Podczas różnych dyskusji w internecie zarzucano mi, że jestem radykałem (a warto być radykałem!) lub w formie bardziej pogardliwej- betonem. A bycie betonem jest co najmniej tak samo przyjemne, jak bycie radykałem. Z definicji wiemy, że beton to "materiał powstały ze zmieszania cementu, kruszywa grubego i drobnego, wody oraz ewentualnych domieszek i dodatków, który uzyskuje swoje właściwości w wyniku hydratacji cementu. Jest jednym z najbardziej powszechnych materiałów budowlanych we współczesnym budownictwie" i dalej: "Ważną cechą betonu jest jego wytrzymałość na ściskanie." Mówiąc krótko "betony" są powszechne w przyrodzie i niezbędne w procesie budowania
Jak widać, bardzo pozytywny przekaz, w przeciwieństwie do niszczących sił lewicy, burzących wszystko wszem i wobec...Ważną cechą jest wytrzymałość na ściskanie, a ściskających jest wielu: odbrązawiacze i obsrywacze historii, zadaniowani dziennikarze, wkurzeni politycy, kohorty blogerów ideowych, walczące jaczejki i młodzieżówki partyjne, w końcu "niezależni obserwatorzy" i cała masa autorytetów szemranych. Iście kulturalna wataha, która zgodnie z linią nowomowy uznaje innych za zbędnych, przeznaczonych do likwidacji. Wszystko w imię demokracji, mości panowie i panie! Ściskani wytrzymujemy aby radykalizować się coraz bardziej.
Ps. Warto pamiętać o odporności na wodę-> wodolejstwo mediów i innych pyskaczy, by nie rzec rzygaczy, czyli stworków sikających wodą...
Tags: betony, polityka, dyskusje, media, blogi, internet, radykał
Socjotechnika nie jest sztuką, jest po prostu praktycznym zastosowaniem kilku reguł z pogranicza socjologii, psychologii i...psychiatrii. Ktoś bardziej dociekliwy dorzuciłby do tego historię, ze szczególnym uwzględnieniem służb specjalnych (zainteresowanym polecam link, niestety trzeba brać bardzo wyrywkowo...). Wahałbym się nazwać zbiór sztuczek- nauką choć niewątpliwie zasługuje na uznanie skuteczne oddziaływanie na ludzi, czyli masy. Jednostka jako taka średnio interesuje władze, jeśli wchodzi w ich orbitę zainteresowań to jako uległy tłumok karnie wykonujący rozkazy. Tyle wstępu, z konieczności pomijam sztuczki oparte na działaniach ocierających się o paranormalia, wywiad psychotroniczny, sterowanie myślami za pomocą rozmaitych fal czy wpływanie na zachowania za pomocą prostych bodźców...Implanty, chipy i cholera wie co jeszcze zapewne pojawią się w ciągu kilku lat, to nieuchronne. Stare szkoły psychologiczne nauczały, że człowiek jest nadajnikiem ale i odbiornikiem, kumulującym w sobie różne śmieci. Dzisiaj zapewne większość uczonych
uznałaby, że winę za aspołeczne zachowania i dewiacje ponosi kompleks członka czy innej matki- rodzicielki. Co kto lubi...
Od dobrych kilku lat w mediach występują rozmaici szamani zaklinający rzeczywistość, za pomocą...słów. W końcu słowo ma moc stwórczą, czyż nie? Przekonują nas oni, że dysponują wiedzą tajemną- z kawałka ektoplazmy i papieru wyczarują nowego Hitlera albo Stalina i będzie fajnie. Psycholog z tych wywiadów wyszedłby czym prędzej i pobiegłby do...psychiatry, no ale jakby to ująć, oni też nie są zbyt wiarygodni po różnych wpadkach z "terapiami" niekonwencjonalnymi. Czyli- miłość do twardej władzy, silnej i trzęsącej inaczej myślącymi- oto marzenie narratorów, kreatorów spinu. Druga sprawa to jałowość przekazu- wbrew pozorom nie znalazłem niczego odkrywczego w treści wywiadów ze specami (rzekomo) od wizerunku. Chwalą się oni, ilu mają klientów i jaką skuteczność prezentują. A co oferują? Mowa ciała, kod ubioru, zamiana mowy na slogany zgodne z recepcją zwykłego słuchacza/ widza, mówiąc krótko- spece nasi uczą jak się...uwstecznić, aby iść w zgodzie z oczekiwaniami tłumu, którym pogardzają. Zeszli w lud! Po trzecie- wiedza tajemna nie istnieje, dostępna jest w podstawowych podręcznikach i książkach opisujących sukcesy dyktatorów, mój czytelnik wie o tym doskonale, czytając niektóre wpisy poświęcone socjotechnicznym atrybutom sprawowania władzy...Dlaczego zatem przekonują, że mają coś, czego im brak? To proste- tak naprawdę ludzie pokroju Mistewicza i ski wykorzystują media do własnych celów. Do reklamy swoich usług. I nic więcej nie potrzeba do szczęścia...Klienci są faktycznie królikami...Niestety ale podobnie działa nowoczesna paranauka, której wyznawcami są lewicowcy. I zwykle jest zabawnie.
Tags: socjotechnika, propaganda, media, kreatorzy, wizerunku, polityka