Unicornus Blog ®™
  Unicorn-Blog
   

NAVIGATION

HOME | Today | Archives |

Included colors
-^

WWW-World   Unicorn-Blog

..::^::..

Statystyki odwiedzin:

Σ Total Visit:
Time sob, 31 maj 2025, 13:02:15

Online now
0 members & 0 visitors

Who is online

Online today
1 [0 members & 1 visitor]

Members activ

    Geo Visitors Maps:

    Geo-Visitors

    Start:


    Subscribe:

    ..::^::..

    Reklamuj ten Blog! :)

    Podoba Ci się mój Blog? - wklej
    u siebie na stronie ten klikalny buttonik. Sprawisz, że prawda historyczna nigdy nie zgaśnie..
       Unicorn Blog
        Kod do wklejenia na stronę:
    <a href="http://unicorn.ricoroco.com/nucleo/" title="Unicorn-Blog Polityka Internet Opinie" target="_blank"><img src="http://unicorn.ricoroco.com/uni.jpg" border="0" alt="Unicorn Blog" /></a>

    .::^::.


    Pisuję jeszcze m/n tu:

    BlogMedia24.pl

    ..::^::..


    Info o Tobie:

    And what You think?  

    ..::^::..


    Wprost24-News

    Wprost24

    ..::^::..


    Torrents of Tags

    20 lipca AK Aborcza Anglia Berling Bezymienski Bielscy Blogmedia24.pl Bolek Bordziłowski CCCP Cała Cenckiewicz Chiny Czechowicz DIE Duffy Dzieje Dziennik Eberhardt Epler Europa Francja Frank Gebert Gierek Gontarczyk Gross Hans Heda Hitler Humer II III III RP IPN Irving JKM Jarecki Jaruzelski Jezus KNAPP KPP KPRP Kaczyński Kataryna Kister Komorowski Konsumpcja Kozaczuk Kościół Kresy Kuroń LSD LWP Laska Lem MO Mackiewicz Majka Mars Mistewicz Miłosz NKWD NSZ NWO Naliboki Newsweek Nicpoń Niemcy Niziurski OUN Obama Ochrana PO PPR PR PRL PSL Pacepa Parowski PiS Piecuch Piotrowski Pióro Pola Polska Polski Poznań Przegląd RFN RONA RP RWE Raack Radziński Rakowski Raport Replika Rockefeller Roosevelt Rosja Rumunia Ryszard SB SLD START Sierakowski Skalski Sobieski Solidarność Sowiety Speer Stalin Stallin Stauffenberg Stern Stół Szary Szechter TUN Trocki Tusk UB UPA USA Volkoff WSI Wachowski Wałęsa Wiejska Wisla Wiszowaty ZSRS Zachód Znak Zyzak aborcza agenci agent agentura akcja alternatywy ambasador ana anonimy anoreksja antykomunizm antypolonizm antysemityzm antysowieckie aparat archiwum armia artyści aruch bajki bandy betony bezpieka biesiady bimber biurokracja blogerzy blogi blogmedia24.pl bolszewicy broń burza bzdety błędy cele cenzura chaos chemiczna chłam codzienne cywilizacja człowiek, demokracja depopulacja dezercje dezinformacja dinozaury dowcipy duchy dyplomacja dyskusje działanie dzieci dzieje dziennik dziennikarze eksport elita elitki elity encyklopedia ewolucjonizm film finanse firmy fugit fun fundusze futurologia gaz generał geopolityka gestapo gra grypa gęsia haki handel hańba historia historia, historyczna ideologia idioci imperializm informatyzacja inteligenci internet judaica kadry kalki kandydaci kant kapusie kasa katastrofa kawały kibole klasy kobiety kolaboracja komuna komunizm konfidenci konfident konserwatyzm kontrfaktyczna kontrola kontrwywiad korzenie kosmos kostka kraj kreatorzy kretyni krytyka kultura kłamstwa lewactwo lewacy lewica list literatura lotnicza ludowa ludzie mackiewicz mafia manipulacja manipulacje masoneria masy mceńsk media medialny mentalne metody miasto mity miłośnicy moda monarchizm mordercy morderstwa mordy must młodzież mózgu nadzorcy naród nauka nauka, nawóz nazizm nienormalność niespodzianki niewolnictwo nieznani nonsens obcy obozy obronna odjazdy okrąglak okupacja opinia opozycja ordnung pajęczyna pakt pandemia partia partyzantka pigułki pitu plany platforma pochody podatki podwyżki pojęciowe polityka polskość pomoc portal portale porządek powstanie pracy pranie prawa prawda prawica prehistoria, prezydent profesor program propaganda prowokacje przegląd przyszłości przyszłość pseudonauka psychologia psychomanipulacje publiczna quo vadis radio radykał rasy redukcje regulacje religia reptilianie rewolucja rewolucje rezonatory rosołowa rozpad rozpoznanie rusofoby rząd salon24 satyra scenariusze scifi seks sekty serwilizm siekanina skrajności socjalizm socjalizmy socjologia socjotechnika sojusze solidarność sowiecka sowiety specjalne specsłużby spin spisek społeczeństwo sprawcy sterowanie strategia struny studenci styl syf syjonizm sylwetki system szopki sztetl szulchan szyld słownik służby taktyka telewizja tempus teorie terroryzm to totalitaryzm towarzysz tradycje trendy twórcy tytuły u2 układy upadek urzędy utrwalacze walka wic wieszanie wizerunku wizje wladza wojna wojny wojsko wojskówka wolność wrogowie wspomnienia wyborcze wybory wychowanie wystawa wywiad władza władzy zamach zapłodnienie zbrodnie zdobycie zdrada ziewnik złodzieje złoto Żydzi ład ściema świat światowa żulia życia życie żydokomuna 44 1939 1941 1944 1945 1947 1952 1987

    ..::^::..


     PR 
    GeoStat
    GeoVisitors

    ..::^::..

