Unicornus Blog ®™
  Unicorn-Blog
   

NAVIGATION

HOME | Today | Archives |

Included colors
-^

WWW-World   Unicorn-Blog

..::^::..

Statystyki odwiedzin:

Σ Total Visit:
Time czw, 28 mar 2024, 11:44:05

Online now
0 members & 0 visitors

Who is online

Online today
0 [0 members & 0 visitors]

Members activ

    Geo Visitors Maps:

    Geo-Visitors

    Start:


    Subscribe:

    ..::^::..

    Reklamuj ten Blog! :)

    Podoba Ci się mój Blog? - wklej
    u siebie na stronie ten klikalny buttonik. Sprawisz, że prawda historyczna nigdy nie zgaśnie..
       Unicorn Blog
        Kod do wklejenia na stronę:
    <a href="http://unicorn.ricoroco.com/nucleo/" title="Unicorn-Blog Polityka Internet Opinie" target="_blank"><img src="http://unicorn.ricoroco.com/uni.jpg" border="0" alt="Unicorn Blog" /></a>

    .::^::.


    Pisuję jeszcze m/n tu:

    BlogMedia24.pl

    ..::^::..


    Info o Tobie:

    And what You think?  

    ..::^::..


    Wprost24-News

    Wprost24

    ..::^::..


    Torrents of Tags

    20 lipca AK Aborcza Anglia Berling Bezymienski Bielscy Blogmedia24.pl Bolek Bordziłowski CCCP Cała Cenckiewicz Chiny Czechowicz DIE Duffy Dzieje Dziennik Eberhardt Epler Europa Francja Frank Gebert Gierek Gontarczyk Gross Hans Heda Hitler Humer II III III RP IPN Irving JKM Jarecki Jaruzelski Jezus KNAPP KPP KPRP Kaczyński Kataryna Kister Komorowski Konsumpcja Kozaczuk Kościół Kresy Kuroń LSD LWP Laska Lem MO Mackiewicz Majka Mars Mistewicz Miłosz NKWD NSZ NWO Naliboki Newsweek Nicpoń Niemcy Niziurski OUN Obama Ochrana PO PPR PR PRL PSL Pacepa Parowski PiS Piecuch Piotrowski Pióro Pola Polska Polski Poznań Przegląd RFN RONA RP RWE Raack Radziński Rakowski Raport Replika Rockefeller Roosevelt Rosja Rumunia Ryszard SB SLD START Sierakowski Skalski Sobieski Solidarność Sowiety Speer Stalin Stallin Stauffenberg Stern Stół Szary Szechter TUN Trocki Tusk UB UPA USA Volkoff WSI Wachowski Wałęsa Wiejska Wisla Wiszowaty ZSRS Zachód Znak Zyzak aborcza agenci agent agentura akcja alternatywy ambasador ana anonimy anoreksja antykomunizm antypolonizm antysemityzm antysowieckie aparat archiwum armia artyści aruch bajki bandy betony bezpieka biesiady bimber biurokracja blogerzy blogi blogmedia24.pl bolszewicy broń burza bzdety błędy cele cenzura chaos chemiczna chłam codzienne cywilizacja człowiek, demokracja depopulacja dezercje dezinformacja dinozaury dowcipy duchy dyplomacja dyskusje działanie dzieci dzieje dziennik dziennikarze eksport elita elitki elity encyklopedia ewolucjonizm film finanse firmy fugit fun fundusze futurologia gaz generał geopolityka gestapo gra grypa gęsia haki handel hańba historia historia, historyczna ideologia idioci imperializm informatyzacja inteligenci internet judaica kadry kalki kandydaci kant kapusie kasa katastrofa kawały kibole klasy kobiety kolaboracja komuna komunizm konfidenci konfident konserwatyzm kontrfaktyczna kontrola kontrwywiad korzenie kosmos kostka kraj kreatorzy kretyni krytyka kultura kłamstwa lewactwo lewacy lewica list literatura lotnicza ludowa ludzie mackiewicz mafia manipulacja manipulacje masoneria masy mceńsk media medialny mentalne metody miasto mity miłośnicy moda monarchizm mordercy morderstwa mordy must młodzież mózgu nadzorcy naród nauka nauka, nawóz nazizm nienormalność niespodzianki niewolnictwo nieznani nonsens obcy obozy obronna odjazdy okrąglak okupacja opinia opozycja ordnung pajęczyna pakt pandemia partia partyzantka pigułki pitu plany platforma pochody podatki podwyżki pojęciowe polityka polskość pomoc portal portale porządek powstanie pracy pranie prawa prawda prawica prehistoria, prezydent profesor program propaganda prowokacje przegląd przyszłości przyszłość pseudonauka psychologia psychomanipulacje publiczna quo vadis radio radykał rasy redukcje regulacje religia reptilianie rewolucja rewolucje rezonatory rosołowa rozpad rozpoznanie rusofoby rząd salon24 satyra scenariusze scifi seks sekty serwilizm siekanina skrajności socjalizm socjalizmy socjologia socjotechnika sojusze solidarność sowiecka sowiety specjalne specsłużby spin spisek społeczeństwo sprawcy sterowanie strategia struny studenci styl syf syjonizm sylwetki system szopki sztetl szulchan szyld słownik służby taktyka telewizja tempus teorie terroryzm to totalitaryzm towarzysz tradycje trendy twórcy tytuły u2 układy upadek urzędy utrwalacze walka wic wieszanie wizerunku wizje wladza wojna wojny wojsko wojskówka wolność wrogowie wspomnienia wyborcze wybory wychowanie wystawa wywiad władza władzy zamach zapłodnienie zbrodnie zdobycie zdrada ziewnik złodzieje złoto Żydzi ład ściema świat światowa żulia życia życie żydokomuna 44 1939 1941 1944 1945 1947 1952 1987

    ..::^::..


