Unicornus Blog ®™
  Unicorn-Blog
   

NAVIGATION

HOME | Today | Archives |

Included colors
-^

WWW-World   Unicorn-Blog

..::^::..

Statystyki odwiedzin:

Σ Total Visit:
Time czw, 5 cze 2025, 12:41:06

Online now
0 members & 0 visitors

Who is online

Online today
1 [0 members & 1 visitor]

Members activ

    Geo Visitors Maps:

    Geo-Visitors

    Start:


    Subscribe:

    ..::^::..

    Reklamuj ten Blog! :)

    Podoba Ci się mój Blog? - wklej
    u siebie na stronie ten klikalny buttonik. Sprawisz, że prawda historyczna nigdy nie zgaśnie..
       Unicorn Blog
        Kod do wklejenia na stronę:
    <a href="http://unicorn.ricoroco.com/nucleo/" title="Unicorn-Blog Polityka Internet Opinie" target="_blank"><img src="http://unicorn.ricoroco.com/uni.jpg" border="0" alt="Unicorn Blog" /></a>

    .::^::.


    Pisuję jeszcze m/n tu:

    BlogMedia24.pl

    ..::^::..


    Info o Tobie:

    And what You think?  

    ..::^::..


    Wprost24-News

    Wprost24

    ..::^::..


    Torrents of Tags

    20 lipca AK Aborcza Anglia Berling Bezymienski Bielscy Blogmedia24.pl Bolek Bordziłowski CCCP Cała Cenckiewicz Chiny Czechowicz DIE Duffy Dzieje Dziennik Eberhardt Epler Europa Francja Frank Gebert Gierek Gontarczyk Gross Hans Heda Hitler Humer II III III RP IPN Irving JKM Jarecki Jaruzelski Jezus KNAPP KPP KPRP Kaczyński Kataryna Kister Komorowski Konsumpcja Kozaczuk Kościół Kresy Kuroń LSD LWP Laska Lem MO Mackiewicz Majka Mars Mistewicz Miłosz NKWD NSZ NWO Naliboki Newsweek Nicpoń Niemcy Niziurski OUN Obama Ochrana PO PPR PR PRL PSL Pacepa Parowski PiS Piecuch Piotrowski Pióro Pola Polska Polski Poznań Przegląd RFN RONA RP RWE Raack Radziński Rakowski Raport Replika Rockefeller Roosevelt Rosja Rumunia Ryszard SB SLD START Sierakowski Skalski Sobieski Solidarność Sowiety Speer Stalin Stallin Stauffenberg Stern Stół Szary Szechter TUN Trocki Tusk UB UPA USA Volkoff WSI Wachowski Wałęsa Wiejska Wisla Wiszowaty ZSRS Zachód Znak Zyzak aborcza agenci agent agentura akcja alternatywy ambasador ana anonimy anoreksja antykomunizm antypolonizm antysemityzm antysowieckie aparat archiwum armia artyści aruch bajki bandy betony bezpieka biesiady bimber biurokracja blogerzy blogi blogmedia24.pl bolszewicy broń burza bzdety błędy cele cenzura chaos chemiczna chłam codzienne cywilizacja człowiek, demokracja depopulacja dezercje dezinformacja dinozaury dowcipy duchy dyplomacja dyskusje działanie dzieci dzieje dziennik dziennikarze eksport elita elitki elity encyklopedia ewolucjonizm film finanse firmy fugit fun fundusze futurologia gaz generał geopolityka gestapo gra grypa gęsia haki handel hańba historia historia, historyczna ideologia idioci imperializm informatyzacja inteligenci internet judaica kadry kalki kandydaci kant kapusie kasa katastrofa kawały kibole klasy kobiety kolaboracja komuna komunizm konfidenci konfident konserwatyzm kontrfaktyczna kontrola kontrwywiad korzenie kosmos kostka kraj kreatorzy kretyni krytyka kultura kłamstwa lewactwo lewacy lewica list literatura lotnicza ludowa ludzie mackiewicz mafia manipulacja manipulacje masoneria masy mceńsk media medialny mentalne metody miasto mity miłośnicy moda monarchizm mordercy morderstwa mordy must młodzież mózgu nadzorcy naród nauka nauka, nawóz nazizm nienormalność niespodzianki niewolnictwo nieznani nonsens obcy obozy obronna odjazdy okrąglak okupacja opinia opozycja ordnung pajęczyna pakt pandemia partia partyzantka pigułki pitu plany platforma pochody podatki podwyżki pojęciowe polityka polskość pomoc portal portale porządek powstanie pracy pranie prawa prawda prawica prehistoria, prezydent profesor program propaganda prowokacje przegląd przyszłości przyszłość pseudonauka psychologia psychomanipulacje publiczna quo vadis radio radykał rasy redukcje regulacje religia reptilianie rewolucja rewolucje rezonatory rosołowa rozpad rozpoznanie rusofoby rząd salon24 satyra scenariusze scifi seks sekty serwilizm siekanina skrajności socjalizm socjalizmy socjologia socjotechnika sojusze solidarność sowiecka sowiety specjalne specsłużby spin spisek społeczeństwo sprawcy sterowanie strategia struny studenci styl syf syjonizm sylwetki system szopki sztetl szulchan szyld słownik służby taktyka telewizja tempus teorie terroryzm to totalitaryzm towarzysz tradycje trendy twórcy tytuły u2 układy upadek urzędy utrwalacze walka wic wieszanie wizerunku wizje wladza wojna wojny wojsko wojskówka wolność wrogowie wspomnienia wyborcze wybory wychowanie wystawa wywiad władza władzy zamach zapłodnienie zbrodnie zdobycie zdrada ziewnik złodzieje złoto Żydzi ład ściema świat światowa żulia życia życie żydokomuna 44 1939 1941 1944 1945 1947 1952 1987

    ..::^::..


     PR 
    GeoStat
    GeoVisitors

    ..::^::..

