Unicornus Blog ®™
  Unicorn-Blog
   

NAVIGATION

HOME | « Previous Month | » Next Month | Today | Archives |

Included colors
-^

WWW-World   Unicorn-Blog

..::^::..

Statystyki odwiedzin:

Σ Total Visit:
Time pon, 29 kwi 2024, 10:11:53

Online now
0 members & 0 visitors

Who is online

Online today
0 [0 members & 0 visitors]

Members activ

    Geo Visitors Maps:

    Geo-Visitors

    Start:


    Subscribe:

    ..::^::..

    Reklamuj ten Blog! :)

    Podoba Ci się mój Blog? - wklej
    u siebie na stronie ten klikalny buttonik. Sprawisz, że prawda historyczna nigdy nie zgaśnie..
       Unicorn Blog
        Kod do wklejenia na stronę:
    <a href="http://unicorn.ricoroco.com/nucleo/" title="Unicorn-Blog Polityka Internet Opinie" target="_blank"><img src="http://unicorn.ricoroco.com/uni.jpg" border="0" alt="Unicorn Blog" /></a>

    .::^::.


    Pisuję jeszcze m/n tu:

    BlogMedia24.pl

    ..::^::..


    Info o Tobie:

    And what You think?  

    ..::^::..


    Wprost24-News

    Wprost24

    ..::^::..


    Torrents of Tags

    20 lipca AK Aborcza Anglia Berling Bezymienski Bielscy Blogmedia24.pl Bolek Bordziłowski CCCP Cała Cenckiewicz Chiny Czechowicz DIE Duffy Dzieje Dziennik Eberhardt Epler Europa Francja Frank Gebert Gierek Gontarczyk Gross Hans Heda Hitler Humer II III III RP IPN Irving JKM Jarecki Jaruzelski Jezus KNAPP KPP KPRP Kaczyński Kataryna Kister Komorowski Konsumpcja Kozaczuk Kościół Kresy Kuroń LSD LWP Laska Lem MO Mackiewicz Majka Mars Mistewicz Miłosz NKWD NSZ NWO Naliboki Newsweek Nicpoń Niemcy Niziurski OUN Obama Ochrana PO PPR PR PRL PSL Pacepa Parowski PiS Piecuch Piotrowski Pióro Pola Polska Polski Poznań Przegląd RFN RONA RP RWE Raack Radziński Rakowski Raport Replika Rockefeller Roosevelt Rosja Rumunia Ryszard SB SLD START Sierakowski Skalski Sobieski Solidarność Sowiety Speer Stalin Stallin Stauffenberg Stern Stół Szary Szechter TUN Trocki Tusk UB UPA USA Volkoff WSI Wachowski Wałęsa Wiejska Wisla Wiszowaty ZSRS Zachód Znak Zyzak aborcza agenci agent agentura akcja alternatywy ambasador ana anonimy anoreksja antykomunizm antypolonizm antysemityzm antysowieckie aparat archiwum armia artyści aruch bajki bandy betony bezpieka biesiady bimber biurokracja blogerzy blogi blogmedia24.pl bolszewicy broń burza bzdety błędy cele cenzura chaos chemiczna chłam codzienne cywilizacja człowiek, demokracja depopulacja dezercje dezinformacja dinozaury dowcipy duchy dyplomacja dyskusje działanie dzieci dzieje dziennik dziennikarze eksport elita elitki elity encyklopedia ewolucjonizm film finanse firmy fugit fun fundusze futurologia gaz generał geopolityka gestapo gra grypa gęsia haki handel hańba historia historia, historyczna ideologia idioci imperializm informatyzacja inteligenci internet judaica kadry kalki kandydaci kant kapusie kasa katastrofa kawały kibole klasy kobiety kolaboracja komuna komunizm konfidenci konfident konserwatyzm kontrfaktyczna kontrola kontrwywiad korzenie kosmos kostka kraj kreatorzy kretyni krytyka kultura kłamstwa lewactwo lewacy lewica list literatura lotnicza ludowa ludzie mackiewicz mafia manipulacja manipulacje masoneria masy mceńsk media medialny mentalne metody miasto mity miłośnicy moda monarchizm mordercy morderstwa mordy must młodzież mózgu nadzorcy naród nauka nauka, nawóz nazizm nienormalność niespodzianki niewolnictwo nieznani nonsens obcy obozy obronna odjazdy okrąglak okupacja opinia opozycja ordnung pajęczyna pakt pandemia partia partyzantka pigułki pitu plany platforma pochody podatki podwyżki pojęciowe polityka polskość pomoc portal portale porządek powstanie pracy pranie prawa prawda prawica prehistoria, prezydent profesor program propaganda prowokacje przegląd przyszłości przyszłość pseudonauka psychologia psychomanipulacje publiczna quo vadis radio radykał rasy redukcje regulacje religia reptilianie rewolucja rewolucje rezonatory rosołowa rozpad rozpoznanie rusofoby rząd salon24 satyra scenariusze scifi seks sekty serwilizm siekanina skrajności socjalizm socjalizmy socjologia socjotechnika sojusze solidarność sowiecka sowiety specjalne specsłużby spin spisek społeczeństwo sprawcy sterowanie strategia struny studenci styl syf syjonizm sylwetki system szopki sztetl szulchan szyld słownik służby taktyka telewizja tempus teorie terroryzm to totalitaryzm towarzysz tradycje trendy twórcy tytuły u2 układy upadek urzędy utrwalacze walka wic wieszanie wizerunku wizje wladza wojna wojny wojsko wojskówka wolność wrogowie wspomnienia wyborcze wybory wychowanie wystawa wywiad władza władzy zamach zapłodnienie zbrodnie zdobycie zdrada ziewnik złodzieje złoto Żydzi ład ściema świat światowa żulia życia życie żydokomuna 44 1939 1941 1944 1945 1947 1952 1987

    ..::^::..


     PR 
    GeoStat
    GeoVisitors

    ..::^::..

