Kocha Europę i świat, nienawidzi USA. Ten kraj, w którym mieszka nic mu nie daje, oprócz stresu, jednak musi w nim przebywać z dwóch powodów: w hołubionych przez się demokracjach byłby średnio mile widziany ze swoim bełkotem, co jest swoistym fenomenem* no i argument godny antyfaszystowskiej krucjaty, jaką osobnicy spod znaku czerwonego prowadzą- uciekając z tego kraju nie mogliby więcej "ewangelizować" tubylców...
Honorowi ludzie (moralni i czyści) z tych produktów! Szkoda, że termin spożycia minął. Jakieś kilkadziesiąt lat temu.

*Zrozumiałym po bliższym przyjrzeniu się sprawie: nikt nie potrzebuje nowych głupców, skoro ma własnych...