    M E T A

    M E T A  Thu 05 Jun 2025 12:41:06 CEST



     In memoriam of
    † Lech Kaczyński †

    Lech Kaczyński

     Kalendarium Archiv

     
    < czerwiec 2025 >
    PWŚCPSN
           1
    2 3 4 5 6 7 8
    9 10 11 12 13 14 15
    16 17 18 19 20 21 22
    23 24 25 26 27 28 29
    30            

     Friends:


     My BLOGROLL:

    Janusz Korwin-Mikke
    Nczas.com
    Forum Frondy
    5 Władza
    Rzeczpospolita.pl
    Kataryna
    FoxMulder
    Geralt
    PrawyProsty
    Vagla-prawo w Internecie
    Antysocjal
    Audience
    Venissa - psychologicznie
    Socjologia internetu
    Prawica.net
    PerłyPrzedWieprze
    Gdańszczanin
    DoKwadratu
    Michalkiewicz.pl
    IVRP.pl
    forum.sztab.org
    Lear.blox.pl
    Kolorowy.blox.pl
    Foxx-News
    www.kppis.pl
    www.touch.uni.lodz.pl
    niezalezna.pl
    redplanetcartoons.com
    nieznudzeni.pl


    ~.^.~

    .::^::.


     Warto zajrzeć:

    ..::^::..


     Godne Uwagi!

    www.michalkiewicz.pl

    ..::^::..

    date20 luty 1119:02artLiczby z poprzedniej epoki

    Wśród szpargałów znalazłem kilka numerów Rycerza Niepokalanej. Znajdują się tam ciekawe krótkie informacje, tzw. iskierki z kraju i ze świata. Momentami notki przypominają przysłowiowy groch z kapustą ale dają pewne pojęcie o przeszłości, czyli II RP. Podaję kilka z nich:

    "W Polsce opracowano projekt wielkich robót publicznych, przy których ma znaleźć pracę  100.000 bezrobotnych. Koszt ma sięgać 180 miljonów zł.

    Polska ma zarejestrowanych radjosłuchaczy 300.000, gdy Wielka Brytanja ma 4.626.000, a Niemcy 4.150.000."

    Za: "Rycerz Niepokalanej", nr 2/1933, s. 58 (dalej: RN).

    "Ostateczny bilans handlu zagranicznego Polski w r. 1932 wynosi 221.820.000 zł. nadwyżki w wywozie. Przywóz przedstawiał wartość 861.981.000 zł., wywóz zaś 1.083.801.000 zł.

    Według obliczeń mamy w kopalniach polskich na 225 lat nafty, na 10 tysięcy lat soli kuchennej i na tysiące lat węgla", (RN, nr 3/1933, s. 89).

    "Sejm uchwalił budżet państwowy na rok 1933/34 według projektu rządowego z drobnemi poprawkami. Dochody przewidywane są na 2.057.800.000 zł., a wydatki- 2.451.980.000 zł.

    Polska ma 56.192 harcerzy i 33.363 harcerki; drużyn męskich 690, żeńskich 460.

    Pojazdów mechanicznych posiadała Polska dnia 1-go stycznia br. 34.197 sztuk, czyli jeden na 955 mieszkańców, w tem 11.672 samochodów osobowych, 5.426 dorożek, 2.544 autobusów, 5.623 ciężarowych i 8.182 motocykli", (RN, nr 5/1933, s. 154).

    "W jesieni ludność Polski przekroczy 33 miljony.

    Na 100 tys. mieszkańców w Polsce jest 136 studiujących na wyższych uczelniach. Stanowi to procent nie wiele mniejszy niż we Francji, lub w Szwecji a większy niż w Belgji. Również co do stanu szkolnictwa powszechnego nie kroczymy na szarym końcu; przewyższamy Belgję, Bułgarję, Francję, Szwecję, jedynie Czechosłowacja i Holandja są przed nami. Zato stosunek procentowy analfabetów, to jest nieumiejących czytać i pisać jest znacznie wyższy, aniżeli gdziekolwiek indziej, bo wynosi 35%, gdy we Finlandji procent ten wynosi 10, we Francji 9, w Czechosłowacji 7, a w Belgji tylko 8 procent", [RN, nr 7/1933, s. 218].

    "Liga Obrony Powietrznej Państwa w ciągu swej 10-letniej działalności zebrała na swoje cele 23 miljony zł.  Do L.O.P.P.  należy 880.000 członków", (RN, nr 8/1933,s. 250).

    "W połowie lipca w Polsce było bezrobotnych 223.196 osób", (RN, nr 9/1933, s. 282).

    "Jak obliczono na posiedzeniu Komisji Budżetowej Sejmu, wyżywienie naszej armji kosztuje dziennie 200.000 zł", (RN, nr 3/1932, s. 91).

    "W Polsce jeden policjant wypada na 1056 mieszkańców, gdy w Anglji na 769, w Czechosłowacji na 687, we Włoszech na 573, a na Węgrzech na 405 mieszkańców.

    Od czasu powstania Polski wyemigrowało zagranicę półtora miljona osób, a pół miljona wróciło w tym czasie do kraju. Najwięcej wyemigrowało do Francji (500 tys.) i do Niemiec", (RN, nr 4/1932, s. 121).

    tagsTags: , , , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date18 luty 1120:18artCzłowiek w roku 1950

    Futurologia w wersji oldschoolowej. Czy się sprawdziło? Ze stresem, elektrycznością i kobietami na pewno:

    "Bardzo ciekawe są wywody znanego angielskiego uczonego i profesora, p. A. M. Lowa, w których podaje, jak wyobraża sobie życie na kuli ziemskiej w roku 1950. Znamienne jest przytem, że poważny uczony uważa swe wywody nie za utopijną fantazję, lecz niemal za pewniki, przemyślane na podstawie obecnego rozwoju techniki.

    (...)Gdy np. p. John w roku 1950 w Londynie czytać będzie pismo poranne, wydarzenia w Ameryce i innych częściach świata zainteresują go w tym tylko stopniu, co dziś wiadomości lokalne, ponieważ rozmowa radjotelefoniczna z Ameryką nie będzie trudniejszą, niż obecnie pogawędka telefoniczna z przyjacielem w tem samem mieście.

    Za krzesłem umieszczony będzie aparat do widzenia na odległość. Pokój elektrycznie opalany, a prąd tak tani, że na tego rodzaju "luksus" stać będzie nawet najbiedniejszego. Człowiek przyszłości będzie się poddawał we śnie elektrycznym falom pokrzepiającym, wytwarzanym przez specjalny aparat. Przy budowie domów nie będzie trzeba brać pod uwagę  położenia jego w stosunku do słońca. Zapanuje wszechwładnie elektryczność i sztuczne słońce, które jest zdrowe, tanie i wygodne.

    Stanowisko kobiet w ciągu najbliższych lat również ulegnie zmianie radykalnej. Nie będą się one troszczyły o sprawy domu, elektryczne bowiem kuchnie, opał i czyszczenie zapomocą samoczynnych ulepszeń zastąpią ich w tej pracy. Zniknie w domu pranie i gotowanie: na zawołanie telefoniczne obiad czy kolacja momentalnie dostarczone zostaną z ogólnej jadłodajni, wykonywującej wszelkie życzenia.

