Imć Donald, onecny, pardon obecny (tak jakoś skojarzyłem z onetem...) premier chce więcej władzy dla....premiera, rzecz jasna. Taka polska wersja kanclerza. Nie wiedzieć czemu mam kolejne złośliwe skojarzenie z serialu Zmiennicy, gdy prawdziwy Marian Koniuszko woził po Warszawie dewizowego gościa, który wybrał się podróż sentymentalną i szukał Europa Hotel na Adolf Hitler Platz

Znalazł bo był kiedyś w naszej stolicy. Wiadomo, Hitlerjugend to tacy skauci. Kiedyś światło przychodziło ze wschodu a teraz premier w ramach akcji WOU- wielkiego odwracania uwagi proponuje ograniczyć kompetencje prezydenta.
Wg mnie jest to doskonały pomysł (zwykle obracający się przeciwko wnioskodawcy ale co tam...)- wyborcy są już zbędni a zatem trzeba się ich pozbyć. Wszystko w imię demokracji, ku chwale tysiącletniej...Powiedzmy, że propozycja przeszła. Czy obecny premier będzie chciał za wszelką cenę przegrać wybory? A może wprost przeciwnie- będzie chciał być słabym prezydentem bo pogra sobie w piłeczkę a dbanie o własne zdrowie nie jest bynajmniej lenistwem!
No dobra, wygrał i rządzi ale się nudzi. Lud się burzy, rząd jakiś obcy i nie chce współpracować dla dobra "tego kraju". Czas udowodnić, że Polacy to antysemici a polskość to nienormalność. Deutsche Wirtschaft warte wyjazdu? Donald udaje się na emigrację. Tworzy zręby nowego ładu, może (podobnie jak znany postprezydent) czekać na oferty- prezydent czegoś tam, przewodniczący komisji do walki z antysemityzmem i zbrodniami nienawiści, sekretarz fundacji na rzecz lepszego jutra, członek organizacji współpracy tego z tamtym itd. Niemcy mając doskonałe doświadczenia z Wehrwolfem (buehehe) pomogą stworzyć struktury konspiracyjne, tak przydatne w momencie wyzwolenia kraju spod ....*......*.....* (wpisać sobie odpowiednie) okupacji. Były premier, prezydent i cholera wie kto tam jeszcze wraca w chwale wybawcy na galopującym...Stop.

Tags:
premier,
prezydent,
Donald,
polityka
Służby specjalne są tematem- samograjem. Tajemnica goni tajemnicę a piszący o nich dziennikarze nie wiedzą gdzie wdepnęli, o ile nie są oczywiście zadaniowani

Odprysk światła w gabinecie krzywych luster...Witajcie w świecie kłamstwa lub decepcji aby brzmiało bardziej naukowo.
1. Służby specjalne są profesjonalną kadrą przygotowaną do obrony najważniejszych interesów państwa. Tyle teoria. Praktyka wskazuje, że kadra czasami jest profesjonalna (AW!) a czasami mniej (słynne panie- tipsy z ABW!); im mniej słychać, tym lepiej. Czy służby bronią interesów państwa? W jakimś procencie na pewno, o ile jest to zgodne z instynktem przeżycia służb, ponieważ to też są ludzie z mentalnością urzędników, mowa oczywiście o "elitach elit" czyli najmarniejszych z marnych.
Służby działają na podobieństwo zakonów, tajnych sprzysiężeń; użycie słowa mafia byłoby nie na miejscu :>
Jeżeli służby są tajne (są tajne, gdy chcą tego...) to rzeczą pewną jest, że w strukturze znajdują się kolejne zakonspirowane twory, półlegalne i legalne. Nie rozumiem zatem troski o szefa najważniejszej ze struktur w Polsce- moi drodzy, nie takie rzeczy funkcjonariusze widzieli...
2. Służby dostarczają żywotnych dla państwa informacji w celu zapobiegania różnym potencjalnym przestępstwom. Owszem, zbierają informacje. Wszystkie, nawet zupełnie niepotrzebne. Informacja jest towarem, za newsa w stylu, kto z kim śpi i dlaczego tamten kocha kolegów dziennikarzy, można wiele zrobić...Wyższą szkołą jazdy jest tworzenie organizacji opozycyjnych aby uwiarygodnić własną pracę- rozumiecie dlaczego, pomimo, że jestem wg niektórych radykalny, z nieufnością popatruję na różne telewizje "narodowe." i itp.
3. Służby specjalne są umiejscowione w demokratycznej strukturze państwa i podlegają kontroli. Dobre sobie. Demokratyczny model rządów paraliżuje wręcz służby specjalne, co łatwo można zauważyć obserwując sposób działania i efekty sowieckich i amerykańskich służb, szeroko zresztą reklamowanych (przykrywało to wiele wpadek i dawało iluzję "walki"

. Jeżeli służby muszą działać w nienawistnej im demokracji należy tak się urządzić, aby było dobrze. Nam i kolegom. Zręcznie omijając różne rafy legalizmu trzeba zadbać o fundusze operacyjne. Nieprzypadkowo wszystkie żywotne interesy państwa "muszą" być ochraniane przez naszych dzielnych oficerów. Ach, prawda, zapomniałem o broni. Handel bronią jest najprostszym sposobem zasilenia funduszu operacyjnego.
4. Służby specjalne mają wiele sukcesów i nie ma się czego obawiać. Pewnie a krasnoludki chodzą ulicami w parach i śpiewają najnowszy hit Chylińskiej...Kronika wpadek jest większa. Wszechmoc służb jest kolejnym mitem, który ma za zadanie sparaliżować przepływ.....brawo czytelniku! informacji pomiędzy grupami społecznymi. Wyalienowani z własnych środowisk, niedocenieni, z kompleksami stanowią łatwy kąsek dla naganiaczy.
I tym pozytywnym aspektem zakończę, ku chwale zbioru zastrzeżonego IPN...

Tags:
służby,
specjalne,
mity,
decepcja,
demokracja