    M E T A

    M E T A  Mon 29 Apr 2024 10:11:53 CEST



     In memoriam of
    † Lech Kaczyński †

    Lech Kaczyński

     Kalendarium Archiv

     
    < kwiecień 2007 >
    PWŚCPSN
           1
    2 3 4 5 6 7 8
    9 10 11 12 13 14 15
    16 17 18 19 20 21 22
    23 24 25 26 27 28 29
    30            

     Friends:


     My BLOGROLL:

    Janusz Korwin-Mikke
    Nczas.com
    Forum Frondy
    5 Władza
    Rzeczpospolita.pl
    Kataryna
    FoxMulder
    Geralt
    PrawyProsty
    Vagla-prawo w Internecie
    Antysocjal
    Audience
    Venissa - psychologicznie
    Socjologia internetu
    Prawica.net
    PerłyPrzedWieprze
    Gdańszczanin
    DoKwadratu
    Michalkiewicz.pl
    IVRP.pl
    forum.sztab.org
    Lear.blox.pl
    Kolorowy.blox.pl
    Foxx-News
    www.kppis.pl
    www.touch.uni.lodz.pl
    niezalezna.pl
    redplanetcartoons.com
    nieznudzeni.pl


    ~.^.~

    .::^::.


     Warto zajrzeć:

    ..::^::..


     Godne Uwagi!

    www.michalkiewicz.pl

    ..::^::..

    archivYou are currently viewing archive for 29 April 2007

    date29 April 0723:33artTusk satanistą?

    "PO zrywa z koncepcją podatkową "3x15", ale zapowiada, że dalej będzie dążyć do obniżenia obciążeń podatkowych. - Jeśli wygramy wybory, zawiążemy koalicję z tymi, którzy będą z nami upraszczać i obniżać podatki. Nawet z diabłem - zapowiada Donald Tusk.
    Wiceszef klubu PO Zbigniew Chlebowski podczas sobotniej konwencji partii pod hasłem "Zdrowe finanse - niskie podatki - nowoczesna gospodarka" w Gdańsku przyznał, że koncepcja podatkowa "3x15" forsowana przez PO przed ostatnimi wyborami była zła. Jego zdaniem partia popełniła "poważny błąd", upierając się szczególnie przy 15-proc. stawce podatku VAT. - Przy niskim poziomie życia wielu polskich rodzin należy pozostawić 7-proc. stawki VAT-u na żywność czy leki - mówił Chlebowski. - Poza tym przeprowadziliśmy szerokie konsultacje z przedsiębiorcami i oni nam powiedzieli jasno - stawki VAT pozostawcie takie, jakie są, ale zmieńcie ustawę o VAT tak, żeby ten podatek był dla przedsiębiorców neutralny.

    PO chce napisać od nowa ustawę o VAT - uprościć i przyspieszyć odzyskiwanie przez przedsiębiorców VAT-u, rozwiązać problem korekt faktur VAT-owskich oraz obniżyć koszty poboru tego podatku. - Jeśli prawdą jest, że koszty poboru VAT wynoszą 30 proc. jego wpływów do budżetu, to jest to niedopuszczalne - mówi Chlebowski.

    Drugim błędem w ocenie wiceszefa PO było forsowanie 15-proc. PIT-u, bo taka koncepcja uderzała w osoby najmniej zarabiające. Dlatego teraz Platforma do 15-proc. PIT-u "dorzuca" teraz ulgę prorodzinną. - Zaproponujemy wprowadzenie kwoty wolnej od podatku - 2700 złotych dla każdego podatnika i 1350 złotych dla dziecka - mówi Chlebowski. - We wszystkich krajach Unii takie prorodzinne ulgi podatkowe istnieją i również u nas powinny być.

    Platforma chce też powiązać podatek dochodowy ze składką rentową, która miałaby zostać obniżona. Ma to uprościć naliczanie podatków i zmniejszyć obciążenia rodzin.

    Z programu "3 x 15" Platforma obstaje jedynie przy 15-proc. stawce CIT, ale nie za wszelką cenę . - Sądzimy, że podatek ten w przyszłości można by jeszcze obniżyć, nawet do 10 procent - stwierdza Chlebowski. "
    Za:
    http://tnij.org/y8d
    Pożyjemy, zobaczymy... Chciałbym zobaczyć jak rządzi PO, tak ze złośliwej satysfakcji ile oni napsują i jak szybko się posypią.. Jeśli ktoś im wierzy to jest naiwny..
    Czyżby Tusk pogodził się z przegraną, że wzywa diabła na pomoc? Dziwne.. Jak na razie mamy partie socjalistyczne-> narodowe oraz internacjonalistyczne ;] czytaj- agenci wpływu oraz sługusów obcych mocarstw... Tak, tak chodzi mi o SLD, Samoobronę i ..LPR.
    Cool
    Taka prężna liberalna wink partyja łatwo nawiązująca koalicje z SLD i szybko zmieniająca zdanie.
    No i podnosi argumenty grup wykluczonych- właścicieli sexshopów, gejów, Żydów czy Palikotów..Laughing
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date29 April 0723:19artTarcza, Europa, USA...

    "Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier (SPD) ostrzegł przed nowym konfliktem między Wschodem a Zachodem w związku z groźbami Rosji wypowiedzenia Traktatu o Ograniczeniu Sił Konwencjonalnych w Europie (CFE).

    Groźby Putina są reakcją na plany umieszczenia w Polsce i Czechach elementów tarczy antyrakietowej. Zdaniem Steinmeiera, zapowiedź Putina ogłoszenia moratorium na wykonywanie zapisów Traktatu stanowi "powód do niepokoju" i jest "krokiem w niewłaściwym kierunku". 

    "Musimy temu zapobiec. Nie wolno dopuścić do uruchomienia nowej spirali nieufności między Zachodem a Rosją" - powiedział Steinmeier w wywiadzie, który ukaże się w poniedziałkowym wydaniu dziennika "Bild".

    Opowiedział się za otwartą dyskusją z Moskwą o kontrowersyjnych sprawach i za wspólnym poszukiwaniem rozwiązań. 

    Szef MSZ wyraził równocześnie zastrzeżenia wobec amerykańskiego projektu systemu obrony antyrakietowej. "Projekt o takim strategicznym znaczeniu wywołuje cały szereg pytań, które trzeba dokładnie zbadać w ramach NATO. Musimy uniknąć sytuacji, w której bezpieczeństwo dla niektórych okupione zostanie nieufnością lub wręcz nową niepewnością". Niedopuszczenie do tego jest zgodne z niemieckim i europejskim interesem - podkreślił z naciskiem Steinemier.

