You are currently viewing archive for February 2012
Źródło: Komunizm w Polsce, Zdrada. Zbrodnia. Zakłamanie. Zniewolenie, red. M Kuś, aut. W. Bernacki, H. Głębocki, M. Korkuć, F. Musiał, J. Szarek, Z. Zblewski, Kraków 2010, s. 245.
Źródło: Bijące serce partii. Dzienniki personalne Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, t. 1 1945- 1947, red. A .K. Kunert, R. E. Stolarski, wyb. i oprac. A. K. Kunert, Warszawa 2001, s. 568.
Tags: satanizm, komunizm, bezbożnicy, Polska, polityka, Stalin
Historia Rosji jest historią krwawą. Historią służb specjalnych i tajemnicą owiniętą w zagadkę zrobioną z enigmy. Patrząc na bunt robotników w Nowoczerkasku odnajdujemy te same motywy i podobne reakcje co w "polskich miesiącach." Co było przyczyną buntu? Podwyższenie cen na mięso i nabiał. Społeczeństwo, nawet tak zatomizowane jak sowieckie, zaczęło się burzyć. Pojawiły się nieprzychylne dla reżimu komentarze i nieśmiałe plany strajkowe. Jeden z pracowników lotniska Wnukowo zaproponował zebranie się na Placu Czerwonym i zażądanie unieważnienia uchwały o podwyżkach artykułów spożywczych. Złośliwe komentarze dotyczące braku szans na "doścignięcie i przegonienie Ameryki" oraz rozmowy o błędnych decyzjach w sprawie zakazu posiadania bydła w szybkim tempie prowadziły do konstatacji, że od "obecnej władzy nic dobrego się nie uzyska."
Jak podaje R. Pichoja (od strony 199):
"Wczesnym rankiem 1 czerwca (1962- Unicorn), przed rozpoczęciem dnia pracy niewielka, składająca się z 8-10 osób grupa robotników- formierzy z odlewni stali należącej do Nowoczerkaskiej Fabryki Lokomotyw Elektrycznych zaczęła dyskusję na temat podwyżek cen. Nieszczęśliwym trafem znalazł się tam również kierownik Wydziału Przemysłu Rostowskiego Komitetu Obwodowego KPZR Buzajew, który "zaczął wyjaśniać robotnikom Odezwę KC KPZR i Rady Ministrów ZSRR." Rozpoczął się spontaniczny wiec. Zaczęli podchodzić robotnicy z innych odcinków, a część z nich przerwała pracę i zebrała się na zakładowym placu.
[do grupy robotników przemówił dyrektor Kuroczkin; robotnicy zaczęli wypominać dyrektorowi złe warunki pracy; dyrektor uciekł, pracownicy ruszyli za nim- Unicorn].
(...)Wtedy też, około godz. 11, robotnicy podnieśli pierwsze samodzielnie przygotowane transparenty, z żądaniami mięsa, mleka i podwyższenia pensji. Po upływie pół godziny, przed godz. 12, na placu przed pomieszczeniami dyrekcji zebrała się duża grupa robotników protestujących przeciwko podwyżkom cen i zmniejszeniu stawek. O godz. 12 zatrzymano pociąg osobowy kursujący na trasie Saratów- Rostów. Z kabiny maszynisty protestujący zaczęli wysyłać sygnały wzywające mieszkańców miasta do przyjścia na plac.
Do fabryki przyjechali przedstawiciele władz obwodowych- sekretarz komitetu obwodowego Majakow, a następnie pierwszy sekretarz komitetu obwodowego Aleksandr Basow, przedstawiciel Rostowskiego Komitetu Wykonawczego Zamietin, przewodniczący sownarchozu Iwanow, a także zastępca naczelnika obwodowego zarządu KGB Łazariew wraz z pracownikami UKGB.
[tłum gęstniał, przedstawiciele władz nie wychodzili do robotników, protestujący wdarli się do budynku dyrekcji i żądali wystąpienia władz: przemówił pierwszy sekretarz Rostowskiego Komitetu Obwodowego- Unicorn].
(...) Wieczorem 1 czerwca 200- osobowy oddział milicji podjął próbę zdławienia zamieszek, ale robotnicy rozgonili milicjantów. Następnie wprowadzono wojsko, ale żołnierze nie użyli siły. Następnego dnia, 2 czerwca, robotnicy z czerwonymi flagami i portretami Lenina przemieścili się do centrum miasta pod budynek komitetu miejskiego KPZR. Do tłumu dołączali mieszkańcy Nowoczerkaska. Protestujący pokonali zapory z czołgów i samochodów, doszli do budynku partii i wdarli się do jego wnętrza.
[z balkonu chciano wywiesić czerwony sztandar i portret Lenina; przed siedzibą komitetu rozpoczął się wiec-Unicorn].
(...) Wtedy przeciwko robotnikom skierowano oddziały wojskowe, które otworzyły ogień do ludności. Na miejscu zginęło 20 osób, a trzy zmarły później na skutek odniesionych ran. Około 40 osób zostało rannych."
