Nadal w temacie penisów, dup i..wagin:
"Dolina Muminków jest matriarchalną krainą rządzoną przez symbolicznego Tatę. Tata w swoim pokoju, o którym dowiadujemy się, że jest miejscem nadającym się do tego, żeby przebywać w nim w samotności, pisze pamiętniki. To on rządzi słowem, czyli logosem, i to on tworzy linearne narracje. Opowiada, co się wydarzyło, zanim spotkał Mamę Muminka, a wtedy dopiero wszystko się zaczęło... Nad tym wszystkim panuje jednak Ona. Tu czas ma charakter cykliczny, jego rytm wyznaczają kolejne pory zimowego snu. Mama krząta się po domu i ogrodzie, w niewymuszony sposób podtrzymując naturalny ład. Nigdy nie jest zła ani zmęczona. Pogwizduje pod nosem, a w ręku ściska torebkę. I utrzymuje Tatę w poczuciu, że to on jest szefem.
Mama Muminka jest istotą kompletnie aseksualną. Jeśli nawet jest boginią matriarchalnego świata, to jest to bogini wykastrowana. Nie ma mlekiem nabrzmiałych piersi, waginy wołającej o nasienie, prawdziwych życiodajnych mocy. Nawet nie dzieli łóżka ze swoim mężem, śpią bowiem w oddzielnych pokojach. Nie jest matką, która rodzi, tylko mamusią.
(...)Natomiast torebka może być po prostu symbolem waginy, wypartych pragnień seksualnych."
Całość:
http://czytelnia.onet.pl/0,1405065,artykuly.html
Może też być zwykłą torebką, ale jeśli jedni we wszystkim widzą dupy i penisy- nawet w chmurach, inni wszędzie widzą waginy..Freudowskie ujęcie stało się passe- a pani Dunin ostro się produkuje..
Czyżby była konserwatystką? Hm.. Zastanowiło mnie również pojęcie "waginy wołającej o nasienie". Azaliż to nie dramatyczna próba K. Dunin wołania na puszczy pełnej aseksualnych mężczyzn?
Ona krzyczy- ja chcę nasienie!! Panowie! Pomóżcie aktywistce
Podsunę pani Kindze motyw do kolejnego odcinka- czerń torebki jako wyraz przemocy klerykalizmu- mile widziane odniesienia do ateizmu i "wrednych katolów"... A może mama Muminka to..satanistka..Czekam z niecierpliwością