     PR 
    GeoStat
    GeoVisitors

    ..::^::..

    M E T A

    M E T A  Thu 28 Mar 2024 11:44:05 CET



     In memoriam of
    † Lech Kaczyński †

    Lech Kaczyński

     Kalendarium Archiv

     
    < marzec 2024 >
    PWŚCPSN
         1 2 3
    4 5 6 7 8 9 10
    11 12 13 14 15 16 17
    18 19 20 21 22 23 24
    25 26 27 28 29 30 31

     Friends:


     My BLOGROLL:

    Janusz Korwin-Mikke
    Nczas.com
    Forum Frondy
    5 Władza
    Rzeczpospolita.pl
    Kataryna
    FoxMulder
    Geralt
    PrawyProsty
    Vagla-prawo w Internecie
    Antysocjal
    Audience
    Venissa - psychologicznie
    Socjologia internetu
    Prawica.net
    PerłyPrzedWieprze
    Gdańszczanin
    DoKwadratu
    Michalkiewicz.pl
    IVRP.pl
    forum.sztab.org
    Lear.blox.pl
    Kolorowy.blox.pl
    Foxx-News
    www.kppis.pl
    www.touch.uni.lodz.pl
    niezalezna.pl
    redplanetcartoons.com
    nieznudzeni.pl


    ~.^.~

    .::^::.


     Warto zajrzeć:

    ..::^::..


     Godne Uwagi!

    www.michalkiewicz.pl

    ..::^::..

    date12 grudzień 1212:24artNastroje

    Maria Dąbrowska jest postacią niejednoznaczną. Wymyka się próbom opisu, już, już, ją mam i wtłaczam w klasyfikacje a tu bęc dowiaduję się o czymś zgoła przeciwnym i jest problem. Poprzestanę na tym, że była socjalistką. W stylu przedwojennym, rzecz jasna. "Chciałabym ale się boję" przeplata się z ostrym, szyderczym piórem. Przy okazji owej "loży szyderców" dostajemy całkiem niezły obraz epoki. Ktoś napisał, że trzymała się dzielnie do momentu wymiany pieniędzy i później do śmierci partnera. Najtrafniej byłoby ją scharakteryzować tekstami, które padły na bokserskich mistrzostwach Europy w Warszawie: "dobij gołąbka pokoju!" i "lej Iwana za Katyń." Nie będę oceniać jej postawy ani poglądów, szczególnie po wojnie, ale z wieloma się po prostu nie zgadzam. Zresztą, nie była jakimś specjalnym wyjątkiem na tle innych. Różnica polegała na klasie literackiej. Stąd, jakiekolwiek oskarżenia wyprzedzające, o antysemityzm można skwitować jedynie pustym śmiechem. I dlatego poniższe cytaty brzmią nad wyraz poważnie... W swoich powojennych dziennikach zapisała m.in. takie słowa:

    "UB, sądownictwo (17 VI 1947-Unicorn) są całkowicie w ręku Żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden Żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków. I jak to nie ma szerzyć w Polsce wrednego antysemityzmu? I czy kto zdolny jest przypuścić, że jedynie Żydzi są dobrymi Polakami i obywatelami, którzy nie zasługują nigdy niczym na sąd?"

    Za: M. Dąbrowska, Dzienniki powojenne 1945-1965, t. 1 1945-1949, Warszawa 1996, s. 146.

    "Było swoją drogą wielkim błędem Petersowej (10 II 1948-Unicorn) urządzanie odczytów w Ostatki, i ja słusznie przeciw temu protestowałam. Żydzi nie zdają sobie zupełnie sprawy, czym jest obyczajowość naszego narodu, z góry narzucają swoje fantasmagorie, w sposób obrażający naród", ibidem, s. 189.

    "Polska jest sowietyzowana, a nade wszystko- rusyfikowana w takim tempie, że nawet ja (6 XI 1948-Unicorn), co nie miałam złudzeń i wszystkiego tego się spodziewałam, jestem przerażona. Radio od rana do nocy zieje moskiewszczyzną. Mój Boże, toć doby nie starczyłoby, żeby uczyć o Polsce, mówić o Polsce, lecz Polska znikła z radia. Mówi się tylko o Rosji.

    (...) Dziś po raz pierwszy miasto dekorowano tylko na czerwono, i po raz pierwszy zobaczyłam wywieszone portrety Stalina. Już przypomina się straszliwy zbezczeszczony Lwów z 1940 roku. 

    (...) Od Niemców groziła Polsce zagłada biologiczna, od Moskali- stokroć straszniejsza- duchowa i moralna. Jestem zrozpaczona, że tyle Polaków okazało się podatnymi na nikczemności. Zresztą myślę, że przyjdzie i zagłada biologiczna: nadchodzą czasy, w które zginie nowych sześć milionów Polaków", ibidem, s. 323- 324.

    "Nie dziwię się, że książka Grousseta wydawana jest w setkach tysięcy egzemplarzy. Może jej treść uprzytomni wreszcie Europie, że jest tylko maleńkim półwyspem Eurazji (30 XI 1948-Unicorn), nad którym zawisa straszliwy rekin rosyjski, gotowy wszystko połknąć. Żydzi odgrywają rolę kucharzy przyrządzających z nas wszystkich potrawę dla paszczy wieloryba (w której i sami zginą). Polska jest w tym wszystkim nic nie znaczącym pyłkiem, niestety!", ibidem, s. 339.

