Nie lubią, nie szanują i mają gdzieś. Jakiż to cios w bezstresowe, otwarte na inność i demokratyczne chowanie. Chowańce (używając określenia z gry) są jakie są. Ani lepsze, ani gorsze. Na pewno zaś inne. Jak geje i lesbijki. Czy Polacy szanują gejów, klękają przed nimi i wyrzucają zbędne rytuały z przedmiotami kultu, nie wiadomo...

Pewne jest natomiast, że:
"Ponad jedna czwarta respondentów (27%) sądzi, że homoseksualiści powinni mieć możliwość organizowania publicznych manifestacji, dwie trzecie zaś (66%) wyraża przeciwną opinię.
Co czwarty ankietowany (25%) uważa, że pary tej samej płci powinny mieć prawo do publicznego pokazywania swojego stylu życia, a zdecydowana większość (69%) jest odmiennego zdania.
Co czwarty ankietowany (25%) uważa, że pary tej samej płci powinny mieć prawo do publicznego pokazywania swojego stylu życia, a zdecydowana większość (69%) jest odmiennego zdania.
Polacy mają podzielone opinie na temat legalizacji związków partnerskich osób homoseksualnych. Dwie piąte badanych (41%) opowiada się za prawnym usankcjonowaniem związków gejów lub lesbijek, w których partnerzy mieliby prawa majątkowe przysługujące małżonkom, natomiast nieco większa grupa (48%) wyraża sprzeciw. Wśród Polaków zdecydowanie przeważają osoby nieakceptujące związków małżeńskich gejów i lesbijek (76%). Tylko 18% badanych nie zgłasza zastrzeżeń do pobierania się par tej samej płci."
Jesteśmy jednak krytyczni wobec siebie, a co za tym idzie...tolerancyjni. Znamy swoje "wady":
"Zdaniem większości respondentów (66%), Polacy odnoszą się wrogo do homoseksualizmu. Co czwarty ankietowany (25%) sądzi, że społeczeństwo jest w tej sprawie obojętne, a bardzo nieliczni (1%) – dostrzegają jego życzliwe nastawienie.
Poprzednio pytaliśmy o tę kwestię w 1988 roku i wyniki były niemal identyczne. Trwałość opinii na ten temat dowodzi niezmienności postaw wobec homoseksualistów."
A tak nas uczą "tolerancji". Czekam na głębokie analizy lewicówców odnośnie skołtunienia polskiego społeczeństwa i jego moheryzacji :>
Na razie próbka z raportu:
"Akceptacja prawa gejów do publicznych demonstracji jest silnie związana z wiekiem, wykształceniem i miejscem zamieszkania (zob. tabele aneksowe). Im większe miasto, tym więcej mieszkańców wyrażających przyzwolenie. Najczęściej pozytywne nastawienie mają osoby młode i w średnim wieku (barierą jest wiek 44 lata). Wraz z wykształceniem rośnie akceptacja takich manifestacji."
Tutaj mamy klasyczny bełkot. Co oznacza przyzwolenie dla publicznych demonstracji? Czy również to, że dzieciak dostanie wibrator albo dadzą mu buziaka? Czy pozytywne nastawienie oznacza przyłączenie się do "radosnej zabawy" a akceptacja np. polega na wyśmiewaniu uczuć religijnych innych?
Geiści mogą pochwalić się jednak pewnymi sukcesami:
"Zdecydowana większość Polaków uważa homoseksualizm za odstępstwo od normy (skandal! Unicorn

Badani, którzy tak sądzą, są podzieleni w opiniach na temat tego, jak należy traktować osoby homoseksualne. Około połowy z nich (52%) twierdzi, że należy je tolerować , natomiast jedna trzecia (31%) jest przeciwnego zdania. Niewiele osób (8%) uznaje homoseksualizm za zjawisko normalne. W ostatnich trzech latach dwukrotnie zwiększył się odsetek ankietowanych uważających homoseksualizm za skłonność nieodbiegającą od normy (proponuję przeczytać raz jeszcze ostatnie dwa zdania...Unicorn)."