Trafne, ni?
Wart odnotowania jest tzw. wątek papieski i polityka Reagana- aby rozwiać sporo mitów nadal krążących po uczelniach, miastach i wioskach

Z mojego punktu widzenia nie znalazłem praktycznie nic- poza motywem szpiegowskim przy SALT 2- co mogłoby mnie zainteresować-> lubuję się w geopolityce, stosunkach Wschód- Zachód i Zimnej Wojnie, ze szczególnym uwzględnieniem rokowań rozbrojeniowych...Ale nic to!
Rowny pisze...równo i przystępnie a więc jeśli ktoś ma pod ręką księgarnię czy bibliotekę to zachęcam- także i psychologów-> kulisy i "smaczki" negocjacji...
Rowny w specjalnym epilogu dla Polaków zaprezentował swoje rady dla rodaków. Oto i one:
"Po pierwsze, struktury polityczne w Polsce wymagają głębokiej przebudowy, która uczyni je prostszymi i bardziej skutecznymi.
Stopniowe redukowanie liczby partii politycznych w Sejmie powinno ustabilizować scenę polityczną, ułatwić prowadzenie debaty i rozwiązywanie trudnych problemów.
Silna większość w Sejmie i Senacie, wspierająca rząd i zdeklarowana programowo opozycja ułatwiłyby współpracę parlamentu z prezydentem, przyczyniając się do konstruktywnych rozwiązań.
Wydaje się jednak, że dążenie do systemu dwupartyjnego w Polsce napotka duże opory.
Najlepsi prawnicy i politolodzy powinni częściej pisać i mówić o konieczności reform, których realizacji stale przeszkadza apatia społeczeństwa i cynizm polityków.
Polacy powinni bardziej interesować się wyborem swych władz na wszystkich szczeblach, a po wyborach mieć więcej zaufania do własnego rządu i do swych przywódców politycznych. Jeśli ich decyzje okazałyby się słuszne, powinni też być z nich dumni. Jednak obecna ordynacja faworyzuje miernych i wiernych działaczy różnych partii, którzy z mandatu w Sejmie czy Senacie czynią sobie stałe zajęcie albo nawet zawód.
Posłowie i senatorowie obejmują funkcje rządowe, pozostając członkami parlamentu. Taka sytuacja powoduje konflikty interesów i niedobre dla demokracji sprzężenie władzy ustawodawczej z wykonawczą, obecne w ustroju komunistycznym. Propartyjna ordynacja pozbawia wyborców możliwości rozliczania posłów, senatorów czy radnych z ich działalności.
Dlatego Polska potrzebuje ordynacji większościowej i okręgów jednomandatowych, w których wybiera się osobę, a nie nazwisko z listy partyjnych kandydatów. W Stanach Zjednoczonych co dwa lata odbywają się wybory 100 procent Izby Reprezentantów i 1/3 składu Senatu. Nie wiem, czy taki system przyjąłby się w Polsce, lecz jedno jest pewne: Polacy muszą mieć rzeczywiste prawo wyboru swych przedstawicieli (nie tylko partii) i możliwość ich kontrolowania. Parlamentarzyści powinni odpowiadać przed swymi wyborcami za działania i za zaniechanie działań na ich rzecz.
Nie jest to sprzeczne z funkcjonowaniem partii politycznych, lecz gwarantowałoby lepszą jakość pracy Sejmu i Senatu.
Poza tym, czy potrzeba Polsce aż 460 posłów i 100 senatorów? Dla porównania Stany Zjednoczone, które mają prawie dziesięć razy więcej mieszkańców (300 milionów) wybierają mniej niż Polska posłów i senatorów (435 do Izby Reprezentantów i 100 do Senatu). Ostrzejsza walka wyborcza o mniejszą liczbę miejsc w obu izbach wyszłaby polskiemu parlamentowi na zdrowie.
