"W dwóch , może trzech miejscach ,tej ogromnej dokumentacji napisano że dałem się wykorzystać operacyjnie w okresie wydarzeń grudniowych 1970 r: tak ,przyznaję ,raz nieświadomie ,kiedy usłuchałem jak się potem okazało agenta SB , nie godząc się zostać Przewodniczącym strajku .Będąc wzywany kilkakrotnie , nie unikałem rozmów ,ale ja dlatego by poznać ich komunistyczne myślenie ,ale też dlatego by chronić ludzi , którym przewodziłem .Zorientowałem się w tedy , że nie mamy żadnych szans na tym etapie świadomości , zorganizowania i zaangażowania społecznego zwyciężyć .Trzeba było chronić najodważniejszych , by przetrwać i przygotować się na inny czas walki . Do jakiegoś czasu podkręcałem atak na komunę ,w tamtym czasie ,potem po słynnym pomożemy Gierka widząc beznadziejność sytuacji tonowałem nieodpowiedzialne , bez szans ataki , co prawdopodobnie odebrano w SB jako wspieranie ich sposobu tłumienia dążeń wolnościowych.To ja wykorzystałem SB , a nie oni mnie , co udowodniłem doprowadzając do zwycięstwa i rozwiązania te służby .L .Wałęsa"
Ludzie na starość czują potrzebę ekspiacji....