Let bygones be bygones, co można przetłumaczyć również jako- "Pozwólcie odejść przegranym.."
Czyli pan Kittel szuka pracy :>
Tekst Bertolda Kittela z blogu na goldenline.pl
Przypomniałem sobie czasy, bardzo odległe, kiedy przyszedłem do "Rzepy". To dla tych, którzy nie wiedzą, było w ubiegłym wieku, konkretnie w dekadzie dziewiątej, w drugiej połowie dziewiątej dekady. Czyli dawno, tak dawno, że można zapomnieć. Ściągnęła mnie tam Anka Marszałek, ja kontestowałem w życiu Wołka, ona podpowiedziała, że mogę zastąpić Kasprowa, co było nadużyciem pewnie, bo Kasprów był brandem, a ja nie, ale co tam.
Zrobiliśmy masę fajnych rzeczy, jechaliśmy po bandzie na maksa, walczyliśmy z całym światem. Dla mnie "Rzepa" stała się całym światem, tak jak chyba dla wszystkich, którzy się w niej znaleźli.
Potem okazało się, że to, co robimy, to coś bardziej odpowiedzialnego. Ktoś stracił pracę, ktoś podał się do dymisji. Zaczęto mówić, że dziennikarstwo śledcze "Rzepy" jest wzorcem, punktem odniesienia.
Były lepsze i gorsze momenty (Anka, myślę, że tych dobrych było więcej), co cię nie zabije, to cię wzmocni. Zawsze staraliśmy się pozostawać wierni ideałom dziennikarstwa z najwyższej półki: dokładnego sprawdzania, ale walenia z bańki w słusznej sprawie. Robiliśmy to w poczuciu obrony praw najsłabszych: zwykłych ludzi, naszych czytelników. W to wierzyliśmy, nie w cytowalność, nie w dochody z reklam, nie nakład. Nie mówię, że nie popełnialiśmy błędów, ale czasem coś za bardzo chcieliśmy zrobić, bo nie byliśmy zimnymi technokratami. Ale nigdy, nigdy, nigdy nie zrobiliśmy niczego pod dyktando władzy ani kogokolwiek innego. [hahahah, pan wybaczy ale tylko naiwniacy mogą w to uwierzyć-Unicorn].
Dziś pytam siebie, gdzie są nasze ideały. Dlaczego dziennikarstwo stało sie zawodem prostytutki władzy? Dlaczego określenie "dziennikarz śledczy" staje się etykietką pudla warującego na progu sekretariatu ministra, czekającego na ochłap z rządowego biurka?[a dlaczego dopiero dziś pan jest taki odważny? Unicorn]. Dlaczego praca w prorządowych mediach dla tak wielu ludzi staje się powodem nie do wstydu, ale do dumy? Dlaczego głównym osiągnięciem dziennikarzy staje się puszczenie w internecie często zmanipulowanej informacji wyłącznie w celu osiągnięcia cytowalności? Dlaczego nie mówimy głośno o wstrzymywaniu materiałów, manipulowaniu, przewalaniu tekstów, o promowaniu uzależnionych miernot? O tym, co czujemy, kiedy mówimy informatorom o ochronie źródeł, o zachowaniu tajemnicy zawodowej w firmie, w której kierownictwo popija aperitify z władzą, a bezpośredni zwierzchnicy płacą raty mafijnym lichwiarzom.
Patrzę na łamanie kręgosłupów świetnych reporterów. W gazetach, w telewizji, w radiu. Dziś każdy ma do zapłacenia hipotekę. Co miesiąc.[a ja patrzę i pamiętam Szeremietiewa-Unicorn] Więc jak zetną tekst, nie puszczą materiału, to po prostu udaje, że to nic takiego, że im jeszcze pokaże, jak znajdzie robotę. A jak nie może znaleźć, to jest skazany. I idzie chlać z kolegami, narzeka, a potem idzie do roboty, której nienawidzi. To jest ludzkie, tak bardzo ludzkie, jak ludzkie musi być to, co robimy.

Ktoś kiedyś powiedział, że sława trwa pięć minut. Niesława trwa o wiele dłużej..."
Za:
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=51117
Miło, że Kittel napisał to, o czym wszyscy? doskonale wiedzieli Dziennikarze to sprzedajne marionetki, by nie powiedzieć dziwki i hieny... Różnice sprowadzają się do dwóch rzeczy- kasy i poglądów politycznych
Czy żałuję pana Bernarda? Ani trochę- szczególnie po tym co robił..Biadolenia odtrąconego "śledczego".
Zamiast komentarza, opinie innych internautów:
No patrzcie - jak na zamówienie WSI zgnoili R.Szeremietiewa ... Autor: Elemel | 2007-07-03 13:58:34 | ||||
..to wtedy to mu to nie przeszkadzało. A teraz nagle się za moralizowanie wziął. Hehe.
|
http://www.latkowski.com/blog/komentarze/lista/id,1002
Adam Asnyk
Daremne żale
Daremne żale - próżny trud,
Bezsilne złorzeczenia!
Przeżytych kształtów żaden cud
Nie wróci do istnienia.
Świat wam nie odda, idąc wstecz,
Znikomych mar szeregu
- Nie zdoła ogień ani miecz
Powstrzymać myśli w biegu.
Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe...
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę.
Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą
- Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą.
1 kwietnia 1877