    Jak dziś samochód, tak w przyszłości stanie do dyspozycji przed domem samolot- samochód. Z zupełną łatwością rozmawiać się będzie telefonicznie.

    "Myślę- mówi profesor Low- że po latach 20-tu używać się będzie czegoś w rodzaju esperanta, a dzisiejsze języki będą tylko pobocznemi narzeczami. Sztuka lekarska dojdzie niewątpliwie do wyników prawie cudotwórczych. Nauczanie w szkołach będzie ulepszone: instrumenty będą wykazywały zdolności i upodobania dzieci. Ścisłe przestrzeganie higjeny wykluczy choroby. Przyszłość da jednak również powody do narzekań. Przykre dolegliwości nerwowe spadną na ludzkość. Do ich wzrostu przyczyni się gorączkowe tempo życia i przeciążanie umysłu. Niesłychany zgiełk miasta- maszyny zmusi do używania ochronnych klap na uszy. "

    Niejeden ze współczesnych dożyje tych czasów i naocznie będzie mógł sprawdzić słuszność tych przepowiedni."

    Za: "Kalendarz Rycerza Niepokalanej na rok 1932", s. 124- 125.

    tagsTags: , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date13 luty 1118:42artAmerykanie kontra samuraje z bolszewizmem w tle

    Historie alternatywne są na tyle ciekawe, że możliwe póki koło dziejów nie odwróci zezowatego wzroku w drugą stronę. W przypadku tzw. rewolucji rosyjskiej (w zasadzie drugiej i to ruchawki) komuniści zawsze mocno sprzedawali propagandowo bajeczkę o "wrogich interwentach", którzy wspierali "Białych" i szli przeciwko światłemu komunizmowi. W wielu, jeśli nie we wszystkich, podręcznikach interwencja państw Ententy jest przedstawiana jako próba zapobieżenia większym nabytkom terytorialnym przez Niemcy, próba odtworzenia frontu, ochrona trasy kolei, próba odzyskania kasy pożyczonej caratowi, próba zapobieżenia niekontrolowanym partyzantkom korzystającym ze sprzętu wojskowego wcześniej dostarczonego przez owe państwa, w końcu- próba wsparcia sił kontrrewolucyjnych. O ile to ostatnie jest dość prawdziwe- głównie w kwestii Anglii, a sprawa kasy na pewno powodowała drżenie serca bankierów (inni postawili od razu na bolszewizm), o tyle reszta to tłumaczenia raczej dla naiwnych. W tym krótkim wpisie opuszczę Włochów, Serbów, Francuzów czy Anglików a skupię się na Amerykanach i Japończykach. Kwestia czeska (słynny Legion) i polska (5. dywizja strzelców polskich) są tematami wnikającymi ale nie glównymi.

    Od lat w historiach kontrfaktycznych pojawia się pytanie, dlaczego Piłsudski nie pomógł na szerszą skalę "Białym"? Zwykle odpowiedź na tak postawione pytanie sprowadza się do prostej konstatacji, że w danym momencie bolszewicy nie stanowili zagrożenia a "Biali" nie mieli nic do zaproponowania, szczególnie biorąc pod uwagę sojusze wojenne- nie było nikogo kto poparłby naszą niepodległość. Krytycy zarzucają wąskie spojrzenie Piłsudskiemu- prewencyjnie za cenę ponoć niezbyt wielką można było raz na zawsze zlikwidować zagrożenie komunizmem. Można było ale z perspektywy tamtych lat bolszewizm był Piłsudskiemu...bliższy na zasadzie wyboru między dżumą a cholerą. My jesteśmy mądrzejsi (przynajmniej formalnie) o drugą wojnę i "realny socjalizm." Co jednak byłoby gdyby doszło do starcia Amerykanów i Japończyków o Daleki Wschód? Patrząc realnie- niewiele brakowało. Złośliwie rzec ujmując kontyngent amerykański był w Rosji "tylko" po to, żeby przeszkadzać Japończykom, którzy chcieli jeszcze bardziej wesprzeć "Białych". Idący dalej realiści stwierdzają po prostu, że celem Amerykanów było...niedopuszczenie do porażki bolszewików. Patrząc na późniejsze lata, teza trafna. Oficjalnie- Amerykanie dostarczali sprzętu obydwu stronom, nie stawiając na żadnego konia ostatecznie. Zatem, to nie Piłsudskiego powinniśmy oskarżać o "niedorżnięcie komunizmu" a...USA.

    Gdyby zaiskrzyło, mielibyśmy Japonię i "Białych" po jednej a po drugiej...bolszewików i USA. Francja i Anglia prawdopodobnie poparłyby ideę "Białych" a do całego zamieszania dołączyłaby 5. dywizja strzelców polskich i Czesi. Powstałyby dwie Rosje- Wschodnia i Zachodnia. Bolszewicka, marionetkowa wspierana przez USA i wschodnia, powiązana sojuszami z Japonią. Wschodnia byłaby okrojona na rzecz Japonii- np. Sachalin, ropa naftowa...Kto wie ile taki twór mógłby wytrzymać- kilka, kilkanaście lat? Polska nie mogłaby się zaangażować w obalenie Rosji Zachodniej z uwagi na zagrożenie niemieckie, chyba, że dogadano by się wbrew Stanom...

    Fikcja? Niespecjalnie, biorąc pod uwagę:

    "Natomiast Amerykanie, reprezentujący diametralnie  odmienną mentalność i inne polityczne i kulturowe tradycje, niechętnie odnosili się do rosyjskich prawicowych ugrupowań politycznych, a często swoje sympatie polityczne lokowali po stronie bolszewickiej. Oburzenie ludności rosyjskiej, a także wojsk sojuszniczych budziło zachowanie żołnierzy amerykańskich, którzy, jak pisał jeden z oficerów Polskiej Misji Wojskowej we Władywostoku "otrzymując przy niskim kursie rubla szalone pieniądze (około 600 do 1000 rb) piją, hulają i wprawiają awantury jak zwykle." Doprowadzało to do konfliktowych sytuacji z żołnierzami innych armii. Do szczególnie częstych spięć i zatargów dochodziło między żołnierzami amerykańskimi i japońskimi, konflikty te były tuszowane i łagodzone przez dowódców obu armii.