    "Warszawa. 6 I 1949. Czwartek. Mam kłopot i ciężki orzech do zgryzienia. Zaraz po Świętach była u mnie panienka z Filmu Polskiego, która mnie zaprosiła w imieniu Borejszy i tegoż Filmu na obejrzenie filmu "Ulica Graniczna." Potem dowiedziałam się ubocznie, że to jest film przedstawiający tragedię getta. Podobno dostał w Wenecji nagrodę, ale boją się go puścić w Polsce, gdyż strona polska została pokazana tak, że już parę razy to przerabiają, jeszcze boją się puścić. Po mnie, jak po papierku lakmusowym, chcą poznać, jak zareaguje społeczeństwo.

    (...) Otoczenie wśród którego oglądałam ten film stanowili sami Żydzi: Ford (antypatyczna fizjonomia), Teoplitz, jakaś pania Hofmanowa z panem czy młodzieńcem (mąż?), który jedyny wyglądał nie na Żyda, i...Radkiewiczowa, żona ministra bezpieczeństwa, Żydówka, podobno lekarka, bardzo niesympatyczna. Film jest grany przez świetnych aktorów: Leszczyński, Ćwiklińska, Godik, Fijewski, Broniewska (córka Zarębińskiej?) i jakiś chłopiec w doskonale granej roli małego Żydka, Dawidka.

    (...) Cała tragedia żydowska pokazana jest świetnie i robi wstrząsające wrażenie, bo robiąc je, żydowscy marksiści zapomnieli o marksiźmie i robili to ze zwyczajnie ludzką miłością. Cała strona polska jest rażąco wypaczona, gdyż robiona jest z niechęcią, zaledwie powściąganą. Wprawdzie porobili koncesje na rzecz Polski, ale nie ustrzegli się fatalnych błędów, które sprawiają, że ten film, zwłaszcza jako przedsięwzięcie państwowe, jest skandalem, stanowi zamaskowaną propagandę antypolską", ibidem, s. 372- 374.

    Dąbrowska dalej opisuje, że najchętniej napisałaby szczere uwagi i im dała ale to bez sensu, gdyż nic ich nie przekona. I zamiast zwalczania antysemityzmu go rozjątrzy. Podczas rozmowy, m.in. na sposób ukazania stosunku do dzieci żydowskich Dąbrowska mówi, że to nie były wyjątki (karmienie dzieci). Owa pani Hofmanowa, żona Pawła, ówczesnego kierownika Wydziału Kultury KC, zapytała, dlaczego tak mało dzieci żydowskich ocalało, był w tym zarzut:

    "Polacy są antysemitami, gdyż nie uratowali wszystkich dzieci żydowskich." To, że Polacy nie zdołali uratować wszystkich dzieci polskich, nie ma żadnego znaczenia. (...) Ratowała inteligencja, duchowieństwo katolickie, klasztory (akurat nieprawda, chłopi również ratowali, mniej jest po prostu przekazów-Unicorn). Ale nie zdołałam tego wszystkiego powiedzieć- zapomniałam po prostu języka w gębie i czegoś strach mnie zdjął między tymi Żydami", ibidem, s. 375.

    "19 VI 1949. Niedziela.

    (...) W poniedziałek byliśmy na publicznej premierze filmu "Ulica Graniczna" (wbrew zapowiedzi Sterna, że nie będzie publicznie wystawiony, tego samego dnia, w którym p. Micińska nam to powtarzała, St. dostał zaproszenie). Zrobiono retusze i zobaczyłam, jak nawet nieznaczny retusz może zmienić nastrój, a nawet cały charakter utworu. Teraz to jest b. dobry, miejscami wstrząsający film żydowski. Nie polski, ale nie obrażający już żadnych uczuć polskiego narodu, jak pierwsza wersja", ibidem, s. 442.

    tagsTags: , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date08 grudzień 1210:27artKilka fragmentów z książki Kondotierzy

    Bieg życia iście powieściowy ale gdyby pogrzebać więcej, pewnie dość typowy dla pokolenia, które nie chciało dać się ubić przez "czerwoną zarazę." Przyzwyczajeni do komunistycznej propagandy, gdzie dzielni junacy odbudowywali ojczyznę a "faszyści" z uśmiechem na ustach mordowali miłych panów utrwalających ustrój (taka wizja wyłania się z wielu książek przez cały okres PRLu), możemy być zdziwieni kilkoma fragmentami książki Ganowicza. To zresztą kolejny przyczynek do dyskusji o przerwaniu ciągłości między II a pożal się Boże, III RP. Całe szczęście, że istnieją wydawnictwa, które odkurzają stare książki i są ludzie, którzy chcą je czytać. Od kilku lat jest potężna fala zainteresowania szeroko pojętą historią II RP, od rautów po politykę. Oby przyczyniła się do budowy kolejnej Rzeczpospolitej, tym razem nie "republiki kolesiów z ubecji i koncesjonowanej opozycji."

