Tyrmand to postać dziwna. Cywilizacja komunizmu to perełka i powinna być krótkim podręcznikiem dla dzieciaków w szkołach a z drugiej strony dość mętna przeszłość pana- młodość. Prawda Komsomolska czy Zły? Kto wie...Dlatego poniższe słowa można traktować na dwa sposoby- wytłumaczenie a jednocześnie oskarżenie, z uwagi na kontekst etniczny. Cóż, pewnych barier mentalnościowych nie przekroczy nawet renegat
"(...)Generalną właściwością komunizmu jest, że tam, gdzie się pojawia, stawia swych praktykujących wyznawców w sytuacjach jednoznacznych i bezkompromisowych, których jedynym następstwem jest totalitarny gwałt, często zbrodnia. W języku oficjalnym nazywa się to aktywną obroną idei lub walką ideologiczną, i budzi ślepą nienawiść i śmiertelny opór w opanowywanych narodach. Skoro zaś w świadomości ludów utarło się raz na zawsze, że komunizm jest sprawą żydowską, Żydzi zostają automatycznie inkorporowani jaku całość - etniczna, rasowa, religijna, nade wszystko zaś odrębna w pojęcie, przeciw któremu zwraca się obronna i powszechna nienawiść do wojującego komunizmu. Stąd w XX-wiecznym komuniźmie sytuacja jest identyczna jak w średniowieczu, gdy Żydzi a priori odpowiedzialni byli za epidemie, nieurodzaj, trzęsienia ziemi i powodzie.
Wynaturzenia świadomości społecznej są rzeczą złowrogą i prowadzącą do historycznych tragedii. Badanie ich przyczyn jesi skomplikowane i trudne, co często prowadzi do prób wyjaśniania ich mitologizacją zjawisk. Żydzi nie są wolni od tendencji do odwracania zasady przyczynowości i częstokroć skłonni są do upatrywania w antysemityzmie zjawiska społecznie bezprzyczynowego wyjaśnialnego wyłącznie na drodze absolutyzacji odrębności i nienawiści.
Związek Żydów z komunizmem jest jednak zjawiskiem równie konkretnym, jak i fatalnym. Nawet najbardziej irracjonalne i wulgarne interpretacje tego związku nie zakorzeniały się w świadomości europejskiego pospólstwa bez powodu.
Marksizm jest płodem Żyda. Do jego najważniejszych i najwcześniejszych apologetów i bojowników należeli Żydzi. Jego najwpływowszymi reformatorami byli Żydzi. Rosyjski bolszewizm i komunizm proklamując się - słusznie czy niesłusznie - jedynym konsekwentnym kontynuatorem marksizmu, kształtowany był w dużej mierze przez Żydów.
W porewolucyjnej Rosji Żydzi objęli ważne stanowiska i decydujące częstokroć o praktyce - krwawej i antyludzkiej - komunizmu. W kraju i pośród narodu, w którym antysemityzm był animalistycznym, instynktownym odruchem, samo zaś słowo Żyd stanowiło synonim pogardliwej obelgi, do najwidoczniejszych i najbardziej ostentacyjnych propagatorów komunizmu należeli Żydzi. Wcześnie też rosyjscy komuniści zorientowali się, że nie zdołają w sposób doraźny i w określonym czasie zlikwidować nienawiści do Żydów zaskorupiałej w duszy rosyjskiej przez stulecia. Powstał tedy konflikt pomiędzy pryncypialnością a taktyką, rozstrzygnięty szybko na rzecz taktyki za zgodą miarodajnych Żydów. I tak, gdy taki np. Babel i Bernstein nosili swe żydowskie nazwiska z godnością prawdziwej wiary w wyznawane ideały, rosyjscy Żydzi- komuniści uznali, że dla dobra rewolucji należy poświęcić godność moralności i fundamentalizmu. Stąd Trocki, Rakowski, Swierdłow, Zinowiew, Kamieniew, Litwinow, Radek i tak dalej.
Trzeba było jednak dopiero Józefa Stalina - również człowieka o zmienionym nazwisku - by uświadomić Żydom ich błąd i przekuć taktykę w łajdactwo, uczynić raz jeszcze z antysemityzmu instrument politycznych przeniewierstw, równie absurdalny jak zabójczy. Po raz pierwszy też w historii antysemityzmu Stalin osiągnął rzecz niezwykłą: planował i uruchomił prześladowania Żydów o przerażającej intensywności, unikając jednocześnie napiętnowania ich jako antysemityzmu przez pokaźną liczbę Żydów na całym świecie. Tych Żydów, którzy ciągle łudzili się i jeszcze łudzą, że ocalenie jest w marksizmie, czyli w nauce jednego z nich, którą tak łatwo było skierować przeciwko nim samym."
Za: L. Tyrmand, Cywilizacja komunizmu, Łomianki 2006, s. 166- 167.
Wiem, wiem, czytający mego bloga "łowcy antysemitów" mają teraz zagwozdkę, zupełnie jak z Grossem

Tags:
Tyrmand,
Żydzi,
cywilizacja,
komunizmu
Nie może się do tego przyznać, zatem należy wrzucić dementi. Dementi jak sama nazwa wskazuje służy do potwierdzenia, iż dziennikarz miał rację, jednakże z uwagi na interes społeczny, czyli partyjny trzeba iść w zaparte aby nie stracić głosu naiwniaków, czyli wyborców. Generalnie jeśli informacja ociera się o prawdę, ignoruje się ją aby nie narazić się na zarzut prawdziwości. Zamieszczone dementi dowodzi, że miłościwie nam bezruchowo trwająca partia ma swoich wyborców za idiotów. Tak, drodzy studenci, plują wam w twarz. Tytuł głosi, że platforma nie chce ograniczyć ulg dla studentów. Potem mamy jakieś bajki o UFO- w zamyśle: wyssane newsy z palca:
"
Sezon ogórkowy w pełni, znów media donoszą o pojawiającym się w zbożu UFO lub potworach w rzekach i jeziorach. Wraz z nimi pojawiły się też informacje prasowe o tym,
jakoby PO zmierzała do ograniczenia ulg dla studentów. Klub parlamentarny Platformy Obywatelskiej
stanowczo te doniesienia dementuje." Fajnie zmontowano newsa:
"Jak nas poinformowano, jest dokładnie odwrotnie. Toczą się prace legislacyjne nad podniesieniem ulgi dla studentów z dotychczasowych 37% do 49%. Platforma Obywatelska zdecydowała się na kontynuację prac, pomimo trwającego kryzysu gospodarczego i związanego z tym uszczuplenia dochodów państwa. Wyższe ulgi dla studentów mają szanse wejść w życie, gdy tylko do budżetu zaczną napływać większe środki w związku z poprawą ogólnej sytuacji ekonomicznej."
Kto kogo poinformował tego nie wiem. Platformie zawsze rośnie, nawet jeśli jest to wzrost liczby respondentów uważających, że sytuacja jest do bani