    M E T A

    M E T A  Sat 31 May 2025 13:02:15 CEST



     In memoriam of
    † Lech Kaczyński †

    Lech Kaczyński

     Kalendarium Archiv

     
    < maj 2025 >
    PWŚCPSN
        1 2 3 4
    5 6 7 8 9 10 11
    12 13 14 15 16 17 18
    19 20 21 22 23 24 25
    26 27 28 29 30 31  

     Friends:


     My BLOGROLL:

    Janusz Korwin-Mikke
    Nczas.com
    Forum Frondy
    5 Władza
    Rzeczpospolita.pl
    Kataryna
    FoxMulder
    Geralt
    PrawyProsty
    Vagla-prawo w Internecie
    Antysocjal
    Audience
    Venissa - psychologicznie
    Socjologia internetu
    Prawica.net
    PerłyPrzedWieprze
    Gdańszczanin
    DoKwadratu
    Michalkiewicz.pl
    IVRP.pl
    forum.sztab.org
    Lear.blox.pl
    Kolorowy.blox.pl
    Foxx-News
    www.kppis.pl
    www.touch.uni.lodz.pl
    niezalezna.pl
    redplanetcartoons.com
    nieznudzeni.pl


    ~.^.~

    .::^::.


     Warto zajrzeć:

    ..::^::..


     Godne Uwagi!

    www.michalkiewicz.pl

    ..::^::..

    date09 lipiec 1113:55artSzklane domy

    Od kilku czy nawet kilkunastu lat Polska się zmienia. Firmy, fabryki, instytucje, w końcu różne koncepcje odnowy (rewitalizacje) starych rynków i centrów miast. Wszystkie wymienione nawiązują do prozy S. Żeromskiego. Tak, właśnie o to chodzi. O szklane domy. Szklane domy symbolizują przejrzystość, czystość, nowoczesność i zaspokojenie potrzeb większej części mieszkańców. Są namiastką idealnego społeczeństwa. Utopią. Jednocześnie kruche niczym patyczek. W prozie Żeromskiego szklane domy były rozliczeniem z rzeczywistością. Próbą pokazania wielkiej pustki pomiędzy grupami ludzkimi.

    Obecnie, szklane domy pełnią jeszcze gorszą funkcję. Są symbolem upadku państwa polskiego. W szklanych domach nie widać ludzi. Ci z wewnątrz nie chcą widzieć tych na zewnątrz. To inni ludzie. Niepotrzebni. Dla tych z zewnątrz szklane domy są nienawistnym przypominaniem ich sytuacji życiowej. Skutkiem zgniłego okrągłostołowego kompromisu. Ci z zewnątrz to my. Tamci, stosunkowo nieliczna, choć dobrze zorganizowana armia "pierwszego sortu" tego kraju stanowią zupełnie inny gatunek Polaków. To grillarze i postępaki. Rechotliwa banda pouczająca resztę. Szklane domy są ich wytworem, esencją cywilizacji, w której banki nie należą do Polaków a firm nie ma bo upadły i zostały skradzione, tzn. sprywatyzowane aby zrobić miejsce dla koncernów z zagranicy.  Wystarczy podmuch wiatru historii aby szklane domy prysły. Niczym zły sen.

    tagsTags: , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date05 lipiec 1121:53artPiórkiem o Sikorskim

    "Szkice piórkiem" A. Bobkowskiego to klasyka dziennika. Lektura dołująca choć nie pozbawiona akcentów humorystycznych (rowerem przez Francję). Jego przewidywania zawarte w książce są na tyle trafne, że spotkały się z zarzutem antydatowania dziennika...Zero złudzeń, realista a jednocześnie marzyciel. Poeta klęski i "kronikarz klęski Europy." Po lekturze nasuwa się niewesoły wniosek, że nadal jesteśmy niezrozumieni przez Europę i w zasadzie stanowimy klin wbity między Rosję a Niemcy. Klin piłowany z każdej strony a jednak trwający. Z całym bagażem zachodniej cywilizacji przeciwko wschodniemu zaprzaństwu.

    Pod datą 27 kwietnia 1943 r. w kontekście Katynia Bobkowski pisze:

    "(...) Makabryczny, ale doskonały dowcip w dzisiejszym "Le Petit Parisien." Olbrzymi Stalin pochylający się nad małym Churchillem i mówiący konfidencjonalnie, przysłaniając ręką usta i spoglądając na sylwetkę oficera polskiego, odwróconego do nich tyłem: "Miejsce pewnego generała polskiego nie jest w Londynie...lecz w Katyniu."

    Jak będzie "za dużo" o Sikorskiego, to chociaż jego sprzątną, skoro całej Polski nie można sprzątnąć. Zawalidroga. Na miejscu Sikorskiego zacząłbym się teraz bardzo pilnować."

    Za: A. Bobkowski, Szkice piórkiem, Warszawa 1997, s. 407.

    5 lipca 1943 r.:

    "Skończyli go. W wieczornym komunikacie podali, że Sikorski znajdując się w drodze powrotnej z inspekcji na Bliskim Wschodzie, poniósł śmierć w wypadku samolotowym w Gibraltarze. Zupełnie tragicznie.

    Może nie zginął wielki mąż stanu, ale na pewno ktoś, kto rozporządzał jeszcze jakim takim kredytem w Anglii i w Ameryce. Całą jego siłą było może tylko to, że był niewygodny, ale w naszej obecnej sytuacji nawet to było już siłą. Poza tym miał siłę symbolu, symbolu Polski, która w nim (oczywiście dla obcych) przeżyła na wygnaniu. On i Polska, to było dla obcych niemal jedno. Miał wszędzie wstęp, wszyscy go znali. I w tych chwilach, coraz to ciemniejszych dla nas, ginie na bezrybiu rak uchodzący pomimo wszystko za rybę. Prześladuje nas pech. Któż został? Nikt. Nie mamy teraz nikogo. Po Darlanie przyszła kolej na Sikorskiego. Myślałem, że będzie inna kolejność. Dwa miesiące temu zaczynałem coś "przeczuwać" i nawet wkleiłem do zeszytu ten rysuneczek z "Petit Parisien." Kto został w Londynie? Sosnkowski. Tak- wielki generał, ale nie polityk. Jakże wspaniale urządza wszystkich ta śmierć", ibidem, s. 416.