    "Kto widział przemarsz Armii Czerwonej pod koniec drugiej wojny światowej, ten nigdy nie zapomni sowieckiego wandalizmu. Czego Sowieciarz nie mógł ukraść, to niszczył. Sowieccy żołnierze wyrzucali przez okna radia i gramofony, bagnetami cięli portrety, wyrywali struny z fortepianów, kolbą rozbijali umywalki i muszle klozetowe, strzelali do luster i kandelabrów, niszczyli biblioteki, tłukli meble i rwali na strzępy kotary. Każdy dom przez nich zamieszkały, choćby przez kilka dni- wymagał gruntownego remontu. Nie mówiąc już o brudzie i smrodzie jaki po sobie zostawiali. Wiadomo: jak się potłukło klozetowe muszle...Dlaczego tak strasznie niszczyli? Czyżby pchała ich do tego zazdrość, że ktoś mógł żyć w warunkach, jakie oni, obywatele "przodującego kraju" widywali tylko w kinie? Czy może winna była propaganda wmawiająca im bezustannie, że poza Sowietami panuje straszliwy wyzysk i wobec tego każde przyzwoite mieszkanie jawiło się jako siedlisko wyzysku? A może jest to naturą sowieckiego człowieka napędzonego wódką, jak silnik samochodu napędzany jest benzyną? Nie wiem. Ale barbarzyństwo sowieckie pamiętam..."

    Za: R. Gan-Ganowicz, Kondotierzy, Londyn 1989, s. 43- 44. 

    "Kolonizacja wyrządziła Afryce wielką krzywdę. Większą wyrządziła jej tylko raptowna i nieprzemyślana dekolonizacja napędzana po wojnie z jednej stronie przez Sowiety, z drugiej przez Stany Zjednoczone. Każde z tych mocarstw oprócz interesów partykularnych widziało w szybkiej dekolonizacji interes wspólny, którym było osłabienie znaczenia państw europejskich. Potęga państw europejskich była solą w oku jednych i drugich", ibidem, s. 80.

    "Jechaliśmy z Jemenu do Europy na urlop. Georges, Rene i ja. Pętałem się wzdłuż bulwaru. Georges i Rene siedzieli przy kieliszku na tarasie pobliskiej knajpy. Nad brzegiem Bosforu banda niby-hippisów. Brudni, długowłosi, w łachmanach. Grają na gitarach i żebrzą", ibidem, s. 127.

    Autor dał dziewczynie parę dolarów a ta zaprosiła go na trawnik. Dziewczyna po opłaceniu biletu przez autora wróciła do domu, skończyła studia. Wcześniej, "kochający wolną miłość" nie chcieli się z nią pożegnać, cóż, tracili źródło zarobku. Na szczęście obok byli koledzy Gana i hippisi dali sobie spokój smile   Strącony samolot niósł ze sobą niespodziankę:

    "Dopadliśmy do samolotu. Jakiż wydawał się niegroźny, teraz, gdy leżał z wyrwanym skrzydłem i zmiażdżonym podbrzuszem! W kabinie trup w lotniczym kombinezonie. Smużka krwi z ust i dziwnie nienaturalnie zwieszona głowa. Wytrzeszczone niebieskie oczy. Obok przyrządów nawigacyjnych przypięty mapnik, a w nim mapy i dokumenty. Z tych ostatnich wynikało, że nieboszczyk był nie byle kim: upolowaliśmy pułkownika Kozłowa, samego szefa sowieckiej misji doradczej przy "ludowej" republice. Lista podległych mu pilotów: trzydzieści sześć nazwisk. Z innych dokumentów odczytać można było rozmiar sowieckiej interwencji", ibidem, s. 171.

    tagsTags: , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date05 grudzień 1211:53artNastępna dekada Friedmana

    W przeciwieństwie do jego poprzedniej książki, Następna dekada nie jest ani oryginalna (chociaż parę interesujących myśli się znajduje) ani odważna. Autor wielokrotnie się asekuruje i powiem szczerze żałuję czasu poświęconego na lekturę. To bardziej ściąga dla Obamy i urzędników niż analiza geopolityczna. Wiele tez jest co najmniej dyskusyjnych, np. ta, że Stany nigdy nie chciały być hegemonem i unikały wzięcia odpowiedzialności za panowanie nad światem. Autor zapomniał m.in. o tzw. kolorowych planach, nazywanych często "awaryjnymi" chociaż uważna lektura tychże lekko przeraża. Niemniej patrząc na politykę USA od lat 30. tych XX wieku po lata 70. te widać określoną ciągłość. I wtedy zachowanie podczas Kryzysu Sueskiego zupełnie nie dziwi. Friedman pisze wprost, że wg niego konfederacja Rosji z Białorusią jest prawdopodobna a małe kraje nadbałtyckie są nie do obrony. Gruzja także powinna zostać opuszczona a w pewnym momencie NATO stanie się zbyt dużym obciążeniem. Co pisze o Polsce? Niewiele:

    "Polska, otwarta na obie strony, ma niewielki wybór i będzie musiała się pogodzić z tym, co zdecydują Niemcy i Rosja. Byłoby to nieszczęściem dla Stanów Zjednoczonych, dlatego w ich interesie leży gwarantowanie niepodległości tego państwa w relacjach z jego sąsiadami. Należy wspierać budowanie w Polsce silnej gospodarki oraz armii, która stanie się modelem i siłą napędową dla innych państw Europy Wschodniej. Ten kraj to historyczna kość niezgody, stojąca w gardle zarówno Niemcom, jak i Rosji. Ameryka musi dopilnować, by nadal tam tkwiła. Polska sprzymierzona z Niemcami stanowi zagrożenie dla Rosji i vice versa. Z punktu widzenia Ameryki powinna być zagrożeniem dla obu stron, gdyż nie można dopuścić, by któraś z nich poczuła się bezpieczna."

    Za: G. Friedman, Następna dekada. Gdzie byliśmy i dokąd zmierzamy, Kraków 2012, s. 168- 169.

