You are currently viewing archive for February 2008
-Nie ma stałości. Wszystko jest płynne. Żadne sojusze, pakty i układy nie są wieczne,
-Silny sąsiad jest przekleństwem. Słaby jest wybawieniem. Jeśli nie możesz go zniszczyć, zepsuj mu opinię,
-Rozmawiaj ze wszystkimi. Z niektórymi dwa razy. Nieliczni dostąpią zaszczytu zawarcia układu tajnego,
-Wrogą agenturę niszcz bezlitośnie. Zdrajców karz od razu zanim wyhodują następców,
-Doprowadź do niepokojów wewnętrznych i dąż do destabilizacji/ anarchii nie tylko wrogów ale przede wszystkim sojuszników,
-Niszcz i ośmieszaj kulturę. Walcz z tradycją. Wspieraj ruchy odwetowe, skrajne i mniejszości. Zbuduj własne organizacje o profilu lewicowym,
-Nie mając przewagi militarnej, handluj informacjami. Wszystko jest na sprzedaż,
-Ułóż się z Żydami. Dostarczaj im broń oraz informacje wywiadowcze. W zamian żądaj eliminacji jednostek niepożądanych,
-Nie sugeruj się religią ani tradycją. Zawsze możesz stworzyć własną,
-Strach i poczucie winy są doskonałym mechanizmem werbowania zdrajców.
A to chyba dla obecnych "zarządców"Polski:
-Nie utożsamiaj się ze swoim krajem ani społeczeństwem. To motłoch. Liczy się tylko doraźny interes,
-Sprzedając swój kraj zabezpiecz wcześniej tyły. Znajdź sobie schronienie i wytransferuj pieniądze. Tyle ile się da. I tak już tu nie wrócisz...
26 February 0817:17
WSW
Wewnętrzna Służba Wałkoni...
Kolejna reforma! Oby nie kojarzyła się z majtkami...
"Zespół w Kancelarii Premiera przygotuje reformę. Mają być połączone Agencja Wywiadu i Służba Wywiadu Wojskowego.
Wspominał o tym premier Donald Tusk podczas konferencji podsumowującej 100 dni rządu. – Rozpoczęliśmy prace nad modernizacją służb specjalnych. Powołany został zespół, który ma przygotować projekt zmian – mówił szef rządu.
Zespołem będzie kierować Jacek Cichocki, minister ds. bezpieczeństwa w KPRM. Najpierw jednak rząd PO chce wiedzieć, co zastał.
Dlatego trwa inwentaryzacja we wszystkich służbach specjalnych. Wnioski końcowe mają posłużyć zespołowi Cichockiego do przygotowania nowej koncepcji."
Za: Rzeczpospolita.
Zacytowałem bełkot dla mas. A teraz na poważnie. O co chodzi w planowanej reformie?
CBA na razie dostało wolne. Na razie. Już zbierane są kwity na Kamińskiego. Powód? Zbyt mała aktywność... SKW i SWW jako służby nowe, nie obciążone powiązaniami agenturalnymi nie mogą funkcjonować w nowej, demokratycznej w 200% rzeczywistości społeczno- politycznej RP. To w końcu nieodpowiedzialni harcerze i dziennikarze! Co z nich za "fachowcy"?
Idźmy dalej. Agencja Wywiadu. Od kilku lat ( no zgadnijcie od kiedy?) funkcjonuje jako w pełni profesjonalna służba, zdolna dostarczać informacji nie tylko na wagę złota dla polskiej (tak, polskiej!) racji stanu i polskich interesów ale również i dla sojuszników. Nawet tych z Europy... Agencja Wywiadu stała się służbą, którą Polacy mogli się chwalić tak jak Gromem. Oczywiście mało w niej "fachowców"... Należy zmienić ten skandaliczny stan rzeczy i połączyć ogień z wodą.