    Sprzeciw wobec rozmieszczenia w Europie Środkowej amerykańskiej tarczy potwierdził przewodniczący SPD, Kurt Beck. "Zbrojenia zagrażają Niemcom, zagrażają Europie i prowadzą do zwiększenia niepewności na świecie. My chcemy natomiast zwiększenia bezpieczeństwa, a to nie jest możliwe bez Rosji" - powiedział Beck w wywiadzie dla "Bild am Sonntag". Wyraził też nadzieję, że kanclerz Angela Merkel poruszy problem tarczy w rozmowach z Amerykanami (SPD i CDU/CSU tworzą od jesieni 2005 roku koalicję rządową).

    Do odrzucenia amerykańskich planów budowy w Europie Środkowej systemu antyrakietowego wezwał także szef opozycyjnej FDP Guido Westerwelle. Rozmieszczenie amerykańskich rakiet grozi uruchomieniem nowej spirali zbrojeń - powiedział Westerwelle agencji dpa. Przeciwne amerykańskim planom są także pozostałe partie opozycyjne - Zieloni i Lewica."

    Za:

    http://www.wprost.pl/ar/?O=105683

    Zawsze zastanawiało mnie jakie teczki muszą mieć Rosjanie aby Niemcy zawsze grali "dla pokoju".. Politycy proweniencji lewicowej zawsze będą coś marudzić o bezpieczeństwie, groźbie eskalacji czegoś tam, powrotu do zimnej wojny itd. W końcu to USA są złe a Rosja także nam ofiarowuje tarczę..  Od zawsze rozmowy o rozbrojeniach były domeną głównych mocarstw-np. SALT czy START; od pewnego czasu w rozwiązywaniu sporów i konfliktów próbuje nieudolnie uczestniczyć UE- głównie jako Francja i Niemcy. Niemcy szybko zapomnieli wujka z Waszyngtonu i mniej lub bardziej świadomie uczestniczą w długo już trwającym serialu pod nazwą- wyrzućmy Amerykanów z Europy.. Rosji nie należy się obawiać. Z Rosją należy rozmawiać ZAWSZE z pozycji siły, tak jak Reagan. Dopiero później można myśleć o rozbrojeniu..Amerykanie w 2001 wycofali się z traktatu ABM. Jeśli Rosjanie wycofają się z CFE wbrew pozorom niczego to nie zmieni- chociaż dyplomaci będą nas straszyć. To są tylko świstki papieru..

    BTW- Traktat CFE nie był jakimś szczytowym osiągnięciem dyplomatów, jak i traktat SORT z 2002.

    Mała kryptoreklama- moja praca mgr:

    "Krytycy uważają, że okres odprężenia był wielką pomyłką- pozwolił przetrwać gospodarczo ZSRR i doprowadził do skłócenia sojuszników- sprawa instalacji Cruise’ów i Pershing’ów w latach 80.tych XX wieku. Okres detente nazywają okresem appeasementu wobec sowieckiego reżimu.."

    "R. Pipes uważał, że detente pomogło ZSRR zalegitymizować istnienie NRD oraz zwiększyć penetrację wywiadowczą na terenie RFN. Oprócz usankcjonowania istnienia dwóch państw niemieckich, w wyniku procesu KBWE nastąpiła „legitymizacja radzieckich podbojów” w Europie Wschodniej: „It has legitimized the existence of two Germanys. The recently held Security Conference [in Helsinki] legitimized Russia’s conquests of the rest of Eastern Europe.”

    "W związku z tym wśród krytyków odprężenia pojawiły się głosy, że wzmożona wymiana handlowa w ramach polityki detente tak naprawdę pozwoliła przedłużyć agonię systemu komunistycznego oraz spowodowała wzrost szpiegostwa przemysłowego i wykradanie najnowszych technologii, zarówno o charakterze militarnym jak i cywilnym, przez ZSRR i kraje „demokracji ludowej”.
    "Pomimo rokowań SALT i tzw. rokowań wiedeńskich nie zmniejszyła się rola siły militarnej- przeciwnie zwiększono nacisk na rozwój nowych typów broni strategicznej a próby przeprowadzano np. pod ziemią. Siła militarna pozostała nadal poważnym czynnikiem kształtowania polityki międzynarodowej. Pomimo podpisania układów rozbrojeniowych z lat 60.tych XX wieku, w tym i układu NPT nie powstrzymano wyścigu zbrojeń- raczej zminimalizowano ewentualne negatywne skutki oraz nieprzewidziane zjawiska i sytuacje."
    Rosja próbuje straszyć Zachód latawcem..W czym problem skoro od zawsze łamała wszelkie układy- także i SALT czy CFE.. Nie złamała jednego układu Ribbentrop- Mołotow i może dlatego Niemcy są tak skorzy do.."utrzymania równowagi"- czytaj wywalenia USA z Europy.. Protesty ekologów, demonstracje przeciwko Cruise'om i Pershingom- obecnie propaganda w sprawie elementów tarczy- stary wzór, stary szantaż, inne wykonanie- surowce zamiast militariów..
     
    http://pl.wikipedia.org/wiki/CFE
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date29 April 0721:28artMoraliści unurzani we krwi

    Wywiad z Rzepy z autorami Czarnej Księgi Komunizmu

    http://tnij.org/y7r

    "Grzegorz Dobiecki: Generał Wojciech Jaruzelski został oskarżony o zbrodnię komunistyczną za wprowadzenie stanu wojennego. Postawione mu zarzuty dotyczą przede wszystkim kierowania związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym. Jak panowie, jako historycy, oceniają zasadność oskarżenia i kwalifikację samego czynu?

    Stéphane Courtois: Kwalifikacja jest łagodna. Bo to nie był pucz w stylu latynoskich caudillos czy afrykańskich kacyków, lecz akt kolaboracji z obcym mocarstwem. Przypadek marszałka Petaina. Jean-Louis Panné: Ale takiej oceny nie mógłby sobie wyrobić czytelnik francuskich gazet. Żadna nie przedstawiła rzetelnie, o co Jaruzelski jest oskarżony i dlaczego. Informacje były bardzo skąpe, przypominały raczej dezinformację. Wracał głównie znany argument: mniejsze zło. Uważam, że nie należy go odrzucać. Jednak w stanie wojennym wiele osób straciło życie. Dlatego osądzenie generałów i sekretarzy, choćby symboliczne, wydaje się imperatywem historycznym i moralnym. Sprawa ma przy tym szczególny kontekst polityczny. Polska była pierwszym krajem, który uwolnił się spod komunistycznych rządów. Ceną było kompromisowe porozumienie opozycji z władzami. Dzisiaj słychać głosy, że już za późno, że stare dzieje, że osąd po 18 latach nie ma sensu. Zauważmy jednak, że wtedy odpowiedni ludzie go nie przeprowadzili, bo nie mogli - albo nie chcieli. Teraz, kiedy władze Polski wreszcie mogą i chcą, przypisuje się im najgorsze intencje.