    "Obawa przed zdradą spowoduje, że Polacy chętniej zwrócą się do wroga, niż zdecydują się na przymierze z niepewnym partnerem. Z tego powodu prezydent Stanów Zjednoczonych w stosunkach z nimi musi działać zdecydowanie i bez wahania, a to oznacza podjęcie decyzji wiążących pod wieloma względami. Nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ głowa państwa zawsze powinna zostawiać sobie możliwość manewru", ibidem, s. 169- 170.

    "Jeśli Polacy dojdą do wniosku, że są jedynie kartą przetargową w negocjacjach z Rosją, uznają Amerykanów za niesolidnego partnera. Zatem w ciągu następnej dekady Stany Zjednoczone będą mogły zdradzić Polskę tylko raz, i to dla jakichś poważnych, niewyobrażalnych w tej chwili korzyści. Przecież utrzymanie silnego klina, wbitego pomiędzy Niemcy a Rosję, to jeden z żywotnych interesów Ameryki.

    (...) Stany Zjednoczone nie mają interesu w najeżdżaniu Rosji, ani dostatecznych sił, żeby to przeprowadzić (tak samo jak wcześniej nie miały interesu aby skorzystać z okazji i rozwalić Rosję do szczętu na początku lat 90.tych XX wieku-Unicorn). Polityka krajów bałtyckich jest strategicznie agresywna, a taktycznie defensywna, co staje się obciążeniem.

    (...) Państwa bałtyckie mogą jedynie blokować rosyjską flotę w Petersburgu. W tym sensie są atutem, jednak może okazać się on zbyt drogi w utrzymaniu. Amerykański prezydent musi zatem markować poparcie dla nich. Zaszachuje w ten sposób Rosję i zdoła, być może, uzyskać od niej maksymalne koncesje w zamian za wycofanie się z tego regionu. Biorąc pod uwagę wrażliwość Polaków, taki manewr należy odwlekać najdłużej, jak tylko się da. Na nieszczęście Rosjanie będą tego świadomi i zapewne zwiększą presję na kraje bałtyckie", ibidem, s. 171- 172.  

    Cyniczne? Akurat taka jest polityka a my musimy szukać możliwości manewru aby nie być popychadłem albo żeby forsować własne interesy lub ich fragmenty:

    "Szczególnie w relacjach z Polską najważniejsza będzie wiarygodność. Chcąc przezwyciężyć historyczne obawy tego kraju, Ameryka musi się uciec do dwóch argumentów. Po pierwsze, uświadomić Polakom, że łudzili się, wierząc, iż Francja i Wielka Brytania obronią ich przed Niemcami w 1939 roku, bo było to po prostu niemożliwe ze względów geograficznych (sami przyznacie, że to dość żałosny argument-Unicorn). Po drugie, trzeba będzie im przypomnieć, że nie bronili się dostatecznie długo, by ktokolwiek zdołał im przyjść z pomocą - Polska upadła w pierwszym tygodniu niemieckiej agresji, a zakończenie podboju zajęło Niemcom zaledwie sześć tygodni. Ani Polska, ani pozostałe kraje Unii Europejskiej nie uzyskają pomocy, jeśli nie będą potrafiły pomóc sobie same (przyznacie wygodne podejście, co do wcześniejszego, bez komentarza, będąc złośliwy wypisałbym na kilka stron przykłady jak Amerykanie dostawali w dupę od Niemców ale dyskutujmy na poziomie-Unicorn)", ibidem, s. 203.

    tagsTags: , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date29 listopad 1223:01artŚwierszczyki

    foto

    foto 

    "Świerszczyk", nr 43/1987, 25.10.1987, s. 8- 9.

    foto

    "Świerszczyk", nr 44/1987, 01.11.1987, s. 4.

     foto

    "Świerszczyk", nr 50/1987, 13.12.1987, s. 12. 

    foto

    "Świerszczyk", nr 5/1988, 31.01.1988, okładka. 

    foto

    "Świerszczyk", nr 52/1987, 27.12.1987, s. 13. 

    tagsTags: , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date28 listopad 1215:45artCzarny lud tamtych dni?

    Niestety, nie będzie nic o Murzynach, Afroamerykaninach czy czarnoskórych. Będzie o czarnym ludzie czyli negatywnych wzorach rodem z PRL, forsowanych przez propagandę. Ale, ale, czy na pewno tylko PRLu? Zobaczmy. Posiłkując się pozycją Ikony PRL. Bohaterowie tamtych lat wydawnictwa Demart, na stronie 46 wymieniono katalog wrogów ludowej "ojczyzny." Byli to: biurokrata, dławiciel krytyki, gaduła, brakorób, pijak, chuligan, reakcjonista, bikiniarz, kułak, plotkarka, panikarz, wazeliniarz, spekulant, pyszałek, snobka, bumelant i słuchacz Głosu Ameryki (rok 1954). Oburzony czytelnik z pewnością zakrzyknie: hola! mamy wolność i demokrację, bez głupich przytyków i aluzji.

    Czyżby? Popatrzcie w telewizor i poczytajcie gazety, kto jest kreowany na wrogów, tym razem "demokratycznej ojczyzny wesołych Polaków." Biurokrata? Jest! Chuligan? Jest!  Reakcjonista? Jest! Słuchacz Głosu Ameryki? Jest! Mamy złych urzędasów z poręki partyjnej, "kiboli", "faszystów" wespół z "antysemitami", szerzycieli "mowy nienawiści" i nawet kułacy się znajdą jak będzie trzeba...  

    tagsTags: , , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date22 listopad 1221:04artCzas przemija?

