Rozpocząłem od miłego akcentu zmiany hasła tzw. rewolucji francuskiej Niektórzy uważają, że była ona zaczynem demokracji, początkiem nowoczesnych nacjonalizmów, końcem monarchii i w ogóle jednym wielkiem postępem. Oczywiście są to bzdury preparowane przez liberalne czy bardziej libertyńskie koła, w tym masonerię i wiadomo kogo, aby ukryć rzeczy niemiłe, nieprzyjemne i wręcz ohydne- podobnie jak w późniejszych "wielkich rewolucjach" trudno mówić, że niosła ona wyzwolenie. Istnieje sobie taka książeczka M. Poradowskiego, Dziedzictwo rewolucji francuskiej, gdzie autor na początku przedstawia literaturę przedmiotu a potem wskazuje różne przemilczane wydarzenia. Jest ich sporo.
Na lekcjach WOS-u czy historii przedstawia się rewolucję francuską jako spontaniczny proces historyczny "ludu"- podobnie będą tłumaczyć się bolszewicy- oczywiście mało kto wspomni jakie kluby i stowarzyszenia działały we Francji przed rewolucją. Kluby i stowarzyszenia nazywano ogólnie salonem (tak, stąd czerpali komuniści i tzw. elita III RP!), gdzie różne darmozjady mogły za friko najeść się do syta- dzisiaj mamy podobny mechanizm, gdy różne lewackie organizacje czerpią ze środków państwowych na badziewne instalacje artystyczne i inny syf. Inną bajką jest tzw. walka klas, źli arystokraci, dobrzy rolnicy i wstrętne religie, oprócz jednej plus "filozofii oświecenia" i podobnych miazmatów umysłowych rozsiewanych przez masonerię. Kluczem było antychrześcijanstwo a hasłem dnia: "gniew ludu wyraża się w chłostaniu szarytek." O tym niespecjalnie chce rozmawiać liberalno- libertyńska elitka.
Popatrzmy na liczby. 69% ofiar to...chłopi i robotnicy (pierwsi 28% drudzy 41%), a 22,5% księża i wolne zawody, a tylko 8,5% szlachta i arystokracja. Jak widać nie jest to żaden bunt "ludu" przeciwko arystokracji.
"W roku 1789 było ponad 400 tys. szlachty łącznie z arystokracją, z nich tylko 1158 zostało straconych (dane D. Greera- Unicorn), a 16431 opuściło Francję. Były też masowe deportacje księży na wyspy Re i Oleron, oraz do Cayenne (Gujana), gdzie zdaniem Jeana Dumonta znajdowały się obozy śmierci porównywalne z Oświęcimiem, gdyż zesłani do Gujany w 70% wymarli natychmiast na malarię, a zesłani na wyspę Re, gdzie zostali uwięzieni w kazamatach, wkrótce wymarli w 50%. Była to tzw. "gilotyna sucha", w odróżnieniu od "gilotyny mokrej" funkcjonującej w Paryżu i prawie we wszystkich innych miastach." A znęcano się nie tylko nad ludźmi, ale także nad wszelkimi przedmiotami kultu, a zwłaszcza nad krzyżami i kapliczkami przydrożnymi (praktycznie każda "socjalistyczna rewolucja ma taki sam scenariusz, włącząjąc w to bolszewicką: powtórką z francuskiej-Unicorn).
Prześladowania te wywołały silny opór zwłaszcza w części Francji zwanej Wandeą, a inicjatywa tego oporu wyszła ze strony chłopów (później mamy krwawe tłumienie buntów chłopskich przez Tuchaczewskiego- Unicorn), którzy zwrócili się do niektórych arystokratów z prośbą o objęcie kierownictwa. Była to prawdziwa wojna domowa ze wszystkimi okrucieństwami, które charakteryzują wszystkie tego rodzaju wojny; jednakże ze strony rewolucyjnego rządu i jego wojska brutalność ta nie miała żadnych granic, gdyż nie tylko masowo mordowano powstańców i ich rodziny, ale także doszczętnie niszczono ich domy i wszelkie zabudowania, a nawet zasiewy, pozostawiając same zgliszcza."
Za: M. Poradowski, Dziedzictwo rewolucji francuskiej, Wrocław 2001, s. 24.
W 1792 ponad 400 księży deportowano do Hiszpanii. Szli czwórkami, powiązani sznurami i poganiani jak bydło. Oto hasło Wolność, Równość, Braterstwo w całej okazałości. Oprócz masowych morderstw i prześladowań Kościoła- tzw. liturgia terroru, w trakcie egzekucji pozbywano się osób, których nie można było wykarmić lub które z punktu widzenia nowej władzy okazywały się zbędne. Oprócz księży zbędne były bezdomne dzieci, niedorozwinięte i osoby nienormalne. Jak pisze autor- zupełnie jak za Hitlera i Stalina. Walka klas była dość specyficzna, skoro w 1793 rozpoczęły się strajki tkackie w Lyonie (robotnicze!), oczywiście zostały krwawo stłumione.
Dla bolszewików najbardziej kreatywnym narzędziem wartym zapożyczenia była rzecz jasna tajna policja. Bilans rewolucji jest jak najbardziej negatywny. Demograficznie, gospodarczo, terytorialnie, prawnie i kulturalnie (znane powiedzenie, że jedynym utalentowanym pisarzem w tamtym okresie był...Napoleon) Francja zapadła się w odmęty ciemności. Dosłownie. I trwa w nich do dzisiaj. Nietrudno zauważyć, że rewolucja była wydarzeniem korzystnym dla Anglii.
Jeśli nadal jesteście niezadowoleni "tradycją rewolucji" dopiszę, że mocne pieniądze metalowe, luidory zostały zastąpione tzw. asygnatami, których podstawą są początkowo skonfiskowane dobra kościelne. Papierowy pieniądz bez pokrycia jest drukowany w coraz większych ilościach, dozwolone są także emisje "prywatne". Były to nic nie warte świstki papieru. Później były mandaty, po roku straciły praktycznie 100% swej wartości. Efektem "nowoczesnej" i "postępowej" polityki było powszechne zubożenie, chaos i powrót do...gospodarki towarowej: płacono jajami, kurami i krowami. Z przemianami pieniężnymi wiąże się odwrót dawnej arystokracji krwi. Na scenę wkracza arystokracja pieniądza, wywodząca się głównie z cudzoziemców...
Tags: Poradowski, rewolucja, Francja, mity, demokracja, syf, malaria, kłamstwa, terror, religie, prześladowania, Kościół