    I jedno zdanie z 6 lipca 1943 r.:

    "Mają przeprowadzić śledztwo i dochodzenia w Gibraltarze. Trzeba by je raczej zrobić w Londynie albo w Moskwie", ibidem.

    tagsTags: , , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date29 czerwiec 1121:10artWzór polskiej administracji

    Przyznaję, swoisty wzór ale nie można odmówić mu zasług. Jak na tamte czasy działał metodycznie, z zacięciem i przyniosło to określone efekty. Moim zdaniem, był znakomitym organizatorem i powinien być wzorem dla dzisiejszych samorządowców. Kto wie, może nawet wypadałoby mu pomnik postawić? O kim mowa? O burmistrzu powietrznym Warszawy w czasach zarazy- Łukaszu Drewno. Został wspomniany w powieści Pilipiuka, Operacja Dzień Wskrzeszenia. Pamiętamy królow, książąt, magnatów, pisarzy, malarzy, dlaczego taka zacna postać poszła w zapomnienie? Zaraza dżumy z lat 1624- 1625 w Warszawie spowodowała nadzwyczajne stany i wymóg działania kryzysowego. Drewno poradził sobie z problemem izolując chorych od zdrowych oraz usuwając ciała zmarłych. Licząca czterdzieści kilka tysięcy Warszawa straciła ponad dwa tysiące trzystu mieszkańców.

    "Wyjątkowy cios dotknął wójta Starej Warszawy i burmistrza powietrznego- Łukasza Drewno. Zmarła wówczas jego córka wraz z mężem i trojgiem dzieci. Dotkliwy cios nie załamał dzielnego człowieka, który przystąpił natychmiast do akcji zapobiegawczej. Z niezrozumiałych względów Drewno jest dziś zupełnie zapomniany. Wiktor Feliks Szokalski, jeden z najwybitniejszych lekarzy polskich wieku XIX, opisując na łamach "Gazety Lekarskiej" w roku 1888 epidemię z lat 1624- 1625, tak pisze o Łukaszu Drewno: "Był to człowiek żelaznej pracy, wielkiego poświęcenia i niestrudzonej energii, a trudno było rzeczywiście lepszy zrobić wybór, rozpatrując się zaś dzisiaj w jego działalności, niełatwo nam przychodzi pojąć, jakim sposobem taka osbistość mogła zupełnie u nas popaść w zapomnienie."

    (...)Miejscem "odosobnienia" była Kępa Polkowska. Ciągnęła się ona od wsi Polkowa pod Warszawą do ulicy Mostowej. Na tzw. Rybitwie mieszkali głównie rybacy. Po wybuchu zarazy przeprawiano chorych czółnami na Kępę. Później przerzucono linę i zorganizowano miniprom. Rozpatrując powyższe zarządzenia z punktu widzenia współczesnej epidemiologii, możemy podziwiać sprawność działania i logikę założeń ówczesnych władz. Kopano doły w polu dla zmarłych, stawiano przy nich straż oraz widoczną z dala szubienicę- jako postrach dla tych, którzy by nie chcieli słuchac władzy! Dobrano się do skóry żebrakom oraz "niechlujnej ludności." Powołano "służbę wyganiaczy", którą ubrano w suknie koloru modrego i czerwonego, z wielkim czarnym krzyżem na piersiach. Przy domkach wybudowanych specjalnie dla zarażonych na Kępie Polkowskiej zorganizowano kuchnie, w których wybrani kucharze gotowali strawę dla chorych. Kontakty, powtarzam: wszelkie kontakty, utrzymywane były przez kopaczy- tragarzy. Ludzie ci spełniali rolę szczególną i wypełniali swoje zdania w sposób godny podziwu."

    Za: M. Łyskanowski, Medycyna i lekarze dawnej Warszawy, Warszawa 1976, s. 22- 23.

    Dzisiaj też przydałby się taki Łukasz Drewno, w końcu wszędzie zapanowała epidemia gorsza od dżumy...

    tagsTags: , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date22 czerwiec 1120:14artOchrana

    Kilka razy przy innych tematach odwoływałem się do Ochrany. Wypadałoby zatem skrobnąć parę słów o tej, jakże wdzięcznej dla filmowców, organizacji w ramach której działały kliki, inne organizacje i związki...Ochrana kojarzy się z carskim aparatem represyjnym i Protokołami mędrców Syjonu. "Wszyscy wiedzą", że jest to fałszywka Ochrany. A nie jest. Przynajmniej nie w potocznym rozumieniu tego słowa. Lepszym słowem byłaby kompilacja. Zainteresowanych zachęcam do przeczytania książki J. Tazbira, Protokoły mędrców Syjonu. Autentyk czy falsyfikat (czytajcie uważnie do końca). Służby rosyjskie obecnie czy wcześniej sowieckie czerpały i czerpią metody prowokacji właśnie z rodowodu Ochrany (istniał trójpodział żandarmeria, administracja, kancelaria/ Ochrana; nastawieni na tylko jeden sposób inwigilacji łatwo dawali się wkręcać). A Zachód ciągle się nabiera. Ochrana (oraz III Oddział Kancelarii) podpatrywała inne organizacje, np. polskich sztyletników. Od tamtego czasu datuje się również niezwykła "symbioza" pomiędzy francuskimi elitami a służbami specjalnymi Rosji...