Sprawą zajmie się, być może zacny ale naiwny, człowiek- słup. W konsekwencji w całej reformie chodzi o jedną, tylko jedną rzecz. Żadne tam bezpieczeństwo narodowe państwa, żadne tam zabezpieczenie wywiadowcze czy wojskowe, a skąd, mają wrócić "fachowcy".
Aż boję się spytać kim są nasze najwyższe władze państwowe i co ustalają podczas wizyt zagranicznych? Może stopień nasycenia agenturą albo "nowe otwarcie"?
Dlaczego rozwala się jedyną, działającą na pełną moc służbę? Czyżby chodziło o...zamknięcie ślepków na świat?
A najśmieszniejsze jest to, że nawet jak zmiany nastąpią uformuje się druga, alternatywna do zmienionych służb struktura, która będzie wspierana półoficjalnie przez naszych sojuszników. Po raz kolejny okaże się, że kto służbami wojuje, od służb ginie.
Dziękuję ci premierze! Sam wykopałeś sobie grób.
Za tym rządem stoją postacie z cienia. Z brudnymi łapami.
24 February 0818:55Tuskizm
Tuskizm [2007-2008] - okres w najnowszych dziejach Polski charakteryzujący się zupełnym bezwładem myślowym, kompletnym marazmem oraz destabilizacją podstawowych instytucji państwowych. Tusk doszedł do władzy na fali poparcia młodych, oczekujących cudu i "normalnego" życia. Reformy polegające na zabraniu biednym i darowaniu bogatym niestety nie przyniosły oczekiwanych efektów.
W wyniku zamachu stanu przeprowadzonego przez najbliższego towarzysza S. Nowaka i afery korupcyjnej w służbach specjalnych (SKW i SWW) połączonej ze zdradą państwową, Tusk w atmosferze grożącego mu linczu uciekł z Polski. Osiadł w Niemczech i prowadzi darmowe odczyty z cyklu: "Polityka uzdrowienia kraju w aspekcie zmiany klimatu i stylu rządzenia."
Siły specjalne na Pomorzu nadal (luty 2009) wyłapują resztki bojówek tzw. tuskistów. Trwa ogólnopolska terapia pod nazwą: "Pomóżmy naiwnym". Chętni do adopcji młodych, wykształconych z wielkich miast mających problemy z tożsamością, proszeni są o kontakt pod numerem 0-700 PLUSK 08888888.
"Drogowskaz dla błąkających się blogerów
Kartkując niezliczone strony prawicowych blogów politycznych natrafia się głównie na komentarze dotyczące bieżących spraw politycznych.
Sprawy te są komentowane na najróżniejsze sposoby i w przeważającej części wyjątkowo profesjonalnie, co przy praktycznie wszechobecnym braku rzetelnej informacji medialnej ma kolosalne znaczenie. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się w porządku, jednak to jedynie wyjątkowo silne złudzenie. Prawicowy bloger zaplątany w batalię na płaszczyźnie stricte politycznej niestety bardzo często zapomina o tym, że batalia także toczy się na płaszczyźnie ideologicznej i to właśnie ta płaszczyzna ma kluczowe znaczenie.
Przerażająco trudno jest przemówić komuś do rozumu w kategoriach politycznych jeśli całkowicie zapomni się o arcyważnej kwestii światopoglądu. Jeśli pisze się o sprawach ideowych, żądli bardziej ogólnie, to słowo staje się w pewnym sensie nieśmiertelne i równocześnie moc takiego słowa jest nieporównanie większa, ponieważ słowo, które utkwi w ludzkim sercu mimowolnie walczyć musi także na płaszczyźnie politycznej i każdej innej.
Moralność i prawda na blogach musi zacząć święcić triumfy w znacznie większej skali, aniżeli tylko politycznej, więc kołaczę do serc i umysłów prawicowych blogerów z prośbą o nieoddawanie bez walki pola ideologicznego oraz o częstsze opisywanie spraw w wymiarze bardziej ogólnym. Pro Patria."