Zapewnienia o dobroci niespecjalnie przekonują jeśli mamy stwierdzenie typu
"mają szansę, gdy (...) napłyną większe środki". A kiedy naplyną? Jak będą. A kiedy będą? Jak wzrośnie. A kiedy wzrośnie? Jak nie zacznie spadać. Itd.
Tutaj mamy tzw. podwójne obiecanki, słusznie zwane z angielska- double doubt. Wątpliwe...Niżej jest kuriozum warte nagrody im. dziennikarza sejmowego:
"Klub PO zapewnia, że nigdy nie toczyły się i nie toczą ani w rządzie, ani w klubie parlamentarnym żadne prace, przewidujące wprowadzenie tego typu rozwiązań." Brzmi prawie jak karkołomne figury w tańcu na lodzie: najpierw na tak, potem na nie, znowu nie, nie...i nie. Wybaczcie ale jeśli ktoś mnie tylekroć zapewnia, że nie chce np. okraść to macam się po kieszeni.
"Platforma Obywatelska od momentu swojego powstania zawsze wspiera zdobywanie wykształcenia i kwalifikacji." Chwalebne ale przez kogo? Panie z redakcji, ten gość, zwierzak piwny zwie się student...
Bilet dla nas w imię mas!

Tags:
ulgi,
platforma,
studenci,
dementi
Powstanie jak każdy element dziejów, okruch historii ma swoje tajemnice. Większe i mniejsze. Warte odrębnych monografii i studiów:
- Początkowo w ramach akcji "Burza" nie planowano działań w większych miastach, w tym i w Warszawie. Miało to na celu oszczędzenie ludności i obiektów o znaczeniu historycznym,
- Po obu stronach walczyli "gołębiarze" czyli strzelcy wyborowi. Wielką pomoc w zwalczaniu niemieckich snajperów odegrali...murarze, znający konstrukcje dachów,
- Na Stawkach oddziały Kedywu zdobyły skład mundurów esesmanów. Gdyby nie biało- czerwone opaski trudno byłoby ich odróżnić od żołnierzy niemieckich, co zresztą skrzętnie wykorzystywano,
- 5 sierpnia 1944 roku uwolniono 348 Żydów z Gęsiówki,
- W powstaniu uczestniczył oddział głuchoniemych. Dowódcą był kapelan,
- Podczas zdobywania gmachu Cedergrenu wyróżnił się kobiecy patrol "minerek", biorący wcześniej udział w dywersji na torach kolejowych,
- Morale Niemców i ich sojuszników było tak niskie, że w każdym oddziale był podoficer lub oficer SS, rzadziej policjant, którzy był przydzielany w celu utrzymania karności podczas walk. Często był zabijany,
- Podczas zdobywania gmachów Polacy używali miotaczy ognia,
- Dokumenty zdobyte podczas plądrowania oraz zwerbowana agentura służyły Niemcom do późnych lat siedemdziesiątych,
- Niemcy rozstrzeliwali nie tylko jeńców i ludność cywilną, także i rannych oraz personel szpitalny. Niektórzy w amoku rozstrzeliwali...grabarzy,
- Zacięte walki toczyły się w kościołach. Kilkakrotnie podczas wysadzania przez Niemców świątyń spadające rzeźby ranily lub zabijały napastników...

Tags:
powstanie,
1944,
ciekawostki
"(...)Wywiad antykomunistyczny był prowadzony na szeroką skalę, choć oczywiście była to działalność wymagająca niezwykłej dyskrecji. Na działalność wywiadowczą składały się: infiltracja struktur komunistycznych poprzez instalowanie własnych ludzi pod przykrywką działaczy robotniczych, werbunek działaczy komunistycznych jako agentów, gromadzenie i analiza uchwał, instrukcji oraz wszelkiej dokumentacji wytwarzanej przez struktury PPR i jej wojskowych przybudówek. Dzięki tej działalności niepodległościowcy dysponowali pełnym rozpoznaniem struktur komunistycznych PPR i GL-AL, bogatą kartoteką działaczy oraz wiedzą na temat ich zamierzeń. Także zrzutkowie z ZSRS byli ewidencjonowani i rozpracowywani. Trudno jednocześnie ocenić stopień penetracji przez NSZ i AK równoległych do polskojęzycznych struktur NKWD i sowieckiego wywiadu wojskowego.
Najbardziej rozbudowanymi komórkami zajmującymi się gromadzeniem informacji o podziemiu sowiecko- komunistycznym były: Referat 999 kontrwywiadu AK o kryptonimie "Korweta" oraz Referat Żydowsko- Komunistyczny IVC wywiadu NSZ.
"Korweta" została powołana do życia w lipcu 1940 r. Swoje zadania wywiadowcze realizowała poprzez własną sieć agentów, nasłuch radiowy, analizę prasy komunistycznej. Jej działalnością kierował profesor ASP Stanisław Ostoja- Chorstowski "Just." Żołnierze "Korwety" badali nie tylko działalność PPR, GL-AL i sowieckiej partyzantki, lecz także innych organizacji skrajnie lewicowych, które mogły być inspirowane, penetrowane i przejmowane przez komunistów.
W Archiwum Akt Nowych zachowały się liczące ponad 800 kart, Raporty o stanie "K", które pisane od zimy 1941 do wiosny 1944 r. zawierały przekrojowe informacje o działalności różnych agend i oddziałów partyzanckich sowiecko- komunistycznych na terenie ziem polskich. Można zatem przypuszczać, że "Korweta" albo miała swoich własnych informatorów terenowych, albo zbierała informacje za pośrednictwem lokalnych struktur kontrwywiadowczych AK. Niewykluczone, że korzystała również z informacji otrzymywanych od innych organizacji, np. NSZ, Porozumienia Antykomunistycznego Henryka Glassa.
Niezależnie od prac "Korwety na pozyskiwanie informacji dotyczących sowieciarzy i lokalnych komunistów nastawione były wszystkie struktury wywiadowcze AK. Analizując archiwalia pozostałe w kontrwywiadzie Obszaru Warszawskiego, szczególnie przygotowywane co dwa tygodnie raporty z Warszawy i okolic, w których znajduje się specjalna sekcja zatytułowana "Komuna", widać pokaźne zbiory informacji na temat aktywistów komunistycznych, ich działalności oraz problemów z przenikaniem komunistów i osób o poglądach komunizujących do struktur organizacji niepodległościowych. W raportach znajdują się także informacje o stanie penetracji szeregów AK przez komunistów, o przekazywaniu raportów wywiadowczych do PPR oraz o poszczególnych żołnierzach i oficerach AK, których postawa w oczach informatorów kontrwywiadu, jest podejrzana.
Podobną do "Korwety" metodę pracy stosował Referat IVC wywiadu NSZ kierowany przez przedwojennego dziennikarza i członka ONR, Antoniego Szperlicha "Wróblewskiego". Do zadań pracowników referatu należało rozpracowywanie działalności komunizujących organizacji podziemnych, które sytuowały się na lewo od PPS- WRN, tzn. do początków 1942 luźnych grup komunistycznych, środowisk działaczy KPP, a z czasem: RPPS, PPR, ZWM, GL-AL oraz radykalnej części SL i BCh. Swoją działalnością komórka obejmowała Warszawę, jako centrum akcji komunistycznej na ziemiach polskich. Szperlich miał prawo prowadzić rozpracowania poza terenem Warszawy za pośrednictwem oficerów wywiadu odpowiedzialnych za zwalczanie komunistów. Zlecenia rozpracowań były przekazywane w teren za pośrednictwem szefa Centralnej Służby Wywiadowczej NSZ, Witolda Gostomskiego "Huberta". Poza penetracją struktur organizacji komunistycznych i komunizujących referat miał antykomunistyczny miał także dostarczać opracowania dotyczące dyskusji wewnątrz władz tych organizacji, odpisy instrukcji wewnętrznych i zewnętrznych, przygotowywanych i realizowanych akcji zbrojnych oraz lokalizować miejsca stacjonowania komunistycznych oddziałów zbrojnych."
Za: Dodatek specjalny IPN, Antykomunizm Polski Podziemnej 1939- 1945, [w:] "Niezależna Gazeta Polska", nr 7/2009, s. 2-3.