    W zbiorze studiów i szkiców A. Próchnika znajduje się krótki tekst o warszawskiej Ochranie. Wymienia się w nim skład Ochrany. Oprócz urzędników i żandarmerii istniał aparat pomocniczy. Czyli agenci. Dwóch kategorii. Agenci zewnętrznej obserwacji (agienty narużnogo nabludienija) czyli filerzy, szpicle śledzący upatrzone ofiary i agenci zwani tajnymi współpracownikami (sekretnymi sotrudnikami), czyli prowokatorzy:

    "Filerzy" byli stałymi pracownikami, stanowili specjalną komendę podporządkowaną jednemu z urzędników ochrany. Prowokatorzy byli doraźnymi pracownikami ochrany i stali na jej usługach dłużej lub krócej, czasem nawet kilka lat, czasem jednak tylko kilka dni. Płatni byli miesięcznie, ale oprócz tego otrzymywali także specjalne wynagrodzenie za dostarczenie specjalnie ważnych wiadomości. Wykazów calkowitych tych dwóch kategoryj pracowników warszawskiej ochrany niestety nie posiadamy."

    Za: A. Próchnik, Studia i szkice [1864- 1918], Warszawa 1962, s. 111- 112.

    Niżej podano mocno skrótowy wykaz 48 TW opublikowany w 1919. Tekst szkicu pierwotnie opublikowany został w 1935 r.  Do zadumy skłania natomiast taki fragment końcowy:

    "Archiwum ochrany niestety nie znajduje się w Polsce. Na mocy odnośnych traktatów zostało ono pozostawione rządowi sowieckiemu", ibidem, s. 113.

    Jeśli zostało skopiowane, to żaden problem. Wróg znany (i konfident) oraz obserwowany lepszy od nowego. Jeśli nie, cóż, komuś bardzo na tym zależało widocznie aby nadal móc wykorzystywać zastany "kapitał ludzki."

    tagsTags: , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date20 czerwiec 1112:48artInny rok 1933

    Jesień 1932. M. Riutin spiskuje przeciwko Stalinowi. Wraz z Ułanowem i młodszymi towarzyszami chcą odsunąć od władzy J. Stalina przy cichym wsparciu Zinowiewa i Kamieniewa oraz S. Kirowa. Oprócz odsunięcia od władzy Stalina, oczyszczenia partyjnych szeregów poprzez swoisty reset, zwolnienia tempa industrializacji i kolektywizacji, czystki w aparacie represji chciano przywrócić ziemię prywatnym właścicielom. Mówiąc krótko- kontrrewolucja w ramach budowania komunizmu. Riutin z Kirowem odsuwają od władzy Stalina. Stalin zostaje osądzony i stracony. W kraju zapanował chaos. Masowe rozwiązywanie kołchozów i upadek aparatu represji powoduje dalsze żądania chłopów. Kirow stoi przed dylematem- powrotu do bliżej niesprecyzowanej formy rządów lub całkowitego upadku Sowietów. Decyduje się na pomoc chłopom i wzywa zachodnią pomoc humanitarną. W znanej nam czasoprzestrzeni Polska nie wykazuje specjalnego zainteresowania panującym chaosem i głodem na Ukrainie. Obowiązuje pakt o nieagresji. Po co zatem zadrażniać stosunki? Hitler próbuje nawiązać stosunki z Piłsudskim i zachęcić go do wyprawy na Rosję póki panuje tam anarchia i bezwład. Obiecując sojusz z Polską wygrywa wybory prezydenckie...Piłsudski udając zainteresowanie projektem wydaje rozkaz przygotowania planu likwidacji Hitlera. Jest rok 1933. W Niemczech zapanował strach przed ponowną rewolucją.

    W wersji najmniej odjechanej Polska stanęłaby przed powtórką z historii i Piłsudski nie pomógłby żadnemu politykowi, który mniej czy bardziej oficjalnie chciał odtworzyć "liberalną" lub "białą" Rosję, tak jak po...1917 roku. W wersji eksperymentalnej mógłby probować realizować politykę prometejską a nawet stworzyć od podstaw Księstwo Moskiewskie i państwa narodowe, stanowiące kordon sanitarny. Z Hitlerem niestety nie dałoby się raczej nic ugrać ponieważ w jego wersji Niemcy miały być patronem aliansu. Bez Hitlera wszystko było możliwe. Najbardziej dziwna wizja to trójpaństwo- polsko- niemiecko- rosyjskie...z marionetkowymi rządami.

    tagsTags: , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date19 czerwiec 1113:37artLotnictwo jest najważniejszą ze sztuk

    Wojskowych. Tak mogłoby brzmieć motto cieniutkiej książeczki płka S. Abżółtowskiego- Lotnictwo w wojnie współczesnej. Broszurka owa miała zachęcić polityków a pewnie i zwykłych zjadaczy chleba do inwestowania w lotnictwo. Kiedy się ukazała? Tu mam zgryza. Przypisy odwołujące się do innych publikacji są z 1924 roku, w tabelach dotyczących różnych rekordów powietrznych ostatnie wpisy są datowane na grudzień 1924, z treści wyłazi 1923 a autor został pułkownikiem w 1924 (grudzień). Nie będę chyba ryzykował, jeśli napiszę, że książka jest z ok. 1925 roku. Po tym jakże budującym wstępie zstępnym warto napisać kilka słów o treści. Broszura napisana prostym językiem ale przekazuje masę informacji, oczywiście aktualnych wtedy, takie detale techniczne szybko schodzą w doły prahistorii. Zauważyłem, że jeśli w II RP wojskowi brali się za pisanie- robili to naprawdę dobrze-> Zasady i metody pracy Oddziału II Sztabu K. Banacha chociażby.

    foto

    "W historji wojny naszej z bolszewikami mamy przykłady zastąpienia przez szczupłe podówczas nasze lotnictwo żywej siły, potrzebnej gdzie indziej dla spełnienia ważniejszych zadań.

    (...)Tymczasem na froncie południowym lotnictwo nasze również zmagało się z kawalerją Budiennego, dzięki czemu można było wycofać z tego frontu znaczną część piechoty, ażeby przenieść ją nad Wieprz dla głównego uderzenia. Jak skuteczne było działanie lotnictwa, świadczy sam Budienny w przejętej przez nas radjodepeszy:

    "18. VIII godz. 15.

