"(...)Religia wydaje się być jedyną rzeczą w tej części kraju, którą wycięła gorliwa kosa komunizmu, ze świstem czyniąca żniwo na całej tej ziemi. Chłopi chcą dobrobytu, niejasno zdają sobie sprawę z tego, że go nie mają. Jeszcze bardziej niejasno czują, że w jakichś innych krajach, nawet nie posiadających większych bogactw naturalnych żyje się dalece dostatniej. Nie zaprzeczają, że komunizm przyniósł z sobą postęp, jako że komunizm oznacza w tej części świata traktor, radio, kino objazdowe, czasami nawet światło elektryczne. Nie wierzą oni, że jedyną drogą do dobrobytu jest odrzucenie komunizmu. Ale głęboki, niewidoczny na powierzchni prąd religijnego uczucia w tej odległej wiosce, zagubionej w olbrzymich stepach Rosji, jest najsilniejszym czynnikiem potencjalnego niepokoju.