Premier wszystkich wykształconych wyżej i niżej Polaków oraz przywódca Społecznego Ruchu "Ratujmy mienie wojskowe (oraz służby)! Donald Tusk odleci.

Niestety ze względów zdrowotnych nie może nadużywać alkoholu. Wiadomo, że wredni kaczyści mogą użyć "taśm prawdy", na których przyszły (wtedy!) premier ma pewne problemy z balansem ciała. Wtajemniczeni w Warszawie oraz profesjonalne służby prasowe nie chcą potwierdzać ani zaprzeczać. Czyli coś jest na rzeczy

Przypalić również nie może z racji konserwatywnego elektoratu i niedyspozycji psychofizycznych.

"I want to be a hippie..." nie dla idiotów!

Donald będzie odlatywał cyklicznie, czasami bardziej, czasami mniej. Podróże kształcą.

Gorzej jeśli nie doleci lub odleci ale na miejscu. Wyobraźmy sobie następującą sytuację: nędznicy zgromadzeni w Kancelarii przygotowują zamach. Tak! Zamach na miłującego narody Donalda... Już Wałęsa ostrzegał przed bliźniakami, szykowali przecież pucz. Szykowali tak długo aż Wałęsa się znudził czekaniem i zaprezentował wizję "stanu wyjątkowego" v. 2.0- demokracja zagrożona demokracją...

Myślę, że w ramach oszczędności, których usilnie szukamy warto wynająć...UFO.

Szybkie, bezpieczne, groźba zamachu zerowa. Groźba natrętnych pytań zaprzyjaźnionych dziennikarzy- żadna.

Obcy są wśród nas!