    S.C.: Co pozostaje w zgodzie z linią wszelkich grup komunistycznych albo post-, neo czy filokomunistycznych. Amnestia i amnezja. To ciągle ta sama linia, którą nakreślił Nikita Chruszczow w swym tajnym raporcie. Jesteśmy unurzani we krwi po szyję, ale za nic nie ponosimy odpowiedzialności. I ciszej nad tymi trumnami, sami zatroszczymy się o oficjalną pamięć. Kiedy dzisiaj, nawet z opóźnieniem, chce się dochodzić prawdy, natychmiast padają oskarżenia o reakcjonizm. Przypominanie o zbrodniach komunistycznych miałoby oznaczać powrót do tzw. zimnowojennej retoryki.

    Jeżeli zbrodnie komunistyczne pojawiają się we francuskiej prasie - to zwykle w cudzysłowie. Dlaczego?

    S.C.: Osoby, które o tym decydują, uważają najwyraźniej, że te czyny nie były zbrodniami. Albo ściślej: że były usprawiedliwione. A zbrodnia usprawiedliwiona przestaje być zbrodnią. We Francji w wielu kręgach pozostaje w mocy stara komunistyczna zasada: nie da się usmażyć omletu, nie rozbijając jajek. Jak się robi rewolucję, trzeba zamordować nieco kontrrewolucjonistów, burżujów i kapitalistów. Owszem, to przykre, ale nieuniknione. Przykład podobnego rozumowania, i to na najwyższym szczeblu państwa, widzieliśmy po publikacji "Czarnej księgi komunizmu" w 1997 r. Ówczesny premier Lionel Jospin oświadczył przed Zgromadzeniem Narodowym, że jest dumny z obecności ministrów komunistycznych w swym rządzie. Według jego określenia "komuniści nigdy nie podnieśli ręki na wolność". Mieliśmy więc do czynienia - i nadal mamy - z absolutną negacją zbrodniczego charakteru komunizmu przez znaczną część lewicy we Francji.

    Nie tylko we Francji. 19 kwietnia, po siedmiu latach redagowania sformułowań, Unia Europejska napiętnowała zbrodnie totalitarne. Nie zdecydowała się jednak na ustanowienie kar za ich negowanie. Co więcej, UE nie potępiła wprost zbrodni stalinowskich. Jak to interpretować?

    J.L.P.: Jako chowanie głowy w piasek. Przyjęcie określenia "totalitarne" pozwoliło uniknąć nazwania rzeczy po imieniu. Za ścisłością sformułowań, czyli uczciwością historyczną, opowiadała się w Parlamencie Europejskim niemała część deputowanych. Jej wysiłki zostały storpedowane przede wszystkim przez grupki ze skrajnej lewicy twierdzące, że historyczna debata została już zamknięta, a wszystkie zbrodnie dostatecznie wyraźnie napiętnowane. W istocie, oceniając zbrodnie stalinowskie, UE przyjęła - tu użyję cudzysłowu - "postępową" interpretację historii dopuszczającą rozmaite "okoliczności łagodzące". Jeszcze raz górę wzięła moralność o zmiennej geometrii, zależnej od zbrodni i ich sprawców. Zbrodnią absolutną jest więc eksterminacja Żydów przez nazistów. Czyny komunistów są bardziej "akceptowalne".

     

    Przypomnijmy i to, że w 2005 r. Parlament Europejski odmówił oddania hołdu polskim oficerom zamordowanym w 1940 r. przez NKWD. Czy Europa - mowa o tzw. starej Unii - postrzega Katyń jako marginalną sprawę, którą z niezrozumiałym uporem rozdmuchują Polacy? Jako "detal historii" (za określenie w ten sposób komór gazowych Le Pen otrzymał wyrok - red.)?

    S.C.: Myślę, że problem jest poważniejszy, a przykład Francji dobrze go ilustruje. Przez całe dziesięciolecia podporządkowana Moskwie Francuska Partia Komunistyczna (PCF) była potęgą. Dlatego zdołała narzucić wykładnię historii najnowszej. Najpierw obowiązywało kłamstwo o zbrodni hitlerowskiej. Kiedy prawda wyszła na jaw - przynajmniej dla tych, którzy chcieli ją poznać - pojawił się plan B. Przedstawiał on przedwojenną Polskę jako państwo faszystowskie. Naturalną koleją rzeczy oficerowie-faszyści zginęli z rąk antyfaszystów. Dziejowej sprawiedliwości stało się zadość. Najgorsze, że lewica jest do dziś przekonana, iż tylko ona ma prawo decydować, kto jest faszystą, a kto antyfaszystą. Widział pan dopiski na afiszach wyborczych Sarkozy'ego. Faszysta! Toż to idiotyzm.

     

    Widziałem też dopiski "100 milionów ofiar" na plakatach trockisty Besancenota i komunistki Buffet. Kogo reprezentowało aż pięciu kandydatów skrajnej lewicy?

