
Za:
Wp.pl
Serdeczność brytyjską wzmocniły jeszcze wyczyny bojowe polskich lotników w bitwie o Anglię. Niestety, wszystko zmieniło się po ataku Niemiec na ZSRS 22 czerwca 1941 r. Według jednego z polskich wojskowych "fala odpływu uczuć propolskich pozostawała w prostym stosunku do krzepnięcia oporu sowieckiego w wojnie z Niemcami...Jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stawaliśmy się nagle "bloody Poles", niepożądanymi cudzoziemcami.
W miarę jak Rosjanie zaczęli odnosić zwycięstwa nad Niemcami, akcje Polaków zaczęły bardzo szybko spadać. Rozmachu temu spadkowi dodawała, według działacza socjalistycznego Bundu Lucjana Blita, sowiecka propaganda. Blit twierdzi, że
"sowiecka dyplomacja starała się przedstawić większość Polaków jako ślepych wrogów Rosji, jako ludzi o prawie faszystowskim nastawieniu, których zadania z tego powodu nie powinny otrzymać poparcia ludzi o liberalnych i demokratycznych poglądach. I odnieśli oni (dyplomaci sowieccy) wielki sukces na tym polu, o czym może się przekonać każdy, kto poczyta Hansard (zapis debat w parlamencie brytyjskim) z późniejszego okresu wojny lub wiele brytyjskich gazet z tego czasu. Nie było wielu na Zachodzie, którzy chcieliby aby im przypominano cierpienia Polaków po wrześniu 1939, gdy sowiecka NKWD przejęła polityczną administrację wschodniej części Polski i wprowadziła swoje metody okrutnego prześladowania w stosunku do milionów obywateli polskich zamieszkujących Galicję, Wołyń i Polesie."
Do radzieckiej kampanii propagandowej przyłączyła się z ochotą lewicowa i liberalna prasa zachodnia. Polska i prozachodni Polacy byli systematycznie szkalowani. Nagonka zaszła tak daleko, że główna gazeta armii amerykańskiej "Stars and Stripes" pozwoliła sobie zamieścić karykaturę polskiego oficera, który "rzekomo" miał zginąć w Katyniu.
Nie przegapiono żadnej okazji do zaatakowania polskich problemów, tak, że więcej się słyszało w gazetach angielskich o polskich antysemitach, jak wspomina Cat-Mackiewicz, "niż później o zwycięskich żołnierzach spod Monte Cassino."
Za:
M. J. Chodakiewicz, Narodowe Siły Zbrojne. "Ząb" przeciw dwu wrogom", Warszawa 1994, s. 37- 38.
Dlaczego o tym piszę? Ktoś niedawno wyraził negatywną opinię o mojej "orientacji na Chiny"- że jest antyzachodnia, zaprzecza wszelkim wartościom itd.
Czyżby? Nasi "sojusznicy" mieli o wiele bardziej rozbudowaną moralność, co nie zaszkodziło im nas bez pardonu sprzedać. Warto się nad tym zastanowić...
Oddającym cześć zachodnim "bałwanom demokracji" radzę poczytać o Chinach.
Ps. Radzę również poczytać o "spisku Churchilla" eliminującym proniemieckie elity a także o dwulicowej postaci Roosevelta.