Unicornus Blog ®™
  Unicorn-Blog
   

NAVIGATION

HOME | « Previous Month | » Next Month | Today | Archives |

Included colors
-^

WWW-World   Unicorn-Blog

..::^::..

Statystyki odwiedzin:

Σ Total Visit:
Time sob, 20 kwi 2024, 14:46:13

Online now
0 members & 0 visitors

Who is online

Online today
0 [0 members & 0 visitors]

Members activ

    Geo Visitors Maps:

    Geo-Visitors

    Start:


    Subscribe:

    ..::^::..

    Reklamuj ten Blog! :)

    Podoba Ci się mój Blog? - wklej
    u siebie na stronie ten klikalny buttonik. Sprawisz, że prawda historyczna nigdy nie zgaśnie..
       Unicorn Blog
        Kod do wklejenia na stronę:
    <a href="http://unicorn.ricoroco.com/nucleo/" title="Unicorn-Blog Polityka Internet Opinie" target="_blank"><img src="http://unicorn.ricoroco.com/uni.jpg" border="0" alt="Unicorn Blog" /></a>

    .::^::.


    Pisuję jeszcze m/n tu:

    BlogMedia24.pl

    ..::^::..


    Info o Tobie:

    And what You think?  

    ..::^::..


    Wprost24-News

    Wprost24

    ..::^::..


    Torrents of Tags

    20 lipca AK Aborcza Anglia Berling Bezymienski Bielscy Blogmedia24.pl Bolek Bordziłowski CCCP Cała Cenckiewicz Chiny Czechowicz DIE Duffy Dzieje Dziennik Eberhardt Epler Europa Francja Frank Gebert Gierek Gontarczyk Gross Hans Heda Hitler Humer II III III RP IPN Irving JKM Jarecki Jaruzelski Jezus KNAPP KPP KPRP Kaczyński Kataryna Kister Komorowski Konsumpcja Kozaczuk Kościół Kresy Kuroń LSD LWP Laska Lem MO Mackiewicz Majka Mars Mistewicz Miłosz NKWD NSZ NWO Naliboki Newsweek Nicpoń Niemcy Niziurski OUN Obama Ochrana PO PPR PR PRL PSL Pacepa Parowski PiS Piecuch Piotrowski Pióro Pola Polska Polski Poznań Przegląd RFN RONA RP RWE Raack Radziński Rakowski Raport Replika Rockefeller Roosevelt Rosja Rumunia Ryszard SB SLD START Sierakowski Skalski Sobieski Solidarność Sowiety Speer Stalin Stallin Stauffenberg Stern Stół Szary Szechter TUN Trocki Tusk UB UPA USA Volkoff WSI Wachowski Wałęsa Wiejska Wisla Wiszowaty ZSRS Zachód Znak Zyzak aborcza agenci agent agentura akcja alternatywy ambasador ana anonimy anoreksja antykomunizm antypolonizm antysemityzm antysowieckie aparat archiwum armia artyści aruch bajki bandy betony bezpieka biesiady bimber biurokracja blogerzy blogi blogmedia24.pl bolszewicy broń burza bzdety błędy cele cenzura chaos chemiczna chłam codzienne cywilizacja człowiek, demokracja depopulacja dezercje dezinformacja dinozaury dowcipy duchy dyplomacja dyskusje działanie dzieci dzieje dziennik dziennikarze eksport elita elitki elity encyklopedia ewolucjonizm film finanse firmy fugit fun fundusze futurologia gaz generał geopolityka gestapo gra grypa gęsia haki handel hańba historia historia, historyczna ideologia idioci imperializm informatyzacja inteligenci internet judaica kadry kalki kandydaci kant kapusie kasa katastrofa kawały kibole klasy kobiety kolaboracja komuna komunizm konfidenci konfident konserwatyzm kontrfaktyczna kontrola kontrwywiad korzenie kosmos kostka kraj kreatorzy kretyni krytyka kultura kłamstwa lewactwo lewacy lewica list literatura lotnicza ludowa ludzie mackiewicz mafia manipulacja manipulacje masoneria masy mceńsk media medialny mentalne metody miasto mity miłośnicy moda monarchizm mordercy morderstwa mordy must młodzież mózgu nadzorcy naród nauka nauka, nawóz nazizm nienormalność niespodzianki niewolnictwo nieznani nonsens obcy obozy obronna odjazdy okrąglak okupacja opinia opozycja ordnung pajęczyna pakt pandemia partia partyzantka pigułki pitu plany platforma pochody podatki podwyżki pojęciowe polityka polskość pomoc portal portale porządek powstanie pracy pranie prawa prawda prawica prehistoria, prezydent profesor program propaganda prowokacje przegląd przyszłości przyszłość pseudonauka psychologia psychomanipulacje publiczna quo vadis radio radykał rasy redukcje regulacje religia reptilianie rewolucja rewolucje rezonatory rosołowa rozpad rozpoznanie rusofoby rząd salon24 satyra scenariusze scifi seks sekty serwilizm siekanina skrajności socjalizm socjalizmy socjologia socjotechnika sojusze solidarność sowiecka sowiety specjalne specsłużby spin spisek społeczeństwo sprawcy sterowanie strategia struny studenci styl syf syjonizm sylwetki system szopki sztetl szulchan szyld słownik służby taktyka telewizja tempus teorie terroryzm to totalitaryzm towarzysz tradycje trendy twórcy tytuły u2 układy upadek urzędy utrwalacze walka wic wieszanie wizerunku wizje wladza wojna wojny wojsko wojskówka wolność wrogowie wspomnienia wyborcze wybory wychowanie wystawa wywiad władza władzy zamach zapłodnienie zbrodnie zdobycie zdrada ziewnik złodzieje złoto Żydzi ład ściema świat światowa żulia życia życie żydokomuna 44 1939 1941 1944 1945 1947 1952 1987

    ..::^::..


     PR 
    GeoStat
    GeoVisitors

    ..::^::..

    M E T A

    M E T A  Sat 20 Apr 2024 14:46:13 CEST



     In memoriam of
    † Lech Kaczyński †

    Lech Kaczyński

     Kalendarium Archiv

     
    < październik 2009 >
    PWŚCPSN
        1 2 3 4
    5 6 7 8 9 10 11
    12 13 14 15 16 17 18
    19 20 21 22 23 24 25
    26 27 28 29 30 31  

     Friends:


     My BLOGROLL:

    Janusz Korwin-Mikke
    Nczas.com
    Forum Frondy
    5 Władza
    Rzeczpospolita.pl
    Kataryna
    FoxMulder
    Geralt
    PrawyProsty
    Vagla-prawo w Internecie
    Antysocjal
    Audience
    Venissa - psychologicznie
    Socjologia internetu
    Prawica.net
    PerłyPrzedWieprze
    Gdańszczanin
    DoKwadratu
    Michalkiewicz.pl
    IVRP.pl
    forum.sztab.org
    Lear.blox.pl
    Kolorowy.blox.pl
    Foxx-News
    www.kppis.pl
    www.touch.uni.lodz.pl
    niezalezna.pl
    redplanetcartoons.com
    nieznudzeni.pl


    ~.^.~

    .::^::.


     Warto zajrzeć:

    ..::^::..