[wiadomość w całości może być dowolnie powielana jedynie na forach prawicowych i jest to wręcz wskazane - należy jeszcze bardziej zewrzeć szyki i wykuć więcej szabel sprawiedliwości]
Źródło: Forum Frondy.
"Harcerze czy sowieccy kursanci? Kto lepiej będzie bronił polskich interesów narodowych w wojskowych służbach: osoby niedoszkolone, ale reprezentujące interesy naszego kraju czy tzw. fachowcy z poprzedniego okresu, co do których lojalności są same znaki zapytania?
Generał Marek Dukaczewski kpi z nas w żywe oczy, gdy opowiada, jakim to skarbem dla Polski byli on i jego „doświadczeni” koledzy z wojskowych służb, a jakim zagrożeniem są ludzie zatrudnieni w czasach Antoniego Macierewicza. Tego ostatniego można nie lubić, ale trudno mu odmówić konsekwencji w desowietyzacji polskich służb wojskowych. Czy ta desowietyzacja jest „patologicznym urojeniem” i „obsesją” byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, czy koniecznością? Czy to amatorzy są zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski, czy ci, którzy przeciwstawiają im swoją fachowość?
Doświadczona rezerwa
„Sto procent naszych generałów i pułkowników to ci, którzy kończyli radzieckie akademie wojskowe. To zabezpiecza nam rezerwę doświadczonych ludzi na lata naprzód”. Tak na początku 1990 r. gen. Wojciech Jaruzelski rozwiewał wątpliwości przywódcy ZSRR Michaiła Gorbaczowa, czy Polacy są wciąż wiarygodnym partnerem Moskwy. Generał nie musiał dodawać, że najlepszą „rezerwą doświadczonych ludzi na lata naprzód” byli wysocy oficerowie wojskowych tajnych służb.
W 1979 r. w Budapeszcie, podczas Konferencji Szefów Zarządów Wywiadowczych Sił Zbrojnych państw sygnatariuszy Układu Warszawskiego ustalono, że służby państw sojuszniczych muszą przekazywać operacyjne dane do centralnej bazy Głównego Zarządu Wywiadowczego Sił Zbrojnych ZSRR, czyli do GRU. Sowieci mieli więc dostęp do aktywów służb wojskowych PRL. Co najbardziej skandaliczne, w 1989 r. ówczesny szef Wojskowej Służby Wewnętrznej (poprzedniczki WSI), gen. Edmund Buła, mimo że już nie musiał tego robić, przekazał GRU kartotekę operacyjną WSW (skopiowaną na mikrofilmy przed jej zniszczeniem).
Bez sukcesów na odcinku wschodnim
Gdy w 1991 r. powstawały Wojskowe Służby Informacyjne, aż 90 proc. ich kadry dowódczej stanowili oficerowie szkoleni przez GRU i KGB. W latach 1980 – 1992 sowieckie kursy ukończyło około 3 tys. oficerów wojska, z tego ponad 300 oficerów WSW i wywiadu wojskowego przeszło specjalistyczne kursy w KGB i GRU.
Przeczytaj cały artykuł: »»
18 February 0820:44Decepcja
Podstawowe techniki decepcyjne używane w epoce Gorbaczowa, sformułowane jeszcze przez KGB. Czy coś się zmieniło?*
-Stosowanie "środków wpływu" na opinię publiczną w Stanach Zjednoczonych i Europie oraz na całym świecie aby zakorzenić ideę, że to Stany Zjednoczone są głównym powodem wszystkich politycznych, ekonomicznych i militarnych spięć, międzynarodowych konfliktów i kryzysów,
-Należy demonstrować, przejaskrawiać i uwypuklać wojowniczą naturę Amerykanów, ich państwa, polityki. Należy zawsze przedstawiać USA jako imperialistycznych agresorów,
-Należy dążyć do podziałów w NATO i przyczyniać się do budowania atmosfery nieufności we wzajemnych stosunkach państw Zachodu. Dyskredytować za wszelką cenę państwa współpracujące z USA.