Tags:
NSZ,
AK,
wywiad,
kontrwywiad,
historia,
IPN
Objawienia pismacze zwykle pojawiają się pod wpływem. Nie wiem ile kasy dostała rosyjska publicystka i od kogo ale można się domyślać...W piątki zwykle unikam poruszania tematów "dających na czachę", jak mawia pewien dobry znajomy od niebezpiecznych wątków ale tym razem zrobię wyjątek. Dwie kwestie do zastanowienia. Panu Grossowi, znanemu hucpiarzowi i bajkopisarzowi przywrócono obywatelstwo. Polskie, gdyby ktoś był ciekawy. Dziwnie przeplata się pewne nazwisko wojewody, znanego z poprzedniego wpisu.
"Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski wydał decyzję potwierdzającą posiadanie obywatelstwa polskiego przez Jana Tomasza Grossa - poinformowała PAP w piątek rzeczniczka prasowa wojewody Yvetta Biały."
Przypadki są przyjemne ale nie w realnym życiu. I znowu pojawia się kwestia, znana z codziennego życia- za ile?
Odnośnie Grossa sprawa jest o tyle zabawna, że skoro teraz uchodzi za 100% Polaka a nawet 200% (naród wybrany przez samego siebie!) to musowo stał się antysemitą. Czy będą go ścigać różne organizacje praw człowieka, żądające drobnych sum na pokrycie wydatków bieżących? Kto wie...
Wróćmy do Rosjan. Pani kojarząca się z rybką wigilijną stwierdziła, iż Polacy są odpowiedzialni za śmierć milionów Żydów. No cóż, żadna nowość. Różnica polega na tym, że do niedawna "prawda" objawiała się wśród Żydów i Niemców, żywo zainteresowanych pogłębianiem tradycyjnego dialogu opartego na antypolskich resentymentach, czemu z ochotą przyklaskiwał nasz rząd, zwany nie wiedzieć czemu- polskim.
Rosjanie są również odpowiedzialni za śmierć. Nie wiem czy milionów ale i Polaków i Niemców i Żydow. O ile Niemców można cynicznie podciągnąć do "wojennych" ofiar- w tym tak litościwe gwałty na Niemkach (głównie dzieciach...) i krzyżowanie ofiar- rosyjska dzicz znana jest od wieków z tego, że musi się zabawić. Wypić, popalić...Żydzi byli mordowani przez Sowietów przypadkowo (oczywiście tylko ci nieklasowi, którzy się nie załapali na utrwalanie władzy ludowej...) jako źli ludzie, nie chcący się dzielić z rosyjskimi sołdatami np. złotem. Niby każdy wie, że Stalin to drań i antysemita ale jakoś ucieka to naszej pamięci.
Skupmy się na Polakach. Ile ofiar mogłoby przeżyć gdyby nie wstrzymanie działań po wybuchu Powstania 1944? Powiem cynicznie- nawet i Żydów, jeśli posługujemy się kategorią "nadludzi". Rosjanie, macie krew na rękach!
Albo ile nowych ofiar mogłoby się pojawić, znając poczucie humoru naszych wybawicieli....

Tags:
polityka,
historyczna,
Rosja,
Niemcy,
mity,
prawda,
kłamstwa
Łażąc po wyprzedażach bibliotecznych można napotkać dziwne twory, które dzisiaj wywołują albo zażenowanie albo co najwyżej uśmieszek. "Dzieła" obliczone na lata są do kupna za przysłowiowego peelena...Tak właśnie chodząc sobie z butelką (soczek!) i kobietą rzadkiej urody (ba!) natrafiłem na książeczkę...E. Skalskiego. Myślę sobie- biorę!
Cud nazywa się Sąsiedzi bliscy i dalsi i stanowi piąty tom cyklu Świat od podszewki. Pan znany redaktor przepytuje różnych ludzi na rozmaite problemy. Tutaj akurat, zgodnie z tytułem, przepytuje dziennikarzy (sławy! hoho!) odnośnie demoludów. Wypowiadają się m.in. J. Iwaszkiewicz, J. Jaruzelski, J. Maziarski, M.F. Rakowski, S. Szof, K. Szyndzielorz, M. Turski, A.K. Wróblewski. Tomik wydała Młodzieżowa Agencja Wydawnicza w 1981. Trudno się to czyta z uwagi na natrętne moralizowanie i dość nachalną propagandę sukcesu. Pisane prosto, z wtrętami sugerującymi naukowość, zgodnie z poetyką tamtych lat (zainteresowanych odsyłam do pozycji dotyczących rozbrojenia- widać doskonale...) Najbardziej spodobał mi się początek zatytułowany Kraj Rad. Oto fragmenty:
"(...)Mówiliśmy w poprzednich tomach naszej serii-a napomknęliśmy już w tym- o wzroście potęgi wojskowej Związku Radzieckiego, o stale zwiększającej się jego roli w polityce światowej. Pierwszorzędne znaczenie ma również potencjał gospodarczy ZSRR, jego możliwości ekonomiczne i techniczne.
(...)Kraj Rad jest potęgą ekonomiczną świata, co się liczy przecież w polityce. " [s. 35]
Niewinne kłamstewko:
"Dopiero w latach trzydziestych współpracę z ZSRR na nieco większą skalę nawiązały Stany Zjednoczone, lecz nie miała ona decydującego znaczenia." [s. 36]
Oczywiście, tak jak i Lend Lease...
"Gospodarka radziecka odgrywa ogromną rolę w systemie państw socjalistycznych, szczególnie zaś w istniejącej od 1949 r. Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, zrzeszającej kraje socjalistyczne Europy, bez Albanii i Jugosławii, oraz Mongolię i Kubę." [s. 40]
Od kłamstewek po dowcipy:
"ZSRR jest tym krajem, do którego z Polski jeździ się często i gęsto." [s. 41]
Bijące źródło pokoju
"Stolica Związku Radzieckiego jest miejscem, skąd pochodzą projekty i inicjatywy międzynarodowe o wielkim znaczeniu. Żeby już nie wymieniać wszystkich- a byłoby ich wiele i dotyczyły różnych istotnych spraw- przypomnimy tylko apel ogłoszony przez Leonida Breżniewa w sześćdziesiątą rocznicę Rewolucji Październikowej. Wzywa on wszystkie kraje do zaniechania zbrojeń nuklearnych i zaprzestanianawet niewojskowych prób z bronią jądrową." [s. 23]
Powrót do strony 35:
"(...)Po pierwszej wojnie światowej oraz po wojnie domowej gospodarka była w opłakanym stanie. Przemysł i transport zostały zrujnowane. Wykwalifikowane kadry uległy rozproszeniu, rolnictwo było wyniszczone."
Cytaty za:
E. Skalski, Sąsiedzi bliscy i dalsi, Warszawa 1981.