    Z Kraju:

    "Działacze "Solidarności, którzy od 13 grudnia ub. roku pozostawali w ukryciu, a ostatnio zgłosili się do jednostek MO i po rozmowach zostali zwolnieni, nie podjęli- jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP- działalności skierowanej przeciwko państwu. Zatrzymany został przez Służbę Bezpieczeństwa KM MO we Wrocławiu, Władysław Frasyniuk, b. przewodniczący Zarządu Regionalnego we Wrocławiu. Ukrywał się i działał w podziemiu od 13 grudnia ub. r.

    308 osób zwolnionych zostało z internowania.

    Sąd warszawski ogłosił wyrok w procesie przywódców Konfederacji Polski Niepodległej: Leszek Moczulski (pierwszy z lewej) skazany został na karę 7 lat pozbawienia wolności, Romuald Szeremietiew- na 5 lat, Tadeusz Stański- na 5 lat, a Tadeuszowi Jandziszakowi sąd wymierzył karę 2 lat pozbawienia wolności, z zawieszeniem na 5 lat."

    Za: "Przekrój", nr 1949/ 17 października 1982 roku, s. 2- 3.

    "Obecna sytuacja polityczna kraju wymaga od dziennikarzy szczególnie skrupulatnego informowania społeczeństwa i celnej publicystyki- powiedział premier Wojciech Jaruzelski w czasie spotkania z przewodniczącym SD PRL, Klemensem Krzyżagórskim. 

    Na podstawie decyzji ministra spraw wewnętrznych uchylono internowanie wobec 327 osób. Na wnioski PRON w kilku województwach także zwolniono osoby internowane.

    Z internowania urlopowano Piotra Jaroszewicza, Tadeusza Pykę, Jana Szydlaka i Tadeusza Wrzaszczyka "w celu umożliwienia im złożenia wyjaśnień" w postępowaniu prowadzonym przez sejmową Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej."

    Za: "Przekrój", nr 1957/ 12 grudnia 1982 roku, s. 2.

    "Ujawnił się b. doradca Zarządu Regionu Dolnośląskiego "Solidarności"- prof. Bolesław Gleichgewicht, pracownik naukowy Uniwersytetu Wrocławskiego."

    Za: "Przekrój", nr 1958- 1959/ 19 i 26 grudnia 1982 roku, s. 3.

    "Nadal mamy dziurawy budżet: deficyt wynosi 150 miliardów złotych. Dopłaty państwa do cen żywności wynoszą 450 miliardów złotych, do innych artykułów- 190 miliardów złotych. Nawis inflacyjny z ub. roku urósł do sumy 500 miliardów złotych. Wszystko to sprawia, jak powiedział dziennikarzom minister finansów Stanisław Nieckarz, że stoimy przed koniecznością podwyżek cen.

    Minister Zdzisław Krasiński oficjalnie zapowiedział, że w tym roku suma podwyżek cen regulowanych i urzędowych wyniesie 15 procent. Nie przewiduje się większych zmian cen żywności. Pod warunkiem jednak, że nie wzrosną ceny skupu płodów rolnych. Podrożeją tylko o 20 procent ryby dalekomorskie. Natomiast prawie pewne jest, że podrożeje alkohol (od 31 stycznia), tytoń, kawa, benzyna, tzw. nośniki energii- gaz i węgiel gruby. Planuje się także reformę czynszów. Zapowiedziano przeprowadzenie konsultacji."

    Za: "Przekrój", nr 1964/ 30 stycznia 1983 roku, s. 2.  

    tagsTags: , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date14 listopad 1211:35artSowiety nie wkroczyły

    Na marginesie książki P. Zychowicza, która czeka na oddzielny wątek znalazłem myśl, którą warto rozważyć na szerszym tle:

    "Znalazło to wyraz w założeniach gry sztabowej, opracowywanych od początku 1936 r. przez Szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego kombriga Issersohna. "Wojna" miała rozpocząć się od niespodziewanego ataku III Rzeszy i sprzymierzonej z nią Rzeczypospolitej (tutaj pojawia się przypis nr 255-Unicorn). Tuchaczewski, inicjator szkolenia, oceniał niemieckie możliwości mobilizacyjne na ok. 200 Wielkich Jednostek, z czego na terytorium objętym rozgrywką, na północ od Polesia, miało operować 80, wspartych przez 30 dywizji polskich. Wywołało to niechętny komentarz Stalina: "cóż to, chcecie nastraszyć władzę sowiecką?"

    Usłużny Jegorow pośpieszył natychmiast z odpowiednimi korektami. W rezultacie arbitralnie przyjęto, że Niemcy mogą wystawić do 100 dywizji z tego 50/+30/ na obszarze operacyjnym. Aby stosunek sił był właściwy, Armia Czerwona miała przeciwstawić im 60 Wielkich Jednostek w pierwszym i- 40 w drugim rzucie. Dalsze poprawki narzucone przez Kreml wypaczyły ostatecznie koncepcję gry. Zamiast druzgocącego uderzenia "niebieskich" rozpoczęto od walki spotkaniowej, w rezultacie której "czerwoni", silniejsi liczebnie, uzyskali przewagę. Aby w pełni usatysfakcjonować Stalina, wojskowe operacje kończył optymistyczny epilog. Po przeniesieniu działań na terytorium Polski i Niemiec w obydwu państwach miały wybuchnąć "powstania ludowe" skierowane przeciwko "faszystowskim reżimom."

    Przypis nr 255: "Uparte przekonanie dowódców sowieckich o rzekomych tajnych porozumieniach pomiędzy Berlinem a Warszawą świadczy o tym, że nie posiadali dostępu do danych wywiadu, zarówno wojskowego, jak i podległego komisarzowi spraw wewnętrznych INO, które miały dobre rozeznanie w zamiarach polskiej polityki zagranicznej." 