    J.L.P.: To już kwestia trybu wyłaniania i zatwierdzania oficjalnych kandydatur. Skrajna lewica miała w wyborach prezydenckich nadreprezentację zupełnie nieodpowiadającą jej rzeczywistym wpływom politycznym. Zresztą wyniki głosowania w pierwszej turze potwierdziły, że ten obóz przestał się liczyć organizacyjnie. Jednak liczy się nadal ideologicznie. Jego emanacją stają się najróżniejsze stowarzyszenia obrony praw człowieka, organizacje antyrasistowskie, ekologiczne, alterglobalistyczne, komitety pomocy dla imigrantów i bezdomnych. Idee lewackie nie potrzebują już ulicznej agitacji i rozrzucania ulotek. Znalazły nowy pas transmisyjny do mas: Internet. Są ciągle modne w środowisku akademickim. Dowody, niby niewinne, widać na ulicy. Sierpy i młoty, podobizny Che Guevary - do nabycia w co drugim paryskim butiku. Niedawno zapytałem młodego człowieka w koszulce z emblematem KGB, czy założyłby wdzianko z napisem "Gestapo". Odpowiedział: nie, przecież kagiebiści dopier...lili gestapowcom. Skądinąd koszulki z napisem "Gestapo" czy swastyką nie kupiłby w Paryżu legalnie. Te wszystkie uwagi można pewnie odnieść również do wielu innych krajów Europy Zachodniej, niemniej jednak znowu wypada powiedzieć, że sytuacja Francji jest specjalna. Tutaj nałożyły się na siebie idee Wielkiej Rewolucji, wpływy komunistów i legenda Maja '68. Toksyczna mieszanka. Ale - proszę mi wierzyć - nie żywi się nią przeciętny obywatel Francji.

    S.C.: Za to intelektualiści za nią przepadają. Od 1968 r. stołeczny salon uważa się za urząd cenzury nowej moralności, tej rewolucyjnej. Francja szczyci się swoją wyjątkowością kulturalną. Zgoda, ale w takim razie do wyjątkowej sfery zaliczmy również, jako zabytek, archaizm polityczny i ideologiczny.

    Dziś się mówi: poprawność polityczna. Kiedyś to był zwykły konformizm.

    J.L.P.: Byli również nonkonformiści. Raymond Aron, Albert Camus. André Malraux przeszedł z przedwojennego obozu lewicowych radykałów na stronę generała de Gaulle'a.

    S.C.: Tak, tylko że we wszelkich rankingach wybitnych Francuzów pisarz Camus znajdzie się zawsze za Jeanem-Paulem Sartrem. Gdyż Sartre "wielkim filozofem był", a z takim tytułem największe bzdury uchodzą bezkarnie. Największa nieuczciwość intelektualna i moralna. Nawet wspieranie morderców z bandy Baader-Meinhof i antysemickich terrorystów palestyńskich. Sartre mylił się we wszystkim, od początku do końca. A przecież na jego pogrzeb przyszły tłumy. Trudno pojąć, że to zaślepienie wciąż trwa. Łatwiej już wytłumaczyć, skąd się wzięło. Premier Jospin przed swym startem w wyborach prezydenckich w 2002 r. do ostatniej chwili wypierał się wieloletniej przynależności do komórki trockistowskiej. Faktycznie nigdy nie przestał być leninowcem, dlatego zresztą te wybory przegrał. Własną porażkę też tłumaczył po leninowsku: naród nie dorósł. Według recepty Brechta wypadałoby zmienić naród. Bardzo wielu członków francuskiej Partii Socjalistycznej myśli w podobny sposób, bo też bardzo wielu z nich to ekstrockiści. Masowo wprowadzał ich do PS w 1981 r. Franćois Mitterrand, żeby zniwelować wpływy stalinowskiej partii komunistycznej. Skażenie leninizmem przetrwało Mitterranda.

    A co się dzieje, gdy ktoś pójdzie w przeciwną stronę? Jak filozof André Glucksmann, w młodości flirtujący z maoizmem, a dzisiaj głośno popierający kandydaturę Sarkozy'ego? Albo - żeby daleko nie szukać - jak historyk Stéphane Courtois?

    S.C.: Zasłużyłem na status diabła, renegata i zaprzańca. W dodatku sam nie wiem, co czynię. Rok temu "Le Nouvel Observateur" napisał, że stałem się ideologiem dokończenie A9 prawicy katolickiej. Nie jestem katolikiem, ale napisali - znaczy prawda. Ostatnio ten sam tygodnik ogłosił, że wybrałem obóz Sarkozy'ego. Nie dokonałem takiego wyboru, ale może mi się tak tylko wydaje.

    J.L.P.: Problem jest dużo poważniejszy niż tylko nieuleczalny przypadek "Le Nouvel Observateur". Przed dwoma laty stulecie świętowała gazeta "L'Humanité", już formalnie niezależna od PCF. Były organ partii komunistycznej przeżywa kłopoty finansowe, więc podniósł się lament: cóż to byłby za cios dla wolnego słowa, gdyby jej zabrakło. Pismo założone w 1905 r. przez Jeana Jaures'a przetrwało jako wolna trybuna tylko do lat 20. Później - bez żadnej przerwy, bez cienia wahania, kłamiąc codziennie - popierało już niezmiennie bolszewicką Rosję i ZSRR. Także w chwilach miażdżenia powstania w Budapeszcie, kneblowania praskiej wiosny i internowania "Solidarności". Za "L'Humanité" ujęły się również redakcje bliskie prawicy. Problem polega bowiem na tym, że francuskie środowisko dziennikarskie w 80 procentach jest lewicowe. Nawet w gazetach związanych z nurtem konserwatywnym, jak "Le Figaro", pojawiają się teksty, które z powodzeniem mogłaby wydrukować "L'Humanité". To nie jest żadna dywersja, lecz owa sztafeta pokoleń francuskiej inteligencji. Chciałoby się powiedzieć: genetyczne obciążenie Majem '68.

    Możliwe, że przypadki, które znalazłem, są odosobnione. Jednak je przytoczę. Od kilku lat patronem ulicy w Drancy nie jest już Lenin. Kiedy Jean-Christophe Lagarde z centrowej partii UDF pokonał w wyborach lokalnych komunistycznego mera miasteczka, nakazał zmianę nazwy ulicy. Lagarde dołączył przed rokiem do grupy deputowanych rządzącej UMP, która zgłosiła projekt ustanowienia Dnia Hołdu dla Ofiar Komunizmu w rocznicę upadku muru berlińskiego. A z panów wypowiedzi może wynikać, że we Francji nic się w tej mierze zrobić nie da.