    W ostatnich dniach nieprzyjaciel w szerokim zakresie zastosował w walce z kawalerją samoloty, w ten sposób kompensując zbyt szczupłe siły. -W dniu 16 i 17 sierpnia (1920) eskadry nieprzyjaciela w liczbie, dochodzącej do 9 samolotów, krążyły nad atakującymi kolumnami konnej armji. Zuchwale zniżając samoloty nieprzyjaciel ostrzeliwał nasze oddziały i zarzucał je bombami. Wojska, atakowane z powietrza nie mniej jak trzy razy na dzień, mają ogromne straty w ludziach i koniach. W jednej tylko 6 dywizji kawalerji w dniu 17.VIII zabito i raniono przeszło 100 ludzi i 100 koni. Jeden z ataków 6 dywizji odbito wyłącznie samolotami. Proszę o rozkaz wysłania do mojej dyspozycji jednej baterji zenitowej, któraby podążała za armją. L. 41 tjn.- Poł.

    D-ca I konnej armji (-) Budienny. Członek R.W.S. (-) Woroszyłow. Szef pol. szt. armji (-) Złotow.

    (...)Mapa granicy z S.S.S.R. jest już gotowa tylko dlatego, że przy jej ułożeniu zastosowano sposób aerofotogrametryczny."

    Za: S. Abżółtowski, Lotnictwo w wojnie współczesnej, Warszawa brw (ok. 1925 r.), s. 31- 33.

    "Możemy być zmuszeni do walki z Niemcami i Rosją, których stanowisko wobec nas nie wróży nam spokojnej przyszłości. Z Rosją mamy rozległą, bo około tysiąca kilometrów, granicę. Manewrowanie na takiej przestrzeni lotnictwem nie jest łatwe. Musimy mieć co najmniej 2 silne grupy myśliwskie: jedną dla działania na płn. od Prypeci, drugą na pdn. Lotnictwo bolszewickie rozwija się nader szybko, ilość swoich eskadr bolszewicy już obecnie obliczają co najmniej na 100. Mojem zdaniem, musimy im przeciwstawić samych myśliwskich eskadr około 50.

    Co się tyczy Niemiec, to ich lotnictwo jest pod wielkim znakiem zapytania. Utrzymywać lotnictwa wojskowego Niemcy nie mogą, lecz nie omylimy się, twierdząc, że obowiązku nałożonego na nich przez traktat wersalski nie myślą oni wykonywać, więc i tu liczba pięćdziesięciu eskadr nie będzie wygórowaną", ibidem, s. 78.

    tagsTags: , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date11 czerwiec 1115:24artZabójstwo Bohdana Piaseckiego cz. 2

    Dawno temu wrzuciłem dłuższy fragment książki P. Rainy o zabójstwie syna działacza PAXu. Sprawa tak naprawdę nie została ostatecznie wyjaśniona pomimo ustaleń badaczy, hipotez, domniemań i fałszywych śladów. Jako powód zwykle podawana jest "antysemicka działalność" ojca, czyli domniemane mordy na Żydach podczas okupacji. Na zemstę wskazywałyby okoliczności czynu-  przede wszystkim pozostawienie na miejscu narzędzia zbrodni. Wielu autorów oprócz podawania jako powodu tego odrażającego mordu- domniemanych mordów na Żydach przez partyzantkę, wskazywało przedwojenną działalność w Falandze (wg badaczy miała zginąć dziewczynka w starciu bojówek lub chłopiec w pierwszomajowym pochodzie).

    Śledztwo było prowadzone w typowy dla komunistów i III RP sposób- gmatwać i pozorować. Dużo nie brakowało, żeby Ekerling gustownie rozpłynął się w powietrzu, czyli w Izraelu ale nagłośniona sprawa jego wyjazdu (przez Piaseckiego) spowodowała cofnięcie go z granicy. Powody pozostawania dużej części dokumentów w zbiorze zastrzeżonym ponoć tłumaczy się ochroną metod operacyjnych- owszem duża część metod bezpieki czy "odrodzonych służb III RP" opierała się i opiera na tych samych sztuczkach, znanych z czasów Ochrany. Sądzę jednak, że powód był inny- udział esbeków pochodzenia żydowskiego i powiązania w elitach władzy PRL oraz wspominana mimochodem niczym mit- Nekama. Tutaj kłania się niechlubna rola Wiesenthala. Oczywiście, można przyjąć, że był to mord pozorowany, niemniej elastyczność w sposobie działania i wiedza morderców pozwala przyjąć tezę na ich szerokie znajomości...Moim zdaniem chodziło o sowiecko- żydowską partyzantkę likwidowaną jako komuniści. "Bojownicy" o wyzwolenie społeczne okazywali się mętami i rabusiami- sprawa braci Bielskich czy wspomnienia Blaichmana czy nawet konfidentami niemieckich służb. Wątek "antysemicki" ma rozgrzeszać morderców i jest chybiony.

    Przypadkowo dostałem książkę J. Wilamowskiego (którego publikacje trzeba delikatnie mówiąc brać ostrożnie), Dyrektywa milczeć. Wątek zabójstwa Bohdana Piaseckiego jest tam dość dobrze rozwinięty. Szczególnie ciekawa jest sprawa wymazania nagranych taśm z niektórych rozmów ze sprawcami. Inna kwestia to zeznanie jednego ze świadków, który widział jakiegoś blondyna szamoczącego się z chłopcem. Podejrzewano, że mógł to być...A. Micewski (trudno stwierdzić, ile w tym prawdy ile dopowiedzenia, w każdym razie postać Micewskiego jest wyjątkowo mętna). Z innej strony, pojawiły się także plotki o współpracy B. Piaseckiego ze służbami specjalnymi II RP odnośnie zwalczania komunizmu. Sam "Sablewski" oprócz Micewskiego podejrzewał także...T. Mazowieckiego (głównie ludzi, którzy odeszli z PAXu) i ekipę Klubu Krzywego Koła. Frapującą kwestią jest początkowe zeznanie Ekerlinga, stwierdzającego, że porwania dokonali funkcjonariusze MO i SB a jeden z przesłuchujących jest podobny do porywacza. Nagabywany o to później nie wrócił do tego i odwołał swoje zeznania. Ekerling i Katz utrzymywali kontakty z funkcjonariuszami MBP- Kossowskim (jako pracownik wydziału B KMO wykorzystywał lokale konspiracyjne mieszczące się w Alei Świerczewskiego 82a- tam znaleziono ciało młodego Piaseckiego), Toruńczykiem, Kostańskim. Cała trójka nie niepokojona przez władze odnalazła się w Izraelu.

