Obóz postępaków posługuje się kalkami wymiętymi jak brudne ścierki. Nie powinno to dziwić, w końcu komunizm i różnorodne mutacje są odpadkami, produktami spaczonej myśli, zarówno w wersji nazistowskiej jak i bolszewickiej. Pokrewieństwo obu 'socjalizmów' zwykle jest negowane przez lewaków, dochodzą do absurdów, których nie widzą. Są na to za głupi. Mackiewicz pisał, że przedstawiciele asfaltintelektualizmu robią wszystko aby wygonić upiory nacjonalizmu. Oczywiście cały czas walcząc o pokój (walcząc!) i próbując wszystkich przekonać do "komunistycznych wartości". Doskonale wiemy, że moralność komunistyczna jest inna od tej złej burżuazyjnej, wszystko jest dozwolone aby zapanował ustrój pełen szczęśliwych, sytych i spełnionych ludzi...Wszystko oznacza naprawdę wszystko- stąd oszustwa, skrytobójcze mordy, trucizny, pranie mózgów i przekupywanie autorytetów lub tworzenie z nich armii pożytecznych głupców, szczekających jak pies Pawłowa:
"La dolce vita współczesnego "Asfaltintelektualizmu" nie jest pozbawione wszakże kolców. Stanowią je pytania zasadnicze:
1. - Czy ludzie przed rewolucją żyli w Rosji lepiej, czy gorzej niż po rewolucji? -Ponieważ wszystko wskazuje, że żyli lepiej, więc postanowiono nie zgłębiać kłopotliwego pytania.
2. - Czy leninowski pierwowzór bolszewickiej rewolucji, jest czy nie jest bardziej zbliżony do faszyzmu niż do liberalnej "reakcji" epoki przedrewolucyjnej? -Ponieważ wszystko wskazuje, że pomiędzy komunizmem i faszyzmem zachodzi większe pokrewieństwo niż pomiędzy faszyzmem a "reakcją" dawnego typu, więc postanowiono nie zgłębiać kłopotliwego pytania.
3. - Czy w "staliniźmie" można doszukać się organicznych różnic od klasycznego "leninizmu"? -Ponieważ wszystko wskazuje, że organicznych różnic doszukać się niepodobna, a jedynie różnice metod, więc postanowiono nie zgłębiać kłopotliwego pytania."
Za: J. Mackiewicz, Zwycięstwo prowokacji, Warszawa 1989, s. 34.
"Tajemnica komunizmu" leży na Zachodzie i dopóki Zachód sam się nie uleczy z naiwnego mniemania o ustrojach pełnych życzliwości i miłości dla bliźniego (jeżeli nie jest wrogiem klasy/ rasy) to dumna cywilizacja mordująca własne potomstwo i ograniczająca swobodę wypowiedzi upadnie i nastaną wieki ciemne. Co też w pewnym sensie jest odnową i powrotem do tradycyjnych wartości, jakkolwiek okrutne one by były...
Tags: Mackiewicz, polityka, komunizm, Zachód, inteligenci
Na okładce Newsweeka mamy: "Jarosław Kaczyński: Są haki na Sikorskiego." Co w tekście, we fragmencie najbardziej interesującym media?
"(...)Chyba w ten sposób przeszliśmy do haków w kampanii wyborczej. Czy PiS wykorzysta aneks do raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, jeśli kandydatem PO zostanie Bronisław Komorowski? Jest on podobno jednym z bohaterów dokumentu stworzonego przez Antoniego Macierewicza.
- W sprawie zawartości aneksu nie mogę się wypowiadać, bo to ścisła tajemnica. Nie wiem też, czy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego możliwe jest jego opublikowanie przez prezydenta. Ale jeśli nie, to Komorowskiego i tak kompromituje obrona WSI, które były prostą kontynuacją komunistycznych wojskowych specsłużb. Każdy Polak powinien się zastanowić, zanim zagłosuje na kogoś takiego.
Widzimy pana zadowolenie, że PO ma do wyboru Komorowskiego i Radosława Sikorskiego.
-Jeśli Tusk postawi na Sikorskiego, będzie się miał z pyszna. Tak, to byłoby bardzo zabawne.
Prezydent, powołując Sikorskiego na szefa MSZ, miał wobec niego wątpliwości. Czemu?
-To jest objęte tajemnicą państwową. Gdyby obowiązywała konstytucja według projektu Prawa i Sprawiedliwości, to nie ma wątpliwości, że prezydent odmówiłby jego powołania.
Jest konkretna wiedza czy też konkretne wydarzenie, które dyskredytuje Sikorskiego?
-Tak.
Ale przecież był on ministrem obrony w rządach PiS. Przed tamtą nominacją prezydent nie miał zastrzeżeń?
-Chodzi o wydarzenie późniejsze.
Z tego powodu został zdymisjonowany w lutym 2007 roku?
-Tak, choć do dymisji doszło z pewnym opóźnieniem.
Użyje pan tego w kampanii wyborczej?
-W kampanii będzie przestrzegane prawo."
Za: "Newsweek Polska", nr 8/2010, s. 17.
Na stronie 19 jest ciekawy fragment, aż dziwne, że tego nie nagłośniono...
"(...)Na spotkaniu 16 września Kamiński atakował. Oświadczył, że zarzuty prokuratorskie wobec niego są zemstą za aferę hazardową. Trudno sądzić, że w tej sytuacji Tusk mu złożył propozycję zamiecenia sprawy pod dywan.
-Jest pewien logiczny i zwarty ciąg zdarzeń dowodzący, że Donald Tusk postanowił chronić swoich kolegów.
To bardzo poważne zarzuty wobec premiera.
-Wielokrotnie mówiłem, że Donald Tusk jest w kręgu podejrzeń.
Ale co to znaczy? Czy pan uważa, że Tusk świadomie i z premedytacją dokonał przecieku, żeby ostrzec swoich kumpli przed działaniami CBA?
-Tak właśnie sądzę. Zrobił to celowo.
W jaki sposób?
-Wierzę w wersję przecieku opisaną przez Mariusza Kamińskiego, tę z Pędzącym Królikiem. Jeśli ktoś chce pozostać obiektywny, to musi uznać, że Tusk dokonał przecieku.
To byłoby samobójcze dla premiera. Wiadomo było, że Kamiński i tak ujawni tę aferę. Naszym zdaniem więcej przemawia za tezą, że jeśli doszło do przecieku, to przypadkiem.
-Stąpacie panowie po cienkim lodzie.
Pan też, bo zarzuca urzędującemu premierowi przestępstwo, za które grozi Trybunał Stanu.
-Trybunał jest w istocie instytucją abolicyjną. Tusk powinien odpowiadać przed sądem karnym. W normalnym kraju tak by się to skończyło. A doświadczony sędzia powinien potraktować poszlaki przedstawione przez Kamińskiego jako podstawę do wyroku skazującego Tuska. Chyba, że premier ma dodatkowe dowody na swoją obronę.
Czy PO straci na aferze?
-Bez wątpienia. Choć twardy elektorat Platformy jest odporny na wszystko."
Tags: Newsweek, wywiad, Kaczyński, haki, polityka