date08 Jul.1222:45 print Print artRok 1920 próba generalna

T. Żenczykowski w swej książeczce Dwa komitety porównał rok 1920 z 1944. Dodając różne wspomnienia z epoki otrzymujemy w zasadzie podobne metody działania. Zmieniło się otoczenie, przyszło nowe pokolenie, raz nie wyszło a później niestety się udało. "Czerwony porządek" to mordy, rewizje i złodziejstwo. Absolutny brak wszystkiego i kolejki. Pisała o tym M. Dunin- Kozicka w Burzy od wschodu.

W. Pobóg- Malinowski w drugim tomie Najnowszej historii politycznej Polski 1864- 1945, okres 1919- 1939, przedruk wydania z 1956, Warszawa 1990, wydanie KAW, od strony 294 do 299 również opisuje realia "nowego wspaniałego porządku." Pobóg- Malinowski odwołuje się do Marchlewskiego, który przyznawał, że w skład komitetów rewolucyjnych wchodzili "rosyjscy towarzysze" całkowicie wyobcowani z polskiego środowiska i ni w ząb nie rozumiejący zachowania ludzi na zajętych terenach. Logiczne, że tacy przedstawiciele "nowej" władzy, której jednym z zadań było przejmowanie zastałej administracji i wprowadzanie sowieckiego "ładu", nie mogli trafić do chłopów i robotników. Komitety jak podaje autor Najnowszej historii politycznej Polski "uzależnione były od sowieckich formacji wojskowych, z ramienia których powstały; ponieważ formacje te w ogólnej ofensywie oddalały się coraz bardziej na zachód, łączność stawała się utrudniona i szybko urywała się zupełnie; słabe, zdane na własną zaradność- "działać" mogły w jednym tylko kierunku- zgodnie z ogólną instrukcją "sowietyzować" okupowane tereny przez "wiązanie ich administracyjnie z republiką rosyjską."

W praktyce sowietyzowanie polegało na rekwizycjach żywności, bydła, koni. Aktywność trybunałów rewolucyjnych oraz "oddziałów specjalnych" wymownie świadczyła o nastawieniu "wyzwolicieli." Zbyt pośpiesznie (jak się okazało) rozwiązano "dywizję polską." A mogła się przydać chociaż prawdopodobnie tak samo dogadałaby się z Polakami jak ci od sowietyzacji. Nastrój mas był kiepski a zatem produkowano obficie różne manifesty i odezwy. Jakie? Ano np. wezwania do buntu żołnierzy i usuwania oficerów- brzmi znajomo z 17 IX 1939, czyż nie? Wyswobodzeni od oficerów żołnierze mieli śpieszyć na pomoc bratniej czerwonej armii...Od kolejarzy żądano aby "przeszkadzali" w ewakuacji- w domyśle: wzywano do sabotażu. Rzecz jasna, polskich proletariuszy miały wspierać zastępy światowej braci "ludowej"- w domyśle: słowem i czynem. Pomysł brygad międzynarodowych jak widać pojawił się wcześnie.

Niestety dla "oswobodników" polska republika rad, czerwona (od krwi) i sowiecka w zamyśle nie powstala. Z wielu względów. Marchlewski dwoił się i troił, "toczył nawet walkę z zalewem żydowskim na stanowiskach partyjnych i administracyjnych", zapewniał o wolności sumienia, oprócz "przymusu religijnego." Na stronie 298 Najnowszej historii politycznej Polski w przypisie 51 następuje odwołanie do Marchlewskiego "Rosji proletariackiej a Polsce burżuazyjnej": "przed jego przybyciem do Białegostoku "wydział oświaty został opanowany przez nacjonalistów żydowskich (no jakże to, przodujący ustrój miał znieść nacjonalizmy- Unicorn), którzy tam wyprawiali dziwne brewerie, np. urządzili sobie sekcję polską, uważając, że Polacy mają być traktowani jako mniejszość. Czy większością w ich mniemaniu mieli być Żydzi, czy może wyobrażali sobie, że za język większości będzie uważany rosyjski- niewiadomo. Towarzysz Feliks Kon, który po przybyciu do Białegostoku objął kierownictwo nad szkolnictwem, bardzo energicznie pouczył tych panów, że są w błędzie, i oświadczył im, że nie uda się im wyzyskać szkoły dla celów nacjonalizmu żydowskiego"...

tagsTags: , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

altCategory: General autorPosted by: unicorn
ViewViewed: 2899 times.KarmaRating: 167/337 positive. ViewVote: [up+¦down-]