-Należy dyskredytować wszelkie agencje i instytucje wywiadowcze USA oraz państw NATO,
-Należy demonstrować nieadekwatność polityki USA w stosunku do krajów Trzeciego Świata. Podkreślać neokolonializm Stanów Zjednoczonych,
-Należy wprowadzać w błąd światową opinię odnośnie sowieckich ambicji, celów i dążeń. Podkreślać działania na rzecz pokoju. Stosować "dyplomację krajów przyjaznych"**, nasycać "kraje przyjazne" agenturą wpływu.
-Należy uwypuklać wolę dialogu i stosunków wzajemnych. Unikać terminologii marksistowskiej, nie używać terminu "walka klas".
* Zmieniło się jedno- wcześniej przeciwdziałano integracji Zachodu, próbowano ją powstrzymać. Od 1985 integrację europejską zaczęto..."wspierać".
** Dyplomacja krajów przyjaznych oznacza przeniesienie części propagandy pokojowej i antyamerykańskiej na swoich wasali w Europie Wschodniej.
Po co nam wspólna historia europejska?
Po nic, tym bardziej, że będzie zakłamana, wybiórcza i..pusta jak wydmuszka. Wspólny podręcznik ma przykryć jedno proste stwierdzenie istniejącego stanu rzeczy- mityczni "Europejczycy" nie utożsamiają się z Europą. Utożsamiają się ze swoimi państwami narodowymi. Jest to ewidentna porażka "demokracji" i prania mózgu. Wmawianie nam, że istnieją wartości uniwersalne, do których każdy "Europejczyk" może się odwołać, poniosło klęskę.*
Mityczna Europa bez barier, klas i państwo szczęśliwości musi odwołać się do mitów i symboli, istniejących w tak nienawistnych nacjonalizmach. Tak jak ZSRS odwołał się do mitu "ojczyzny" w 1941 tak obecnie wąskie grono mędrców próbuje wymyślić nowe symbole.
Mędrcy nie dojrzeli jeszcze do zracjonalizowania starych elementów i ich przerobienia na swoją modłę. Nie dojrzeli ponieważ nie mogą tego zrobić...
Tutaj nie ma miejsca na swobodną dyskusję, ścieranie się poglądów, prawdziwą demokrację.
Należy (sic!) wykuć nowego człowieka. Ideał europejski. Wtedy wszyscy zrozumieją, że państwa narodowe są nam niepotrzebne:
"Ale żeby zbudować wspólną historię, musimy dzisiaj dokonać rzeczywistej rewolucji w umyśle Europejczyków. Nie możemy już opierać swojej przynależności do Europy na egoizmie. Zagrożenie sowieckie było determinującym elementem w tym skoku europejskim. Dziś jednak w nas samych musimy stworzyć Europę w oparciu o coś pozytywnego. To jest bardzo trudne."
Gadka szmatka przykrywająca niemoc? Tak. Niemoc i wizje tak niepokojąco kojarzące się z komunizmem...
* Oczywiście ktoś może mi zarzucić, że przecież kultura, prawo i religia są wartościami uniwersalnymi jednoczącymi Europę. Czyżby? Jakie prawo? Jaka kultura? KTÓRA religia? Przecież nie chrześcijaństwo, które zostało wyrugowane...
Myślę, że wiek XXI nie będzie końcem nacjonalizmów i religii. Będzie ich rozkwitem.
Garść twierdzeń używanych w dyskusjach "antysemickich"; opierałem się na różnych źródłach (broszurkach, książkach, reprintach, ulotkach). Nie będę ich wymieniał bo jest ich za dużo... Jeżeli jednak ktoś cierpiałby na brak czasu to niech się zapozna z F. Eger, Żydzi i masoni we wspólnej pracy, Warszawa 1908 (oryginał!) lub S. Trzeciak, Talmud o gojach a kwestia żydowska w Polsce, Warszawa 1939 (proponuję oryginał, reprint może być niepełny...)