    (...)Zarzut bolszewizmu, stawiany Amerykanom już przez Kałmykowa na Wschodzie, a potem i przez rząd kołczakowski w Syberii środkowej, nie był, mówiąc poważnie, tak zupełnie bezpodstawny. Jest faktem, że Amerykanie sprzedawali broń i zapasy wojenne jedną ręką rządowi Kołczaka, a drugą partyzantom i że w kopalniach węgla w Suczanie, na zebraniu strajkujących górników, jako agitator przemawiał oficer amerykański. Takie kokietowanie z bolszewikami, tak samo jak wyrabianie sobie popularności wśród proletariatu, było wyraźną przestrogą dla Japończyków, by się nie posuwali zbyt daleko w głąb Syberii, bo Amerykanie przez swój wpływ mogliby wzniecić przeciwko nim powstanie mas."

    Za: D. Radziwiłłowicz, Polskie formacje zbrojne we Wschodniej Rosji oraz na Syberii i Dalekim Wschodzie w latach 1918- 1920, Olsztyn 2009, s. 86- 87.

    Aby było śmieszniej, prowadzenie przez Amerykanów pertraktacji i zawieranie lokalnych porozumień z bolszewikami oburzało również angielskich oficerów- płka J. Warda. Dodał on, że Amerykanie NIE przybyli tutaj do walki z bolszewikami ale żeby przeszkadzać Japończykom (s. 89).

    tagsTags: , , , , , , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date10 luty 1117:21artDomosławski fiksjon

    Zachęcony opisami książki w stylu- szarganie pamięci czy dekompozycja mitu Kapuścińskiego sięgnąłem po grube tomiszcze, napisane przez A. Domosławskiego. Książka ma 562 strony i jest pisana mało zachęcającą manierą: przeplatają się trzy warstwy- komentarze różnych osób o Kapuścińskim (zwykle osoby z tzw. kręgu liberalno- lewicowego), narracja autora i fragmenty tekstów Kapuścińskiego służące za punkt wyjścia do dyskusji. Zahartowany w bojach na dziełach socjologicznych klasyków smile spodziewałem się czegoś lepszego. Jakieś legendy, opowieści, wątków specjalnych, seksu, prochów, zdrady i lustracji. Nawet to nie jest żydowska hagada. Czy inszy Gross.

    Nudne jak flaki z olejem. Książka wlecze się jak stary ciągnik, zwalnia przy częściach poświęconych podróżom, młodości czy fascynacji komunizmem. Ta ostatnia część a chronologicznie jedna z pierwszych jest męcząca. Odczułem, że autor współczuje "uwikłanym" w komunizm i próbuje pewne kwestie relatywizować. Niespecjalnie zresztą przekonując czytelnika. Dodatkowo książka jawi się jako pisana na eksport- wiele spraw jest spłycanych, przeinaczanych czy wręcz przekłamanych. Cała sprawa z Kapuściński non- fiction wydaje się o tyle dziwna, że w internecie przeczytałem komentarze blogerów (prawicowych!) sugerujących jakoby było to coś wartego uwagi. Podejrzewam, że owi nakręcacze w ogóle jej nie dotknęli...

    Sytuację ratują jedynie (niestety w niektórych momentach) legendy a raczej ich obalanie. Wśród legend są m.in. ojciec w Katyniu, sytuacje podbramkowe- skazanie na rozstrzelanie podczas podróży czy "znajomości" z Che, Lumumbą i Allende (uprzedzając pytanie napiszę tylko, że prawie prawda z ostatnim). Od połowy książka wyraźnia "siada" i już się nie podnosi. Dobrze, że podrasowałem się piwem, inaczej usnąłbym niczym ryba. Inna sprawa to sam początek i wychodzi tutaj natura autora. Wyborcza i...wszystko jasne. Ci ludzie nie byliby sobą gdyby nie nasrali za przeproszeniem do cudzych ogródków jakimiś wymysłami czy bajkami. Antypolonizm to dla nich chleb powszedni. Niedola Żydów i "polski antysemityzm" muszą się przecież znaleźć (s. 26- 31).

    Nie inaczej rzecz się ma ze złymi Polakami obrabiającymi Żydowki z futer (s. 46). Zabawny jest opis strachu Kapuścińskiego przed "oszołomami":

    "Źle znosił krytykę, a osobiste ataki przyprawiały go o stany bliskie chorobie. Gdy krótko przed jego śmiercią po Warszawie  krążyła plotka, że telewizja publiczna w jednym z programów publicystycznych podda wiwisekcji jego współprację z wywiadem Polski Ludowej, dzwonił do znajomych, skurczony ze strachu, i pytał, czy ktoś nie słyszał, cóż to chcą mu wyciągnąć, jakim kijem przyłożyć.

    -Straszne facety- mówił o prawicowych politykach i publicystach, ściszając głos. -Straszne facety."

    Za: A. Domosławski, Kapuściński non- fiction, Warszawa 2010, s. 54.

    Przytaczam ten fragment specjalnie żeby czytelnicy zobaczyli jak przemyca się propagandę. Przesłanie jest proste- zaszczuto pisarza wybitnego. Jacyś prawicowi maniacy śmią go oskarżać o współpracę z wywiadem a przecież każdy wie, że Polska Ludowa jest cool a wywiad tym bardziej. Domosławski niespecjalnie porusza dalej ten wątek a przecież to istny samograj! Wydaje się, że wbrew tytułowi książka jest właśnie zbiorem pobożnych życzeń i ulepionych z wypowiedzi innych (tuzów typu Passent chociażby), przemielonych, niestrawnych mitów. Autor wspomina, że Kapuściński spodziewał się ataków o agenturalność od początku lat 90.tych. Pada znamienne zdanie w poetyce Wyborczej:

    "W drugiej połowie tamtej dekady w pisemkach prawicowych zaczęto sugerować, że sukces pisarski zawdzięcza dobrym kontaktom z komunistycznym rządem i współpracy z wywiadem Polski Ludowej", ibidem.

