Ostatnio miałem sen.. Dziwny sen. Śniła mi się lista "500". A tu coś na wkrętkę
Akta "agentów z listy Kurtyki" dowodzą, jak ułomne były dotychczas procedury lustracyjne. Jedyną uczciwą formą lustracji jest pełne otwarcie archiwów IPN.
HOME | « Previous Month | » Next Month | Today | Archives |
..::^::..
..::^::..
.::^::.
..::^::..
..::^::..
..::^::..
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | ||||||
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 |
.::^::.
..::^::..
Ostatnio miałem sen.. Dziwny sen. Śniła mi się lista "500". A tu coś na wkrętkę
Akta "agentów z listy Kurtyki" dowodzą, jak ułomne były dotychczas procedury lustracyjne. Jedyną uczciwą formą lustracji jest pełne otwarcie archiwów IPN.
Cóż, specjalnie się nie zdziwiłem..
"Byłem kontaktem operacyjnym służby bezpieczeństwa PRL…
To szokujące wyznanie przychodzi mi bardzo… lekko.
Media co dzień przytaczają następne nazwiska z tak zwanej listy „500”, na której znajdują się osoby znane w polityce, życiu gospodarczym, byli i obecni posłowie, członkowie rządu…ostatnio „Kajtek” Rosati i Longin Pastusiak
Aby więc uprzedzić doniesienia mediów i zamieszanie w Internecie – oświadczam – Ja, Azrael Kubacki BYŁEM KONTAKTEM OPERACYJNYM.
W 1982 roku uczestniczyłem w wyjeździe studenckim do RFN (już się tak wtedy mówiło&hellip na zaproszenie organizacji młodzieżowej landu Badenia – Wirtembergia. Przed wyjazdem mieliśmy spotkanie z oficerami SB (czego sobie wówczas nie zdawałem sprawy&hellip
którzy nas, młodych studentów przestrzegali przed niemieckim służbami specjalnymi… no i tak dalej.
Po przyjeździe do Niemiec zajęli się nami opiekunowie, z których jeden na samym początku, nienaganną polszczyzną oznajmił, że jest pracownikiem rządu Badeni – Wirtembergii… i puścił oko… żeby było wiadomo, o co chodzi… Wywołało to popłoch obecnego z nami oficera polskiego, oczywiście dla niepoznaki – studenta – i drugiego – dla niepoznaki – tłumacza… ale tenże niemiecki „pracownik rządu” wprost im powiedział – kim są i po co, robiąc to na otwartym spotkaniu, przy reszcie Boga winnych studentów…
Młodzi Niemcy, z młodzieżowego parlamentu B-W powiedzieli nam na końcu – że życzą sobie, aby wszyscy Polacy byli tacy jak my, i że przyjmowali nas, myśląc, że jesteśmy aparatczykami komunistycznymi… a mu im na to, że my myśleliśmy… że jedziemy do imperialistycznego kraju… to żart, oczywiście…
Potem, po powrocie do Polski, SB usiłowało z grupą zrobić spotkanie, aby wyjaśnić wszelkie sprawy… z tego co wiem, nikt ze studentów… nie przyszedł na umówione spotkanie. Nikt.
Dlaczego to piszę, do czego zmierzam…
A do tego, że każdy, literalnie każdy, kto żył aktywnie, musiał w ten czy inny sposób ze służbami PRL się spotkać… Ty i ty, i ona – dosłownie każdy [oczywiście to bzdura..-Unicorn]. I mogło tak być, że mała esbecka świnia, dla własnych celów założyła co teczkę, nadała kryptonim, albo doniosła nie ciebie…zarejestrowała cię, jako KO albo TW…
Ten sam oficer, w późniejszych latach odkrył sprawę Bezpiecznej Kasy Oszczędności Lecha Grobelnego i przyczynił się do jego zatrzymania…
Nic nie jest białe, nic nie jest czarne…"
Za:
http://azraelk.wordpress.com/2007/07/08/ja-kontakt-operacyjny/
Dużo konkretów tu nie ma