     Godne Uwagi!

    www.michalkiewicz.pl

    ..::^::..

    archivYou are currently viewing archive for October 2009

    date28 October 0921:11artKuźnia kłamstw- podręcznik Missalowej i Schoenbrenner

    W mrocznych czasach wstępnej fazy utrwalania demokracji "ludowej" w Polsce panowała...ciemnota. Ludzie mieli własne prawdy i własne historie. Mówiąc krótko- pamiętali, co było 10, 15 czy 20 lat temu. Młodzi często dawali się łapać w sidła pokrętnej propagandy. Dzisiaj pokolenie indoktrynowane wówczas nadal jeszcze funkcjonuje i zaraża swymi chorymi teoriami. Czytelnik ma ochotę zaprotestować- jakże to, przecież wiedzieliśmy, że to lipa. Owszem, wielu wiedziało, ale nastąpiło przerwanie ciągłości historycznej i potworne okaleczenie więzi rodzinnej "historii". W domu była jedna wersja, w pracy czy w szkole- inna. Nie uwierzę, że nie powodowało to pewnych zmian w psychice, wycofywania się dla "świętego spokoju." Fragmenty tamtej narracji są nadal obecne w potoku codzienności choć wiele białych plam zostało odkłamanych. Taktyka salami polegała na drobnych kroczkach; przeforsowywano niechęć do poprzedników, następnie skłócano, dzielono aż wreszcie budowano nowy obraz, oparty na nienawiści- tak wychowano karnych niewolników systemu, odpornych na myślenie. Jak zatem przedstawiono najnowszą historię Polski w podręczniku G. Missalowej i J. Schoenbrenner z 1953, gdzie redaktorem była Ż. Kormanowa, znana partyjna bojówka? Jak najprościej, wręcz prostacko, aby dobitne "fakty" zapadły w pamięć. Atmosferę podręcznika najlepiej oddaje tytuł jednego z podrozdziałów- Dzięki Zwycięstwu Wielkiej Rewolucji Socjalistycznej powstaje znów Państwo Polskie...
     
     
     
    "Piłsudski nienawidził rewolucji i bał się jej. Był nacjonalistą i imperialistą, pragnął zagarnąć cudze ziemie (wygodna przygrywka do 17 IX- Unicorn), ukraińskie i białoruskie, dla burżuazji i obszarników polskich." [s. 237].
     
    "Toteż traktat pokoju, podpisany w czerwcu 1919 w Wersalu pod Paryżem, był traktatem imperialistycznym, krzywdzącym (przy okazji dowiedzieliśmy się, kto pierwszy chciał rewidować ów traktat i kto chciał nowej wojny- rewolucja światowa zawsze była celem komunistów, wbrew różnym bajkom wyznawców i przekupionych gnid- Unicorn) i grabieżczym (ciekawe, rewolucja przyczyniła się do powstania państwa polskiego ale była zła bo...trzeba było oddać ziemie Polsce, a przecież to ziemie białoruskie były...Unicorn)." [s. 239].
     
    Nawet klęskę można przekuć w sukces:
     
    "Kapitaliści w popłochu uciekali z Warszawy. Imperialiści zachodni pośpieszyli z pomocą, przerażeni widmem zwycięskiej rewolucji w Polsce (adekwatne określenie na cały komunizm- widmo...Unicorn).
    Pomogła im zdradziecka taktyka Trockiego i jego zwolenników w głównym sztabie Armii Czerwonej (pewnie! przecież wódz- celebryta i morderca roku 1953 był geniuszem...Unicorn); zniweczyła ona wyniki jej sukcesów." [s. 241.] i dalej:
     
    "Wyczerpana długą wojną burżuazja polska zgodziła się wreszcie na rozpoczęcie rokowań pokojowych (nie było żadnej panicznej ucieczki dzielnych czerwonych kamratów, odeszli w siną dal. Przez Trockiego! Unicorn)."
     
    Szczerość godna pochwały:
     
    "W roku 1919 wybrany został sejm ustawodawczy. KPP, która spodziewała się szybkiego wybuchu rewolucji, nie wzięła udziału w wyborach." [s. 244].
     
    Niestety jedyna rewolucyjna partia (niekoniecznie narodowa czy polska) nie miała szczęścia:
     
    "KPP, osłabiona przez represje i prowokatorów, nasłanych przez Piłsudskiego, popełniła w pierwszej chwili ciężki błąd. Nie dojrzała od razu faszystowskiego charakteru przewrotu, nie ostrzegła mas (stąd trzeba było ich wyeliminować- Unicorn)." [s. 258].
     
    Faszyści nie chcieli się kumać z kolegami- socjalistami i dlatego:
     
    "Rząd radziecki, który słusznie przewidywał (tak, ale on miał być agresorem smile Unicorn), że czeka go wkrótce wojna z hitlerowskimi Niemcami, nie mógł dopuścić do zajęcia i tych ziem przez Hitlera.
    17 września 1939 r. Armia Czerwona wkroczyła do Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy (Polski już wg nich nie było. Unicorn) i zajęła je. Wkroczenie Armii Czerwonej nie tylko wyzwoliło ludność tych ziem. Stworzyło ono dogodniejszą linię obrony w przyszłej wojnie Związku Radzieckiego z hitlerowskimi Niemcami (istotnie, bardzo sensownym jest likwidacja bufora aby stanąć twarzą w twarz z wrogiem...no ale dzielni bojownicy chcieli napaść a nie się bronić. Unicorn)." [s. 270].
     
    Itd. Następnie Gwardia Ludowa wyzwoliła Polskę wespół z PPR i rozpoczęła się budowa Polski Ludowej.


    tagsTags: , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date28 October 0916:24artPiłka na prezesa PZS!

    Piotr Lisiewicz w ostatniej Gazecie Polskiej daje do zrozumienia, że Marian Piłka jest naturalnym kandydatem na prezesa PZPN. Ma wiele racji. Po pierwsze, nazwisko zobowiązuje. Po drugie, chociaż jestem wrogiem komasowania władzy, centralizmów itd. można dzięki temu stworzyć jeden związek- Polski Związek Sportowy (aby nie było PZP). Zlikwidować inne (związane z piłką) i promować dyscyplinę, która w danej chwili odnosi sukcesy: jeżeli mamy dobrą passę w koszykówce- dajemy kasę koszykarzom- reszta niech się męczy i podnosi kwalifikacje: udowodnią, że są lepsi: premia. Rywalizacja, oszczędności, emocje. Gry zespołowe (dla twardzieli rugby). Czego chcieć więcej?
     
     
     
    Kandydat jest idealny, reprezentuje zdrowy trzon narodu. Zna się na geopolityce- prezesura PZS będzie stanowić dla niego odskocznię do dalszej kariery politycznej. Gość  potrafi poruszać się na niwie dziennikarskiej, a zatem będzie dobrze promować nowy szyld. Jako człowiek religijny i prorodzinny stworzy warunki do wspólnotowego kibicowania.
    Panowie i panie! Piłka na prezesa! To NASZ człowiek.
    Ps. Gdyby się ktoś wahał, niech zerknie na miejsce urodzenia Pana Mariana- Trąbki...Kibic jak się patrzy!


    tagsTags: , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date27 October 0921:11artCzas kontry

    Trudno dyskutować z oczywistościami, że nędzna podróbka kultury XX wieku nie przetrwa. Owszem, na śmietniku można czasem znaleźć perełki ale w swej masie wysypisko gromadzi odpady. I to jest najlepsze określenie produkowanej przez "inżynierów dusz" papki. Feministki się zmartwią, inne beztalencia również. Swoją drogą, czytam ostatnio dużo z czasów schyłkowych, przed upadkiem cesarstwa zachodniorzymskiego. Fascynujący barbarzyńcy, którzy...przechowali pierwiastki kultury smile
     

     
     
    "Kto myśli za ludzkość
    Na pierwszych zajęciach z feminizmu w amerykańskim college’u mojej córki prowadząca je lesbijka odwróciła mapę świata do góry nogami. I zadała pytanie: dlaczego północ ma być na górze zamiast na dole? W kosmosie nie istnieje wszak żaden wyróżniony punkt obserwacji. Świetna demonstracja. Był to postmodernizm w pigułce. Nie ma nic stałego, stałych wartości, ideałów ani dobrych obyczajów. Ale kiedy doszliśmy do tej wiedzy, cywilizacja zachodnia stanęła u progu duchowego bankructwa.
     
    Łatwo zgadnąć, dlaczego północ jest na górze mapy. Z północnej półkuli wyszło rozpoznanie świata przez Zachód. Do mapy basenu Morza Śródziemnego dorysowywaliśmy nowe obszary ziemi w miarę odkryć geograficznych, aż zeszły poniżej równika. Postmodernizm pragnie nas uwolnić od takiego europocentryzmu. Jest to ciężar historii poznania przyczepiony do wiedzy. W rezultacie uwalnia naszego ducha od siły ciążenia. Człowiek współczesny spada naraz we wszystkich kierunkach, jak zauważył Tadeusz Różewicz w swym wierszu „Spadanie".
     