    Owszem, wstępuje do młodzieżówki partyjnej i partii ale młody był, zbłądził i w ogóle nie ma o czym mówić, to na pewno nie było świadome :>

    Prawdziwa perełka to list rekomendacyjny do partii napisany Kapuścińskiemu przez kolegę z roku wyżej...B. Geremka: "Tow. Kapuścińskiego Ryszarda znam od października 1951 r. z pracy w organizacji zetempowskiej na uczelni" (s. 83). Towarzysz Ryszard cierpi jednak na poważne braki ideologiczne:

    "1. niezrozumienie kierowniczej roli organizacji partyjnej na wydziale, niewłaściwy, nieprzemyślany stosunek do towarzyszy partyjnych na I roku,

    2. niedojrzały- ciągnący się od poprzedniego roku stosunek do studiów, do nauki, w ostatnim zdołał tow. Kapuściński przełamać ten stosunek, o czym świadczą jego dobre wyniki w sesji letniej,

    3. nie w pełni kolektywny styl pracy w kierowaniu organizacją wydziałową, wypływający głównie z braku zaufania do ludzi, do kolektywu,

    4. niechętne przyjmowanie krytyki, jak też zbyt mały samokrytycyzm,

    5. niedojrzałość decyzji z młodzieńczą fanfaronadą i lewactwem często wiązące się", ibidem, s. 83- 84.

    tagsTags: , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date08 luty 1122:47artWspominki Steinhausa

    Z wkroczenia Sowietów do Polski. Wybitny matematyk ma pióro analityczne i momentami bardzo złośliwe. Nie bawił się w ceregiele i pisał bez wewnętrznej cenzury. Oto jak opisuje pierwszą okupację- tytuł jednego z podrozdziałów:

    "(...)Kiedy przeszły ostatnie oddziały policji, chłopi nagle ustroili się w narodowe barwy ukraińskie. Zaczęła się walka o władzę. Żydzi miejscowi opanowali gminę. Jeden z nich, nędzarz, z zawodu przyszczypkarz (bo trudno go było nazwać szewcem), który za polskich czasów przesiedział parę lat za komunizm, zawołał na zebraniu: "Ja dziesięć lat czekałem na ten dzień." Nie można było Żydów usunąć, bo dniem i nocą siedzieli w budynku gminnym, na którym wywiesili czerwoną chorągiew. Ale nadszedł Sądny Dzień. Żydowscy bezbożnicy poszli wszyscy do bożnicy, a wtedy chłopi ruscy zawładnęli gminą. Siedzieli tam na stołach i ławach; cóż, kiedy nie umieli "urzędować." Wobec tego dopuścili kilku Żydów na "urzędników."

    (...) [autor opisuje powrót koleją- Unicorn] Jazda nasza była ciekawa. Na każdej stacji wskakiwały na stopnie wagonów ruskie podrostki, częściowo dla bezpłatnej podróży, a więcej dla okazji kradzieży walizek i torb nagromadzonych w wagonach.

    (...)Już po drodze widzieliśmy tzw. Sowietów. Byli to żołnierze i kolejarze. Wszyscy mieli brunatne szynele, bezmyślne twarze, byli brudni i nie zwracali uwagi na nikogo. Widok tej szarańczy nie wrożył nic dobrego. Ludzie spotkani w podróży, którzy już od tygodnia ich oglądali, zapewniali nas, że są to ostatnie dziady, bez butów, bez bielizny i byle czym się odżywiające."

    Za: H. Steinhaus, Wspomnienia i zapiski, Londyn 1992, s. 167- 168.

    Steinhaus przy okazji opisu prymitywnej sowieckiej propagandy, która szybciej wyleczyła robotników z socjalistycznych mrzonek niż inteligencję gorzko stwierdza, że najboleśniejsza była tzw. zdrada klerków, czyli akceptacja azjatyckiego kłamstwa przez...wspomnianą inteligencję.

    tagsTags: , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date06 luty 1117:27artKim jest (był) Profesor?

    W arcyciekawej (sporo "kuchni" wywiadowczej) książce P. Earleya, Towarzysz J, uciekinier z SWR, S. Trietiakow wspomina o ONZ, która to organizację sowieccy a później rosyjscy szpiedzy traktowali jak wielki sklep ze słodyczami- można przyjść i brać co się chce, zawsze znajdzie się ktoś chętny. Przewalanki finansowe we wspomnianej organizacji to temat- rzeka. Pouczające jest również stopniowanie celów wywiadu. W czasach zimnej wojny "głównym przeciwnikiem" były USA, później NATO (w domyśle Niemcy) i Chiny. W czasach rozbuchanej demokracji i końca historii smile "głównym celem" były...USA, NATO i Chiny...

    Wśród wspominanych postaci z mroku pojawia się polski akcent, osobnik o przydomku "Profesor." Wypadałoby w końcu określić jego personalia, drodzy dziennikarze śledczy. Oto podpowiedź:

    "(...)Przedstawiciel Polski, któremu nadano kryptonim "Profesor", był kolejnym przedstawicielem mętnego światka, w którym działał Siergiej (podpowiedź: polski dyplomata pracujący w ONZ- Unicorn).

    - Polska bardzo nas interesowała, z racji swojej historii oraz bliskich stosunków ze Związkiem Radzieckim (z wcześniejszych stron książki wyłania się ciekawy obraz upadku rosyjskich służb specjalnych, w tym wywiadu w latach 1992- 1994, rok 1991 był rokiem przejściowym. O tym, że służby złapały wiatr w żagle przekonaliśmy się podczas "afery Oleksego" i generalnie roku 1995, gdy A. Kwaśniewski został prezydentem; podczas dwóch, trzech lat działano z wykorzystaniem starych, sprawdzonych towarzyszy, niejako z rozpędu- Unicorn).

    Od lat czterdziestych do końca osiemdziesiątych Polska była krajem komunistycznym, ale sytuacja się zmieniła, gdy ruch Solidarność, pod wodzą Lecha Wałęsy, wyzwolił Polskę spod władzy Kremla. Polacy jednak, jak się okazało, nie dokonali czystki, nie usunęli komunistów z kręgów władzy. Co więcej, w 1995 roku Aleksander Kwaśniewski, jeden z liderów dawnej partii komunistycznej, pokonał Wałęsę w wyborach i został prezydentem Polski.

    - Polska zawsze miała podwójną osobowość- opowiadał Siergiej. -Choć otwiera się na Zachód, ciężko pracuje nad utrzymaniem świetnych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i jest członkiem Unii Europejskiej, wciąż pozostaje krajem o głęboko socjalistycznej mentalności.

    "Profesor" wychowywał się jeszcze w komunistycznej Polsce i wciąż miał silne poczucie lojalności wobec Rosji- tak przynajmniej wydawało się Siergiejowi (czyli prawdopodobnie osoba zawdzięczająca karierę ówczesnym władzom lub zaufany aparatczyk- Unicorn). Informacje, którze przekazywał, były tak celne, że szef Siergieja postanowił poznać szpiega osobiście. Uzgodnili, że najlepszą okazją będzie przyjęcie dyplomatyczne, podczas którego Siergiej przedstawi ich sobie, nie wzbudzając niczyich podejrzeń.

