Bramy triumfalne są elementem książek historycznych. Elementem pomijanym lub zapomnianym. Z rzadka wspomina się o nich zarówno w literaturze popularnej jak i naukowej. Dlaczego?
Otóż bramy triumfalne stawiane były dla Sowietów w 1939 przez Żydów, Białorusinów, Ukraińców. Miało to symbolizować ciepłe przyjęcie i było ochoczo wykorzystywane przez propagandę ZSRS- wyzwolenie ciemiężonych przez "pańską Polskę" mniejszości a zarazem braci i sióstr.
O ile inne nacje zadowalały się z reguły stanowiskami i rabunkiem majątków, wespół ze swoimi "wyzwolicielami" o tyle młodsza część społeczności żydowskiej z radością witała nadchodzący raj.
Wiele z tych roześmianych twarzy skończyło swój żywot w obozach. Zarówno sowieckich jak i niemieckich...
Niektórzy autorzy prezentują kuriozalną tezę, że bramy stawiane były ze strachu. Ze strachu przed wyzwolicielami? W pamiętnikach wydawanych z reguły po wojnie w USA czy Anglii, zarówno polskich czy ukraińskich lub autorów żydowskich (w tym niesławne memuary byłych dowódców "speckomand" partyzanckich mordujących swoich ziomków...) nie ma ani słowa o przymusie.
Przeciwnie wspomina się o jublach, przyjęciach i wesołych tańcach.
Nagle wszyscy stawali się prześladowaną mniejszością...Inni wspominają TYLKO osławiony "polski antysemityzm" problem bram rozmywając w "ogólnej właściwości państwa polskiego."
Wielu badaczy w ogóle nie wspomina o bramach a niektórzy negują ich istnienie.
Brama wyglądała np. tak:
Wymowne zdjęcie, szczególnie po 1941...
Źródło: R. C. Raack, Polska i Europa w planach Stalina, Warszawa 1995, s. 130.