    Po upadku zaczynamy odbijać się od dna. Nadchodzi kontrrewolucja. Amerykański uczony Charles Murray użył statystyki do walki z relatywizmem. Określił liczbę wzmianek nazwisk i dzieł oraz powierzchnie im poświęcone w encyklopediach i dziełach historycznych. Ogromną bazę danych opracował komputerowo, szukając lokalizacji najważniejszych uczonych i artystów. Szukał też warunków korzystnych dla wybitnej twórczości. Matematycznie udowodnił poglądy uważane dotychczas za słuszne na podstawie raczej intuicji. Z dużymi uproszczeniami ukazał najważniejsze trendy.

    Europejczyk dźwiga świat. Feministki się zmartwią. Przez wielką część dziejów ludzkości mężczyźni byli kreatywni, a kobiety nie bardzo. Na 4002 ważnych twórców w 21 dziedzinach w okresie od 800 r. p.n.e. do 1950 r. n.e. kobiety stanowiły 2 proc.! Najmocniej wypadały w literaturze japońskiej, sięgając 8 proc. Były bez znaczenia w muzyce klasycznej (0,2 proc.) i nie miały żadnego wkładu w technologię (0,0 proc.).

    Zmartwi się także cały tłum multikulti, którzy twierdzą, że każda kultura jest tyle samo warta: Wschód tyle ile Zachód, a prymitywne tyle ile wyrafinowane. Niestety! Zachód był i jest nieporównanie bardziej twórczy od Wschodu. Na obszarze zachodniej cywilizacji działało 97 proc. najważniejszych naukowców. Najbardziej twórczy region globu jest wąskim pasem ziemi między Danią i Szkocją a północnymi Włochami. Tam leżały też główne mocarstwa kolonialne. W owym rdzeniu Zachodu pracowało 80 proc. najważniejszych Europejczyków. Najbardziej twórczym miastem świata był Paryż, grupując 12 proc. wybitnych postaci całej ludzkości.

    Dlaczego w Europie bił gejzer talentów? I tu kolejny szok dla obozu postępu. Zachód swoją kreatywność najbardziej zawdzięcza chrześcijaństwu, a zwłaszcza katolicyzmowi. Inkwizycja inkwizycją, ale żadna religia nie zachęcała tak mocno ludzi do samodzielności duchowej jako jednostki, jak czynił to Kościół katolicki. Po wahaniach Kościół przyjął pogląd św. Tomasza z Akwinu, że Bóg dał człowiekowi inteligencję i cieszy się, gdy używa jej do poznania świata. Co prawda judaizm także mocno zachęca do samodzielności umysłu, lecz Żydzi są bardzo twórczy dopiero w zetknięciu z innymi kulturami.

    Obecnie są najbardziej kreatywni. Między rokiem 1870, gdy po wyjściu z getta weszli ławą w życie umysłowe Zachodu, a rokiem 1950, granicą badania, mają sześciokrotną nadreprezentację w naukach ścisłych, pięciokrotną w sztuce i muzyce, czterokrotną w literaturze i 14-krotną w filozofii. W odniesieniu do krajów zamieszkania największą nadreprezentację osiągnęli w Niemczech (22-krotną) i we Francji (19-krotną). Po roku 1950 nadreprezentacja jeszcze wzrasta, jeśli miarą są Nagrody Nobla w naukach i literaturze. W pierwszej połowie XX wieku była ona sześciokrotna wśród laureatów, a w drugiej połowie – już 12-krotna.

    Na świecie były trzy potęgi duchowe: Niemcy, Wielka Brytania i Francja. W czołówce, chociaż znacznie w tyle, znalazły się Włochy, potem jest przepaść, a za nią Austro-Węgry. Rosja zajęła szóste miejsce. Miejsce Polaków wśród wybitnych twórców Europy nowożytnej (1400-1950) było nader skromne. Z kilku tysięcy mieliśmy tylko 24; połowę stanowili literaci, a drugą uczeni. Nie mieliśmy nikogo w naukach o Ziemi, technologii, sztuce, filozofii. Leżąc w uścisku potężnych Niemiec (550) i dużo słabszej Rosji (130), byliśmy ledwo zipiącym karłem umysłowym, odrobinę lepsi niż garstka Norwegów. Polska, zajmując w Europie 13. miejsce pod względem liczby ważnych twórców, była gorsza od Danii, a lepsza od Bałkanów ujętych zbiorczo. Jak więc ocalimy tożsamość między Niemcami a Rosją?

    Geniusz jest ziarnem rzuconym przez los. Nie może paść na mentalny ugór, ponieważ nie wzrośnie. Genialne dzieła pojawiają się w szczególnych warunkach, które skłaniają twórców do morderczej pracy umysłu i dają im samodzielność. Sztuki i nauki kwitną, kiedy najbardziej utalentowani ludzie wierzą, że życie ma cel, zaś funkcję życia stanowi spełnienie tego celu. Trzeba więc prowadzić życie zdyscyplinowane, a cała kultura powinna do tego zachęcać, aby skupiać wysiłki na zadaniach.

    Talenty się rozwijają, kiedy ludzie najgłębiej przejmują się swoim miejscem w kosmosie i są najmocniej przekonani o tym, że takie miejsce mają. Musimy otworzyć się na nieskończoność pod postacią Boga lub wszechświata, bo to wyzwala umysł z doraźnych ograniczeń.

    Ludzie są najbardziej twórczy, kiedy mogą działać na własny rachunek jako samodzielne jednostki. To zrozumiałe: trzeba wyjść przed stado, żeby zobaczyć więcej. Dlatego Zachód pełen indywidualistów jest bardziej twórczy od Wschodu, gdzie ideałem jest konsensus i harmonia społeczna. Wielkiej kulturze sprzyja też wielość rozmaitych teorii, stylów i technik, duchowe bogactwo kultury. Im więcej różnych narzędzi w warsztacie umysłu, tym lepsza produkcja. A wreszcie, kultura i nauka rozkwitają, kiedy twórcy mają wyraźną wizję ideałów prawdy, piękna i dobra. To są rzeczy, których pragniemy najbardziej. Niestety, postmodernizm stara się je ośmieszyć jako nasze złudzenia.

    (...) To nie masy i trendy tworzą zdobycze umysłu, lecz geniusze, przy których jesteśmy jak robaki. Oto pierwsza piątka Zachodu w naukach ścisłych: Newton, Galileusz, Arystoteles, Kepler i Lavoisier. Pierwsza piątka w filozofii, muzyce, literaturze i sztuce: znów Arystoteles, Beethoven i Mozart, Szekspir oraz Michał Anioł. Wymowne jest, że drugie miejsce za Michałem Aniołem zajął Picasso, który zniszczył tradycję klasyczną w sztuce, którą tamten wyniósł na wyżyny.

    Spośród 30 największych gigantów ludzkości wszyscy są mężczyznami (14 w naukach ścisłych), a ogromna większość pochodzi z Europy. Tylko trzech żyło przed Chrystusem, 18 przypadło na lata 1600-1900 uznawane za szczyt zachodniej cywilizacji. 

    Zmierzch Zachodu

    Elity twórcze są dziś przeważnie świeckie i wrogie myśli, że wartości transcendentne – tak idealne, że leżące poza naszym światem – mają jakiekolwiek znaczenie. Dlatego ich dzieła nie przetrwają – sądzi Murray. W ostatnim stuleciu objętym jego badaniem – od 1850 r. do 1950 r. – spadła liczba wybitnych osiągnięć w przeliczeniu na mieszkańca globu, mimo powszechnej oświaty, która zwiększyła bazę rekrutacji talentów do twórczej elity. W naukach jest to skutkiem tego, że dość proste odkrycia zostały już dokonane. Kolejne kroki wymagają coraz większych nakładów. Natomiast zmierzch sztuki wynika z upadku wiary w to, że życie ludzkie ma cel, oraz zniszczenia przez Freuda i Nietzschego przekonania, że człowiek jest racjonalny i ma wolną wolę.