    Wilamowski pisze:

    "Wielce osobliwy był fakt znacznego poparcia dla podejrzanego Ekerlinga ze strony lobby żydowskiego, co potwierdziło rozpoznanie operacyjne SB, rozpracowanie środowiska Żydów spotykających się w hotelach "Bristol" czy "Polonia." Sam adwokat Wertheim twierdził, że po stronie Ekerlinga stanie całe żydostwo "od góry do dołu", znajdą się pieniądze i zaufani ludzie. Faktycznie, znaleziono stosowne dojścia do Prokuratury Wojewódzkiej w Warszawie, gdzie działały tak mroczne postacie, jak Hanna Lutowicz i Michał Jakiel- "prawdziwy Żyd, który wszystko potrafi załatwić." W sprawie Ekerlinga sekretarz KC PZPR Jerzy Albrecht wezwał na "dywanik" prokuratora generalnego Andrzeja Burdę. Za granicą oskarżonemu dobrą prasę robili Żydzi: Ben Filip w "Le Monde" i niejaki Rozenthal w "New York Times." Swoje możliwości uruchomili przychylni Ekerlingowi towarzysze z KC PZPR: Antoni Alster i Mateusz Oks. O przebiegu śledztwa szczegółowo informowano Władysława Gomułkę, którego Albrecht i Zambrowski straszyli wizją "żydowskiego pogromu zza wokandy."

    Za: J. Wilamowski, Dyrektywa: milczeć! Za kulisami MSW i nie tylko..., Warszawa 1998, s. 68.

    tagsTags: , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date07 czerwiec 1115:20artDroga cienia

    Tak nazywa się druga książka, duetu P. Rabiej, I. Rosińska (słynna późniejsza małpa w czerwonym...to także powód do chwili zadumy nad pismaczymi losami i zadaniami- Unicorn). Wtedy może im się jeszcze chciało drążyć, teraz już pewnie średnio. Droga cienia jest książką osobliwą. W tamtych czasach (1993 rok) ukazywało się względnie podobnych sporo, dzisiaj- wywołałaby maly skandal. To mówi wszystko o postępie "demokratyzacji" i zwijaniu się tzw. wolności słowa w Polsce. Jak piszą autorzy, książka jest dopełnieniem Kim pan jest, panie Wachowski?, która ukazała się nakładem BGW i tu można się również zadumać nad układem i powiązaniami wydawnictwa. W książce sporo jest kuchni służb specjalnych i co najważniejsze- z dzisiejszego punktu widzenia nic nie straciło na aktualności. Od razu na wstępie obalony został główny mit wyksztalciuchów, kapusiów i innych zaprzańców o niewiarygodności esbeckich papierów. Autorzy przezornie dodają, że to co zamieścili sprawdzali różnymi kanałami bo dostawali masę materiałów i wrzutek pobocznych i ściemnionych, tego nie ma w książce. Inny z mitów to "nieznajomość sprawy Bolka" przed książką Cenckiewicza i Gontarczyka (sam opisywałem ksiązkę Kopcia). Kim zatem wg autorów był M. Wachowski?

    "Status pracownika na tajnym etacie był zwieńczeniem kariery Wachowskiego. Wcześniej został zwerbowany jak każdy tajny współpracownik. Jak wynika z naszych informacji, rzeczywiście zwerbowano go bardzo szybko i wcześnie. Jego talenty objawiły się przy pierwszej okazji. Informatorem Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW)- wojskowego odpowiednika SB- został w wieku dwudziestu lat. Pozyskano go w 1970 r., podczas nauki w Wyższej Szkole Morskiej, kiedy był studentem. Został zwerbowany przez pułkownika O. z oddziału WSW na Oksywiu (Gdynia). Wachowski nie był zrazu agenturą istotną. WSW werbowały w wojsku lub obiektach przez siebie kontrolowanych tysiące informatorów, mało istotnych "plew." Kiedy odchodzili z wojska lub obsługiwanych przez WSW obiektów, zgodnie z tajną instrukcją służb specjalnych przekazywano ich służbie bezpieczeństwa. W 1972 r. został przejęty przez SB także Wachowski. Rozpoczęła się druga odslona jego kariery- tym razem w MSW. Nadal żyje płk S. Ł. - jego ówczesny oficer prowadzący.

    (...)W połowie lat siedemdziesiątych został skierowany do działalności w środowisku taksówkarzy, waluciarzy i sutenerów. Jego kontakty z prostytutkami wynikały z powierzanych zadań, podobnie jak handel walutą. Kiedy zaczęły powstawać organizacje o charakterze opozycyjno- niepodległościowym zmieniono mu program. Miał w nie wniknąć. "Działał" w RMP, rozwoził prasę swoją taksówką. W lecie 1980 r. przydzielono go do Lecha Wałęsy, przez następny rok pełnił przy nim funkcję "opiekuna" z ramienia bezpieki. Przekazywał niezwykle cenne informacje na temat działań "Solidarności" i planów Lecha Wałęsy. Został zatrudniony na etacie tajnym pracownika MSW. Podlegał wówczas Wydziałowi SB gdańskiego WUSW.  W tym charakterze pozostał do 1990 r., do powrotu z rejsu "Zawiszy Czarnego" dookoła świata i powtórnego pojawienia się przy boku Lecha Wałęsy."