Tags:
Skalski,
pean,
ZSRR,
propaganda
Encyklopedie mają to do siebie, że się rozwijają. Lub zwijają jak w stalinowskiej Rosji, gdzie w zależności od potrzeb dopisywano nowych towarzyszy lub kazano skrobać żyletką niepotrzebnych na pewnym etapie rozwoju komunizmu...Z wielką ochotą rozwijam treści niepoprawne, tak mile przyjęte
przez czytelników.
Hasło: Murzyn.
"Murzyn – osoba posiadająca odmienny kolor skóry od białasa. Od opony różni się tym, że jak na oponę założysz łańcuchy, to nie zarapuje. Murzyni pochodzą z przeszłości i byli tu pierwsi. Kiedy nosorożce z gracją rozdeptywały turystów – nagle, ni stąd, ni zowąd, na środku tej sielanki pojawił się Murzyn. Murzyni często nazywani są balasami, bambusami, asfaltami lub negatywami.
Ciekawostki
- Większość murzynów staje się gangsterami i raperami w USA.
- Skóra murzynów przebarwiła się od zbyt dużej ilości spożywanej Coca-Coli, która jest podstawowym składnikiem ich wyżywienia.
- Są również wskaźnikiem dobrobytu w państwie. Im ich więcej, tym państwu lepiej się powodzi, gdyż ich priorytetami w wybieraniu państwa, do którego się udają, są duże wynagrodzenia dla bezrobotnych i matek z gromadą dzieci.
- Mogą liczyć na wsparcie gości z Jutu.
- Ścigani za upodobanie do kapturów przez Ku Klux Klan.
- Słońce opala Murzynów na biało.
- Każdy murzyn chciałby mieć tatuaż, ale nie byłoby go widać.
- Białą czekoladę wynaleziono po to, aby Murzyni też mogli się pobrudzić.
- Prawie zawsze pod choinkę dostają Twoje buty.
- Gdy nie wiesz o co chodzi, to chodzi o murzyna.
- Gdyby opona potrafiła rapować, zostałaby murzynem."
"
Robert Biedroń (ur. 13 kwietnia 1976 w Krośnie) – wódz, wojownik i męczennik gejowski. Obdarzony niezwykłą charyzmą niezmordowany bojownik o lepsze życie i wolność dla narodu homoseksualnego (jego zdaniem wybranego). Uczestnik wielu kampanii, kawaler wielu orderów. Przyjaciel
kościoła katolickiego, któremu nigdy nie szczędził ciepłych słów, z którym zawsze przyjacielsko dyskutował i do którego zawsze zwracał się z respektem.
W wyborach do Sejmu 2005 doznał katastrofalnej klęski, uzyskując 0,22% głosów oddanych w okręgu warszawskim. Po tej klęsce Biedroń już się nie otrząsnął, ale jak to bywa z niektórymi politykami (patrz: Włodzimierz Cimoszewicz, Jerzy Buzek) – być może już planuje comeback. Prawdopodobnie zakonserwuje się go w senacie, dokąd lewica ma zwyczaj posyłać polityczne odpadki i nieużytki."
Hasło: Aleksander Kwaśniewski.
"mgr Aleksander Maria Kwaśniewski II (ur. 15 listopada 1954 w Białogardzie) – zwany również Aleksandrem Łaskawym, dzięki stałemu robieniu łachy kolegom po fachu, wybitny prezydent i piewca komunizmu, mąż swojej Żony. W czasie swego panowania, Aleksander robił łachę średnio trzy razy dziennie. W pięć lat ułaskawił większą ilość kryminalistów(komunistów)a historii Polski, o której wykształceniu wypowiadał się oficjalnie podczas uroczystej sesji Sąd Najwyższy – jest zatem posiadaczem najwyższego wykształcenia (magister honoris causa radzieckiej uczelni). Laureat tytułu Człowieka Honoru.
Nałogowy alkoholik. Podczas przemowy we Lwowie ujawniły się jego językowe zdolności i zaczął nawalać po rusku jak głupi. Podobno bierze leki ale jak można się upić lekami
Ciekawostki: Jak powszechnie wiadomo Donald Tusk nie ma Kwacha bo to człowiek z zasadami."
Hasło: Żydzi.
"Żydzi a nazizm
- Każdy Żyd to żydokomunista.
- Każdy żydokomunista to naprawdę burżuj, wyzyskiwacz i wróg Polaków.
- Każdy burżuj, wyzyskiwacz i wróg Polaków to Niemiec.
- Każdy Niemiec to nazista.
I tak oto doszliśmy do prawdy, że Holocaust był akcją żydokomunistycznych syjonistów.
Żydzi w Polsce
We współczesnej Polsce właściwie nie ma już w ogóle Żydów. Nie potrafiliśmy ich obronić przed nazistami, niestety.
Jednak, jako że Polska jest dziwacznym krajem, to mimo braku Żydów:
- Drukuje się w niej gazety w języku jidysz, subwencjonowane przez polskich podatników i przeznaczone dla nieistniejącego odbiorcy.
- Powstają tam przedszkola i szkoły żydowskie, do których nie uczęszczają żadne dzieci, no bo niby skąd je wziąć.
- Istnieją specjalne żydowskie telefony zaufania, pod które nikt nie dzwoni.
- Odtwarza się żydowskie dzielnice miast, włącznie ze sklepikami, kawiarniami i restauracjami, które straszą pustkami.
- Organizuje konferencje, sympozja i zjazdy poświęcone tematyce żydowskiej, w których nikt nie bierze udziału.
- Publikuje się liczne książki na tematy żydowskie, których nikt nie czyta.
- Urządza muzea poświęcone historii Żydów, do których nikt nie chodzi.
- Żydzi zajmują najwyższe stanowiska państwowe, ale nie jest w dobrym tonie mówienie o tym na głos.
- Żydowscy redaktorzy drukują dla Polaków gazety i nadają audycje radiowe w języku polskim.
- Żydzi odzyskują swoje (i niekoniecznie swoje) kamienice.
- Jedni Żydzi przepraszają innych Żydów w imieniu Polaków za błędy i wypaczenia komunizmu, którego zrealizować się Żydom niestety nie udało.
- Obowiązkowym prezentem z okazji ślubu, chrztu, pogrzebu i innych uroczystości rodzinnych o charakterze religijnym jest portret Żyda liczącego pieniądze, gwarantujący powodzenie finansowe u obdarowanego, a być może i u artysty zajmującego się masową produkcją tych talizmanów.
To wszystko razem świadczy o olbrzymim antysemityzmie w kraju, w którym przecież brak jest Żydów."
Hasło: Eurokomunizm.
"Geneza
Eurokomunizm nie powstał jak inne skrajnie lewicowe ideologie. Przykładowo – jego twórcy nie byli Żydami. A nie, jednak żydzi... Ale za to eurokomuniści nie popierali Marksa, ha! I to trzeba docenić! Do rzeczy – komuniści z Europy Zachodniej po 70 latach zorientowali się, że w Związku Radzieckim jest coś nie tak, bo ludziom nie żyje się dostatnie. Nie ma co, refleks to oni mieli... Ale lepiej później niż wcale. Więc eurosocjaliści odrzucili bolszewickie zapędy i stworzyli Manifest Eurokomunistyczny. Jest on tym dla dzieła Marksa i Engelsa, czym dla Nonsensopedii jest Wikipedia. I w takich przekonaniach trwają do dziś, nie wchodząc do parlamentów bądź siedząc tam w liczbie członków porównywalnej do mniejszości niemieckiej w Polsce.
Postulaty
- Odrzucenie marksizmu.
- Odrzucenie leninizmu.
- Odrzucenie rewolucyjnych nawyków.
- Odrzucenie antykapitalizmu.
- Tolerancja religijna.
- Pluralizm.
- Krytyka realnego socjalizmu.
- Poparcie NATO.
To co z nich, kurwa, za komuniści?!"