    S.C.: Niezupełnie. Od czterech lat wraz z m.in. Władimirem Bukowskim 7 października organizujemy właśnie taki dzień pamięci, i to międzynarodowy. Nadaliśmy mu nazwę Memento Gułag. Poza Francją nasze konferencje odbywały się już w Rzymie, Bukareszcie i Berlinie. Przyznaję jednak, że wzięliśmy sprawy we własne ręce, bo - niestety - nie wierzymy, żeby zacna inicjatywa poselska, o której pan mówi, kiedykolwiek wyszła poza fazę projektu. Wspaniale, że są tacy merowie jak pan Lagarde. Ale wskażę co najmniej kilkanaście miasteczek tylko wokół Paryża z ulicami Lenina, Maurice'a Thoreza czy Jacques'a Duclos (członek władz Kominternu i Kominformu). Ten ostatni był agentem NKWD i KGB. Jednoznacznie potwierdzają to dokumenty z archiwów moskiewskich, do których miałem dostęp. Czytałem jego listy do sowieckich generałów. We Francji ciągle nie mówi się o tym głośno. Tabu.

    Inny temat tabu to hiszpańska wojna domowa. Romantyczny mit każe wierzyć, że po stronie Republiki walczyli jedynie ludzie szlachetni, kryształowe charaktery. Lepiej tych pomników nie ruszać, bo nie wiadomo, co wychynie spod warstwy brązu?

    J.-L.P.: Nikt nie twierdzi, że frankiści wspierani przez hitlerowskie Niemcy byli tą dobrą stroną. Ale na ówczesną Hiszpanię należy patrzeć jak na teatr wojny nie tylko domowej. Ścierały się tam dwie potęgi totalitarne, a Republika stała się zakładnikiem ich konfrontacji.

    S.C.: Legenda Brygad Międzynarodowych skrywa prawdę o zamiarach Związku Radzieckiego wobec Republiki Hiszpańskiej. Bardzo wcześnie, już od 1937 r., wywiad sowiecki, Armia Czerwona, hiszpańska kompartia i Międzynarodówka Komunistyczna przejmowały kontrolę nad Republiką. Pamiętajmy, że właśnie w czasie tej wojny Stalin przyjął koncept "demokracji ludowej" opracowany przez Togliattiego. Testowany w Hiszpanii, posłużył potem za model dla zniewolonych krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Dokumenty nie pozostawiają wątpliwości: Brygady Międzynarodowe pozostawały pod całkowitą kontrolą sowieckiej policji politycznej. Miały wewnętrzny aparat represji likwidujący ludzi niewygodnych. W Moskwie, w archiwach Kominternu, leżały teczki każdego członka Brygad. Byli więc oni w dyspozycji NKWD i jego szefa Jeżowa, osobiście odpowiedzialnego za "wielki terror" z lat 1937 - 1938. Zwierzchnika organizacji przestępczej dopuszczającej się zbrodni przeciwko ludzkości. Taka kwalifikacja jest oczywista, nawet jeśli NKWD nie został nigdy publicznie napiętnowany jak gestapo i SS.

    J.-L.P.: Bardzo wielu ludzi pojechało do Hiszpanii bić się z faszystami w imię własnych przekonań. Tyle że ów mit porywu serca, solidarności ze słuszną sprawą roztacza się - niesłusznie - również na Brygady Międzynarodowe.

    W tym tonie napisał pan niedawno list do redakcji "Le Monde", reagując na korespondencję z Warszawy pióra Célii Chauffour. Dziennikarka oburzała się, że władze Polski chcą pozbawić rent garstkę dąbrowszczaków, weteranów Brygad Międzynarodowych. Nie wyjaśniła do końca, dlaczego.

    J.-L.P.: Między Polską a Hiszpanią czy - szerzej - między Wschodem a Zachodem Europy istnieje konflikt pamięci. Sądzę, że dałoby się go łatwo zażegnać, gdyby tylko Zachód - zamiast ulegać komunistycznej mitologii - zechciał poznać dalsze kariery niektórych członków Brygad Międzynarodowych ze Wschodu. Zasługi generała Waltera w likwidowaniu antykomunistycznego ruchu oporu, czyli w polskiej wojnie domowej. Jego współpracę z Iwanem Sierowem z NKWD. Więcej niż prawdopodobne kontakty Bernarda Kona z wywiadem sowieckim. Działalność generała Juliusza Hibnera na czele Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. On sam ją zresztą opisał we wspomnieniach zamieszczonych w "Zeszytach Historycznych" Instytutu Literackiego. Nic nie stoi na przeszkodzie, by rząd hiszpański przyznał własne renty żyjącym jeszcze polskim członkom Brygad. Jednocześnie dobrze by się stało, gdyby władze Polski nie potraktowały ich wszystkich zbiorowo i automatycznie. Każdy przypadek wypada rozpatrzyć osobno, bo w tym gronie są nie tylko funkcjonariusze komunistycznej Służby Bezpieczeństwa i aparatu represji. Są także ludzie z piękną przeszłością. Taka była teza mojego listu do "Le Monde". Pozostał bez odpowiedzi, co mnie zresztą specjalnie nie zdziwiło.

    S.C.: A ja mam ciągle siłę i ochotę się dziwić. Na przykład kiedy słyszę, że w Portugalii - to było trzy miesiące temu - odbywa się zjazd 63 partii komunistycznych. Sześćdziesięciu trzech! Albo że w Parlamencie Europejskim mamy grupę Zjednoczonej Lewicy dotowaną przez tę instytucję. W jej skład wchodzi kilkanaście stronnictw, które są dziedzicami w prostej linii partii komunistycznych sprzed okresu 1989 - 1991. Czy to kogoś szokuje? Nikogo. Co innego, gdyby to były partie neonazistowskie...

    J.-L.P.: Antyfaszystowską uzurpację lewicy zdemaskował Franćois Furet. Dlatego był tak atakowany za swoją "Przeszłość iluzji". Wywołał niemal furię, bo dotknął - moim zdaniem - sedna sprawy. Wykazał, że lewica nie ma monopolu na antyfaszyzm. Od wydania "Przeszłości iluzji" minęło 15 lat, Furet umarł, a ataki na niego trwają.

    Proszę nie mówić, że nic się nie zmienia. Gdyby tak było, nie wydaliby panowie "Czarnej księgi komunizmu", zwłaszcza we Francji.