    Co nas czeka? Prawie nic ze sztuki XX wieku nie przetrwa 200 lat. Europa, niegdysiejsze gniazdo geniuszy, zapadła się duchowo jak starożytny Rzym II wieku n.e. u szczytu potęgi politycznej i sprawności technicznej, nazwany przez historyka Edwarda Gibbona „rasą pigmejów". Dziś tropem Rzymu idzie Unia Europejska, której ideałem jest wygoda życia. Jak trudno taki ideał sławić, świadczy choćby pretensjonalny film „Niebieski” Krzysztofa Kieślowskiego. Tymczasem potężne kultury gloryfikowały tradycję i naród, wzgardzone dziś za wstecznictwo i nędzny nacjonalizm.

    Wielka sztuka tak mocno działa nam na wyobraźnię, że obecny nihilizm nie może długo się utrzymać. Ludzie pragnący piękna, prawdy i dobra zdominują ważne uniwersytety świata i nadadzą ton publicznej debacie o doskonałości w sztuce, odkrywając na nowo te stare ideały.

    Korzystałem z książki Charlesa Murraya „Human Accomplishment. The Pursuit of Excellence in the Arts and Sciences. 800 B.C. to 1950". 

    Autor: Krzysztof Kłopotowski."
    Za: Wprost.pl [dostęp pełny].

     

     

     

     


    tagsTags: , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date25 October 0920:38artWywiad w czasie pokoju

    Tytuł zaczerpnąłem z jednego z rozdziałów książki K. Banacha, Zasady i metody pracy Oddziału II sztabu, Warszawa 2009 [reprint z 1938]. 
     
    Książka ta jest (czas przeszły niekoniecznie pasuje) podręcznikiem dla oficerów Wojska Polskiego. Pomimo upływu czasu fragmenty dotyczące samej "sztuki kłamstwa", nie zestarzały się, nabrały nawet głębi. Warto mieć pozycję K. Banacha w swojej biblioteczce. Kiedyś może się przydać...
    Autor przedstawia dziedziny wywiadu: geograficzny, gospodarczy, operacyjny i polityczny.
     
    "W dziale geograficznym najważniejszą pozycję stanowi materiał kartograficzny terenów sąsiedniego państwa.
    Niedość jest jednak mieć mapy, trzeba je aktualizować, przynajmniej co pewien czas. Inaczej bowiem mogą one zupełnie błędnie wskazywać pokrycie i właściwości terenu (np. wyrąbane lub nowopowstałe lasy, nowe osiedla, wysuszone bagna, wybudowane tamy rzeczne, groble, nowe linie kolejowe,   drogi,   mosty   itd.).   Bielicki przytacza przykład Polesia z czasów wojny światowej i polsko-bolszewickiej, kiedy posiadane dane rosyjskie nie odpowiadały rzeczywistości.
    Aktualizowanie map i planów bywa dokonywane z pomocą wywiadów naziemnych oraz powietrznych.
    Materiał kartograficzny powinien być uzupełniany opisem danego teatru wojennego czy też obszaru operacyjnego, określającym dane to do granic, powierzchni, rzek i jezior, błot (ich linii brzegowej), lasów i ich podszycia, klimatu, dróg, środków łączności (telefonicznych i telegraficznych), ustroju administracyjnego, zaludnienia oraz zasobów miejscowych. W odniesieniu do zaludnienia ustala się ilość ludności i gęstość zaludnienia, jego wzrost, ruch ludności, rozmieszczenie ludności w różnych obszarach i charakter zamieszkałych punktów z punktu widzenia wykorzystania ich dla obrony, kwaterunku, obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej, zasoby miejscowe.

    Dla umożliwienia wykorzystania ogromu zebranego materiału dzieli się go i grupuje według pewnych operacyjnych kierunków bądź obszarów. W ten sposób ułatwia się wojsku szybkie odnalezienie tych danych, których w danej chwili potrzebuje.

    Dział g o s p o d a r c z y obejmuje bardzo szeroki zakres zainteresowań w związku z wpływem, jaki mogą mieć zasoby przeciwnika i ich rozmieszczenie na bieg działań wojennych zarówno po stronie przeciwnika jak też własnej. Wiadomo, że zajęcie okręgów górniczych północnej Francji w roku 1914 przez Niemców odbiło się ujemnie na sile i gotowości przemysłu wojennego Francji.
    Badając siłę gospodarczą danego kraju trzeba zwrócić uwagę na dwa zagadnienia: na ilość gotowych zapasów wojennych amunicji, broni, wyposażenia wojska itp. oraz na gotowość i wielkość wytwórczości przemysłu wojennego. Dopiero wojna światowa nauczyła nas rozróżniać te dwa zagadnienia. Przed rokiem 1914 wszystkie państwa były przygotowane na krótki okres działań wojennych, miały też dlatego np. stosunkowo duże zapasy amunicji, natomiast wydajność przemysłu wojennego była niezwykle niska. Doświadczenia wielkiej wojny zmusiły do zrewidowania poprzednich poglądów, co się wyraziło w dążeniu do samowystarczalności możliwie we wszystkich dziedzinach życia gospodarczego (autarchia). Odtąd wywiad jest kierowany z równą bodaj siłą i równolegle na zagadnienia ściśle dotyczące siły wojska przypuszczalnego przeciwnika jak i na czynniki podtrzymujące trwanie tej siły.
     
    Trzeba mianowicie znaleźć odpowiedź na pytanie, jak wielkie może być wyposażenie tej siły w środki do prowadzenia walki i przez jak długi czas będą one utrzymywane na pewnej wysokości. Krótki przegląd związanych z tym zagadnień pozwoli na stwierdzenie rozległości tego działu wywiadu.
    Trzeba więc m. in. ewidencjonować:
    a)    w odniesieniu do wytwórczości rolniczej: zawisłość od rynków zagranicznych, stopień zabezpieczenia płodów rolnych na wypadek wojny, zasoby posiadane na teatrze działań wojennych, rozdzielanie użytków, wielkość obszarów uprawnych, urodzajność, wielkość ogólnego zbioru zboża i paszy, roczny wwóz i wywóz, zapotrzebowanie na głowę, ilość i jakość bydła, ilość koni, jakość i ilość środków przewozowych użytecznych na wypadek wojny, liczby wwozu i wywozu produktów hodowli bydła, roczne normy zapotrzebowania na głowę itd.;
    b)   w dziedzinie przemysłu: wytwórczość kopalni i półfabrykatów, ilość i stan wielkich przedsiębiorstw, ogólną wartość wytwórczości, wpływ zagranicznego kapitału, możliwości przejścia wytwórczości z pokojowej na wojenną (mobilizacja przemysłu);
    c)    w sprawach handlu: obroty, podział wwozu i wywozu według towarów i państw, tranzyt, dochód z handlu wewnętrznego, tonaż floty handlowej, polityka frachtowa itd.;
    d)    w finansach: ogólna koniunktura, wpływ kapitału zagranicznego, udział budżetu wojska w budżecie ogólnym, polityka podatkowa.

    Wyliczone zagadnienia gospodarcze mają na celu zobrazowanie siły gospodarczej całego państwa na wypadek wojny. Te same zagadnienia trzeba oczywiście odnieść do poszczególnych obszarów operacyjnych, które mogą się znaleźć w obrębie działań wojennych.

    Wywiad    operacyjny    obejmuje  następujące  zagadnienia:
    - system wojenny danego państwa (milicja czy wojsko oparte na kadrach), napastliwość czy bierność; stanowisko wojska w ogólnym systemie państwa;
    - organizacja sił zbrojnych (uzupełnienia, organizacja dowództw i jednostek wojskowych, liczebność i rozmieszczenie wojsk, stosunek ilościowy rodzajów broni);
    - wyszkolenie (organizacja i metody szkolenia, wyszkolenie szeregowców, podoficerów i oficerów);
    - uzbrojenie i wyposażenie (normy i tabele mobilizacyjne, organizacja organów zaopatrzenia, składy i zapasy);
    -  mobilizacja (aparat mobilizacyjny, zapasy, formacje wojenne, plan koncentracji);
    - stanowisko wojska (stanowisko prawne, utrzymanie wojska, karność, wpływ partyj, formy politycznej pracy państwowej, polityka kar itp.);
    - ogólny stan wojennej myśli i techniki (stan materiałowy, projekty przezbrojenia, organizacja oddziałów technicznych, przemysł wojenny, modernizacja, stopień nasycenia technicznego: doświadczenia laboratoriów i poligonów).