- Żydzi są mistrzami reklamy, wywoływania rozgłosu, tworzenia opinii. "Nadbudowa" służy przekrętom finansowym i walkom frakcyjnym. O władzę,
- Żydzi nie potrafią współźyć z chrześcijanami. Są pokorni lub butni. W drugim przypadku traktują chrześcijan arogancko i pogardliwie,
- Żydzi są mistrzami propagandy i moralnego podkopywania innych społeczeństw. Zmieniają zasady i normy prawne do swoich celów,
- Żydzi nie mają politycznych przekonań, bronią natomiast swoich obojętnie czy słusznie czy niesłusznie,
- Żydzi są solidarni względem siebie ale na dłuższą metę unikają się i nie znoszą,
- Żydzi są zdolni, pilni, wytrwali, muzykują. Są mistrzami w tworzeniu teorii,
- Korzenie masonerii sięgają judaizmu,
- Żydzi mają podwójną moralność. Dla siebie i dla obcych. Obcy stoją niżej na drabinie dziejów,
- Żydzi są narodem wybranym. Przeznaczeniem innych jest im służyć,
- Bismarck stwierdził, że przeznaczeniem Żydów jest szpiegostwo,
- Żydzi mają silnie rozwinięte poczucie zemsty. Uczucia te przekazywane mogą być latami,
- Antysemici są wytworem samych Żydów,
- Socjalizm został stworzony przez Żydów (nawet jednego Żyda- antysemitę- Unicorn 
,
- Internacjonalizm służy rozbiciu państw, rewolucjom i stworzeniu nowych imperiów pieniądza,
- Asymilacja Żydów jest praktycznie niemożliwa.
------------
Czy wszystko jest stereotypem? Skąd się wzięły podobne tezy?
- Boję się obrońców demokracji, którzy wprowadzają totalitaryzm,
- Boję się ludzi oferujących łatwe zwycięstwa, cuda i nierealne mrzonki. Wiem, że ktoś za to musi zapłacić. Pan Józef, patyczak, żona Henia, całe społeczeństwo,
- Boję się ludzi zatroskanych o losy innych. Zwiastuje to jeśli nie krwawą łaźnię to problemy z wolnością,
- Boję się inteligentnych inaczej blogerów piszących o Salonie24. Wiem, że ich drażni. Chcieliby go zamknąć, zDDOsować albo przejąć i zapełnić pustosłowiem,
- Boję się partyjnych ujadaczy, myszkujących po kątach Salonu24 i mających problemy osobowościowe. Wiem, że powinno się ich izolować,
- Boję się obaw o poziom Salonu24. Wiem, że jest to pierwszy krok na drodze do donosu. Powód może być każdy: antysemityzm, "sianie nienawiści", niecenzuralne wpisy, wyciąganie mało pochlebnych faktów w stylu szukanie zaginionych pudełek po paście do butów czy dziurkaczy.
- Boję się obecnego rządu bo jest bandą krzykaczy , którzy dorwali się do żłoba. Wiem, że mają za zadanie zniszczyć dosłownie wszystko, co się rusza i myśli niezależnie od nich. Wiem, że wśród tych ludzi jest masa agentów, pożytecznych idiotów i degeneratów łasych na władzę. A co za tym idzie na seks i pieniądze.
Możecie nazwać ich Samoobroną Wykształciuchów.
- Boję się "niezależnych" blogerów lewicowych i krzykaczy typu @RRK bo wiem, że nie będą się wahać przed każdym świństwem aby zlikwidować resztki klimat blogowni.
STRACH pomyśleć co ta banda durniów plus pożyteczni idioci na salonie mogą zrobić z Polską. Oby niebo zwaliło im się na głowę!
Premier wszystkich wykształconych wyżej i niżej Polaków oraz przywódca Społecznego Ruchu "Ratujmy mienie wojskowe (oraz służby)! Donald Tusk odleci.