    - Poszliśmy na przyjęcie i gdy tylko nadarzyła się okazja, podeszliśmy z rezydentem do "Profesora", żeby się przywitać. Wywarł na nas obu bardzo dobre wrażenie (kto może wywrzeć na oficerach wywiadu dobre wrażenie? Inny oficer wywiadu...bądź patriota sowiecki w typie Jaruzelskiego- Unicorn).

    Gdy służba "Profesora" w Nowym Jorku dobiegła końca i powrócił do Warszawy, Siergiej zastanawiał się, co się z nim dalej działo.

    - Był starszym człowiekiem, uznałem więc, że pewnie wrócił do domu, przeszedł na emeryturę i bawi wnuki.

    Jednakże w rok po wyjeździe "Profesora" Siergiej otrzymał depeszę z Centrali, zawierającą zaskakujące nowiny. SWR zgodziła się na otwarcie "kanału partnerstwa" z polskim wywiadem w Warszawie: strona rosyjska miała ujawnić wysokiego rangą funkcjonariusza SWR, zaś polskie władze miały w rewanżu przedstawić jednego ze swoich oficerów. W depeszy napisano, że "Profesor" został przedstawiony jako zastępca szefa działu informacji w Urzędzie Ochrony Państwa, jak nazywano wówczas polską służbę wywiadowczą."

    Za: P. Earley, Towarzysz J. Tajemnice szefa rosyjskiej siatki szpiegowskiej w Stanach Zjednoczonych po zimnej wojnie, Poznań 2008, s. 222- 223.

    Dalej pada frapujące zdanie, że ów "Profesor" zaczynał karierę (pytanie czy dyplomaty czy szpiega- Unicorn) w czasach komunistycznych (a wtedy dyplomaci byli agenturalnie nadziewani jak dziennikarze- Unicorn), gdy stare służby przestały istnieć- nowa władza zatrudniła go ponownie ale on wciąż chciał pomagać Rosji. Zastanawiam się, czy to faktycznie mógł być jakiś profesor, na tyle nienawidzący nowego systemu i ludzi z nim związanym, że wolał pomagać dawnym "towarzyszom broni." Nie jest przecież tajemnicą, że tzw. elity akademickie bardzo długo uważały Solidarność i generalnie społeczeństwo za coś gorszego od siebie, tym bardziej "elity" partyjne...Kiedy "Profesor" przebywał na placówce? Wszystko wskazuje, że w latach 1995- 1999.

    A kim jest lub był? Dobre pytanie...

    tagsTags: , , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date30 styczeń 1117:18artDwie bajki sprzedawane w mediach

    1. Wszyscy potrzebujemy wolności. Podobnie jak demokracji, miłości i autorytetów wszelkiej maści. Wolność jest rzekomo cudem samym w sobie. Fetyszem. Wartością najwyższą. Ale nie wszyscy jej potrzebują. Wiele osób lubi być prowadzonych za rączkę, lubi mieć ustaloną hierarchię i zamordyzm, byle nie tykał on ich zbyt mocno. A generalnie masy mają gdzieś wolność- są igrzyska i jest chleb, czyli w wersji dzisiejszej- grill i serial. Prowadzenie za rączkę koresponduje niejako z kolejną bajką, którą jest "potrzeba posiadania wszechwiedzących autorytetów." Ludziom tak naprawdę zwisa, czy będzie Hitler czy Stalin czy Korwin Mikke albo Pinky i Mózg. Chleb, igrzyska a potem odbudowa dumy narodowej. I żaden substytut czy socjalistyczna mumia europejska tego nie zmieni.

    2. Autorytety poprowadzą, wskażą, pogrożą palcem, wychowają, zabawią i podniecą. Zgnoją i zanudzą. Uważny czytelnik w tym momencie powinien zauważyć- ok, wiele osób lubi być prowadzonych za rączkę i nawet lekkopółśrednia forma autorytarna jest do przełknięcia ale...może faktycznie potrzebujemy autorytetów? Nie, nie potrzebujemy. Tym bardziej, że są to "autorytety",wydumane, fałszywe i z korzeniami w poprzednim ustroju szczęśliwości. Co ciekawe, w wielu dyskusjach literaci oddający swoje pióra na użytek reżimu i opiewający "słodkie usta Stalina" i inne spocone torsy bojowników o hutę i węgiel, tłumaczą się, że robili to z musu. Oczywiście nie jest to prawda. Podobnie jak większość kapusiów, twórcy lubili się oddawać systemowi. Obecnie jest to samo, tyle, że prawie nic z tego nie mają, oprócz drobiazgu- pogłaskania po główce przez przygłupów medialnych. Upadek? Może. Przecież zawsze to środowisko było dnem absolutnym (z kilkoma wyjątkami).

    tagsTags: , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date23 styczeń 1116:50artZniewolenie, nierówność, kurestwo

    Rozpocząłem od miłego akcentu zmiany hasła tzw. rewolucji francuskiej smile Niektórzy uważają, że była ona zaczynem demokracji, początkiem nowoczesnych nacjonalizmów, końcem monarchii i w ogóle jednym wielkiem postępem. Oczywiście są to bzdury preparowane przez liberalne czy bardziej libertyńskie koła, w tym masonerię i wiadomo kogo, aby ukryć rzeczy niemiłe, nieprzyjemne i wręcz ohydne- podobnie jak w późniejszych "wielkich rewolucjach" trudno mówić, że niosła ona wyzwolenie. Istnieje sobie taka książeczka M. Poradowskiego, Dziedzictwo rewolucji francuskiej, gdzie autor na początku przedstawia literaturę przedmiotu a potem wskazuje różne przemilczane wydarzenia. Jest ich sporo.

    Na lekcjach WOS-u czy historii przedstawia się rewolucję francuską jako spontaniczny proces historyczny "ludu"- podobnie będą tłumaczyć się bolszewicy- oczywiście mało kto wspomni jakie kluby i stowarzyszenia działały we Francji przed rewolucją. Kluby i stowarzyszenia nazywano ogólnie salonem (tak, stąd czerpali komuniści i tzw. elita III RP!), gdzie różne darmozjady mogły za friko najeść się do syta- dzisiaj mamy podobny mechanizm, gdy różne lewackie organizacje czerpią ze środków państwowych na badziewne instalacje artystyczne i inny syf. Inną bajką jest tzw. walka klas, źli arystokraci, dobrzy rolnicy i wstrętne religie, oprócz jednej plus "filozofii oświecenia" i podobnych miazmatów umysłowych rozsiewanych przez masonerię. Kluczem było antychrześcijanstwo a hasłem dnia: "gniew ludu wyraża się w chłostaniu szarytek." O tym niespecjalnie chce rozmawiać liberalno- libertyńska elitka.

