Tradycja jest rzeczą świętą. Nawet u czekistów Dlatego możemy zadać pytanie: ile jeszcze pożyje W. Putin i na co zejdzie. Tfu, oczywiście, nie na CO ale JAK...
Ataki serca czy zawały towarzyszące zatruciom zdarzały się przecież zawsze. Tak jak długa była historia ZSRS (niestety!), tak rozpowszechnione było podtruwanie miłych gości.
Lenin, Dzierżyński, Krupska...aż do Stalina, tajne laboratoria produkujące wymyślne trucizny... Nasz Oddział II również miał ciekawe "witaminy" (niektóre bezpośrednio z Łubianki).
Po śmierci Stalina techniki uśmiercania stały się bardziej wymyślne. W 1957 roku eksagent KGB Chochłow zemdlał w Palmergarten, wcześniej wypijając tylko łyk kawy, przyniesionej przez jednego z kelnerów (śpieszył się na prelekcję). Prawdopodobnie uratował tym swoje życie.
Zabrany do szpitala Chochłow miał silne bóle, dostał gorączki i wymiotował. Diagnoza: zatrucie pokarmowe:
"Pięć dni później na ciele oraz twarzy Chochłowa pojawiły się czerwone i brązowe smugi oraz czarne i niebieskie plamy. Z oczu zaczęła wypływać lepka wydzielina, w porach pojawiła się krew, skóra zrobiła się napięta, sucha i podrażniona. Przy najlżejszym dotknięciu włosy wypadały całymi kosmykami. W miejscach, gdzie skórna powłoka była szczególnie cienka, na przykład za uszami i pod oczami, krew nie nadążała już krzepnąć.
(...)Dwudziestego drugiego września testy wykazały szybki i nieodwracalny rozpad białych ciałek krwi. Gruczoły ślinowe Chochłowa uległy obumarciu."
Za: J. Felsztinski, W. Pribyłowski, Korporacja zabójców. Rosja, KGB i prezydent Putin, Warszawa 2008, s. 249. [Zainteresowanym polecam szczególnie Rozdział 10 Wiek zamachowców. Szczególnie Pandadzie...]
Amerykańscy lekarze dzięki eksperymentalnym lekom i non stop przetaczanej krwi utrzymali Chochłowa przy życiu. Nieco poźniej znany toksykolog zbadał historię choroby i orzekł: zatrucie talem. Była to pierwsza wzmianka o zastosowaniu promieniotwórczej trucizny przez sowiecki wywiad.
Wróćmy do chwili obecnej. Putin jako idealny produkt KGB z fałszywą metką (data urodzenia...) wie, gdzie jest jego miejsce. Musi liczyć się z tym, że w razie najdrobniejszej niesubordynacji (np. pamiętniki) zostanie po cichu zlikwidowany.
Ile pożyje Putin? Dwa lata? Pięć?