Tags:
encyklopedia,
nonsens,
prawda,
polityka
W
Glaukopisie, nr 4/2006 w części poświęconej dokumentom znajduje się list Jana Wszelakiego, zasługujący moim zdaniem, na szerszą prezentację (od strony 11), datowany 19 marca 1948 r.
"(...)Zasadniczym powodem, dla którego Stronnictwo Narodowe nie powinno w żadnej formie wysuwać się na czoło jakiejkolwiek akcji polskiej w Ameryce, ani też- gdyż przy kluczowej roli Ameryki wychodzi to na to samo- stawiać na czele polskiego emigracyjnego aparatu dyplomatycznego, jest oczywiście przypisywany temu stronnictwu i częściowo oparty na faktach antysemityzm. Od 1912 r. poczynając , i aż do lat ostatnich liczni żydzi polscy, a za nimi amerykańscy, urobili tej grupie politycznej opinię obozu skrajnie i nieuleczalnie antyżydowskiego.
(...)W przeciwieństwie do tych omyłek, nie jest bynajmniej przypadkiem, że w krytycznym okresie wojny Moskwa wysłała do Waszyngtonu w charakterze ambasadorów Umańskiego i Litwinowa, którzy doszli do porozumienia z zakulisowymi czynnikami żydowskiemi i odnieśli w końcu walne zwycięstwo dla Rosji. Historia ich działalności nieoficjalnej nie będzie zapewne nigdy napisana, ponieważ wprowadzili oni w błąd czynniki żydowskie, które w tej chwili zaczynają żałować swojej dobrej woli w stosunku do Rosji, reprezentowanej przez tych dwóch wybitnych żydów. Jakkolwiek sprawy się przedstawiły, historia udziału Stanów Zjednoczonych w wojnie była wybitnie inspirowana przez czynniki żydowskie na całym szeregu odcinków.
Nie jest przesadą przypuszczać, że najbardziej nieprzejednane koła żydowskie chciały ukarać narody uchodzące za antysemickie, jak Polaków, Rumunów i Węgrów, przez popieranie firmowo prosemickich rządów, kontrolowanych przez komunistów.
(...)Niepowodzenie polityki rooseveltowskiej otworzyło oczy żydów amerykańskich na niebezpieczeństwo sowieckie dla Ameryki, której oni są częścią. Zapewne, że najbardziej zaangażowane w tę politykę osoby nie mogą się całkowicie wycofać z odpowiedzialności za popełnione w tym czasie fatalne omyłki, i że w tym gronie jest kilku wybitnych żydów jak Warburg i wg powszechnej opinii sędzia Frankfurter.
(...)Morgenthau, Ben Cohen i inni muszą zapewne zejść ze areny politycznej ale osoby mniej zaangażowane mogą bez większej trudności mówić dziś coś zupełnie odwrotnego do tego, co mówiły przed trzema laty, i nikt tego nie zauważy. Na miejsce przyjaciół Rosji wysuwają się dziś w społeczeństwie żydowskim ludzie, od lat zaprawienie w walce z komunizmem i którzy w tej walce oddali Ameryce i światu olbrzymie zasługi."
Poniżej clou tekstu:
Z ideowymi korzeniami Rosji jest jak z Mein Kampf. Teoretycznie wszyscy czytali, jednak wojna była zaskoczeniem. Przez kilkadziesiąt lat mieliśmy specjalistów od marksizmu- leninizmu, a i tak w wielu przypadkach "opinia publiczna" staje przed faktem dokonanym. Mówiąc krótko- niepolskie media zgodnie dbają o prawidłową "linię myślenia." A przecież wystarczy sięgnąć do historii żeby zauważyć, że imperializm rosyjski (obojętnie od koloru) zawsze ma na celu wejście do Europy, ciepłe porty i...zbieranie ziem ruskich.
W nowoczesnej wersji, wszędzie tam gdzie znajdują się obywatele rosyjscy, jest święta Ruś. Trzeba pomóc braciom...
"Carowie przez dłuższy czas odnosili się niechętnie do ideologii Trzeciego Rzymu ze względu na zawarte w niej dążenie do prymatu Cerkwi w państwie. Natomiast w odbiorze społecznym doktryna Trzeciego Rzymu uległa transformacji w doktrynę Świętej Rusi. W tej ludowej doktrynie, Trzecim Rzymem było nie państwo moskiewskie, a sam prawosławny lud, niezależnie od tego gdzie zamieszkiwał. Rosja, pojmowana jako zgromadzenie ludowe- mir, nie znała granic. Była ona wszędzie tam, gdzie żył prawosławny lud rosyjski."
Za: W. Marciniak, Rozgrabione imperium. Upadek Związku Sowieckiego i powstanie Federacji Rosyjskiej, Kraków 2004, s. 18.

