date09 Sep.0822:09 print Print artFreundschaft

"Około 80 firm niemieckich, do których przyłączyło się tyleż samo amerykańskich, zaczęło w latach 1919—1924 inwestować w ZSRR, tworząc w ten sposób strumień wymiany towarowej, a przy tym linię kontaktów międzyludzkich. Arałow (pierwszy szef GRU- Unicorn) potrafił to wykorzystać.
Pomimo wysiłków berlińskiego komendanta policji, Alberta Grzesinskiego, republika weimarska przymyka oczy na działania partii komunistycznej. A pierwsza radziecka afera szpiegowska w Niemczech w 1924 roku jest bardziej niewygodna dla kanclerza Stresemanna — który marzy o zniszczeniu Polski, jak to wyznał swemu przyjacielowi Aristide'owi Briandowi — niż dla ambasadora ZSRR w Berlinie.
 

 

Wymiana handlowa i „ludzka" na linii Moskwa-Berlin stwarza doskonałą przykrywkę dla siatek GRU, podobnie jak dla INO (wywiad zagraniczny- Unicorn) i Kominternu. Stowarzyszenie pracodawców niemieckich z entuzjazmem oddaje się kolaboracji, za pośrednictwem dyskretnej Sekcji R niewielkiego sztabu głównego, tolerowanego przez traktat wersalski, teraz, gdy państwo niemieckie jest już demokratyczne. Admirał von Hintze, pułkownicy Nikolai i Max Bauer chętnie popijają herbatę w towarzystwie Radka. Baron von Reibnitz otwarcie walczy o wprowadzenie w Europie czegoś w rodzaju narodowego bolszewizmu. Hrabia Ernst zu Reventlow, szef pisma „Der Reichswart", opublikował broszurę przemawiającą za „unią narodowokomunistyczną" (sic! Unicorn).

A Ernst Niekisch, jeden z przywódców niemieckiej partii komunistycznej, mógł napisać bez skrępowania: „Niemcy, aby odzyskać swą niezależność, muszą przeciwstawić się Europie. Niezależność tę odzyskają tylko poprzez poparcie zrywu rosyjsko-azjatyckiego".

Niekisch posunie się tak daleko, że w 1929 roku napisze: „Im bardziej ZSRR umocni swój potencjał, im wyżej będzie stać od krajów pasożytniczych, jakimi są Francja, Polska, Czechosłowacja, Rumunia, tym bardziej wzrośnie także znaczenie Niemiec, które, jeżeli pragną wolności, muszą także chcieć silnej Rosji".
Oto klimat i sprzeczności do wykorzystania — może zawołać Bierzin, (drugi szef GRU-, teoretycznie jego "ojciec"- Unicorn) który rzeczywiście je wykorzystuje do końca. Faszyzm? Tak, oczywiście, ale „Klara" i „Greta" mają pewnych agentów w otoczeniu Hitlera. „Klara" w szyfrze oznacza GRU w Niemczech, „Greta" to kryptonim INO. Berlin jest centralą „Klary", która z tego miejsca zarządza bazami uzupełniającymi w Hamburgu, Królewcu i Lipsku.
Niemiecko-radzieckie spółki mieszane służą za parawan agentom GRU. Tak się dzieje w przypadku Derutry, specjalizującej się w transporcie Wschód-Zachód, Deropu — wyspecjalizowanego w dziedzinie ropy naftowej i produktów ropopochodnych, Garkrebo — komisji do spraw kredytów i banków w handlu między obu krajami. A poza tym są jeszcze agenci uplasowani w wielkim przemyśle: w otoczeniu Kruppa, Thyssena i innych przyjaciół uprzejmego doktora Schachta, pod pretekstem ułatwiania kontaktów."

Za: P. de Villemarest, GRU. Sowiecki super wywiad 1918-1988, Warszawa 1988, s.  152- 153.

Stare dobre sposoby. Warto wspominać i odkurzać teczki...

http://www.nord-stream.com/en/company/management.html

http://www.ianbyrne.free-online.co.uk/derop.htm

http://www.brenntag.pl/PLgrupa-historia.cms

"Niektóre produkty, którymi wówczas handlowała firma, pochodziły z Rosji, gdyż spółka była bardzo blisko związana z niemiecko-rosyjskim przedsiębiorstwem przewozowym DeRuTra ("Deutsch-Russische Transportgesellschaft" wink . DeRuTra importowała rosyjskie produkty naftowe koleją, a Philipp Mühsam rozprowadzał je z Berlina. Dobre stosunki z Rosją pozostały ważnym elementem w całej historii Brenntaga. Również wówczas, dzięki dobrym stosunkom ze wschodnim partnerem, szybko rozwijająca się firma mogła uzyskać światowy monopol na syberyjskie oleje żywiczne i smołę sosnową, co pomogło jej przetrwać trudne lata inflacji."

 

altCategory: General autorPosted by: unicorn
ViewViewed: 2811 times.KarmaRating: 148/295 positive. ViewVote: [up+¦down-]