Tekst gościnny z Salonu
Redaktor Żakowski pochwalił się znajomością literatury
Zdemaskował tzw. polskiego kołtuna:
"Kołtuni straszą opinię publiczną wizją par homoseksualnych demoralizujących adoptowane dzieci. Ale na razie dzieci są demoralizowane w rodzinach heteroseksualnych oraz w domach dziecka, skąd pary gejowskie mogłyby je uwolnić - twierdzi publicysta "Polityki".
Nic nowego- rodzina jako źródło wszelkiego zła.. Przepraszam bardzo a jaka jest pańska rodzina imć redaktorze? :>
"Najpierw reakcja Tomasza P. Terlikowskiego na "Przewodnik lewicy" wydany przez "Krytykę Polityczną", a potem skandalizowanie przez LPR na temat projektowanego programu Sławomira Sierakowskiego w TVP ujawnia jeden z fenomenów polskiej polityki. Archaiczność części prawicy, jej autorytarne skłonności oraz niezdolność do postrzegania świata przez realnie istniejące procesy i możliwości."
Bardzo ładnie napisane bez głębszej refleksji

Nadużywanie słów kojarzących się z dyktaturą i typowe zaklinanie rzeczywistości to oznaki lewicowego, "przejętego losami kraju" publicysty..Pan Żakowski pomija milczeniem bezsens prezentowanej nowej myśli lewicowej, jej płytkość czy miałkość oraz nie rozwodzi się nad "demonami", które straszą lewicę- antysemityzm i tendencje autorytarne. Dlaczego redaktor nie napisze o olbrzymim wskaźniku antysemityzmu wśród tzw. lewicy czy tendencjach quasitotalitarnych- vide "wyrzucenie z dyskursu pewnych treści"- K. Dunin i właśnie S. Sierakowskiego.. Czy ludzie którzy w swoim Przewodniku piszą o AK i NSZ, że zabijały bestialsko Żydów (jak niedawno nadzieja SDPL M. Syska) nie są zagrożeniem dla demokracji? Pan Żakowski gładko olewa te fakty i marudzi o jakimś wytworze własnej, spaczonej czytaniem "lewicowych klasyków" jaźni...
http://www.searchengines.pl/phpbb203/index.php?showtopic=91351
"To, co prezentują Terlikowski i Giertych, przed wojną nazywano kołtuństwem. Ten termin trzeba sobie przypomnieć. Dla kołtuna sam termin "lewica" jest już trudnym do wymówienia przekleństwem. Coś jak słowo "pupa". Można to zrozumieć w kontekście doświadczeń drugiej połowy XX wieku, kiedy pod szyldem lewicy występował w Polsce Szmaciak, a także jego bracia - ludzie-chorągiewki, którzy od Bolesława Bieruta po Leszka Millera zrobili dużo złego. Ale poza ukradzionym w latach 40. szyldem lewicowość "Krytyki" nie ma nic wspólnego z tą ponurą tradycją. W odróżnieniu od Giertycha i Terlikowskiego, których wiele łączy z aberracjami antydemokratycznej dwudziestowiecznej prawicy."
Przed wojną pisano również o zdrajcach i "poputczykach- odnośnie postawy pewnych BYŁYCH na szczęście ministrów czy polityków oraz czeredy ludzi mieniących się dziennikarzami. Lewicowość Krytyki ma wiele wspólnego z tą "ponurą tradycją" zbrodni, kłamstwa, zdrady->
http://unicorn.ricoroco.com/nucleo/?itemid=159
Te same argumenty, te same oskarżenia i w tle..ci sami ludzie. Młodzież? Nadzieje? Hola, hola...Ta młodzież reprezentuje to co nazwano by kapepowszczyzną i złośliwym rozkodowaniem PPR- Płatne pachołki..itd.
Przeczytaj cały artykuł: »»