Tags:
Rosja,
historia,
ideologia
Rozpocząłem od końca, zatem czas zakończyć od początku. Brniemy przez wzruszającą historię braci i przyglądamy się czasom minionym. Nic tylko zapłakać...Przy okazji możemy dowiedzieć się dlaczego początkowo Żydzi w czasie II wojny wierzyli w "kulturę" Niemców:
"Niemcy traktowali Żydów nieco lepiej niż Romanowowie. W porównaniu z rządami cara Mikołaja II, który postanowił wygnać z kraju pięćset tysięcy Żydów, wątpiąc w ich lojalność, okupanci zachowywali się powściągliwie. Uchylali antyżydowskie przepisy, a nawet wydali proklamację o przyjaźni." [s. 17].
Rzućmy okiem na przedwojenny "antysemityzm":
"(...)Jednak pod wieloma względami w nowej Polsce Żydom żyło się lepiej niż w carskiej Rosji. Żydowskie organizacje polityczne, kulturalne, religijne i oświatowe cieszyły się znacznie większymi swobodami." [s.22]
"Tolerancja nowych władz wobec organizacji żydowskich okazała się dobrodziejstwem dla syjonizmu- coraz bardziej wpływowego ruchu głoszącego konieczność powrotu Żydów do Izraela.
(...)Dzięki nowym swobodom żydowskie świeckie systemy oświatowe szybko rozprzestrzeniły się w całej Polsce." [s. 25]
"Jak wspomina jeden z mieszkańców, w szabat panował spokój. Nawet goje okazywali szacunek dla święta." [s. 27]
Oczywiście Żydzi byli "lojalni" wobec państwa polskiego a jako internacjonaliści woleli po 17 IX 1939 zmienić front:
"Po wsiach jak Białoruś długa i szeroka, wielu Żydów witało Armię Czerwoną z entuzjazmem, ciesząc się z uwolnienia spod polskiego jarzma." [s.35]
Jarzma? Mało to logiczne patrząc na cytaty wyżej. No ale niestety raj okazał się przereklamowany:
"Pamiętam, że byliśmy bardzo szczęśliwi, kiedy Rosjanie uwolnili nas od antysemickich władz Polski, i cieszyliśmy się, że Niemcy nie zajęli naszych terenów na Białorusi- mówi Charles Bedzow z Lidy. Ale kiedy weszli Rosjanie od razu odebrali mojemu ojcu sklep." [s. 36]
Bardzo ciekawa jest metoda przyjęta przez autora tłumacząca zachowanie Bielskich, skoro nie da się okłamać, że stanowili oni oddział partyzantki sowieckiej, należy przedstawić to jako...smutną konieczność czy szansę na przeżycie. Oczywiście autor sam wpada w wykopany przez siebie dół. O tym później.
Karkołomne zabiegi byłyby skuteczne dla czytelnika o pamięci żaby:
"Azael pozostał w młynie. Został nawet przewodniczącym rady obwodowej, ustanowionej przez nowy reżim dla Stankiewicz i pobliskich wsi. Nowy wyższy status społeczny napawał go dumą" [s. 36]
Tutaj pojawia się automatycznie pytanie- czy tak jak w przypadku innych "awansowanych" Azael donosił na swoich niedawnych sąsiadów i przygotowywał listy dla NKWD?
Po 1941 pojawili się Niemcy:
"Niemcom pomagała policja złożona z Białorusinów i Polaków, którzy zgłosili się do niej dobrowolnie." [s. 48]
Takie wstawki stają się normalnym elementem książki:
"Po drodze zdołał uniknąć jednego miejscowego sympatyka nazistów, przechadzającego się po opustoszałych ulicach ale zaraz zaczepił go dziesięcioletni chłopiec.- Nie chcemy tu Żydów! A tobie nie wolno chodzić po chodniku!- krzyczał po polsku. Zus uderzył "małego gada" jak go nazwał i ruszył w dalszą drogę." [s. 50]
W poniższym zdaniu doskonale widać zakłamanie Duffy'ego:
"Dawid Bielski wyszedł z więzienia następnego dnia po aresztowaniu. (...)Dodał, że jacyś miejscowi wstąpili do kolaborującej z hitlerowcami policji i chcą schwytać obu braci. Poinformowali Niemców, że bracia piastowali wysokie stanowiska w sowieckiej administracji i przypomnieli stare oskarżenie o zamordowanie chłopa." [s.53-54]
Bielski nie chciał "ale musiał" skumać się z sowieckimi towarzyszami:
"W poszukiwaniu rodaków trafił na znajomego Białorusina, Miszę Rodzieckiego- komunistę, którego rodzina była stałym klientem młyna Bielskich (stąd prosty wniosek, że przed wojną Bielscy konspirowali i działali przeciwko państwu polskiemu...Unicorn). Misza pomógł Tewjemu znaleźć pracę w Lidzie podczas sowieckiej okupacji w latach 1939- 1941." [s. 81]
Kolaborantów była masa ale:
"Pewnego ranka bezinteresowny polski chłop nazwiskiem Kot, który ukrywał kilku krewnych Bielskich, zobaczył przez okno, że jego dom otacza oddział miejscowej policji." [s.83]
Antysemici i kolaboranci a ratowali Żydów, hm....chyba się ktoś tutaj pogubił :>
Dalej mamy opisy "działań zbrojnych", kłótni w rodzinie. Dowiadujemy się także, że armia sowiecka to też...antysemici...
"Pod koniec sierpnia znajomi chłopi (dziwna sprawa, wcześniej byli sami kolaboranci-Unicorn) ostrzegli braci, że grupa sowieckich partyzantów planuje na Bielskich odwet za rekwizycje żywności." [s. 117]
Obóz miał swoje rozrywki:
"Romanse kwitły mimo niewygód. Pary wymykały się w odludne miejsca, a obozowi plotkarze brali ich na języki." [s. 131]
"Pojawiały się także doniesienia o sowieckich partyzantach, których wielu oddzieliło się od swoich jednostek. Żydzi często stawali się obiektem ich agresji." [s. 206]
Frapujący jest poniższy fragment:
"Walki z partyzantką sowiecką doprowadziły do współpracy AK z Niemcami (typowa teza historiografii sowieckiej i...żydowskiej-Unicorn), którzy dostarczali im broń, amunicję, a także zapewniali opiekę lekarską. Ich współdziałanie było tajemnicą poliszynela. Potwierdza to dokument sporządzony przez regionalnego komisarza w Nowogródku wspominający o "naszych porozumieniach z polskimi partyzantami." [s. 253]
Nie muszę mówić, że takowego dokumentu nie ma wśród zdjęć w książce? Jest to o tyle dziwne ponieważ w obozie Bielskich działał profesjonalny historyk, Szmul Amarant:
"(...)Specjalista od żydowskiej historii i syjonizmu, który obronił doktorat w wieku zaledwie dwudziestu trzech lat. Otrzymał zadanie zbierania informacji o getcie oraz o życiu w lesie. W swojej ziemiance codziennie prowadził wywiady z członkami jednostki. Zgromadził łącznie 65 zeszytów z notatkami. Wygłaszał też pogadanki na tematy związane z wojną." [s. 243]
Opowiadacz czy historyk? Aż dziwne, że nie ma nic konkretnego w książce. No chyba, że był to historyk w typie A. Całej czy P. Duffy'ego... W ramach ciekawostki- w źródłach pojawia się T. Wereszycka, którą mogliśmy poznać w Odwecie duetu gazowników.

