Rozpoczęła się kolejna odsłona walki o prawdę w wykonaniu Gazety Aborczej...
W dzisiejszym odcinku- antysemityzm w IPN.
Czuchnowski i Leszczyński, światowej sławy historycy z potężnym autorytetem i dorobkiem naukowym wzięli na swój warsztat badawczy (a może dostali zlecenie?) na autora tak ostatnio komentowanej książki o Bolku. Zajęli się nim, przy okazji reklamując jego starszą książkę o PPR, bezinteresownie zatroskani o los dobrze rokującego historyka pogrążającego się w oparach kołtuństwa.
Piotrze, nie idź tą drogą! Porzuć Instytut! Wydają się wołać autorzy zaniepokojeni, że Polacy wcale nie chcą uznawać się za oprawców i co więcej czytają książki!
Początek jest niezły, by dokładnie ustalić z kim mamy do czynienia, czynownicy GW podają:
"Jeszcze kilka lat temu Piotr Gontarczyk był znany tylko czytelnikom niskonakładowej prasy prawicowej. Publikował w "Głosie", "Naszej Polsce", "Najwyższym Czasie". Widywano go na procesach lustracyjnych." *
Rzecz oczywista. Prawicowy historyk i siewca nienawiści...
Dalej autorzy sugerują niecne powiązania, zapewne z Mossadem! Skoro zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego... Musi to być szpion albo terrorysta
"To właśnie wtedy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podczas rutynowej kontroli odkryła, że w biurze za czasów Nizieńskiego nielegalnie tworzono katalog z danymi osób podejrzewanych o współpracę z peerelowskimi służbami specjalnymi. Znalazło się w nim około 900 osób."
Jakby tego było mało, pisze na zlecenie. Określonych kół wywrotowych, imperialistycznych, antypolskich i zbrodniczych knujących przeciwko ustrojowi ludowemu, khm znaczy demokracji.
"Wkrótce PiS wygrał wybory parlamentarne. Prokuratura umorzyła postępowanie, a sędzia i jego pracownik nie stracili nawet certyfikatów dostępu do tajnych informacji."
Ewidentny skandal! Dlaczego nie rozstrzelano wrogów prawdy?
Dalej jest równie ciekawie:
"Najważniejszą pracą naukową Gontarczyka jest książkowa wersja jego doktoratu o historii PPR w latach 1941-44 opisująca drogę
polskich komunistów do władzy.
Zapytaliśmy o nią kilkunastu historyków dziejów najnowszych. Niewielu z nich chciało się wypowiadać pod nazwiskiem."
Chciałoby się rzec- nazwiska panowie, nazwiska ewentualnie pseudonimy z teczek... Rozmawiałem na temat książki Gontarczyka z wieloma historykami- głównie z katedr UŁ (wiedziałem, że dalej polecą Walickim...Unicorn) i nie przypominam sobie by byli zaniepokojeni.
Nie chcą się wypowiadać pod nazwiskiem? Smutne. A może zostali wymyśleni?
Widzicie drodzy państwo- terror prawicowych historyków jest tak wielki, że bezstronni historycy lewicowi muszą zejść do podziemi.
"Jednak recenzji nie pokazano przed drukiem niektórym członkom redakcji - m.in. prof. Jerzemu Borejszy i prof. Tomaszowi Szarocie, który jest międzynarodowej sławy specjalistą od wojny i okupacji."
Tak, to wybitny fachowiec. Nazwisko zobowiązuje.
Przyjrzyjmy się bliżej zarzutom, jakie ponoć "kwiat nauki" stawia książce Gontarczyka o PPR:
"W e-mailach i rozmowach telefonicznych historycy wyliczają długą listę zarzutów wobec książki Gontarczyka:
* Bezkrytyczne podejście do źródeł, jeśli tylko stawiają w złym świetle komunistów. Zeznania składane w kazamatach UB przez aresztowanych i torturowanych komunistów (z czasów, kiedy UB próbowało zmontować proces przeciwko Gomułce na początku lat 50.) przyjmuje za dobrą monetę, jeśli mówią o orgiach, morderstwach i bandytyzmie w PPR.
* Na każdym kroku podkreśla narodową (a najczęściej też etniczną) obcość komunistów, także wtedy, kiedy nie ma to merytorycznego znaczenia. Używa oryginalnych - zwykle żydowskich - nazwisk działaczy, choćby ci wcale się nimi nie posługiwali.
* Stosuje podwójne miary wobec komunistów i reszty polskiego podziemia. Kiedy partyzanci Gwardii Ludowej używają Niemców do walki z politycznymi przeciwnikami, jest to akt potwierdzający ich narodową zdradę. (sic! Unicorn) Kiedy AK albo NSZ używa niemieckich żandarmów lub granatowej policji do zniszczenia oddziału GL (brak faktów, odwołań do źródeł- Unicorn), jest to usprawiedliwiona samoobrona, podobnie jak rozstrzeliwania partyzantów GL po krótkich "sądach polowych" (nie napisano za co...Unicorn).**
Według Gontarczyka komuniści z PPR byli przestępcami i degeneratami nadużywającymi alkoholu, prowadzącymi niejasne i naganne moralnie interesy, donoszącymi na siebie wzajemnie i mordującymi się bez skrupułów" (lepiej bym tego nie ujął...Unicorn)"
Jeśli ktoś miał wątpliwości czym jest Gazeta Wyborcza to powinien je teraz stracić. Gazetą antypolską, cynicznie wykorzystującą Polaków do własnych gierek. Doskonale określili się sami- są obcy narodowo i etnicznie. Bronią zdrajców i próbują pisać na nowo historię. Ale dlaczego nie powinno to dziwić?
Gontarczyk uderza w ich komunistyczne rodowody, tradycję obcą Polsce, jasno wykazując ignorancję i kłamstwa...Mechanizm projekcji jest prosty- ludzie lewicy to prawdziwie nowocześni Europejczycy z trudem wygrali "wojnę domową" i budowali lepszą przyszłość. Niestety, przeszkadzali im pogrobowcy dawnego systemu. W imię "Polski ludowej" należało ich zniszczyć.
Potem wymazać z pamięci i nasrać na ich groby.
Najbardziej przeraża mnie nie tyle "zlecenie" na badacza bo to właściwie reklama ale zapiekłość ocen historycznych i BRAK jakiegokolwiek komentarza odnośnie źródeł, oficjalnych dokumentów PPR. Jawne kłamstwa i oskarżenia nie mające pokrycia w faktach!
Głęboko ubolewam nad kolejnym faktem antysemityzmu w Gazecie Aborczej- dziennikarzom nie podobają się już żydowskie nazwiska! Wstyd!
A pisanie prawdy jest naganne...
----------
**
Nie kojarzę publikacji Gontarczyka w dwóch pierwszych tytułach, w Nczasie to chyba jeden czy dwa. Jeśli się mylę, proszę mnie poprawić.
*** Panowie zapomnieli (?) czy nie chcieli napisać o PPR i że cała reszta społeczeństwa miała ich gdzieś.