    Bardzo sumiennie bada się poglądy wyższych dowódców i doktrynę wojenną, stosowane w szkołach wojennych, na manewrach, w grach wojennych, dyskutowane na łaniach prasy. Ponadto zbiera się materiały do charakterystyki poszczególnych dowódców.
    Nie trzeba dodawać, że przedmiotem dużego zainteresowania są wszelkiego rodzaju fortyfikacje.
    Wojskowy wywiad polityczny obejmuje następujące zagadnienia: polityczny i społeczny skład personelu dowódców i ogółu żołnierzy, wpływy polityczne wewnątrz wojska, charakterystyka stosunków między oficerami, podoficerami i szeregowcami, ogólny system uświadomienia politycznego, aktualne nastroje w stosunku do przypuszczalnej wojny, do rządu i do państw sąsiednich.

    Dział polityczny obejmuje wywiad nastrojów politycznych i stosunków zarówno rządu jak społeczeństwa. 'Układ sił społecznych staje się coraz bardziej zasadniczym i rozstrzygającym czynnikiem w wywiadzie politycznym' (Pocztier). Szczególnie bacznie obserwuje się sprawy społecznego i politycznego przygotowania kraju do wojny. W wyniku tych badań wywiad powinien zawsze móc dostarczyć wiadomości o przychylnych, przyjaznych, neutralnych i wrogich siłach politycznych danego kraju. Oczywiście idzie tu o ujawnienie, czy te siły są zorganizowane jawnie, półjawnie czy też działają tajemnie.

    Wywiad polityczny — zdaniem Bielickiego — będzie stale prowadzony  równolegle przez wojsko i organa ministerstwa  spraw zagranicznych, gdyż „pracownicy dyplomatyczni często są skłonni oceniać życie polityczne zagranicy ze swego punktu widzenia, tj. zachowania stosunków pokojowych". Ponieważ w każdym państwie pod osłoną pokojowych słów prowadzi się skrycie przygotowania do wojny, „pracownicy wojskowi, jako bardziej nieufni i stojący bezpośrednio na straży obrony kraju, szybciej przenikną czynne posunięcia polityczne skierowane przeciwko nam".
    Olbrzymia praca wywiadu nie kończy się na tych czterech działach, wywiad stara się bowiem sięgnąć jeszcze głębiej, mianowicie do planów koncentracji i wstępnych operacyj wojennych, jednym słowem — do planu wojny.

    Zatrzymałem się dłużej na wyliczeniu niektórych zagadnień interesujących wywiad pokojowy, chcąc chociaż w części wykazać ogrom tych zagadnień i ich niezmiernie bogatą wszechstronność. Wyliczenie ich — podkreślam po raz wtóry, że uwzględniłem tylko część zagadnień — doprowadza do wniosku, że całe życie państwa jest objęte wywiadem przeciwnika. Trzeba zatem, pod grozą nie przewidzianych i w następstwie bolesnych nauczek, strzec każdej dziedziny życia państwa. „Szpiegowska sieć pajęcza" nie jest tylko zwrotem retorycznym. Toteż niesłychanie doniosłe znaczenie ma uświadamianie nie tylko wojska, ale każdego urzędnika i każdego obywatela przede wszystkim o celu i przedmiocie wywiadu przeciwnika. "
    Za: K. Banach, Zasady i metody pracy Oddziału II sztabu, Warszawa 2009, s. 10- 14.

     


    tagsTags: , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date24 October 0920:08artPoprawna euromowa dźwignią społecznego zaufania!

    Od czasu do czasu robię rundkę po obszarach toksycznych, których normalny użytkownik internetu nie zna, nie lubi, nie ma świadomości, że istnieją. Totalny underground pod przykrywką oficjalnej strony unijnej. No przyznajcie się, ilu z was odwiedza tzw. stronę unijną lub forum młodych socjalistów? Dla prawdziwych zboczeńców (hardcore vibes!) pozostają blogi specjalistów od mediów lub tzw. demaskatory, których autorzy prowadzą zapiski w stylu- ach, jakaż ta prawica jest brzydka, och, znowu im się nie udało. Prym wiedzie w tym taki Wojciech. Bynajmniej nie święty smile W blogu ma wo- moje skojarzenia obracają się wokół pięknego angielskiego słowa- vomitory...Dość krotochwil, pora zająć się słownictwem fachowym.
     
     
     
    Większość pojęć zasługuje co najmniej na odrębny wpis ale mnie spodobały się takie:
     
    "EUROPA: Termin ten nie należy właściwie do eurożargonu. Jest to łacińska nazwa Europy, która dziś funkcjonuje również jako nazwa oficjalnej strony Unii Europejskiej. Portal zawiera dużo przydatnych informacji na temat UE, regularnie aktualizowanych, i dostępnych we wszystkich językach urzędowych UE."
    Nie dosyć, że zawłaszczyli Europę jakimś pseudosowieckim tworem to już nawet nazwę przejęli...Ale Bóg ich pokarze.
     
    "Eurosceptyk: Termin ten jest często używany w stosunku do osób, które są przeciwne integracji europejskiej lub które podchodzą sceptycznie do UE i jej celów."
    Wypadałoby odwrócić kolejność. Osobiście jestem za integracją europejską, szczególnie podczas wakacji. Różnimy się nieco z "Brukselą" co do form i metod wprowadzania w życie kolejnych nikomu niepotrzebnych przepisów, których i tak nikt nie czyta (ostatnio szukałem dyrektywy unijnej związanej z "akcją mleko" w szkołach...). 
     
    Fragment hasła federalizm:
    "(...) Unia Europejska nie opiera się na żadnym z tych modeli: nie jest federacją, lecz jedyną w swoim rodzaju unią państw, której członkowie, pozostając suwerennymi narodami, dobrowolnie zrzekają się części swych kompetencji na rzecz UE. Dzięki temu posiadają taką siłę i taki wpływ na arenie międzynarodowej, którego żadne z nich nie posiadałoby, gdyby działało w pojedynkę".
    Przesłanie jest krótkie- kto nie z unią, tego usuniem...
     
    Gdyby ktoś chciał się zastanowić, czym jest unia->
    "Ponadnarodowy: Ten termin dosłownie oznacza „na poziomie wyższym niż poziom rządów krajowych” – w odróżnieniu od terminu „międzyrządowy" (patrz powyżej), który oznacza „między rządami (państw)”. Wiele decyzji UE jest podejmowanych na poziomie „ponadnarodowym”, tzn. na szczeblu instytucji unijnych, którym państwa UE przekazały pewne uprawnienia decyzyjne. Nie należy mylić tego terminu z określeniem „transnarodowy” (patrz poniżej)."
     
    Pod koniec mamy hasło, które coś mi przypomina- wiecie, Festung Breslau, Festung Europa...
    "Twierdza Europa: Wyrażenie to jest często stosowane do określenia postawy, która ma ochronić Europę przed wpływem czynników zewnętrznych, w szczególności czynników kulturowych. Termin „Twierdza Europa” często pojawia się w dyskusjach na temat polityki azylowej i imigracyjnej."
     
    Dziwna sprawa. Skoro mamy twierdzę to dlaczego tzw. mniejszości czują się coraz pewniej i forsują różne szkodliwe rozwiązania? Europa pomaga im jak może, niszcząc...własne wzory kulturowe. Fascynujące podejście. Widać, że czerpiemy pełną garścią, zarówno z bolszewizmu jak i z nazizmu.
    Należałoby wykluczyć (nie potrafię jednak...) skojarzenia z nazistowskim modelem "twierdzy Europa", który dotyczył terenów zajętych przez III Rzeszę. Czy A. Kwaśniewski zostanie namiestnikiem Komisariatu Ukraina? Dowiecie się w następnym odcinku serialu, pod tytułem "Niemiecka przestrzeń życiowa vs. rosyjskie zbieranie ziem wszelakich"...
     