Tags:
Bielscy,
mity,
historia,
Duffy,
Żydzi
Książka wydana w roku 2003, u nas w 2009. Pozycja zapewne miała na celu wkręcenie się pod film, niestety po blamażu duetu dziennikarzy z Aborczej poszła w niepamięć i bardzo dobrze. Po raz kolejny otrzymujemy jakieś chłamowate bajki, podobne zresztą do Odwetu. Tutaj na szczęście nie czuje się kompilacji, jednak jak na pozycję z tytułem "Bracia Bielscy. Historia żydowskich partyzantów którzy rzucili wyzwanie nazistom"- historii w niej mało. Jest to opowieść o pewnej wizji historii, wizji jednostronnej. Autor wychodzi z założenia, że są źródła lepsze i gorsze, gorszych nie ma a lepsze-czytaj: obiektywne są oczywiście pochodzenia żydowskiego...Cóż za obiektywizm, chciałoby się rzec a jakie źródła!

Znowu mamy "wielość" źródeł- niespecjalnie są widoczne w tekście ale powiedzmy, że są, wycieczka do miejsca akcji i...dokumenty, których brak.
Autor się chwali, że przeprowadził wywiady z ponad 50 osobami, szukał fotografii (owszem jest ich kilka) i dokumentów (bez komentarza). Rozmawiał z nieżydowskimi partyzantami (uprzedzę czytelnika- sowieckimi...) i chłopami. Odkrył również niepublikowany pamiętnik Tewje Bielskiego. Poza tym książka jest nudna. Składa się jakby z dwóch części- pierwsza, skierowana jest do czytelnika- goja, druga ma budzić uczucia patriotyczne wśród samych Żydów. W pierwszej znajduje się wiele poloników, rozumianych jako nieznośna maniera kojarzenia się zła z "polskim akcentem", maniera stosowana głównie w publikacjach Aborczej, co nie powinno dziwić...Druga część jest słabsza chociaż paradoksalnie lepsza faktograficznie i literacko- niemniej z uwagi na maniakalne wręcz "budzenie ducha" skierowane raczej nie do polskiego czytelnika może skutecznie uśpić.
Początki są trudne zatem kieruję swe oczy ku końcowi książki, gdzie znajduje się...nota do wydania polskiego, uzgodniona z autorem. Poniekąd dowodzi to celowości niektórych sformułowań:
"Poniższe sprostowania i uzupełnienia odwołują się do aktualnych ustaleń polskiej historiografii i dotyczą najistotniejszych różnic między ustaleniami polskich historyków a informacjami podanymi w książce. Nota została przygotowana za zgodą autora." [s. 334]
Oto sprostowania- podaję oryginalny tekst i uzupełnienie:
"W 1919 i na początku 1920 roku na Białoruś i Litwę wkroczyły polskie wojska marszałka Józefa Piłsudskiego. Miały niewiele trudności z opanowaniem tych terenów ponieważ Armia Czerwona prowadziła walki we wschodniej części kraju." [s. 19]
->uzupełnienie:
"Na przełomie 1919 i 1920 roku doszło między armią polską a sowiecką do ciężkich walk na tych terenach."
"Instytucjonalny antysemityzm był smutną rzeczywistością. Istniało karne opodatkowanie, a poszczególne grupy zawodowe obowiązywały różne ograniczenia." [s.22]
->
"Nie istniało w II Rzeczpospolitej karne opodatkowanie mniejszości narodowych."
"Coraz bardziej autorytarny rząd sfałszował wybory parlamentarne i zlikwidował opozycję polityczną." [s.33]
->
"Chodziło nie o fałszowanie lecz o zmianę ordynacji wyborczej. Istniała też legalna opozycja polityczna; zdelegalizowana była natomiast m.in. partia komunistyczna (KPP)."
"Niemcy rozpoczęli ofensywę 15 lipca 1943 roku. W ciągu kilku dni mieli otoczyć między innymi grupę Bielskiego, ukrywającą się nad jeziorem Kromań w Puszczy Nalibockiej." [s.194]
->
"W trakcie blokady Puszczy Nalibockiej od 13 lipca do 8 sierpnia w kotle znaleźli się żołnierze AK i oddziały partyzantki sowieckiej, w tym oddział braci Bielskich. Polacy i Rosjanie początkowo współpracowali. Jednak kiedy AK podjęła walkę, Sowieci wycofali się, nie powiadamiając o tym Polaków, co pozwoliło Niemcom okrążyć oddziały AK."
(...)"Żydzi mieli wielu innych wrogów, których liczba wydawała się wzrastać z dnia na dzień.
Najpoważniejszym z nich były antysowieckie polskie jednostki partyzanckie, pod koniec 1943 i na początku 1944 roku stanowiące znaczną siłę w okolicy Lidy i Nowogródka. Partyzantów Armii Krajowej nazywano w okolicy "Białopolakami". Bielscy wiedzieli, że są zaprzysięgłymi wrogami Żydów." [s. 252]
->
"Określenie stosowane w nomenklaturze sowieckiej."
Książka jest niespójna, nielogiczna i sama sobie przeczy w wielu fragmentach, co wykażę wkrótce...Uważam, że pewien pogląd o niej szanowny czytelnik już sobie wyrobił.

Tags:
Bielscy,
Duffy,
Żydzi,
Naliboki,
mity,
Niejednokrotnie blokując wolność wypowiedzi w sieci pod pozorem wszelakim (anonimowość, odpowiedzialność za słowa, zawodowstwo) zachowują się jak poganiacze niewolników: zajęliśmy najlepsze miejsca, sterujemy tłumem, dostajemy wrzutki medialne a reszta won!
Wielu dziennikarzy uważa się za miłośników wolnego rynku. Czy jednak nie jest to mydlenie oczu? Blogujący tworzą sieć przekaźników, wśród których każdy znajdzie coś do czytania. Jedni piszą lepiej, inni gorzej- jedni są komentowani, inni tylko czytani a spore grono znika w odmętach sieci. Niestety, dziennikarze wolą bawić się w interwencjonizm, chcą regulować wolny rynek blogerów aby zachować swoje przywileje. Monopole rzecz jasna można zachować za pomocą konkurowania lub...metod czekistowskich. Biorąc pod uwagę drobiazg, że piszący dziennikarze robią to tylko dla kasy lub są funkcjonariuszami jedynie słusznej sprawy- w zależności od zlecenia, konkurowanie z blogerami jest wg nich rzeczą ohydną. Zostaje metoda prowokacji, w założeniach eliminacyjna.
Pomijam fakt, że wielu dziennikarzy "postępowych" nienawidzi lustracji bo jest to oczywiste. dla młodych są oni "wzorami", stąd oprócz niechęci do gawiedzi, wyrobnicy dyktafonu i klawiatury przejmują cechy mistrzów. Często jest to uwarunkowane pokoleniowo, szanowny czytelnik niech porówna z pierwszymi "opozycjonistami".
Moim zdaniem jedyny naturalny stan to antykomunizm. Nie trafiają zatem do mnie bajki pożytecznych idiotów i jawnej agentury (innych kategorii nie potrafię znaleźć...) o "namyśle", "racji państwa", "uwarunkowaniach". Jesteś człowiekiem honoru w pierwotnym znaczeniu tego słowa? MUSISZ być antykomunistą. Wyjaśnił to J. Mackiewicz pisząc:
"(...)Bo ruch ten skierowany jest przeciwko ideałom duchowym i materialnym, przeciwko tradycji tych ideałów i fundamentów światopoglądu, który uważamy za nasz, za dobry, za celowy, za dorobek kultury pokoleń, nie tylko naszego państwa ale całej ludzkości. Powinniśmy prowadzić walkę z komunizmem na śmierć i życie. To nie jest walka o piłkę w tenisie ani o bilę w bilardzie lub wieżę w szachach. To jest walka o najszczytniejsze ideały ludzkości.
Albowiem komunizm jako program i jako system usuwa poza nawias wszelkie proste lub złożone funkcje psychiki ludzkiej, które nie prowadzą do międzynarodowej rewolucji, a tym samym do zniszczenia naszego świata, zarówno moralnego jak i ideowego. Komunizm nie uznaje praw ani godności, ani honoru jednostki. W Sowietach skazuje się ludzi za przestępstwa, które w chrześcijańskim pojęciu są dobrym uczynkiem. Deportuje się bez sądu ludzi, ustanawia się kastę liszeńców, która pozbawiona jest nawet takiej opieki, jaką u nas Towarzystwo Ochrony Zwierząt udziela bitym na ulicy koniom.
Humanitaryzm jest zwalczany, religia prześladowana. Jest to żelazny, konsekwentny system dla zniszczenia naszego świata, wytrzebienia jak chwastów, bez pardonu i honorów okazywanych przeciwnikom w walce regularnej. "
Za: W. Bolecki, Ptasznik z Wilna. O Józefie Mackiewiczu, Kraków 2007, s. 119- 120.
Broniąc własnych przywilejów zachowujecie się jak...Sami sobie dopowiedzcie.