    Popatrzmy na liczby. 69% ofiar to...chłopi i robotnicy (pierwsi 28% drudzy 41%), a 22,5% księża i wolne zawody, a tylko 8,5% szlachta i arystokracja. Jak widać nie jest to żaden bunt "ludu" przeciwko arystokracji.

    "W roku 1789 było ponad 400 tys. szlachty łącznie z arystokracją, z nich tylko 1158 zostało straconych (dane D. Greera- Unicorn), a 16431 opuściło Francję. Były też masowe deportacje księży na wyspy Re i Oleron, oraz do Cayenne (Gujana), gdzie zdaniem Jeana Dumonta znajdowały się obozy śmierci porównywalne z Oświęcimiem, gdyż zesłani do Gujany w 70% wymarli natychmiast na malarię, a zesłani na wyspę Re, gdzie zostali uwięzieni w kazamatach, wkrótce wymarli w 50%. Była to tzw. "gilotyna sucha", w odróżnieniu od "gilotyny mokrej" funkcjonującej w Paryżu i prawie we wszystkich innych miastach." A znęcano się nie tylko nad ludźmi, ale także nad wszelkimi przedmiotami kultu, a zwłaszcza nad krzyżami i kapliczkami przydrożnymi (praktycznie każda "socjalistyczna rewolucja ma taki sam scenariusz, włącząjąc w to bolszewicką: powtórką z francuskiej-Unicorn).

    Prześladowania te wywołały silny opór zwłaszcza w części Francji zwanej Wandeą, a inicjatywa tego oporu wyszła ze strony chłopów (później mamy krwawe tłumienie buntów chłopskich przez Tuchaczewskiego- Unicorn), którzy zwrócili się do niektórych arystokratów z prośbą o objęcie kierownictwa. Była to prawdziwa wojna domowa ze wszystkimi okrucieństwami, które charakteryzują wszystkie tego rodzaju wojny; jednakże ze strony rewolucyjnego rządu i jego wojska brutalność ta nie miała żadnych granic, gdyż nie tylko masowo mordowano powstańców i ich rodziny, ale także doszczętnie niszczono ich domy i wszelkie zabudowania, a nawet zasiewy, pozostawiając same zgliszcza."

    Za: M. Poradowski, Dziedzictwo rewolucji francuskiej, Wrocław 2001,  s. 24.

    W 1792 ponad 400 księży deportowano do Hiszpanii. Szli czwórkami, powiązani sznurami i poganiani jak bydło. Oto hasło Wolność, Równość, Braterstwo w całej okazałości. Oprócz masowych morderstw i prześladowań Kościoła- tzw. liturgia terroru, w trakcie egzekucji pozbywano się osób, których nie można było wykarmić lub które z punktu widzenia nowej władzy okazywały się zbędne. Oprócz księży zbędne były bezdomne dzieci, niedorozwinięte i osoby nienormalne. Jak pisze autor- zupełnie jak za Hitlera i Stalina. Walka klas była dość specyficzna, skoro w 1793 rozpoczęły się strajki tkackie w Lyonie (robotnicze!), oczywiście zostały krwawo stłumione.

    Dla bolszewików najbardziej kreatywnym narzędziem wartym zapożyczenia była rzecz jasna tajna policja. Bilans rewolucji jest jak najbardziej negatywny. Demograficznie, gospodarczo, terytorialnie, prawnie i kulturalnie (znane powiedzenie, że jedynym utalentowanym pisarzem w tamtym okresie był...Napoleon) Francja zapadła się w odmęty ciemności. Dosłownie. I trwa w nich do dzisiaj. Nietrudno zauważyć, że rewolucja była wydarzeniem korzystnym dla Anglii.

    Jeśli nadal jesteście niezadowoleni "tradycją rewolucji" dopiszę, że mocne pieniądze metalowe, luidory zostały zastąpione tzw. asygnatami, których podstawą są początkowo skonfiskowane dobra kościelne. Papierowy pieniądz bez pokrycia jest drukowany w coraz większych ilościach, dozwolone są także emisje "prywatne". Były to nic nie warte świstki papieru. Później były mandaty, po roku straciły praktycznie 100% swej wartości. Efektem "nowoczesnej" i "postępowej" polityki było powszechne zubożenie, chaos i powrót do...gospodarki towarowej: płacono jajami, kurami i krowami. Z przemianami pieniężnymi wiąże się odwrót dawnej arystokracji krwi. Na scenę wkracza arystokracja pieniądza, wywodząca się głównie z cudzoziemców...

    tagsTags: , , , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date16 styczeń 1117:04artMaskarada

    Rosja to przedziwny kraj. Taki Trzeci czy Czwarty Świat z bronią atomową. Jednak ludzie gościnni i z duszą. Fatalistyczni, dumni a jednocześnie pełni kompleksów wobec mniejszych sąsiadów. Od dawna tzw. ludzie Zachodu nabierali się na ściemę organizowaną specjalnie dla nich. Czy to carskie imperium, czy komunizm czy bliżej niesprecyzowana kleptokracja Putina i ski. Ossendowski w swej książce- legendzie obrazowo opisuje maskirowkę:

    "Obławy trwały bez przerwy. Wyłapywano wszędzie bezdomne dziewczęta, dzieci prawie, utrzymujące się z nierządu. Znajdywano je w biurach milicji. która handlowała niemi, w koszarach, w barakach robotniczych, nawet w więzieniach. Na chłopaków polowano po śmietnikach, po suterynach zburzonych domów, po cmentarzach, gdzie się ukrywali przed mrozem i pościgiem. W rzadko uczęszczanych miejscach kładziono przynętę- trupy koni, psów, worek zgniłych ziemniaków i urządzano zasadzki, jak na dzikie zwierzęta. Chorych na nosaciznę i trąd wyprowadzano za miasto, kazano kopać rowy i rozstrzeliwano. Z nimi razem ginęli chorzy na szkorbut i syfilis. Państwo proletarjatu nie miało ani pożywienia dla nich, ani lekarstw, ani szpitali. Rowy kopali dla siebie sami, a wapna i chlorku tymczasem nie brakowało. Resztę wtłoczono do wagonów towarowych, zaplombowano i wysłano na odżywienie się do różnych, bardziej zasobnych miast.