     
     


    tagsTags: , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date22 October 0923:44artWujek Dobra Rada

    Nie wiesz co kupić mamie na imieniny? Szklanki są gustowne o ile przyniesiesz je w jednym kawałku.

    Kobiety uwielbiają być kochane. Kochaj kobiety i kup im ścierki.

    Jeśli widzisz pana w dziwnej czapce machającego rękami, nie jest to Święty Mikołaj.

    Coca Cola po podgrzaniu ma większe wartości odżywcze i pomaga przy grypie jelitowej.

    Polityka to śliska sprawa, szczególnie po zakrapianym wieczorze z burmistrzem.

    Robiąc nalewkę na jarzębinie, zaczekaj do pierwszych mrozów.

    Wszystkie grzyby są ładne, niektóre można użyć do przyozdobienia trumny.

    Im gorszy papier gazety, tym ciekawsza treść.

    Nie pij w pracy- w ścianach są kamery.

    Pendrive to najlepszy przyjaciel złodzieja danych.

    Jeżeli chcesz być popularny, nigdy nie mów prawdy.

    Mrugające latarnie wieczorem niekoniecznie zachęcają do wejścia na jezdnię.

    UFO to też człowiek więc nie żałuj mu kopa.

    Spożywając obiad u teściów pamiętaj o kulturalnym zachowaniu i nie dźgaj sąsiada widelcem.

     



    tagsTags: , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date18 October 0915:36artLewicowa "naukawość"

    Wielu lewicowych blogerów, także i tych, którzy przebierają się za cudaków mających ponoć ośmieszać prawicę (co zwykle jest zabawne ponieważ sami się ośmieszają...) wyznaje zasadę, że skoro "jesteśmy niewierzący" to musimy sobie znaleźć innego bałwana, idola, któremu będziemy oddawać cześć, podobnie zresztą jak ewolucyjni naukowcy oddają cześć kawałkom znalezionych kości-> kościane dziadki bijące się o kawałek badziewia rzekomo stanowiącego brakujące ogniwo pomiędzy jaszczurką a mechem lub terminatorem z przyszłości smile Bałwanem lewicy jest naukowość a raczej naukawość czyli wydarte z kontekstu fakty lub argumenty za czymś.
     
     
     
    Czytelnicy buszujący po salonach i innych redakcjach tudzież zbiorowiskach blogów łatwo zauważą monotematyczność przytaczanych argumentów- Boga nie ma, bo nie ma (udowodnić nieistnienia Boga się nie da, podobnie zresztą jak i jego istnienia stąd mają drobny problem...), wierzący prześladują biednych ateistów, a mordercze bojówki faszystów i radykalnych oszołomów (bo jaki oszołom nie jest radykalny? tylko przygłup wyznający kult Aborczej?) ganiają za gejami i lesbijkami, chcącymi w spokoju rozmnażać się i wieść przykładne życie rodzinne, z dala od zboczeńców i degeneratów. Głupie? Pewnie, że głupie ale taka jest logika lewicy. Opaczna. Zupełnie jak pisma ojców- założycieli syfu zwanego dla niepoznaki socjalizmem naukowym. Sami widzicie, że nawet tutaj musieli dodać "naukowy" gdyby ktoś nie mógł się przekonać do argumentacji. A jeżeli nie pociąga go eliminacja tej złej tkanki społecznej to trzeba go rozwalić- w tym akurat są dobrzy. 
     
    Studiując (a kto jeszcze to robi oprócz maniaków?) dzieła piewców rewolucji światowej i szerzycieli hasła: zburzyć stare żeby zbudować....stare z nowym słownictwem nietrudno wychwycić przeinaczenia, kłamstwa i ordynarne zabiegi socjotechniczne. Cóż, kiedyś wspomniałem, że dziennikarze to idioci piszący dla idiotów-> tutaj mamy podobną sytuację. Tzw. nauki społeczne, głównie socjologia aż roją się od tomiszczów napisanych na zamówienie, wypełnionych skrzywionymi danymi statystycznymi i dziwacznymi teoriami będącymi w zasadzie miszmaszem wcześniejszych pojęć komunistycznych. Socjologowie wymyślają grupy społeczne, produkują badania, fałszują wyniki w celu potwierdzenia tez tak naciąganych jak lansowana teoria globalnego ocieplenia (lub ocipienia jak kto woli). Klasykiem jest tutaj M. Mead. Wśród psychologów roi się wręcz od dewiantów i pedofilów, tworzących urojone koncepcje- Kinsey chociażby (więcej o gigantach myśli psycho- znajdziesz drogi czytelniku w książce M.M. Webera, Dynamika grupowa). Zapewne przypadkiem jest, że wśród psychologów czy innych "tfurców" operujących na żywej tkance ludzkiej jest masa nie tylko zboczeńców ale i osób, którym tradycyjne wartości obmierzły. A teorie spiskowe mówiące, że nowoczesną psychologię wymyślili Żydzi aby zniszczyć rodzinę i religię trzeba schować między bajki- przecież jest to szalenie nienowoczesne, czyż nie? Tak samo zresztą jak i finansowanie naukawych potworków, zasługujących jedynie na IG Nobla. Czytając naukawe brednie mam wrażenie, że cofnęliśmy się w czasie i znajdujemy się w momencie gdy próbowano dokonać transmutacji ołowiu w złoto. Czy doczekamy ofiar z ludzi? Obawiam się, że tak. Wszystko będzie złożone na ołtarzu nowoczesnej nauki...


    tagsTags: , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date13 October 0922:30artZbrodniarze

    II wojna zaczęła się bo tak chciał Stalin. Niewiele brakowało aby 6 lipca 1941 Stalin kilkoma uderzeniami frontów zniszczył armię niemiecką wraz z sojusznikami. Byłoby niemiło...Praktycznie cała Europa byłaby sowiecka. Ciekawsze jest co innego, mianowicie uparte trzymanie się definicji całkowitej kapitulacji. Warto zadać sobie pytanie- co było lepsze- przedłużanie wojny i zagłada kolejnych istnień czy szybsze jej zakończenie. Oczywiście, że sojusznicy Hitlera w Europie nazwijmy ją umownie Środkowej, chcieli wyjść z wojny. Oprócz Polaków nikt nie był tym zainteresowany, tak samo jak i Włochami, tak spartolonej kampanii wstydzili się nawet alianccy dowódcy. Szkoda słów na pisanie o tzw. drodze bałkańskiej, doktrynie przypisywanej Churchillowi, w myśl której najsensowniej byłoby wejść do okupowanej Europy z podbrzusza...Stalin nie był taką opcją zainteresowany ponieważ chciał zająć jak największy kawał Europy; Rooseveltowi również nie zależało na zbyt szybkim zakończeniu wojny z prostego powodu- nie osłabił do końca imperium Anglików i nie po to się zbroił aby nie wykorzystać (użyć lub sprzedać) wojennego sprzętu. Zero humanitaryzmu. Brudna polityka. Polacy w ramach tzw. akcji kontynentalnej mogli (gdyby oczywiście komuś zależało) zakończyć lub dopomóc w zakończeniu wojny o wiele wcześniej...
     
     
     
    "Polska literatura pamiętnikarska i historyczna całkowitym milczeniem pomija jeden z ciekawszych fragmentów polskiego działania p. n. „Akcji kontynentalnej" — była to pokrywkowa nazwa dla organizacji, zakamuflowanej przy polskim Min. Spraw Wewnętrznych w Londynie (pod nadzorem Komitetu Ministrów). Kierownictwo jej „Biura Centralnego" powierzono Janowi Librachowi (przed wojną pierwszy sekretarz ambasady w Paryżu). Podłoże dla „Akcji" wyrastało z pozycji Polski, która była państwem, walczącym z Niemcami w ramach wielkiej koalicji, która jednak nie wypowiedziała wojny ani Włochom, ani Węgrom, ani Rumunii, ani Bułgarii; jawnej akcji dyplomatycznej nie można było prowadzić w tych krajach, starano się jednak utrzymać kontakty najpoufniejsze; placówki „Akcji" istniały w Stambule, Sztokholmie, Szwajcarii, w Stanach Zjednoczonych; placówka główna — w Lizbonie, gdzie kierownikiem był płk J. Kowalewski (zob. o nim w części pierwszej tego tomu, przypis 47, na str. 607), współdziałał z nim w Lizbonie Jan Szembek, przedwojenny polski wiceminister spraw zagranicznych.
     