Tags:
dziennikarze,
media,
blogi,
komunizm,
mackiewicz
List jak list ale...
"(...)Wierzę, że obaj jesteśmy w polityce nie dla trywialnego interesu osobistego lub grupowego, ale dlatego, że mamy do wykonania jakieś zadanie. Zadanie, które ja sobie postawiłem to modernizacja Polski i rozwój liberalnej demokracji. Obecny stan tego projektu budzi mój poważny niepokój."
Prosta i szczera piłka. Obaj są zadaniowani. Pytanie- kto jest ich mocodawcą? Albo ilu ich jest...
"(...)Trzeba przywrócić poważny ton w polskiej debacie politycznej. Musimy pozbyć się dominującej dziś nieznośnej miałkości i atmosfery gry. Trzeba formułować poważne propozycje i przekonywać do nich obywateli. Czuję się w obowiązku aby podjąć to wyzwanie. "
MUS(T)owo na prezydenta!
"(...)Po drugie, dlatego, że straciła ona spójność. Współtworząc naszą platformę obiecywałem publicznie, iż zgromadzi się na niej „wspólnota zwarta, skupiona wokół łączących ją idei i celów programowych, a nie zgromadzenie od Sasa do lasa czy sprytne joint-venture zawiązane w celu zdobycia wpływów i władzy”. Naszą partię mieli stanowić „ludzie wypróbowani, którzy po stokroć wykazali wierność głoszonym przez siebie zasadom, którzy w działaniu, a nie tylko w słowach udowodnili swoje kompetencje i odpowiedzialność”.
Ludzie wypróbowani czyli ludzie przetestowani- spolegliwi, bezideowi i sprzedajni.
"(...)PO dołączyła do niesławnego grona poprzedniczek upartyjniających państwo, gmatwających interes prywatny z publicznym i bezwstydnie rozbudowujących nomenklaturę."
Panie! Toż to neobolszewicy! Dosłownie.

Tags:
list,
must,
Tusk
Wyszukiwarki i inne szperacze netowe są wyczulone na słowa typu bomba, terror, wojna, Izrael, Żydzi, boom boom, USA, atom, w związku z powyższym staram się być ostrożny z Echelonem

Jeżeli ktoś wpadł tutaj szukając konkretnego pomysłu to niestety go nie znajdzie, no może poza drobnym wyjątkiem jaki stanowi....Już podaję przepis. Na rosół! Kupując kostki możesz poczuć się jak Rambo. Tak właśnie poczułem się w pewnym markecie (rzadko do nich wpadam, zwykle po prasę). Obsługa już jest przyzwyczajona do nawalanki kijami od szczotek- trzeba wypróbować towar, nie? To, co znalazłem bije wszystko. Sami zobaczcie:
Ciekawe czy kupując np. proszek dostanę inny hm...proszek? A sięgając po puszkę piwa np. otrzymam pluton :>

Tags:
niespodzianki,
terroryzm,
kostka,
rosołowa
Chyba tylko osoby naiwne lub po prostu głupie uważają, że nasi sąsiedzi i "starsi bracia" nie prowadzą wobec nas wrogiej polityki historycznej. Obserwując kilka ostatnich lat można spokojnie przewidzieć co będzie dalej: narasta groźba faszyzmu. Kaczyzm ponoć się skończył ale zło kiełkuje razem z ohydnymi miazmatami endekoidalnych klerofaszystów.
Tradycyjnie Polacy są antysemitami ale jest dobrze bo prowadzimy dialog polegający na dymaniu nas z kasy- to byli Żydzi. Teraz Rosjanie dodali bajkę o żelaznym wilku- faszystowskiej Polsce kumającej się z Hitlerem. Oczywiście jak zawsze- zero w tym logiki. Mamy uwierzyć, że Rosja sowiecka "zmuszona" była do sojuszu z Hitlerem i dokonała agresji na II RP bo bała się biedna sama zostać? Taaa, a nuż np. Litwa dokonałaby perfidnej akcji zbrojnej...Niemcy relatywizują swoje winy bo nie tylko oni gonili do gazu. Mieli kompanów- praktycznie całą zjednoczoną przeciwko judeobolszewikom, Europę. Dziwnym trafem do zjednoczonej Europy nazistów nie chcieli wejść Polacy- stąd stali się wrogiem i...pomocnikiem w dziele zagłady narodu wybranego.
Nietrudno zauważyć, że "wybryki" Rosjan wspierają głosy Niemców i na odwrót- nowoczesny sojusz historyczny. Kupiłem niedawno kilkanaście gazet i tygodników aby się wkręcić w bełkot- relaks na lato. Co widzę? Teksty w Przeglądzie odbrązawiające legendę "dziewiczej i pokojowej Polski", w Focusie historia zapowiedź materiału, że przecież politycy II RP lubili nazistów i byli ze sobą blisko.
Do kolejnej rocznicy wojny sporo czasu ale na tyle mało, że trzeba przygotować grunt do obróbki. Jak nie Żydem to kacapem, a w kolejce czeka but esesmański z napisem- II wojna rozpoczęła się aby chronić Polaków przed nimi samymi....

Tags:
wojna,
polityka,
manipulacja,
Niemcy,
Rosja,
Żydzi