Za: R. G. Pichoja, Historia władzy w Związku Radzieckim 1945- 1991, Warszawa 2011, s. 201- 202.
3 czerwca mieszkańcy gromadzili się przed placówkami milicji i KGB. Wprowadzono godzinę policyjną. O 15 przez radio przemawiał członek Prezydium KC KPZR Kozłow. Obiecywał, obiecywał, obiecywał i wzywał do zaprowadzenia porządku w mieście. Jak stwierdza Pichoja, rzeczywiście zaprowadzono porządek: zabito 23 osoby, aresztowano 49, a 116 zostało pociągniętych do odpowiedzialności za udział w protestach. Procesy trwały do listopada, 7 spośród 14 uznanych za organizatorów wiecu zostało skazanych na karę śmierci.
Tags: Pichoja, Sowiety, bunt, robotnicy, 1962, historia, polityka, nieznane
Z komiksami komuniści mieli spory zgryz. Wiadomo, coca- cola, imperialiści, guma do żucia, bikiniarze i jakieś obrazki z dymkami. Co najmniej wątpliwe ideologicznie pomimo tradycji karykatur czy gadzinowych plakatów. Tzw. historyjki obrazowe szły w gazetach jako paski obliczone na krótki komentarz. Koziołek Matołek i Fiki Miki były przed wojną, znaczy teraz niepewne. Ktoś zmyślny zauważył, że owe obrazkowe historyjki mogą być dobrym narzędziem propagandy i zaczął się powolny wysyp "zeszytów" oraz "ksiąg" wszelakich.
Tutaj każdy orientujący się w realiach wymieni Kapitana Żbika (później także np. Pilota śmigłowca) a także...Tytusa, Romka i Atomka. Tak, Tytus był o wiele bardziej przesiąknięty nowomową niż Kajko i Kokosz/ Kajtek i Koko- np. księga IV będąca prymitywną agitką na rzecz "ludowego wojska." Stachanowcem komiksu był J. Wróblewski, spod którego ręki wychodziło wiele komiksów i serii (historyczne, westerny, podróżnicze).
O ile Kapitana Żbika można uznać za półśrednią propagandę o tyle np. jedna historia- "Było to na Podhalu..." ze zbioru opowieści komiksowych pn. "Diamentowa rzeka" (rok 1983) plasuje się w czołówce lizodupstwa i komunistycznej propagandy, perfidnej i kłamliwej. Członkowie "bandy" ukazani są jako tępe ryje z premedytacją zabijający dziewczynkę, milicjanci mają rysy przystojniaków z kryminałów zachodnich itp. Poniżej macie przykładowe dwie strony z komiksu:
Klikers 1, klikers 2.
Źródło obrazków: "Było to na Podhalu", scen. J. Ankudowicz, rys. J. Wróblewski [w:] Diamentowa rzeka, Warszawa 1983, s. 10- 12.
Tags: komiksy, Wróblewski, diamentowa, rzeka, Podhale, propaganda, komunizm, indoktrynacja, młodych
Książka trudna do kupienia. Warta zachodu z uwagi na kuchnię służb. Komuś obeznanemu bardziej w świecie polityki, historii i spisków większość przytaczanych wydarzeń i opisów nie wyda się niczym nadzwyczajnym. Ci, którzy swój świat redukują do Aborczej i TVNu, uważając jeszcze owe paskudne manipulacyjne przekaziory za źródło obiektywności, raczej się zmęczą. W końcu- prawda boli. Rzecz jasna, do niektórych spraw ukazanych przez P. Sudopłatowa trzeba podchodzić sceptycznie. Z wielu względów, podstawowy to drobiazg, że pan był ostrym czekistą. W żadne nawrócenia nie uwierzę a w kawał draństwa siedzącego w nim, jak najbardziej. Manipulacją są jego spostrzeżenia o ataku Niemiec na Polskę w 1939 i roli w niej Sowietów. Temat zresztą mocno mu nie "leży." Kompletnie niewiarygodne są dla mnie tezy o uciekinierach ze służb.
Niemniej warto się zapoznać, dowiecie się, że Benesz był sowieckim agentem od 1938 (zero zdziwień, prawda?)- s. 113 Wspomnień Sudopłatowa- zobacz też mój wpis: Benesz- wróg Polski (http://blogmedia24.pl/node/52095) lub o snuciu planów przez rząd angielski, a dokładniej przez polityków "monachijskich" o tajnym sojuszu z Hitlerem przeciwko Sowietom (tak samo- jak najbardziej realna możliwość)- s. 106 Wspomnień, albo o sprawie Tuchaczewskiego (zgadzam się, że bajka z przekazaniem dokumentów jest średnio realna)- a sam Tuchaczewski miał ambitne plany. Jedno jest pewne, po lekturze książki sami stwierdzicie, że określenie Sowietów jako "imperium zła" przez najlepszego prezydenta USA w XX wieku jest nad wyraz delikatne...