    Rumuni już w lecie 1942 na sugestie polskie odpowiadali, że robią ostrożne przygotowania do oderwania się od Niemiec; potwierdził to niebawem wysłannik króla Michała; w kwietniu 1943 poseł rumuński w Lizbonie Cadere (był dawniej posłem w Warszawie) zawiadamiał, że Rumunia czeka tylko na odpowiedni moment; dodawał, iż wybrzeża czarnomorskie nie mają żadnej obrony, desant anglosaski nie spotkałby żadnego oporu, wojsko rumuńskie przeszłoby od razu na jego stronę; jeszcze we wrześniu 1943 Rumuni zawiadamiali „Akcję", iż pragną uratować bodaj monarchię i myślą o wywiezieniu króla oraz o stworzeniu rządu na emigracji. Węgrzy (poseł w Lizbonie Vodiauer?) zawiadamiali, iż sugestie polskie spotykają się w Budapeszcie z żywym oddźwiękiem; w listopadzie 1942 tenże poseł powiadamiał, iż rząd Kallay'a szuka drogi na wycofanie się z wojny i liczy na poparcie i pomoc polską; o sugestiach polskich wiedzieć miał regent Horthy.
     
    W styczniu 1943 wysłannik z Budapesztu przywiózł do Lizbony zapewnienie, iż Węgrzy chcą jak najszybszych konkretnych rozmów z czynnikami wojskowymi Anglosasów w sprawie przewrotu, przejścia na stronę Anglosasów i wystąpienia przeciw Niemcom; jedynym ich postulatem było lądowanie Sprzymierzonych w Dalmacji i zbliżenie się do granicy węgierskiej. W literaturze jedynym — niepełnym i nikłym — echem tych spraw jest książka hr. Listowel, Węgierki, p. t. „Crusader in the Secret War" (Londyn, 1952) — postacią główną tej opowieści, występującą w niej pod imieniem Piotra Narta, jest płk Jan Kowalewski."
    Za: W. Pobóg- Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski 1939- 1945, t. 2, Gdańsk 1990, s. 20.
     
     



    tagsTags: , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date11 October 0900:44artDystrykt 9- ostrzeżenie dla ludzkości?

    Obejrzałem Dystrykt 9 i jestem pod wrażeniem a nawet dwoma wrażeniami... Film jest wielopłaszczyznowy. Kiedyś obcy byli fajni ale dlaczego mają być mili, skoro mogą być źli? Ewentualnie mogą być inni...
     
    Jeden z ciekawszych obrazów ładnych kilku lat. Wpisuje się w serię filmów nazwijmy je katastroficznych (jak Zapowiedź chociażby), które mają nas nie tyle co ostrzec ale przygotować na pewne rzeczy. Uderzenia skał z kosmosu czy inwazja obcych się przejadły więc należało wymyślić obraz inteligentny, socjologiczny w swej wymowie. Co ciekawe, dla mnie największą słabością filmu jest to, co dla wielu jest najbardziej atrakcyjne (wielu nie dostrzega manipulacji na poziomie uczuć)- otóż chodzi mi o drobny fakt, że krewetki wywołują pozytywne uczucia, co więcej współczujemy im, pomimo ich hm...wybryków (sami obejrzyjcie i będziecie wiedzieć o co mi chodzi). Tutaj otwiera się pole do popisu dla "spiskologów" i teorii głoszących, że przyszłość człowieka to nie tylko koegzystencja z rasami z innych planet ale...i stworzenie hybrydy. To ostrzeżenie numer jeden.
    Po cukierkowych wizjach a la ET ludzie zostali ukazani z nieco innej strony, bardziej realistycznej, choć moim zdaniem jest to jednostronne. I mamy ostrzeżenie numer dwa lub manipulacja numer dwa. Skoro jesteśmy tak źli to dlaczego np. nas nie wyplenić jakimś wirusem chociażby. Plany depopulacji są, wystarczy tylko skorzystać na skalę masową...
    Ostrzeżenie czy manipulacja? Sami oceńcie. 
    Istnieje pewna teoria głosząca, że aby dokończyć dzieła NWO możni świata dokonają megaściemy w postaci...fałszywej inwazji Obcych. Sztucznie zjednoczona Ziemia pokona nędzników za marną cenę...swej wolności. I oto nastanie koniec pod sztandarem fałszywego proroka.
    http://operacjamnu.pl/


    tagsTags: , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date10 October 0919:16artDzień dla Europy

    Jeden ruch, jeden podpis, miliony uśmiechniętych twarzy. Lud miast i miasteczek, wsi wszelakich zastygł w oczekiwaniu na historyczny moment- niepokojąco wydłuża się cień narzędzia, którym znany Europejczyk pokieruje nas ku gwiazdom. Papier jest cierpliwy, zniesie wszystko. Panie i panowie! Oto zmiana! Change i Nowy Ład.
     
     
     
    Obudziliśmy się z zaścianka, spełnia się marzenie Hitlera, Stalina i Retingera. Jesteśmy ożywieni, serca pracują jak młoty wykuwające świetlaną przyszłość, niczym bijące serce partii. Młodzi wypuszczają baloniki, gołąbki pokoju wzlatują w powietrze.
    Ach, cóż za atmosfera! Jesteśmy pełni życia niczym nienarodzone dzieci poddane aborcji, kochamy ludzkość tak jak lekarze podający pigułki śmierci aby oszczędzić patrzenie starym na odchodzący świat, jednoczymy się w głupocie. Towarzysz, komendant i gubernator- oto trzy słowa kształtujące przyszłość. Ku zwycięstwie. Razem jesteśmy silniejsi. 
    Wychodzę na pięknie oświetlone ulice. Dostaję butelką po głowie. Pojawiają się gwiazdki, ale feeria świateł. I ci ludzie, tak pięknie ubrani- jeden całuje mnie w usta a drugi zabiera portfel. Inni prowadzą mnie ku stoisku z czerwonymi książkami...Gra orkiestra. Czas na relaks.


    tagsTags: , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date09 October 0920:16artJak Amerykanie rozpowszechniali sowiecką propagandę

    Zważywszy na liczbę sowieckich agentów ulokowanych dosłownie wszędzie, nawet w otoczeniu Roosevelta- "najbardziej przyjaznego amerykańskiego prezydenta" nie powinno dziwić, że oficjalna wykładnia wojny powielała motywy historiografii sowieckiej. We wstępie do książki "Druga wojna światowa. Materiały zaczerpnięte ze źródeł wywiadu wojskowego Departamentu Wojny w  Waszyngtonie", Lublin 1990 możemy przeczytać, że pierwsze wydanie ukazało się w 1942 i miało kilka wznowień. Wydawnictwo było przeznaczone dla szerokiego ogółu obywateli- głównie żołnierzy i wydane zostało w dużych nakładach. Mówiąc krótko- Amerykanie lub inaczej- amerykańska agenda rządowa za pieniądze podatników przy współudziale kochających Amerykę Rosjan okłamywała własne społeczeństwo. Ktoś cyniczny powie- bo to pierwszy raz? Fragmenty tekstu, który przytoczę pochodzą z 1947 roku, co tym bardziej jest szokujące patrząc na ówczesną sytuację geopolityczną...
     
