You are currently viewing archive for November 2012
"Świerszczyk", nr 43/1987, 25.10.1987, s. 8- 9.
"Świerszczyk", nr 44/1987, 01.11.1987, s. 4.
"Świerszczyk", nr 50/1987, 13.12.1987, s. 12.
"Świerszczyk", nr 5/1988, 31.01.1988, okładka.
"Świerszczyk", nr 52/1987, 27.12.1987, s. 13.
Tags: świerszczyki, czasopisma, PRL, dzieci, kultura, prasa
Niestety, nie będzie nic o Murzynach, Afroamerykaninach czy czarnoskórych. Będzie o czarnym ludzie czyli negatywnych wzorach rodem z PRL, forsowanych przez propagandę. Ale, ale, czy na pewno tylko PRLu? Zobaczmy. Posiłkując się pozycją Ikony PRL. Bohaterowie tamtych lat wydawnictwa Demart, na stronie 46 wymieniono katalog wrogów ludowej "ojczyzny." Byli to: biurokrata, dławiciel krytyki, gaduła, brakorób, pijak, chuligan, reakcjonista, bikiniarz, kułak, plotkarka, panikarz, wazeliniarz, spekulant, pyszałek, snobka, bumelant i słuchacz Głosu Ameryki (rok 1954). Oburzony czytelnik z pewnością zakrzyknie: hola! mamy wolność i demokrację, bez głupich przytyków i aluzji.
Czyżby? Popatrzcie w telewizor i poczytajcie gazety, kto jest kreowany na wrogów, tym razem "demokratycznej ojczyzny wesołych Polaków." Biurokrata? Jest! Chuligan? Jest! Reakcjonista? Jest! Słuchacz Głosu Ameryki? Jest! Mamy złych urzędasów z poręki partyjnej, "kiboli", "faszystów" wespół z "antysemitami", szerzycieli "mowy nienawiści" i nawet kułacy się znajdą jak będzie trzeba...
Tags: neoPRL, PO, Przeproście, Obywateli, komuna, partia, propaganda, polityka, historia, ikony,
Z Kraju:
"Działacze "Solidarności, którzy od 13 grudnia ub. roku pozostawali w ukryciu, a ostatnio zgłosili się do jednostek MO i po rozmowach zostali zwolnieni, nie podjęli- jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP- działalności skierowanej przeciwko państwu. Zatrzymany został przez Służbę Bezpieczeństwa KM MO we Wrocławiu, Władysław Frasyniuk, b. przewodniczący Zarządu Regionalnego we Wrocławiu. Ukrywał się i działał w podziemiu od 13 grudnia ub. r.
308 osób zwolnionych zostało z internowania.
Sąd warszawski ogłosił wyrok w procesie przywódców Konfederacji Polski Niepodległej: Leszek Moczulski (pierwszy z lewej) skazany został na karę 7 lat pozbawienia wolności, Romuald Szeremietiew- na 5 lat, Tadeusz Stański- na 5 lat, a Tadeuszowi Jandziszakowi sąd wymierzył karę 2 lat pozbawienia wolności, z zawieszeniem na 5 lat."
Za: "Przekrój", nr 1949/ 17 października 1982 roku, s. 2- 3.
"Obecna sytuacja polityczna kraju wymaga od dziennikarzy szczególnie skrupulatnego informowania społeczeństwa i celnej publicystyki- powiedział premier Wojciech Jaruzelski w czasie spotkania z przewodniczącym SD PRL, Klemensem Krzyżagórskim.
Na podstawie decyzji ministra spraw wewnętrznych uchylono internowanie wobec 327 osób. Na wnioski PRON w kilku województwach także zwolniono osoby internowane.
Z internowania urlopowano Piotra Jaroszewicza, Tadeusza Pykę, Jana Szydlaka i Tadeusza Wrzaszczyka "w celu umożliwienia im złożenia wyjaśnień" w postępowaniu prowadzonym przez sejmową Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej."
Za: "Przekrój", nr 1957/ 12 grudnia 1982 roku, s. 2.
"Ujawnił się b. doradca Zarządu Regionu Dolnośląskiego "Solidarności"- prof. Bolesław Gleichgewicht, pracownik naukowy Uniwersytetu Wrocławskiego."
