Niejednokrotnie blokując wolność wypowiedzi w sieci pod pozorem wszelakim (anonimowość, odpowiedzialność za słowa, zawodowstwo) zachowują się jak poganiacze niewolników: zajęliśmy najlepsze miejsca, sterujemy tłumem, dostajemy wrzutki medialne a reszta won!

Wielu dziennikarzy uważa się za miłośników wolnego rynku. Czy jednak nie jest to mydlenie oczu? Blogujący tworzą sieć przekaźników, wśród których każdy znajdzie coś do czytania. Jedni piszą lepiej, inni gorzej- jedni są komentowani, inni tylko czytani a spore grono znika w odmętach sieci. Niestety, dziennikarze wolą bawić się w interwencjonizm, chcą regulować wolny rynek blogerów aby zachować swoje przywileje. Monopole rzecz jasna można zachować za pomocą konkurowania lub...metod czekistowskich. Biorąc pod uwagę drobiazg, że piszący dziennikarze robią to tylko dla kasy lub są funkcjonariuszami jedynie słusznej sprawy- w zależności od zlecenia, konkurowanie z blogerami jest wg nich rzeczą ohydną. Zostaje metoda prowokacji, w założeniach eliminacyjna.
Pomijam fakt, że wielu dziennikarzy "postępowych" nienawidzi lustracji bo jest to oczywiste. dla młodych są oni "wzorami", stąd oprócz niechęci do gawiedzi, wyrobnicy dyktafonu i klawiatury przejmują cechy mistrzów. Często jest to uwarunkowane pokoleniowo, szanowny czytelnik niech porówna z pierwszymi "opozycjonistami".
Moim zdaniem jedyny naturalny stan to antykomunizm. Nie trafiają zatem do mnie bajki pożytecznych idiotów i jawnej agentury (innych kategorii nie potrafię znaleźć...) o "namyśle", "racji państwa", "uwarunkowaniach". Jesteś człowiekiem honoru w pierwotnym znaczeniu tego słowa? MUSISZ być antykomunistą. Wyjaśnił to J. Mackiewicz pisząc:
"(...)Bo ruch ten skierowany jest przeciwko ideałom duchowym i materialnym, przeciwko tradycji tych ideałów i fundamentów światopoglądu, który uważamy za nasz, za dobry, za celowy, za dorobek kultury pokoleń, nie tylko naszego państwa ale całej ludzkości. Powinniśmy prowadzić walkę z komunizmem na śmierć i życie. To nie jest walka o piłkę w tenisie ani o bilę w bilardzie lub wieżę w szachach. To jest walka o najszczytniejsze ideały ludzkości.
Albowiem komunizm jako program i jako system usuwa poza nawias wszelkie proste lub złożone funkcje psychiki ludzkiej, które nie prowadzą do międzynarodowej rewolucji, a tym samym do zniszczenia naszego świata, zarówno moralnego jak i ideowego. Komunizm nie uznaje praw ani godności, ani honoru jednostki. W Sowietach skazuje się ludzi za przestępstwa, które w chrześcijańskim pojęciu są dobrym uczynkiem. Deportuje się bez sądu ludzi, ustanawia się kastę liszeńców, która pozbawiona jest nawet takiej opieki, jaką u nas Towarzystwo Ochrony Zwierząt udziela bitym na ulicy koniom.
Humanitaryzm jest zwalczany, religia prześladowana. Jest to żelazny, konsekwentny system dla zniszczenia naszego świata, wytrzebienia jak chwastów, bez pardonu i honorów okazywanych przeciwnikom w walce regularnej. "
Za: W. Bolecki, Ptasznik z Wilna. O Józefie Mackiewiczu, Kraków 2007, s. 119- 120.
Broniąc własnych przywilejów zachowujecie się jak...Sami sobie dopowiedzcie.