Mam dziwny nałóg. Lubię czytać książki Sensacyjne, historyczne, biografie, wierszydła, przygodowe, analizy socjologiczne i monografie. Wielką uciechą napawają mnie rozmaite raporty, badania i prognozy. Na deser czytam książki wydawane w seriach unijnych, np. o polityce bezpieczeństwa. Od czasu do czasu wyłapuję z zakurzonych szuflad czy półek wspomnienia księży z okresu dwóch okupacji, filozofie i paranormalia. Silva rerum.
Nałóg jak widzicie bardzo sympatyczny, tak wiem mógłbym wydawać kasę na dziwki...ale dziwki też lubią czytać
Dorzucając do tego manię szperania po różnych wyprzedażach, tanich książkach i kiermaszach otrzymacie maniaka słowa pisanego, kiedyś próbującego lepić własne twory...

Niedawno przeglądając książki za 1 PLN- coś jak podróż za jeden uśmiech- natrafiłem na historyczną monografię. Tak! Monografię Komunistycznej Partii Polski. Miałem odsunąć na bok barachło, ponieważ wiadomym jest, że pozycje wydawane w latach PRL-u o przodownikach rewolucji w Polsce nie mogły być prawdziwe, ale coś mnie tknęło. Zacząłem czytać kilkanaście stron- prawdziwa perełka.
Arcydziełem w temacie KPP nadal pozostaje dla wielu niedostępna (mimo, że istnieją reprinty) analiza J. A. Reguły, Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle faktów i dokumentów, Warszawa 1934. Wpis jest, więc nie będę się nad tym rozwodzić.
Zacny czytelnik, rodzaju męskiego lub żeńskiego, a zapewne sami zacni czytają mój blog i paru obserwatorów oddelegowanych do zadań specjalnych
zastanawiają się dlaczego podnieca mnie partyjny bzdet.

Tego typu "monografii" wydawanych była cała masa. Dużo nazwisk, fotografii, dat, chwalenia się prężnością aktywu, gazetami itp. duperele mające przykryć mało wdzięczny temat- aktyw w większości miał gdzieś KPP! Zabawne jest natomiast, że prowadzony zręcznie główny wątek historyczny urywa się znienacka koło roku 1936 i rozmywa. Do końca... Ciekawe, nieprawdaż?
Pojechali na konsultacje i zniknęli. Gdzieś coś wspomniane jest o kulcie jednostki. Kult groźny, bo już nie wrócili.

Dodatkowo- autorzy z ochotą wymieniają dane liczbowe dotyczące udziału osób narodowości żydowskiej w aparacie partyjnym. Pewnie! Nie ma się co wstydzić, kto sądził, że PRL zmieni szyld?
Autorzy (H. Cimek, L. Kieszczyński, Komunistyczna Partia Polski 1918- 1939, Warszawa 1984) z prawdziwym, rewolucyjnym iście smutkiem przyznają, że KPP popełniała błędy, co więcej błędy wynikały z głupoty przywódców i określonej sytuacji międzynarodowej, braku rozeznania nastrojów "klasy robotniczej". Złe podejście, ot co.
Każdy (?) wie, że KPP była partią delikatnie mówiąc obcą Polsce i Polakom. Po co pisać truizmy?
Autorzy lepiej oddali atmosferę, ujmę to w trzech słowach- kluczach:
1. Organizacja wywrotowa:
"KPRP zwalczała wszystkie istniejące wówczas w Polsce nierewolucyjne ośrodki władzy, łącznie z rządem, na czele którego stał socjalista Jędrzej Moraczewski (chichot historii- Unicorn). Komuniści dążyli bowiem do przejęcia całej władzy przez Rady Delegatów Robotniczych i utworzenia rządu dyktatury proletaratu, pozostającego w ścisłej łączności z rządami proletariackimi i radami robotniczymi innych krajów."
Za: H. Cimek, L. Kieszczyński, Komunistyczna Partia Polski 1918- 1939, Warszawa 1984, s. 18- 19.
2. Agentura:
"I Zjazd nie uwzględnił w swoich uchwałach problemu niepodległości Polski. KPRP uważała bowiem, że dla międzynarodowego obozu rewolucji socjalnej nie ma kwestii granic. Odrzucając też wszelkie wojny o granice narodow, partia nie próbowała początkowo określić ich dla Polski. Zgodnie z uniwersalistyczną wizją komunistów, zresztą nie tylko polskich, po zwycięskiej rewolucji w całej Europie lub w jej części miało powstać federacyjne, wielonarodowe państwo proletariackie, przy czym nie formułowano szczegółowo tej monopaństwowej koncepcji.
Ibidem, s. 20- 22.
"Po utworzeniu pierwszego w świecie państwa socjalistycznego wzrosła wśród komunistów nadzieja na rychłe zwycięstwo rewolucji w innych krajach. W tej sytuacji, oprócz organizowania walki rewolucyjnej na ziemiach polskich (znamienne! Unicorn), za pierwszoplanowe zadanie uważano udzielenie poparcia Rosji Radzieckiej w walce z kontrrewolucją oraz wspieranie ruchów rewolucyjnych w innych państwach."
Ibidem, s. 50.
3. Zdrajcy:
"Najbardziej konsekwentnie przeciwko rozpoczętej przez Polskę (sic! Unicorn) wojnie z Rosją Radziecką (1919- 1920) występowała KPRP, domagając się pokojowego uregulowania granic i dobrych stosunków sąsiedzkich.
Ruch antywojenny prowadzono i w innych państwach, zwłaszcza w Anglii, a także we Francji, Niemczech, Włoszech, na Węgrzech, Czechosłowacji, Wolnym Mieście Gdańsku i innych. W akcji tej zaangażowana była, rzecz jasna, również Międzynarodówka Komunistyczna.
W łonie kierownictwa KPRP w 1920 r. pojawiły się wątpliwości, czy prowadzenie przez Armię Czerwoną działań wojennych na ziemiach polskich nie zaszkodzi interesom rewolucji w Polsce.
Ostatecznie kierownictwo KPRP uznało, iż problem ten należy rozstrzygnąć przede wszystkim z punktu widzenia interesów rewolucji rosyjskiej i ogólnoświatowej."
Ibidem, s. 56- 59.
-----------
Szczerość chwalebna :>