    Moskwa została oczyszczona od tłumów bezdomnych dzieci, które, jak psy zgłodzone, włóczyły się po ulicach i wyły, skamłały pod oknami jadłodajni, cukierni, urzędów i wspanialych restauracyj, gdzie ucztowali cudzoziemscy socjaliści, komisarze i zagraniczni chciwi kupcy.

    Angielscy i francuscy towarzysze z zachwytem przyglądali się jedynemu placowi i trzem czystym ulicom stolicy, odrestaurowanym domom na Twerskoj i Kuznieckim Moście, ogołoconym sklepom, o wystawach przepełnionych zagranicznemi  towarami, wspaniałemu Kremlowi i dekoracyjnym fabrykom, pokazywanym naiwnym gościom przez wygadanych komisarzy. Nie mogli ochłonąć ze zdumienia, słuchając w rzęsiście oświetlonym Wielkim Teatrze opery z genjalnym Szalapinym, śpiewającym tytułową partję, lub we wspaniałych restauracjach zajadając kawior, nigdy niewidziane ryby, jarząbki i popijając je szampanem.

    (...)W mroku leżały nieruchome ciała. Okrywały się wzajemnie. Tuliły się do siebie, oplątane nogami i ramionami, wciskały głowy pod łachmany, podkurczały kolana pod brody, palce wtykały do ust...Nikt nie ruszał się, nikt nic nie mówił, nie wzdychał, nie żalił się, nie płakał i nie jęczał.

    (...) Pasażerowie czerwonego wagonu pozostali sztywni, skostniali, milczący.

    - Zamarzli?...- szepnął kolejarz z soplami na wąsach.

    - Zamarzli...- powtórzyli inni i ze strachem  żegnac się zaczęli szepcąc: - Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie!

    W tej chwili w białej sali Kremla podniósł się socjalista francuski, i wznosząc nad głową puchar z szampanem, zawołał dźwięcznym, podniesionym głosem:

    - Niech żyje dyktatura proletarjatu! Niech żyją towarzysz Lenin i jego dzielni współpracownicy! Są oni apostołami nowej sprawiedliwości i promiennego szczęścia ludzkości całej. Niech żyje Rada komisarzy ludowych!..."

    Za: F. A. Ossendowski, Lenin, Poznań 1930 [Gdańsk 1990- reprint], s. 433- 435.

    tagsTags: , , , , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date10 styczeń 1119:11artKsięga lizusów cz. 2

    Paranoja. Zapis choroby to szczególna książka, tak jak szczególne są dowody zaprzaństwa i skundlenia tzw. autorytetów. Wielu z nich nie powiedziało ostatniego słowa i nie umknęli jeszcze po cichu do Krainy Wiecznych Łowów. Z wyżyn swej głupoty próbują nas karcić, tumanić, przestraszać. w końcu: mają wieloletnie doświadczenia nadstawiania nie tylko policzka ale także innej części ciała. Warto znać ich rodowód a także poczytać inne bzdety:

    "Adam Ważyk

    Coca- Cola

    Dobrze wam było pić Coca- Cola.

    Ssaliście naszą cukrową trzcinę,

    zjadali nasze ryżowe pola,

    żuliście kauczuk, złoto, platynę,

    dobrze wam było pić Coca- Cola.

    My, co z bagnistych piliśmy studzien,

    dzisiaj pijemy wodę nadziei,

    męstwo, którego źródło jest w ludzie,

    pijemy wodę w górach Korei,

    my, co z bagnistych piliśmy studzien.

    Po Coca- Cola błogo, różowo

    za parę centów amerykańskich

    śniliście naszą śmierć atomową,

    pięć kontynentów amerykańskich.

    Po Coca- Cola błogo, różowo!

    My, co pijemy wodę nadziei,

    wiemy, gdzie sięga dziś nasza wola:

    wyszliście z Chin, wyjdziecie z Korei,

    my wam przerwiemy sen Coca- Cola,

    my, co pijemy wodę nadziei."

    Za: Paranoja. Zapis choroby, oprac. A. Roman, Warszawa- Paryż 1990, s. 39- 40.

    "(...)Przed paroma dniami, na przykład, w kilku miastach Polski odbyły się dość energiczne obchody rocznicy 13 grudnia 1981 r., a więc dnia, w którym wprowadzony został stan wojenny. Grupy demonstrantów starały się dość wiernie naśladować przebieg tego dnia, wznosząc okrzyki i drażniąc się z milicją w sposób nawet bardziej widowiskowy niż miało to miejsce przed siedmioma laty; wówczas większość społeczeństwa, nawet ci, którzy byli stanowi wojennemu zdecydowanie przeciwni, wiedzieli jednak, że nie są to żarty i zachowywali stosowny umiar, obecnie obie strony wiedzą, że zabawy uliczne są w gruncie rzeczy niepoważne. (...)

    (Krzysztof T. Toeplitz, "Polityka", 24 12 88 )", ibidem, s. 66.

    "Głęboko wstrząsnęła nami wiadomość o kapitulacji i haniebnym złożeniu broni przez gen. Bora i jego pomocników. Broń bohaterskich powstańców oddana została naszym wrogom Niemcom. Broń ta już jutro skierowana będzie w nas.

    Gen. Bór i jego sztab poprowadzili bohaterskich powstańców zamiast na Niemcy- do Niemców. Wieczysta wam hańba, generałowie zdrady narodowej- Sosnkowski i Bór!

    (Anonimowa komunistyczna rezolucja)", ibidem, s. 79.

    "(...)Ludu Warszawy! Do broni! Niech ludność cała stanie murem wokół Krajowej Rady Narodowej, wokół warszawskiej Armii Podziemnej. Uderzecie na Niemców. Udaremnijcie ich plany zburzenia budowli publicznych. Pomóżcie Armii Czerwonej w przeprawie przez Wisłę. Przysyłajcie wiadomości, pokazujcie drogi. (...)

    (Apel nadany przez radiostację im. Tadeusza Kościuszki z Lublina w audycjach polskich w dniu 30 VII 44 r. o godz. 15.00, 20.55, 21.55 i 23.00)", ibidem, s. 81.

    "Stanisław Jerzy Lec

    Złote Strofy

    Którą poeci opiewali

    Ojczyzna, co to od Kamczatki

    na szynach biegnie aż po San,

    Którą jak mleka pełny dzban

    Podają dzieciom czułe matki-

    To Stalin", ibidem, s. 95.

    tagsTags: , , , , , , ,  

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..