    Za: P. Rabiej, I. Rosińska, Droga cienia. Wachowski bez cenzury, Łódź 1993, s. 16- 17.

    Autorzy przyznają m.in., że:

    "Zatarciu i zatajeniu uległy także niektóre archiwalne ślady współpracy Wachowskiego z bezpieką. Część z nich znikła, gdy przechodził do MSW na etat. Część wymazano później, kiedy jego powrót do Lecha Wałęsy był już przesądzony. Między 1988 a 1990 r. znikły ślady Wachowskiego z komputerowego systemu ZSKO. Zintegrowany System Kartotek Operacyjnych zawiera dane o osobach wraz z określeniem dokumentów i danych, które są w archiwach, a dotyczą tych osób. Jest to odpowiednik ręcznej kartoteki ogólnej. Wachowskiego wymazano z komputera, chociaz zapis na jego temat nie mówił, że jest pracownikiem, ani nawet współpracownikiem SB. Figurował jako k-TW, kandydat na tajnego współpracownika, mógł więc znaleźć się tam bez swojej wiedzy. Mimo to, nawet ten tak nikły ślad ktoś z archiwów wymazał. Jest to tym bardziej dziwne, że wymazując Wachowskiego pozostawiono w tym samym komputerze nazwisko nieporównanie ważniejszej osoby- Lecha Wałęsy", ibidem, s. 23.

    Dalej opisywany jest epizod sutenerski, zdemaskowany przez taksówkarzy:

    "Nieco światła na ten okres rzuciły wspomnienia jednej z "panienek" pracujących wtedy z Wachowskim, opublikowane w szwedzkiej prasie. Potwierdziła ona jednoznacznie, że Wachowski był wtedy sutenerem i opiekował sie wtedy trzema dziewczynami", ibidem, s. 24.

    Tutaj pojawia się opisywana dalej sprawa przedwczesnego zejścia jednej z pań. Jak uczciwie dodają autorzy:

    "Nie mogliśmy także sprawdzić dostępnymi sobie środkami charakteru powiązań rodzinnych Mieczysława Wachowskiego z faworyzowanym przez niego komandorem Czesławem Wawrzyniakiem, szefem Wojskowych Służb Informacyjnych od września 1991 do kwietnia 1992 r. W służbach specjalnych panuje przekonanie, że Wachowskiego i Wawrzyniaka łączy dalekie kuzynostwo", ibidem, s. 26- 27.

    "O agenturalności Wachowskiego szeptano w kuluarach Sejmu po 4 czerwca. Powoływano się na zachodnie źródła, na publikacje w brytyjskim "Spectatorze", zdaniem którego dla zachodnich służb specjalnych nie jest tajemnicą, że Wachowski od kilku lat jest agentem KGB", ibidem, s. 29.

    Niżej zdanie udowadniające, że w szerokich kręgach "sprawa Bolka" była doskonale znana. Przez wielu wyciszana "dla dobra kraju" lub osobistych interesów:

    "Podobnie jak Lech Wałęsa w styczniu 1971 r., Wachowski donosił na kolegów ze stoczni, dostarczając informacji o najbardziej aktywnych uczestnikach zajść. Nie przyznał się do tego nigdy w przeciwieństwie do Lecha Wałęsy, który w 1979 r.  na jednym z zebrań Wolnych Związków Zawodowych wyznał, że współpracował z bezpieką przyznając jednocześnie, że pobierał za to gratyfikacje pieniężne, które umożliwiły mu m.in. zakup mieszkania i samochodu", ibidem, s. 45.

    Na stronie 49 wspomniano Komisję Michnika, która: "o czym wie niewiele osób- odwiedziła także te archiwa" (chodzi o archiwa wojskowych służb specjalnych-Unicorn).

    Całośc jest dobra do czytania na letnie wieczory. Niestety, wnioski są smutne.

    tagsTags: , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date01 czerwiec 1119:17artDonald Tusk- zamknięte koło historii

    Jaki jest Donald- każdy widzi albo raczej- wydaje mu się ponieważ postać "liberała" jest przykryta dużą warstwą medialnej wazeliny i mdłego oparu rozkładającego się solidarnościowego kombatanctwa. Zresztą sam Tusk sprawia wrażenie sprytnie wykreowanej postaci mitycznej, tak naprawdę nigdy nie istniejącej a dzieje pogmatwanego żywota premiera schowane są...Gdzie? W czeluściach. Tyle opisu wstępnego chyba wystarczy.

    W zapomnianej dziś książce Teczki liberałów, która została skompletowana przez J. Baczyńskiego i J.Paradowską, w kwestionariuszu jako zawód podano nauczyciel i dziennikarz. Wśród zawodów jest sprzedawca pieczywa [1982-1983] i robotnik budowlany [1985- 1988], przynależył także m.in. do Zrzeszenia Kaszubsko- Pomorskiego. Jak sam stwierdza jego zaangażowanie w opozycję miało podwójną motywację- z jednej strony obywatelsko- patriotyczna a z drugiej, dosłownie - "jajcarska", prestiżowo- towarzyska (s. 40). Ponoć kręcił go posmak skandalu, no szkoda, że dalej tego nie ciągnął wink

    Dzieciństwo trudne, wieloetniczny Gdańsk, dzieci wyzywały przyszłego premiera od hitlerowców, ale premier nasz czuł się 100% Polakiem i zapalonym kibicem, o czym chyba już zapomniał:

    "Swoistym fenomenem, lokalną formą buntu przeciw władzy, był klub kibica gdańskiej Lechii, zupełnie wyjątkowy w Polsce. W początkach lat siedemdziesiątych bywały takie mecze Lechii, gdzie dochodziło do bardzo poważnych starć z milicją, które ni z tego ni z owego zamieniały się w polityczną demonstrację. Pamiętam taki mecz z Widzewem: rozpoczęła się bójka z milicją i tłum zaczął ryczeć "powtórzmy Grudzień", a potem przez 6 godzin trwała bijatyka na mieście."