     
     
    "(...)Jak Rosja przygotowała się do obrony?
    Podczas gdy Hitler był zajęty podbojem Polski, zachodniej Europy i Bałkanów, Rosja Sowiecka przygotowywała się do obrony. (sic! Dziś już wiemy, że do ataku...Unicorn). Rosjanie posuwali przy każdej sposobności swoją granicę na zachód, by zapewnić sobie coraz większą strefę buforową przeciwko możliwej inwazji (największy bufor stanowiła "rozebrana" Polska... Unicorn)
    (...) Wojna z Finlandią zapewniła Rosji strefę obronną  na przedpolu Leningradu oraz kontrolę nad Zatoką Fińską. [s. 85]."
     
    Dalej mamy jeszcze lepsze "kwiatki":
     
    "(...)W wojnie rosyjsko- fińskiej ogólna sympatia Francji, Anglii i Stanów Zjednoczonych była po stronie państwa słabszego, tym bardziej, że w owym czasie Rosja Sowiecka wydawała się skłaniać  ku Niemcom raczej (bardzo eleganckie określenie. Unicorn), niż ku państwom sprzymierzonym. [s.86]."
     
    Później Sowieci już byli sami swoi, ponieważ w zamian za dostarczany sprzęt i wyposażenie bronili...demokracji. Wszystko jedno, jakiej. Ważne, że opłacało się to USA i bez kozery można je nazwać jedynym prawdziwym zwycięzcą II wojny światowej.
     
     


    tagsTags: , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date07 October 0918:08artNowoczesna cenzura

    Cenzura to zestaw różnych instrumentów mających na celu ograniczenie pewnym grupom społecznym (lub całości) dostępu do określonych informacji. Czarna propaganda, indoktrynacja, intoksykacja, dezinformacja to narzędzia cenzury. Co zatem zmieniło się od czasów PRLu? Teoretycznie nie ma głównego urzędu kontroli publikacji i widowisk, nie ma zatem kontroli. Czyżby? Pod pozorem masowości chowa się chochlik z nożyczkami. Mamy wiele publikacji, mnogość newsów, gazet ale tak naprawdę gdy czyta się doniesienia prasowe okazuje się, że wszystkie są krojone wg szablonu. Tak jakby dopuszczalne było używanie kilkuset słów i ani jednego więcej. Wbrew pozorom nie jest to przypadek.
     
     
     
    Budowanie schematu newsa wg szablonu doprowadza do sytuacji, w której czytelnik nie tylko używa słów- kluczy, zbitek pojęciowych, metek czy stereotypów ale myśli kategoriami zgodnymi z linią nadawcy. Myśli to akurat za duże słowo...Powiedzmy, że odczytuje i bez przetrawiania, bez myślenia przyjmuje poglądy przedstawione za własne. Jak ładnie mawiają socjologowie- treści zostają zinternalizowane, przyswojone bez mydła smile Aby uwiarygodnić żenująco prostackie "wklepywanie" do głów zatrudniają oni wspomniane w innym wpisie hordy idiot-inteligentów, autorytetów nie będących nimi, będących tylko i wyłącznie stalinowskimi towarzyszami drogi- pożytecznymi idiotami.
     
    Czytelnik w czasach PRLu miał większą swobodę ponieważ nauczył się czytać pomiędzy wierszami, zdobywał bibułę, w końcu podczas rodzinnych spotkań dostawał inną wiedzę niż oficjalna (nawet jeśli była ona zmitologizowana). Dlatego historia zawsze będzie głównym zagrożeniem dla wszelakich reżimów postmodernistycznych-> uczy myśleć a myślenie nie tylko boli- szkodzi władzom. Myślenie ludzi oczywiście, nawet jeśli miałaby być ich garstka.
     
    W czasach walki z Kościołem czasami dochodziło do kuriozalnych sytuacji, w których twardogłowi pismacy nierzadko bronili...religii przed opozycyjnymi lewakami wyrosłymi z żydowskiego, internacjonalistycznego korzenia. Były to rozgrywki we frakcjach, jak większość "polskich lat" (1956, 1968, 1970...) ale fakt jest niewątpliwy, co daje do myślenia gdy popatrzymy na sytuację ad 2009: dziennikarze usługowi stosujący autocenzurę lub dostający zestaw słów- kluczy (jak w przypadku systemu Echelon), których pod żadnym pozorem nie można stosować, zestaw tematów, których nie wolno ruszać. W miarę inteligentny pismak i bez wykazu połapie się gdzie konfitury i o czym nie pisać.
     
    Zawód jak zawód, podobny do przydrożnej kurwy, Dziwka jednak po skończonej pracy idzie się umyć z brudu dnia i klientów; dziennikarz z lubością wciera w siebie smród kłamstwa. Uważny czytelnik bez trudu znajdzie obszary zainteresowania nowoczesnej cenzury, zwykle sowicie opłacanej przez panów bez wyrazu i twarzy- wszelkie dywagacja na temat geopolityki i zmian sojuszy- USA i Izrael ponad wszystko, tabu są zwykle jakiekolwiek powiązania rodzinne, o których pisał J.R. Nowak czy etniczne, tajemnice skrywają pewne gałęzie gospodarki narodowej, które zostały przejęte przez dawnych specjalistów od walenia pałą i nadzoru nad handlem walutą (film "Wielka wsypa"!), nie ma żadnych zadrażnień pomiędzy nami i "nowym" sojusznikiem- Niemcami. Kościół i religie to zło, ludzie nie zgadzający się na promocję zgnilizny moralnej to ciemnogród a nowocześnie pląsając w rytm filmów pedofila zakatujemy na śmierć  jeża...
     
    Pomimo tworzenia forów spiskowych (zgodnie z tradycją Ochrany) obsługiwanych przez dawnych demiurgów od dezinformacji ludzie szukali, szukają i będą szukać prawdy. I znajdą ją. W mniejszym lub większym stopniu. Wystarczy tylko chcieć...


    tagsTags: , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date02 October 0919:19artPanie, ten szuler ściemnia!

    Obserwując taniec zranionego zwierza w wykonaniu pewnej partii utkanej praktycznie z samych sloganów, kłamstw i ściem wraz z zastępem usłużnych medialnych potakiwaczy nie sposób nie oddać się ponurej refleksji na temat skurwienia tzw. elit.
     
    Czy będzie to znany pedofil, czy inny artysta broniony przez innych "artystów" (co rodzi pytania, co oni mają na sumieniu, że tak bronią swojaka...) albo nowoczesny polityk, wszędzie warto popatrzeć na ich reakcje. Nie trzeba być wielkim psychologiem żeby zauważyć pewne prawidłowości, znane skądinąd ze spektakli pod nazwą - ujawnienie "biednego konfidenta". Tak jak w przypadku Polańskiego, nikt nie zadał sobie prostego pytania- skoro niewinny dlaczego bał się wrócić, tak w przypadku "afery hazardowej" czy jak taksówkarze nazywają- bandyckiej ruletki, obrońcy Mira i Zbiga próbują wykazać albo zamówienie politycznego nienawistnego CBA albo absolutny ponoć brak twardych dowodów. Twardych ponieważ miękkie są dla ludzi naiwnych, czyli uczciwych bez znajomości. 
     
     
     
    W przypadku opcji niechętnej dowodami były nawet plotki i pogłoski o tak śmiesznym ciężarze gatunkowym, że aż żenująco głupie. Niemniej tzw. elity z poważną miną deklarowały chęć dyskusji na wielce obiecujące dla ich portfela tematy, ględząc o niczym i dla przygłupów. Idiota tworzy idiotyzm dla idioty czyli kretyn- dziennikarz zaprasza kretyna- autorytet aby wysnuł kilka banałów dla idiotów- czytelników/ widzów. Wszyscy się cieszą i śmieją, niczym w kolejnej komedii dla...idiotów. Prosty mechanizm- podobny do tworzenia ustaw. Obrońcy pięknych, czystych i nowoczesnych krzyczą- dowody, fakty, akty. Większości ludzi wystarczą reakcje. Nie potrzeba tutaj wielu faktów. Gdy widzę spoconego Zbiga z rozbieganymi oczkami i premiera nerwowo bębniącego paluszkami po stole, mogę wysnuć wnioski dalekie od rżnięcia głupa elitek. Gdzie specjaliści od mowy ciała? Czyżby szkolenia odnośnie sztuki ściemy poszły na marne?


    tagsTags: , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..