Za: "Przekrój", nr 1958- 1959/ 19 i 26 grudnia 1982 roku, s. 3.
"Nadal mamy dziurawy budżet: deficyt wynosi 150 miliardów złotych. Dopłaty państwa do cen żywności wynoszą 450 miliardów złotych, do innych artykułów- 190 miliardów złotych. Nawis inflacyjny z ub. roku urósł do sumy 500 miliardów złotych. Wszystko to sprawia, jak powiedział dziennikarzom minister finansów Stanisław Nieckarz, że stoimy przed koniecznością podwyżek cen.
Minister Zdzisław Krasiński oficjalnie zapowiedział, że w tym roku suma podwyżek cen regulowanych i urzędowych wyniesie 15 procent. Nie przewiduje się większych zmian cen żywności. Pod warunkiem jednak, że nie wzrosną ceny skupu płodów rolnych. Podrożeją tylko o 20 procent ryby dalekomorskie. Natomiast prawie pewne jest, że podrożeje alkohol (od 31 stycznia), tytoń, kawa, benzyna, tzw. nośniki energii- gaz i węgiel gruby. Planuje się także reformę czynszów. Zapowiedziano przeprowadzenie konsultacji."
Za: "Przekrój", nr 1964/ 30 stycznia 1983 roku, s. 2.
Tags: Przekrój, PRL, polityka, media, historia, opozycja, propaganda, lata, osiemdziesiąte
Na marginesie książki P. Zychowicza, która czeka na oddzielny wątek znalazłem myśl, którą warto rozważyć na szerszym tle:
"Znalazło to wyraz w założeniach gry sztabowej, opracowywanych od początku 1936 r. przez Szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego kombriga Issersohna. "Wojna" miała rozpocząć się od niespodziewanego ataku III Rzeszy i sprzymierzonej z nią Rzeczypospolitej (tutaj pojawia się przypis nr 255-Unicorn). Tuchaczewski, inicjator szkolenia, oceniał niemieckie możliwości mobilizacyjne na ok. 200 Wielkich Jednostek, z czego na terytorium objętym rozgrywką, na północ od Polesia, miało operować 80, wspartych przez 30 dywizji polskich. Wywołało to niechętny komentarz Stalina: "cóż to, chcecie nastraszyć władzę sowiecką?"
Usłużny Jegorow pośpieszył natychmiast z odpowiednimi korektami. W rezultacie arbitralnie przyjęto, że Niemcy mogą wystawić do 100 dywizji z tego 50/+30/ na obszarze operacyjnym. Aby stosunek sił był właściwy, Armia Czerwona miała przeciwstawić im 60 Wielkich Jednostek w pierwszym i- 40 w drugim rzucie. Dalsze poprawki narzucone przez Kreml wypaczyły ostatecznie koncepcję gry. Zamiast druzgocącego uderzenia "niebieskich" rozpoczęto od walki spotkaniowej, w rezultacie której "czerwoni", silniejsi liczebnie, uzyskali przewagę. Aby w pełni usatysfakcjonować Stalina, wojskowe operacje kończył optymistyczny epilog. Po przeniesieniu działań na terytorium Polski i Niemiec w obydwu państwach miały wybuchnąć "powstania ludowe" skierowane przeciwko "faszystowskim reżimom."
Przypis nr 255: "Uparte przekonanie dowódców sowieckich o rzekomych tajnych porozumieniach pomiędzy Berlinem a Warszawą świadczy o tym, że nie posiadali dostępu do danych wywiadu, zarówno wojskowego, jak i podległego komisarzowi spraw wewnętrznych INO, które miały dobre rozeznanie w zamiarach polskiej polityki zagranicznej."
Za: P. Wieczorkiewicz, Sprawa Tuchaczewskiego, Warszawa 2012, s. 82- 83 i 111.