    S.C.: Ta praca ma ciąg dalszy. Wydaliśmy cztery obszerne tomy o totalitaryzmie, również opracowane przez międzynarodowy zespół historyków m.in. z Andrzejem Paczkowskim w składzie. "Czarna księga" ukazała się w 80. rocznicę wybuchu Rewolucji Październikowej; za pół roku na swój sposób "uczcimy" 90. rocznicę tego wydarzenia. Dla Larousse'a przygotowujemy "Słownik komunizmu", chyba pierwsze tak kompletne opracowanie w świecie. Rzeczywiście, niech to będzie dowód, że jednak coś się zmienia, a wyjątkowość Francji może polegać i na tym, że są w tym kraju historycy gotowi rzetelnie wykonywać swoją pracę.

    J.-L.P.: Reakcjoniści gotowi mieć nowe problemy.

    S.C.: No cóż, psy szczekają, karawana jedzie dalej...

    Żeby nie było wątpliwości co do ról: punkt widzenia zależy od punktu szczekania?

    S.C.: Przynajmniej tak to wygląda z wysokości karawany."

    Za: Rzeczpospolita.pl Bezpośredni link wyżej.

    ----------

    Najłatwiej jest pouczać innych. Trudniej zerknąć we własne sumienia...

     

    http://tnij.org/y7t

     

     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date29 April 0711:42artPomniki i "przyjacielska pomoc" Rosji..

    Awantury jakie przed kilkoma dniami wybuchły w Estonii o demontaż pomnika ku chwale radzieckiego oręża uzmysłowiły wszystkim, że historia to potężna broń.. Cyniczne wykorzystanie Rosjan mieszkających w stolicy Estonii przez Kreml miało pokazać "barbarię" Estończyków w oczach UE. Pokazało coś innego- kompletny brak reakcji ze strony lewicowych przyjaciół Putina...

    "Rozbiórka pomnika i plany przeniesienia prochów wywoływały sprzeciw Rosji i rosyjskiej mniejszości w Estonii, która stanowi około jednej trzeciej mieszkańców kraju.

    Agencja RIA Nowosti poinformowała w sobotę, że rosyjska Duma Państwowa wystąpiła do rządu z wnioskiem o wprowadzenie wobec Estonii sankcji gospodarczych.

    Wcześniej, w piątek, Rada Federacji, izba wyższa parlamentu Rosji, zwróciła się do prezydenta Władimira Putina o zerwanie stosunków dyplomatycznych z Estonią."
    Za: Wprost.pl 

    Najpierw mordujemy, potem stawiamy zabójcom pomnik a na koniec nie możemy się pogodzić ze stratą Pribałtyki.. Co dalej? Bratnia pomoc? Sealed Rosyjski imperializm i szowinizm nadal atakuje.

    Zapewne znowu będą sankcje gospodarcze ;]

    "Unia Europejska powinna stanąć w obronie Estonii - taki apel znalazł się w specjalnym oświadczeniu polskiego MSZ, wydanym po rosyjskich zamieszkach w Tallinie. Polscy dyplomaci proszą też naszych obywateli, by jadąc do Estonii, bardzo na siebie uważali.

    W specjalnym oświadczeniu napisano, że po raz kolejny trudna historia kładzie się cieniem między państwami i narodami. "Estonia nie powinna pozostać osamotniona, a wsparcie ze strony państw Unii Europejskiej byłoby dobrym przykładem na przyszłość i mogłoby się przyczynić do złagodzenia napięcia" - napisali dyplomaci.

     Jednak wygląda na to, że Rosjanie takimi patriotami są tylko wtedy, kiedy sprawa dotyczy pomnika za granicą. Bo we własnym kraju nie wahają się demontować historycznych postumentów, i to z błahych powodów. Tak jest w Moskwie, gdzie gubernator zdecydował się rozebrać pomnik radzieckich lotników, by wyremontować Trasę Leningradzką."

    Za: 

    http://tiny.pl/d1wr

     

     

     

    Przedstawiciel "poszkodowanych" Rosjan wink  

    http://www.youtube.com/watch?v=RJKwdtmI-xs

    Estończycy dziękują Polsce za wsparcie:

     http://www.postimees.ee/290407/esileht/valisuudised/257827.php

    Komentarze->

    http://tnij.org/y6o

    " Komitet Katyński solidaryzuje się z władzami niepodległej Estonii i popiera decyzję o usuwaniu sowieckich monumentów, pomników czerwonego imperium. Z oburzeniem przyjmujemy wypowiedzi przedstawicieli władz Federacji Rosyjskiej grożące zerwaniem stosunków dyplomatycznych z Estonią" - głosi oświadczenie Komitetu przekazane w sobotę PAP.

    Przypomniano w nim, że Estonia, tak jak i Polska, przez pół wieku "doświadczyła okupacji radzieckiej, a sowieckie pomniki były i są świadectwem zniewolenia i kłamstwa, szowinizmu wielkoruskiego". "Radzieckie pomniki lansowały i podbudowywały sowiecką wersję kłamstwa, przedstawiając Armię Czerwoną jako wyzwolicielkę ludów" -napisano w oświadczeniu.
    Podkreślono w nim, że "nadszedł czas, aby z ulic polskich miast usunięto pomniki sowieckie, przywołujące epokę paragrafu śmierci i czasy grozy". "To hańba, że na konserwację i utrzymanie tych 2 tys. sowieckich pomników z kieszeni polskiego podatnika nadal wydaje się miliony" - głosi oświadczenie Komitetu Katyńskiego."

    Za:

    http://tnij.org/y6q

    "Dla mnie jednak to Estończycy mają rację, to ich Ojczyzna i mają prawo a nawet obowiązek wobec tych, którzy o nią walczyli oczyścić ją z symboli okupanta. Co do tzw. mniejszości rosyjskiej tam to są ludzie osiedlenie przez Moskwę po 1945 r. celowo aby zrusyfikować ten piękny kraj, a nie żadni rdzenni mieszkańcy. Jeżeli nie podoba im się Estonia, nie uznają tego państwa ... to zwłaszcza, że 62 % z nich nie ma obywatelstwa estońskiego ani nie zna języka kraju w którym żyje, Mogą wyjechać do swojej ukochanej Rosji, tam dobry car Władimir przygarnie ofiary estońskiego „faszyzmu” osiedli nad Amurem, a zdolnych do walki wyśle na wojnę z Czeczenami. Innym narodem, który podobnie jak Polacy, Estończycy, Łotysze ... nie chce rosyjskich okupantów. I który mam nadzieję, kiedyś też będzie wolny."