    Za: P. Wieczorkiewicz, Sprawa Tuchaczewskiego, Warszawa 2012, s. 82- 83 i 111.

    tagsTags: , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date02 listopad 1212:06artAntypolska propaganda ma długą tradycję

    We wspomnieniach Feliksa Młynarskiego znajduje się znamienny fragment:

    "I nagle, w tej poprawiającej się dla sprawy polskiej koniunkturze, latem 1915 wybuchła gwałtowna kampania antypolska z powodu rzekomych pogromów żydowskich na ziemiach polskich okupowanych przez zwycięskie wojska austro-węgierskie i niemieckie. Sygnał do rozpętania kampanii dała odezwa (wydana w Kopenhadze) znanego wówczas literata Jerzego Brandesa. Do wtóru zagrały gazety żydowskie w USA. Pełno było również notatek i artykułów na ten temat w prasie nieżydowskiej. W USA batutę kampanii dzierżył Herman Bernstein. Rozpisywano się o rzekomych okrucieństwach polskich w stosunku do ludności żydowskiej, i o jej niedoli. Oszczerczą kampanię zorganizowano umiejętnie. Rzucała ona cień na dobre imię Polski i neutralizowała budzące się sympatie dla naszej sprawy. Co się za tym kryło? Wiedziałem, że w Polsce nie było żadnej akcji pogromowej w stylu czarnosecinnym, jak się to wówczas nazywało. Tu i ówdzie maruderzy mogli kogoś skrzywdzić, ale takie krzywdy - i większe jeszcze - spadały także na ludność polską. Mogły się również zdarzyć, i zapewne się zdarzały, drobne awantury na czarnym rynku w kraju wyniszczonym przez wojnę, a na tym rynku ludność żydowska ze swoim sprytem handlowym odgrywała niemałą rolę. Nie brakowało też nadużyć spekulacyjnych ze strony ludności polskiej. Były to jednak zjawiska typowe dla kraju zniszczonego przez wojnę i nie przybrały rozmiarów, które by usprawiedliwiały aż tak masową i wolną od skrupułów kampanię oszczerczą. Pogromów bowiem, w stylu opisywanym przez tę kampanię, nie było. Cóż więc to wszystko znaczyło? Musiał się za tym kryć jakiś cel polityczny.

    Początkowo sądziłem, że akcja ta wiąże się z ostrą kampanią antysemicką, jaką rozpętał Dmowski przed wojną, przy przejściu do tzw. polityki realnej z jej orientacją wschodnią. Wielu bowiem autorów napaści wyraźnie powoływało się na tę kampanię, aby uprawdopodobnić w oczach czytelników opisywane okropności. Płaciliśmy koszty hałaśliwej polityki antysemickiej. Przy głębszym jednak przemyśleniu doszedłem do innego jeszcze wniosku. Przedwojenny antysemityzm Dmowskiego mógł być dobrym pretekstem, ale nie wyjaśniał sensu bajek o pogromach latem 1915 r. Zemsta za bojkot w Kongresówce byłaby już anachronizmem. Za ów bojkot jeszcze przed wojną prasa żydowska za granicą szyła nam buty. Nigdy jednak nie było kampanii tak powszechnej i tak kłamliwej. Za kulisami jej musiało tkwić coś innego, coś stokroć ważniejszego niż porachunki z Dmowskim za jego przedwojenne wyskoki antysemickie. 

    Wyjaśnienie istotnego sensu politycznego kampanii przeciw Polsce było możliwe tylko przy uwzględnieniu zasadniczych zmian na froncie wschodnim. Jak już powiedziałem, niektórzy ludzie w USA przewidywali zbliżający się upadek caratu w konsekwencji przegranej wojny, przegranej przed rozstrzygnięciem na zachodzie. Idea wskrzeszenia państwa polskiego stała się wobec tego zupełnie realna. Na ziemiach polskich żyło jednak kilka milionów ludności żydowskiej. Gdyby upadek caratu i związane z tym przeobrażenia przybrały charakter "czarnosecinny", a to nie było wcale nieprawdopodobne, do Polski schroniłaby się dodatkowo znaczna liczba żydowskich uciekinierów. Politycy żydowscy już latem 1915 r. szybko się zorientowali i antycypowali taki wynik procesów likwidacyjnych na wschodzie. Wydawało się im, że przy wzrastających sympatiach dla Polski, państwo polskie będzie odbudowane w taki sposób, że stanie się mocną barierą między wschodem i zachodem, i że będzie miało silną organizację wewnętrzną. W silnym państwie wpływ paru milionów ludności żydowskiej na losy tego państwa byłby oczywiście słaby. W państwie słabym z tego samego powodu byłby większy i dla interesów żydowskich skuteczniejszy."

    Za: F. Młynarski, Wspomnienia, Warszawa 1971, s. 114- 116. 

    tagsTags: , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date27 październik 1212:19artPan Samochodzik i komusze tajemnice

    Seria z Panem Samochodzikiem jest znana chyba każdemu w różnym wieku. Tak jak wcześniej Niziurski, Bahdaj, Ożogowska stanowi pewien kanon w literaturze młodzieżowej. Książki z Panem Samochodzikiem czytane po latach nie są już takie fajne. "Szeroka wiedza" tytułowego bohatera okazuje się przepisanymi (często z błędami) wiadomościami z encyklopedii, słowników i przewodników. Odstręcza nadmierne pouczanie i "ojcowanie" Tomasza a wątki w wersjach oryginalnych często nużą chociaż i tak ma to więcej sensu gdy czyta się o ormowcach i realiach z lat 60. i 70. tych XX wieku niż przerobione wydania z końca lat 80. tych i później, gdzie wstawki "systemowe" starano się wyeliminować zostawiając jednak MDMy, Czerwono- Czarnych czy ceny albo rekordy wędkarskie...