    Za: Teczki liberałów, skompletowali J. Paradowska, J. Baczyński, Poznań 1993, s. 44.

    Liberalizm? No way!

    "Byliśmy grupą, która odnalazła się poprzez fakt niechęci do Ruchu Młodej Polski i do endecji (a wtedy RMP, czyli środowisko Halla, było nieporównanie bardziej endeckie niż dzisiaj jego Partia Konserwatywna). Irytowały nas ich poglądy, byliśmy kontestacyjni, jeśli chodzi o Kościół, o narodowe tradycje (mistyczny klimat wieloetnicznego Gdańska...Unicorn). Bardziej odpowiadał nam intelektualny sznyt KOR-u", ibidem, s. 49.

    Dalej pada stwierdzenie, że dla ich grupy związkowość była nudna. I koło historii wróciło do punktu wyjścia. Są kibole, są lewacy, będzie zadyma. Są też Kaczyńscy- wszędzie. W "Teczkach liberalów" i w życiu.

    tagsTags: , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date24 maj 1113:57artGebert- ich człowiek w Stanach

    Oficjalnie- działacz, górnik, dziennikarz, współorganizator KP USA, organizator Kongresu Słowian Amerykańskich, Ligi Kościuszkowskiej, sekretarz CRZZ, ambasador w Turcji, ojciec publicysty Aborczej. Nieoficjalnie- komunistyczny agent, zaciekle zwalczał Matuszewskiego i KNAPP, Ataman wg Venony. Jego wizja "nowej Polski" była tożsama z linią komunistyczną chociaż udawał niezależnego. Gebert, Lange, Krzycki, Orlemański a nawet Tuwim. Postacie z mroku.

    W swoich wspomnieniach chwalił się m.in. blokowaniem sprzedaży obligacji polskich w USA:

    "Byliśmy jedyną grupą wśród Polonii, która zwalczała wspieraną przez imperialistów rosyjską kontrrewolucję. Pozostała prasa polonijna popierała wyprawę Piłsudskiego i prowadziła kampanię na rzecz kupowania obligacji rządu polskiego na finansowanie wojny z Krajem Rad. Akcję prowadzono pod hasłem "Bij Bondem (tj.obligacją) bolszewika." Rząd polski usiłował sprzedać w USA i wśród Polonii obligacje na sumę 50 milionów dolarów. Zwalczaliśmy tę akcję i odnosiliśmy rezultaty. Akcja sprzedaży obligacji po prostu nie chwyciła wśród Polonii."

    Za: B. Gebert, Z Tykocina za Ocean, Warszawa 1982, s. 61.

    Na końcu książki znajdują się liczne fotografie, dwie są interesujące: prezydium wiecu protestacyjnego, zwołanego z powodu mordowania inteligencji polskiej przez hitlerowców-znajduje się tam m.in. J. Tuwim a druga- prezydium wiecu w "Masonic Temple" (nazwa...Unicorn) w Detroit w grudniu 1942, opisana- w pierwszym rzędzie pierwszy od prawej gen. W. Sikorski, swoją obecnością legitymujący ten nonsens. Ale czego się nie zrobi dla zwalczania "faszystów" i sanacji...

    Zdjęcie reprodukowano w wątku: http://rebelya.pl/discussion/24972/sikorski-zostal-zamordowany-/

    foto

    Wymowne są strony 126- 128 wspomnień, gdzie Gebert chwali się akcjami mobilizującymi Polaków i opinię światową w obliczu zagrożenia wojną w wakacje 1939 roku. Oczywiście najlepszą obroną jest zbiorowa umowa USA, Sowietów, Francji i Anglii oraz krajów chętnych a także rząd, "obdarzony zupełnym zaufaniem ludu." Odczytując powyższe banialuki propagandowe można odczuć wrażenie, że wręcz chodziło o aktywne zachęcenie Polaków do bicia się z Hitlerem, podobnie jak w przededniu Powstania Warszawskiego. Ewentualnie "zmiana rządu" na bardziej "ludowy." Zaczątek mieliśmy na Kresach gdy różne bandy złożone z mniejszości atakowały Wojsko Polskie i mieszkańców przy cichym poparciu wkraczających Sowietów.

    Bezczelnie brzmi wytknięcie Matuszewskiemu, że został zarejestrowany jako "agent obcego państwa", skoro Gebert sam był agentem. Poniższe stwierdzenie wymagałoby ostrożnego podejścia, chociaż znając Sikorskiego, jest to możliwe:

    "Następnie przemawiał generał Sikorski. Napisane uprzednio przemówienie włożył do kieszeni.. Improwizował. Niestety nie zachował się tekst jego wystąpienia, bo na sali nie było stenografa. Wielka to szkoda. Pozostała jedynie relacja z tego przemówienia w "Głosie Ludowym." Było ono wymierzone przeciwko sanacji. Sikorski wykpiwał teorię "walki na dwa fronty" stwierdzając, że "kto krytykuje moje porozumienie z Rosją, ten jest agentem Goebbelsa i winien dostać odeń Żelazny Krzyż. Była to niedwuznaczna aluzja do działalności Ignacego Matuszewskiego  i KNAPP-a", ibidem, s. 153- 154.

    "Sikorski w swym oświadczeniu do naszego grona powiedział, że "działalność Matuszewskiego jest zła i że od Polonii Amerykańskiej zależy, aby zrobić z nim porządek", ibidem, s. 154.

    "Pamiętam, że zabrał również głos Julian Tuwim. Z wielkim wzruszeniem, ciepło i serdecznie opowiadał o znanych mu ludziach ZPP, o Wandzie Wasilewskiej, Janinie Broniewskiej", ibidem, s. 158.

    "Skoro o Tuwimie mowa- jest rzeczą mało znaną, a w szczególności godną podkreślenia jego aktywna rola w działalności demokratycznej grupy Polaków w USA", ibidem, s. 166.



    tagsTags: , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..