date12 Aug.1122:28 print Print artRadiowywiad w bitwie warszawskiej

Bitwę warszawską 1920 roku uznaje się za jedną z decydujących bitew w dziejach świata. Szkoda, że sukces został zmarnowany dzięki "handlarzom śmierci", internacjonalistycznym bankierom, którym było wszystko jedno komu sprzedają broń i z kim handlują. To właśnie ich pomoc pomogła przetrwać komunistycznemu reżimowi długie lata. Zachód nie walczył ze Wschodem ale z własną piątą kolumną. Nadal mniej znaną kartą z dziejów jest kwestia radiowywiadu w wojnie polsko- bolszewickiej. Wspominał o niej obszernie G. Nowik w książce pod znamiennym tytułem Zanim złamano Enigmę. Zamiast skupiać się na nonsensownych rozważaniach w stylu, kogo zasługą jest wojskowy sukces bitwy- strony polskiej czy francuskiej, lepiej ukazać inny epizod, rzutujący na całość kampanii. Pojawia się postać J. Kowalewskiego, działającego z sukcesami i w drugiej wojnie.

Personel radiowywiadu nie był liczny: na szczeblu Oddziału II NDWP pracowało w Wydziale II Sekcji Szyfrów 5 oficerów, 5 podoficerów i 2 maszynistki (zgodnie z A. Pepłoński, Wywiad w wojnie polsko- bolszewickiej 1919- 1920, Warszawa 1999, s. 220). Prace wspierali wybitni matematycy, np. Wacław Sierpiński. Podsłuchiwane radiostacje, złamany szyfr, przejęcie sowieckiej radiostacji i ogłuszanie innych oraz braki w łączności sowieckiej, wszystkie elementy wywiadowczej układanki wydatnie przyczyniły się do zwiększenia przewagi nad wrogiem, a w konsekwencji do zwycięstwa. Depesze nieodczytane w Oddziale II 1 Armii były wykańczane w Sekcji Szyfrów. W meldunkach raportowano o aktywności stacji niemieckich, nie zdołano ich odszyfrować: "silne przeszkody ze strony niemieckich stacji. Częste wywoływanie się nieprzyjacielskich stacji. Korespondencja słaba, urywkowa", ibidem, s. 222. Jak wspominał kpt. S. Benedykt, "zmieniany często kod czy szyfr sztabu armii sowieckiej rozwiązywali prawie tak szybko jak inni niedzielne krzyżówki. Dotyczyło to przede wszystkim rozkazów armii konnej Budionnego, przekazywanych wyłącznie drogą radiową", ibidem.

Z odczytanych depesz można się było dowiedzieć o niskim stanie sowieckiego morale, wbrew oficjalnej propagandzie. Dowódca Korpusu Konnego, Gaj narzekał na przemęczenie artylerzystów i koni, ulewy, chłód i braki w dostarczaniu amunicji. Wzywał do przysłania politruków i specoddziałów w celu ukrócenia złodziejstwa i bandytyzmu wśród brygad kubańskich. Przy okazji dowiedziano się, że armia sowiecka miała dobre rozeznanie o dyslokacji jednostek polskich. Szczególnie w pasie przyfrontowym. Prawdopodobnie dane te przekazywała okoliczna ludność, możemy się jedynie domyślać, że chodziło również o przedstawicieli mniejszości żydowskiej. Główne znaczenie dla sukcesu armii polskiej miało ujawnienie rozkazu dla XVI armii bolszewickiej, która o świcie 14 VIII (rozkaz z 13 VIII- Unicorn) miała zaatakować Radzymin i Warszawę. Jak pisze A. Pepłoński, z biegiem lat sukcesy radiowywiadu zostały zapomniane, podobnie zresztą jak działania zwiadu lotniczego.

tagsTags: , , , , , , , , , , , ,

altCategory: General autorPosted by: unicorn
ViewViewed: 2148 times.KarmaRating: 132/261 positive. ViewVote: [up+¦down-]