    Pamiętam, że oglądając zdjęcie autora w zestawieniu z rolami w książce ("bandy", ORMO, dydaktyzm) nasunęła mi się natrętna myśl, że to stary, wredny komuch. Po Samochodziku podryfował w stronę mocno "dorosłej" literatury, która nie cieszyła się wzięciem. Dorosłej i erotycznej, mówiąc oględnie. Po latach przeczucia skrystalizowały się w pewność. 

    Korzystając z okazji polecę bardzo dobrą książkę P. Łopuszańskiego, Pan samochodzik i jego autor. O książkach Zbigniewa Nienackiego dla młodzieży, Warszawa 2009. Książka napisana przez hobbystów dla hobbystów. Szczegółowe omówienia wątków, powieści, biografii Tomasza, miejsc i czasu akcji, wehikułu, skarbów, kobiet, filmów (remisowo, dwa są niezłe, dwa następne- kompletną porażką, jeden nijaki ale da się obejrzeć), błędów i różnic w wydaniach, uff, porządna robota. Chciałbym poczytać książki o innych bohaterach dzieciństwa utrzymane w podobnej manierze. 

    Ciekawostka w biografii Nowickiego (Nienackiego): popadł w konflikty z ówczesnymi stalinowcami i "pryszczatymi." Dowiedział się, że nigdy niczego nie opublikuje w Polsce i może pracować na budowie; Putrament doradził pisanie pod pseudonimem. Nowicki został usunięty z ZWM pomimo bycia wiernym akolitą komunizmu. Spotkał się z nimi po raz kolejny:

    "Nowickiemu nie odpowiadał podobno trockistowski fanatyzm kolegów z "Nowej Kultury." Po latach stali się oni przeciwnikami ustroju PRL, należeli do opozycji politycznej (wielu z nich działało w Komitecie Obrony Robotników, a następnie w Solidarności). Stopniowo odrzucali reguły państwa totalitarnego, odeszli z PZPR, protestowali przeciw łamaniu swobód obywatelskich i cenzurze, zmianom w konstytucji PRL. Nienacki w latach 70. nazywał ich z przekąsem "sumieniem narodu." Paradoksalnie, po wprowadzeniu stanu wojennego przeciwnikami Nienackiego byli ci sami ludzie, dawni stalinowcy. Oni uznali, że konieczna jest demokratyzacja i większy udział społeczeństwa (na przykład w formie związku Solidarność), on pozostał takim samym komunistą jak z lat 40., poparł stan wojenny, wzywał do ostrej rozprawy z ludźmi Solidarności, co sytuowało go wśród tak zwanego "betonu" w rodzaju Albina Siwaka czy Waldemara Świrgonia (po latach okazało się, że wiele tez betonu miało pokrycie w rzeczywistości...Unicorn)."

    Za: P. Łopuszański, Pan Samochodzik i jego autor. O książkach Zbigniewa Nienackiego dla młodzieży, Warszawa 2009, s. 25.  

    tagsTags: , , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date16 październik 1223:44artLeguny w niebie

    Dzisiaj czasy są takie, że ciągłość między pokoleniami zanika. A jeżeli budzi się w szarym człowiecze ochota na obcowanie z tradycją tak pieczołowicie chowaną w rodzinnych zakamarkach i chronioną przed łapskami albo ubecji albo inszej pasożytniczej sfory, to szybko zanika w ferworze codziennych walk na froncie "chleba i pracy." Innym włącza się po przekroczeniu 25-30 lat żywota. Odkrywa coś, co jest oczywiste i co było wiadome kilkadziesiąt lat temu. 

    Niezbyt dawno temu wrzuciłem wpis o komiksie i Ossendowskim. Cenzor zaspał wiele razy, często zasypiał specjalnie bo w końcu i człowiek się może trafić nawet w partii a niejednokrotnie po prostu nie wiedział, nie miał określonej dawki kultury i obycia, brutalnie wyrzucony ze swojego środowiska "awansem" społecznym. Ze świata obrazków przenieśmy się na chwilę w świat obrazków ruchomych. W znanej komedii Jak rozpętałem II wojną światową jest scena śpiewu piosenki. Ot, przykrycie niecnej roboty kreciej mającej na celu prozaiczną ucieczkę z obozu.

    Panowie sobie śpiewają. O wpuszczeniu do nieba żołnierzy Polaków. I o pewnej potrzebie (od 1:14 zalinkowanego fragmentu): "Chodźcie, chodźcie, mnie was tutaj potrzeba." Konia z rzędem temu, kto dzisiaj prawidłowo odgadnie tytuł jak i dalszą treść od fragmentu wyżej (moją rodzinę zawsze setnie bawiło oglądanie sceny ze śpiewem). 

    Blog ma często charakter edukacyjny to lecimy z koksem: piosenka zwie się Leguny w niebie A. Kowalskiego a dalsza część po "chodźcie, chodźcie..." brzmi:

    "Chodźcie, chodźcie, mnie was tutaj potrzeba,

    By nie wleźli bolszewicy do nieba.

    Niechaj wiedzą, syny czarcie,

    Że przy bramie, tu, na warcie

    Leguny są polskie, leguny!"

    Przyznacie, że dowcip przedni, biorąc pod uwagę rok produkcji filmu smile  

    tagsTags: , , , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..