Tags: Tuchaczewski, Sowiety, wojna, Niemcy, Polska, polityka, historia, Wieczorkiewicz
We wspomnieniach Feliksa Młynarskiego znajduje się znamienny fragment:
"I nagle, w tej poprawiającej się dla sprawy polskiej koniunkturze, latem 1915 wybuchła gwałtowna kampania antypolska z powodu rzekomych pogromów żydowskich na ziemiach polskich okupowanych przez zwycięskie wojska austro-węgierskie i niemieckie. Sygnał do rozpętania kampanii dała odezwa (wydana w Kopenhadze) znanego wówczas literata Jerzego Brandesa. Do wtóru zagrały gazety żydowskie w USA. Pełno było również notatek i artykułów na ten temat w prasie nieżydowskiej. W USA batutę kampanii dzierżył Herman Bernstein. Rozpisywano się o rzekomych okrucieństwach polskich w stosunku do ludności żydowskiej, i o jej niedoli. Oszczerczą kampanię zorganizowano umiejętnie. Rzucała ona cień na dobre imię Polski i neutralizowała budzące się sympatie dla naszej sprawy. Co się za tym kryło? Wiedziałem, że w Polsce nie było żadnej akcji pogromowej w stylu czarnosecinnym, jak się to wówczas nazywało. Tu i ówdzie maruderzy mogli kogoś skrzywdzić, ale takie krzywdy - i większe jeszcze - spadały także na ludność polską. Mogły się również zdarzyć, i zapewne się zdarzały, drobne awantury na czarnym rynku w kraju wyniszczonym przez wojnę, a na tym rynku ludność żydowska ze swoim sprytem handlowym odgrywała niemałą rolę. Nie brakowało też nadużyć spekulacyjnych ze strony ludności polskiej. Były to jednak zjawiska typowe dla kraju zniszczonego przez wojnę i nie przybrały rozmiarów, które by usprawiedliwiały aż tak masową i wolną od skrupułów kampanię oszczerczą. Pogromów bowiem, w stylu opisywanym przez tę kampanię, nie było. Cóż więc to wszystko znaczyło? Musiał się za tym kryć jakiś cel polityczny.
Początkowo sądziłem, że akcja ta wiąże się z ostrą kampanią antysemicką, jaką rozpętał Dmowski przed wojną, przy przejściu do tzw. polityki realnej z jej orientacją wschodnią. Wielu bowiem autorów napaści wyraźnie powoływało się na tę kampanię, aby uprawdopodobnić w oczach czytelników opisywane okropności. Płaciliśmy koszty hałaśliwej polityki antysemickiej. Przy głębszym jednak przemyśleniu doszedłem do innego jeszcze wniosku. Przedwojenny antysemityzm Dmowskiego mógł być dobrym pretekstem, ale nie wyjaśniał sensu bajek o pogromach latem 1915 r. Zemsta za bojkot w Kongresówce byłaby już anachronizmem. Za ów bojkot jeszcze przed wojną prasa żydowska za granicą szyła nam buty. Nigdy jednak nie było kampanii tak powszechnej i tak kłamliwej. Za kulisami jej musiało tkwić coś innego, coś stokroć ważniejszego niż porachunki z Dmowskim za jego przedwojenne wyskoki antysemickie.
Wyjaśnienie istotnego sensu politycznego kampanii przeciw Polsce było możliwe tylko przy uwzględnieniu zasadniczych zmian na froncie wschodnim. Jak już powiedziałem, niektórzy ludzie w USA przewidywali zbliżający się upadek caratu w konsekwencji przegranej wojny, przegranej przed rozstrzygnięciem na zachodzie. Idea wskrzeszenia państwa polskiego stała się wobec tego zupełnie realna. Na ziemiach polskich żyło jednak kilka milionów ludności żydowskiej. Gdyby upadek caratu i związane z tym przeobrażenia przybrały charakter "czarnosecinny", a to nie było wcale nieprawdopodobne, do Polski schroniłaby się dodatkowo znaczna liczba żydowskich uciekinierów. Politycy żydowscy już latem 1915 r. szybko się zorientowali i antycypowali taki wynik procesów likwidacyjnych na wschodzie. Wydawało się im, że przy wzrastających sympatiach dla Polski, państwo polskie będzie odbudowane w taki sposób, że stanie się mocną barierą między wschodem i zachodem, i że będzie miało silną organizację wewnętrzną. W silnym państwie wpływ paru milionów ludności żydowskiej na losy tego państwa byłby oczywiście słaby. W państwie słabym z tego samego powodu byłby większy i dla interesów żydowskich skuteczniejszy."
Za: F. Młynarski, Wspomnienia, Warszawa 1971, s. 114- 116.
Tags: Młynarski, polityka, wspomnienia, historia, antypolonizm, Żydzi, kampanie