Aby zachęcić do lektury i snucia dalszych spiskowych wizji alternatywnych (lub nie) niżej kilka fragmentów:
"Pakt Ribbentrop- Mołotow położył kres ukraińskich nacjonalistów, wspieranych w 1938 roku przez Wielką Brytanię i Francję, w sprawie utworzenia niezależnej Republiki Karpacko- Ukraińskiej (warto w tym kontekście poczytać o operacjach polskiego wywiadu- granica polsko- węgierska-> J. Kasparek, Przepust karpacki-Unicorn). Tę inicjatywę storpedował prezydent Benesz, który zgodził się ze Stalinem, że Ukraina Zakarpacka, obejmująca pewne terytorium czechosłowackie, zostanie oddana na czas obowiązywania paktu Związkowi Radzieckiemu."
Za: P. Sudopłatow, A. Sudopłatow, L.P. Schecter, J.L. Schecter, Wspomnienia niewygodnego świadka, Warszawa 1999, s. 115.
Od strony 120 Sudopłatow opisuje "sprawę Sosnowskiego" i księcia J. Radziwiłła (z toku lektury wynika, że Sudopłatow swobodnie podchodzi do dat wydarzeń):
"Zubow zwerbował Sosnowskiego przekonując go, że ani w polskim, ani w niemieckim wywiadzie nie ma dla niego przyszłości i powinien współpracować z wywiadem rosyjskim. W latach trzydziestych Sosnowski jako polski rezydent w Berlinie z sukcesami kierował siatką agentów. Był polskim arystokratą. Do niego należały stadniny koni w Berlinie, a swoich agentów, przeważnie atrakcyjne kobiety, lokował w siedzibach partii nazistowskiej i sekretariacie ministra spraw zagranicznych. Do 1935 roku Gestapo wyłapało większość jego agentów i aresztowało Sosnowskiego pod zarzutem szpiegostwa. Przesłuchującym go na Łubiance powiedział, że w jego obecności agenci zostali ścięci w więzieniu Plotzensee. On zaś został wymieniony za przywódcę niemieckiej mniejszości w Polsce, oskarżonego o szpiegostwo.
Za sprzeniewierzenie funduszy państwowych sąd wojskowy w Warszawie skazał Sosnowskiego w 1937 roku na karę więzienia we wschodniej Polsce. Gdy w 1939 roku nasze wojska zajęły to więzienie, Armia Czerwona przekazała go NKWD.
Od Sosnowskiego dowiedzieliśmy się, że dwóch jego agentów wciąż działa. On też jako pierwszy podsunął nam myśl, że książe Radziwiłł mógł pośredniczyć między polskim kierownictwem i Hermannem Goringiem, zastępcą Hitlera (tutaj wraca jak bumerang teza sowieckiej i później rosyjskiej historiografii jakoby pod koniec II RP prowadzono tajne negocjacje dotyczące ataku na Sowiety. Podobnie jak sprawa bolszewickich jeńców wielokrotnie rozgrywana propagandowo. W całej sprawie jest pewien smaczek, że takie negocjacje faktycznie były prowadzone ale dotyczyły innej kwestii- wymiany "wodza" Hitlera na...Goringa. Sprawa ponoć była mocno zaawansowana i możemy się jedynie domyślać dlaczego Goring nie został kolejnym wodzem III Rzeszy. Prawdopodobnie nie byłoby II wojny światowej. Osobiście uważam, że akurat tutaj Sudopłatow mógłby nam opowiedzieć dużo więcej. Nie zrobił tego, jak myślicie dlaczego? Do kompletu rozważań należałoby dodać kwestię pokoju niemiecko- sowieckiego w 1942 roku oraz planowane zamachy na Hitlera- 1943-Unicorn). Sosnowski zaczął z nami współpracować, kiedy przedstawiliśmy mu dowody, że wszystko o nim wiemy. Ale on też dużo wiedział nie mogliśmy wypuścić go spod kontroli. Dwa z jego źródeł informacji w Niemczech były dla nas użyteczne w 1940 roku i pierwszych dwóch latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej", ibidem, s. 121.
Eksploatowana do znudzenia a i tak skuteczna zasada Operacji Trust:
"Nasz plan przewidywał utworzenie fikcyjnej pronazistowskiej organizacji podziemnej zwanej Tron (Priestoł), która zaoferowałaby naczelnemu dowództwu niemieckiemu wsparcie pod warunkiem, że jej liderom zostałyby przyznane stanowiska w okupacyjnej administracji ziem rosyjskich. Mieliśmy nadzieję wykryć niemieckich agentów i spenetrować ich siatkę w Związku Radzieckim. Przewidywaliśmy utworzenie przez Niemców rządu tymczasowego, gdyby okupowali odpowiednie terytorium", ibidem, s. 157.
Tags: Sudopłatow, wspomnienia, niewygodny, świadek, historia, czekiści, Sowiety, mordy, operacje, służb, specjalnych