Niestety ze względów zdrowotnych nie może nadużywać alkoholu. Wiadomo, że wredni kaczyści mogą użyć "taśm prawdy", na których przyszły (wtedy!) premier ma pewne problemy z balansem ciała. Wtajemniczeni w Warszawie oraz profesjonalne służby prasowe nie chcą potwierdzać ani zaprzeczać. Czyli coś jest na rzeczy
Przypalić również nie może z racji konserwatywnego elektoratu i niedyspozycji psychofizycznych.
"I want to be a hippie..." nie dla idiotów!
Donald będzie odlatywał cyklicznie, czasami bardziej, czasami mniej.
Podróże kształcą. Gorzej jeśli nie doleci lub odleci ale na miejscu. Wyobraźmy sobie następującą sytuację: nędznicy zgromadzeni w Kancelarii przygotowują zamach. Tak! Zamach na miłującego narody Donalda... Już Wałęsa ostrzegał przed bliźniakami, szykowali przecież pucz. Szykowali tak długo aż Wałęsa się znudził czekaniem i zaprezentował wizję "stanu wyjątkowego" v. 2.0- demokracja zagrożona demokracją...
Myślę, że w ramach oszczędności, których usilnie szukamy warto wynająć...UFO.
Szybkie, bezpieczne, groźba zamachu zerowa. Groźba natrętnych pytań zaprzyjaźnionych dziennikarzy- żadna.
Obcy są wśród nas!
"(...)Ponieważ w sklepach brak towarów a trzeba na to znaleźć nie budzące wątpliwości wytłumaczenie, w prasie sowieckiej zaczęły się pojawiać korespondencje o wojnie, która oficjalnie nie istnieje: w Afganistanie.
Gazety donoszą o ofiarach, nawet o niektórych zwycięstwach ,,basmaczy","duszmanów", o potrzebie pomocy dla bratniego narodu. Komu przyjdzie do głowy skarżyć się, skoro toczy się wojna?
Na dodatek nie przestają wbijać czytelnikom, widzom i słuchaczom sowieckim do głowy, że świat stoi u progu wojny atomowej. Zagłada z rąk amerykańskich imperialistów grozi nie tylko dalekiemu Afganistanowi. Zginąć może i nasz kontynent. Nowy sowiecki film dokumentalny nazywa się ,,Porwanie Europy".
Amerykański byk szykuje się do porwania naiwnej, łatwowiernej piękności: "Trzeba zrobić wszystko co w ludzkiej mocy, aby mit ten nie przerodził się w realną tragedię narodów" (Izwiestia z 21 lutego br.).
Marszałek Ustinow w dniu wojska sowieckiego też oświadczył, że ma dość sił, żeby przytrzeć rogów każdemu, kto się tylko poważy... Andropow rządzi wszystkiego cztery miesiące, a w gazetach coraz więcej przyjemnych wiadomości. Na przykład korespondent Izwiestii w Warszawie A. Druzienko opowiada o gościnnym domu przy ulicy Foksal 10.
W domu tym przechowuje się złotą księgę wpisów honorowych gości. Dziennikarz sowiecki cytuje jeden z ostatnich, najcieplejszych wpisów : „Ten cudowny wieczór spędziliśmy w kręgu prawdziwych przyjaciół, którym z okazji 60-lecia utworzenia ZSSR życzymy dalszych sukcesów w budowie świetlanej przyszłości. Podpisano, lotnik- kosmonauta PRL Mirosław Hermaszewski".
Wpisując się tymi ciepłymi słowy, lotnik- kosmonauta PRL być może wiedział już o kolejnym sukcesie kosmonautyki sowieckiej. Jak oświadczyła agencja TASS, 22 lutego br. sowieccy i czescy uczeni zbudowali specjalny kontener, pozwalający na hodowanie w kosmosie przepiórek. Niewykluczone, że w ślad za tym zorganizuje się w kosmosie także hodowlę innych ptaków, a także (sowiecka nauka nie zna granic!) płodów rolnych, zwierząt itd.
Przeniesienie sowieckiego rolnictwa w kosmos to sprawa przyszłości — choćby niedalekiej.