     Z bloga- http://republikanin.salon24.pl/13088,index.html

    "Potępienie przez Moskwę „bluźnierczego”, „barbarzyńskiego” i „nieludzkiego” gestu zburzenia pomnika to jedynie prolog. Nie oszukujmy się- Moskwie nie zależy na jakimś pomniku i kościach swoich żołnierzy. Zależy jej na umocnieniu sfery swoich wpływów i niedopuszczeniu do rozszerzenia się wpływów Zachodu. Federacja nie chce pozwolić na wyrwanie się spod swoich wpływów państw, które uznaje za „satelickie”. Poczynania Moskwy w ciągu ostatniego roku to również sprawdzian dla Europy i USA. Federacja bada w ten sposób reakcje UE i NATO na swoje postępowanie. Bada, jak daleko Europa pozwoli się jej posunąć i ostrzega, że wojny zaczynają się o świcie."

    Krótka historia Estonii->

    http://www.eesti.pl/index.php?dzial=historia

    http://www.postimees.ee/galerii/index.php?picture=18885&galoffset=0

     

     

     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date29 April 0710:47artTargalski case

    "Sprawa Targalskiego miała być typowa - tak jak załatwiliśmy Szeremietiewa, tak i miał polecieć Targalski. Chcieliśmy pokazać że nadal mamy pazurki. Nasz biznes to wygodne życie naszych rodzin i kolejne semestry naszych dzieci na zagranicznych uczelniach. Kto uderza w nasz biznes, ten uderza w nas samych. W takich przypadkach nie patrzymy na konwenanse tylko walimy z mańki.

    Praca z agentami wpływu zwerbowanymi "na ideę" jest o tyle wygodniejsza, że wystarczy im podać temat a oni go twórczo rozwiną. Lenin mawiał o takich: "pożyteczni idioci". Obsmarują szmaciarza jak leci, z drobiazgów zrobią skandale międzynarodowe. W razie czego zmyślimy. Co z tego, że nasz kolega Lis miał w zwyczaju kurwować na swoich pracowników? Co z tego że "nasz" naczelny Michnik wyrażał się o pracownikach per "muszę go opierdolić"? A że "nasza" spółka zwolniła niedawno kilkaset osób? Taki lajf, przerost zatrudnienia w Agorze uderzał przecież nas po kieszeniach. Lokalne inwestycje Polskiego Radia to też taki przypadek - więc uderzyliśmy normalnie.

    W przypadku Targalskiego coś się jednak popsuło. To nie czasy Szeremietiewa... Bydło podnosi głowę. W obronie Targalskiego wystąpili przecież:

    • Andrzej Gwiazda - dzięki Bogu, że nie reklamowaliśmy go za bardzo przy okazji Rospudy, bo teraz byłby dysonans,
    • circa 150 osób związanych z opozycją, prawników, tłumaczy i innych (dobrze, że słowo "intelektualiści" już kompletnie wdeptaliśmy w gówno kolejnymi "apelami intelektualistów", teraz trudno im się jakoś nazwać),
    • równo dwadzieścia organizacji kombatanckich i niepodległościowych, ale oni zawsze mieli problem - gdy walczyliśmy o "trzecią drogę" to nie podzielali naszego entuzjazmu dla socjalizmu i dziś go nie podzielają,
    • dwudziestu paru pracowników Polskiego Radia, ktorzy nie czuli się mobbowani - och, ale oni przecież drżą przed "aniołem śmierci",
    • rzecznik prasowy Polskiego Radia, który miał szansę siedzieć cicho, a zamiast tego bierze i dementuje przypadki naszych "nadużyć",
    • ta pracownica Polskiego Radia, którą nasza orlica Kublik wymieniła jako zmieszaną z błotem przez Targalskiego - a ona zmieszana się nie czuje i jeszcze bezczelnie przeczy by Targalski mówił to co wymyśliliśmy,
    • no i sam Targalski, co zawsze był bezczelny ale teraz przesadził - wytaczając nam proces cywilny.

    Co gorsza, ciągle dołączają do nich następni. Jesteśmy skonfundowani. Oczekiwaliśmy potulnego milczenia, braku reakcji, jak zwykle, i pokornego skazania ofiary na śmierć cywilną. Dotychczas przecież nikt nie wychylał się przed szereg by nie oberwać bolesnym "oszołomem" i potępiającymi spojrzeniami kolegów z pracy.

    Mimo to staramy się robić dobrą minę do złej gry. Ostatnio opublikowaliśmy w związku z tym serię poradników "jak radzić sobie z chamskim szefem", egzemplifikując rzecz jasna na Targalskim.

    No, po prostu, montaż jak zwykle. Ale tym razem to nie działa, wszystko jest inaczej. Jakaś epoka przeminęła."

    Za: 

    http://castaneda.salon24.pl/13158,index.html

    A miało być tak pięknie- kolejny zoologiczny antykomunista wyrzucony, zapewne cham, prostak i antysemita wink A motłoch się buntuje.. Jak tak można proszę państwa? Czyżby nie widzieli, że my chcemy im pomóc- zgodnie z maksymą-Każdy kto mówi, iż islam to religia przemocy- zostanie ścięty.. Gazeta Wyborcza próbuje grać rolę pisma dla wykształconych, młodych, prężnych i nowoczesnych. Niestety od dawna jest tylko stekiem kłamstw, półprawd i insynuacji.. Duża część czytelników traktuje Michnika jak guru- możemy przyjąć, że jest to..sekta. Sekta ludzi odpornych na argumenty, ludzi piszących nowomową oraz ludzi w większości z jednego dużego miasta..

    Gazeta gra na wartościach moralnych jak naćpany trębacz a tak naprawdę chodzi tylko i wyłącznie o dwie rzeczy:

    -zagrożony został ich monopol na "prawdę",

    -zagrożone zostały ich interesy- vide przykład z Giertychem i Pacewiczem oraz wcześniejsze.. 

    "Będziesz grał wielkie imprezy
    Tylko rób tak jak frajerzy
    Którzy całe życie się za kaskę sprzedają
    Śpiewają podskakują tak jak inni im zagrają..

    Zajawka srawka czkawka i chichawka
    My nie gramy old school Hip-Hop więc nie kocha nas warszawka."

    Slums Attack-Bogactwo, sława i wspaniała zabawa.. 

     

     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..