Kilka razy kombinowałem przez te parę dni co napisać. Rozpocząłem dwa wątki, za każdym razem coś mi nie pasowało. Odwiedziłem starych znajomych i miejsca nieco zapomniane ale niepowtarzalne. W końcu stwierdziłem, że to bez sensu i daruję sobie pisanie. Zresztą, o czym mogłem pisać, wszystkie tematy, które mi wchodziły pod klawiaturę zbladły i uciekły w książkową dal. Wrócę do nich. W sobotę poczułem się smutno. Później naszło mnie wkurwienie na cały ten obłudny światek sprzedawczyków rojących sobie marzenia o przewodzeniu "temu społeczeństwu." Możliwe, że jak mawiają najemnicy "histeria się skończy" i będą mogli nadal uprawiać dezinformację ale jest to ich porażka.
Musieli przyznać, że prezydent był człowiekiem z wielką klasą, wielu na co dzień bezwolnie poddających się sieczce serwowanej w przekaziorach przyznało ze zdziwieniem, że prezydent RP to człowiek prawdziwy, z wielkim sercem, wyznający zasady niemodne i obce cynicznym kurduplom z wielkich miast. Nie można było uderzyć bezpośrednio to wypróbowanym wielokrotnie sposobem postanowiono przenieść dyskusję na poziom "zasług" i miejsca spoczynku. Nie wyszło, Polacy poddali się fali i pokazali wała. Wyśmiewając teorie spiskowe a jednocześnie panicznie ostrzegając przed zakłócaniem żałoby ludzie uważający się za myślących nie zauważyli, że są nikim. Są absolutnym dnem. Mogą sobie moralizować, ostrzegać, straszyć. I tak ludzie mają ich w dupie. Czego boją się funkcjonariusze mediów? Ludzi, autentycznych, niczym niesterowanych uczuć. Boją się prawdy, prawda ich drażni. Lubicie grzebać po życiorysach, wyszukiwać brud na butach, poszukajcie u siebie dawnych zobowiązań do współpracy, drodzy publicyści. Zawsze lubiliście pouczać "motłoch", wytykać mu ciemnotę, prowadziliście do wyższych jakoby wartości, zwanych przez was, często aktywnie wspierających system zła, europejskimi. Skręcaliście dyskusje, zaciemnialiście, pluliście na ludzi, którym powinniście dziękować, że możecie pisać swoje dyrdymały. Zastanawiające skąd w was, inżynierach dusz, ten pociąg do nauczania poprzez pałowanie. Nie protestowaliście gdy gnojono nie tylko osobę ale i sam urząd. Dlatego teraz zamilczcie.
Źródło: Gp24.pl
Źródło: Zw.com.pl
Nie uczcie, gdzie Polacy mają jechać i czy wychodzić na dwór bo są opady pyłów. Napijcie się na zdrowie, przecież i tak nie wierzycie w to, co teraz wypływa wam z ust, odór kłamstwa jest tak wyraźny jak wasze fałszywe uśmieszki. Mówicie- nie wolno, skupmy się, jednajmy. Pierdolę wasze pojednanie. Nie macie nic wspólnego z polskością. Nigdy nie mieliście. Śmiejecie się z historii, każecie spokojnie czekać na ustalenia. Przez usta nie przejdzie wam inna hipoteza katastrofy. Doskonale was rozumiem, nie może przejść. Przecież nie za to płacą, na tym etapie...Spisek, tak? Proponuję ubrać sie w czarne peleryny, założyć okulary (pyły i promieniowanie celują w wasze sumienia...) i szukać kosmitów. Chcieliście znaków końca świata? Globalnego ocipienia. Macie je jak na dłoni. To jest koniec waszego świata. Pełnego kłamstwa.
Tags: polityka, historia, media, prezydent, RP