W lutym 1983 roku rozpoczęto taśmową produkcję ,,wysokiej jakości dżinsów". Niewykluczone, że jeśli kaliningradzka szwalnia upora się z tym zadaniem, naród sowiecki odzieje się w dżinsy i zapomni o wszystkich niedostatkach.
Jest całkiem naturalne, że sowieccy specjaliści od tekstyliów przez ponad dziesięć lat nie mogli sobie poradzić z zawiłym problemem dżinsów. W trosce o ludzi sowieckich J. Andropow kupił licencję we Włoszech. Sowieckie dżinsy będą kosztowały wszystkiego 40- 50 rubli. Emeryt na przykład będzie mógł za miesięczną rentę kupić prawie całą parę spodni. Kwalifikowany robotnik albo lekarz- dwie do trzech par.
Najciekawsze jednak jest to, że państwo sowieckie - być może na mocy specjalnej uchwały Biura Politycznego - nabyło licencję na dżinsy firmy..."Jezus".
Za:
M. Heller, Polska w oczach Moskwy, Paryż 1984, s. 203.
Innymi słowy Jezus ich dobił
Putin, znany czekista i demokrata, zapewne zna historię. Co więcej, wyciąga z niej wnioski. A przecież właśnie o to chodzi, o czym często zapominają nasi "offsetowi" sojusznicy...
W skrócie aby nie przynudzać, RWPG powstała jako odpowiedź na Plan Marshalla.
Powstała i...zamarła. Stalin chyba nie był specjalnie przekonany do swojego nowego dziecka.
Interesująca jest wypowiedź Stalina z okazji inauguracyjnego posiedzenia RWPG.
Wódz i władca oznajmił, że "można rozdzielić kraje Europy Zachodniej- a zwłaszcza Francję i Włochy- ze Stanami Zjednoczonymi, uzależniając je całkowicie od sowieckich dostaw surowców. Wg jego wizji RWPG, stworzywszy bazę surowcową dla całej Europy stanie się ważniejsza od Kominformu."
Źródło: V. Mastny, Stalin i zimna wojna. Sowieckie poczucie zagrożenia, Warszawa 2006, s. 114.
Stalin do eksploatacji państw zależnych wykorzystywał umowy i porozumienia dwustronne, rzecz jasna przymusowe. Założeń o partnerstwie nie było za wiele...
Specjaliści szacują, że pozwoliło to wywieźć czy może "wypompować" dostawy o wartości ok. 14 mld dolarów, które przeznaczono na odbudowę ZSRS (potencjału militarnego oczywiście...)- mniej więcej podobną sumę USA przekazały w ramach Planu Marshalla swoim sojusznikom.
Uważny czytelnik mógłby spytać, a gdzie tu Putin i czekiści?
Potomkowie czekistów korzystają z sieci agenturalnej rozbudowanej jeszcze w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku (głównie Niemcy i Francja...) a Putin odrobił lekcję:
- Dąży do "zalania" surowcami całej Europy,
- Połączył obie techniki: RWPG i porozumień dwustronnych- RWPG to w jego rozumieniu UE a w jej ramach dąży do porozumień dwustronnych z pojedynczymi państwami. Spytacie a gdzie przymus? Niby nie ma ale jednak...istnieje: nadal istnieje strefa kontrolowanego zgniotu, tfu wpływu i państwa, które się chcą wychylić dostają po nosie.
Putin lepszy od Stalina? Bez dwóch zdań.
Ps. Stalin pomylił się, co do wbicia potężnego klina pomiędzy sojusznikami zachodnimi. Podstawowe pytanie- czy uda się to zrobić teraz?
Rosja miłuje pokój i jest okrążana przez wrogów. W związku z tym należy utworzyć strefę buforową składającą się z państw "przyjaznych"...A przy okazji strefa będzie się rozszerzać- na Zachód! Na Paryż!
Przeczytaj cały artykuł: »»
Unicorn-AjaxChat
Category: 
Posted by: 
Comments are temporarily disabled.. 