Po drugie, Polska potrzebuje szybkiego wzrostu gospodarczego w granicach 5-6 procent rocznie. Wydaje się, że po okresie spadku dochodu krajowego brutto do 2,8 procent w poprzednich latach, teraz następuje dobra koniunktura. Wiele zależy jednak od uczciwych i sprawnych rządów, od wyeliminowania biurokracji i korupcji. System emerytalny i prawo pracy także wymagają głębokich i radykalnych zmian. Uprościć i udoskonalić trzeba system podatkowy i politykę fiskalną państwa, która hamuje rozwój gospodarczy i generuje bezrobocie.
Pisałem już wielokrotnie, że Polska posiada ogromny kapitał, którym są ludzie wykształceni i wykwalifikowana siła robocza. Niestety, z powodu złej polityki społecznej i gospodarczej najlepsze umysły i najsprawniejsze ręce uciekają na emigrację. To musi się definitywnie zmienić.
Polska ma jednych z najlepszych w świecie matematyków, informatyków oraz wybitnych naukowców w takich dziedzinach jak biomedycyna, telekomunikacja i metalurgia. Ale nauka jest słabo finansowana i źle zorganizowana.
Bezrobocie, przekraczające jeszcze niedawno 18 procent, teraz nieco spadło, ale jego trwałe ograniczenie będzie nadal bardzo trudne. Dobrym punktem startu dla zwiększenia liczby nowych miejsc pracy jest rozwój przemysłu i usług w tych dziedzinach, w których Polska jest konkurencyjna wobec innych krajów europejskich. Ale nie można tego osiągnąć bez ograniczenia regulacji krępujących wolny rynek i bez radykalnej reformy systemu podatkowego. Uwolnienie potencjału przedsiębiorczości Polaków, ich konkurencyjności, spowoduje nie tylko szybki wzrost PKB, lecz również obniży poziom zadłużenia wewnętrznego i zewnętrznego kraju. Lepsze wykorzystanie osiągnięć naukowych pozwoli Polakom na dołączenie do czołówki światowej. Polska ma wszelkie szanse stać się liderem gospodarczym w Europie i konkurować z najlepszymi.
Po trzecie - polskie sądownictwo. Jest archaiczne i - według standardów zachodnich - nieefektywne. To nie znaczy, że Polska ma złe prawo.
Prawo pisane jest coraz lepsze, ale brak mechanizmów jego wdrażania i gwarancji przestrzegania.
Korupcja przeważnie uchodzi bezkarnie. Żadne społeczeństwo, także amerykańskie, nie jest wolne od nieuczciwych polityków i biznesmenów. Lecz w USA silny system niezależnego sądownictwa jest w stanie wymusić przestrzeganie przepisów. W Polsce - jak dotąd - nie. Ponadto zbyt mała liczba sędziów i nadmierne obciążenie sądów nie sprzyjają rozstrzyganiu sporów gospodarczych.
Przeciętny 92-miesięczny czas trwania procesów jest cztery do pięciu razy dłuższy niż w innych państwach kapitalistycznych. Taki stan sądownictwa nie tylko ogranicza produktywność, ale też odstrasza krajowy i zagraniczny kapitał. Prawo i porządek są jak koń i wóz, sprzężone razem.
Po czwarte, Polska potrzebuje przywrócenia honoru i uczciwości w każdej dziedzinie życia. Jako Amerykanin polskiego pochodzenia spuszczam głowę ze wstydu, czytając, że - według rankingu Transparency International - pod względem zabezpieczenia przed korupcją Polska jest na 70. miejscu wśród takich państw jak Burkina Faso czy Lesoto. Przez ponad 40 lat narzucony Polakom system komunistyczny kpił sobie z uczciwości i przejrzystości. Robotnicy udawali, że pracują, państwo (w zasadzie jedyny pracodawca) udawało, że płaci, a nieuczciwa nomenklatura dzieliła profity i przywileje.
Dopóki przywódcy polityczni, urzędnicy państwowi, biznesmeni i nauczyciele, lekarze i inni nie będą przestrzegali wysokich norm moralnych, władze nie będą szanowane, firmy będą upadać, a społeczeństwo będzie pozbawione zdrowych podstaw. Trzeba Polsce silnych liderów, którzy nie tylko mówią o przywróceniu honoru i uczciwości, lecz sami dają przykład. Powinni otrzymać mocne wsparcie Kościoła, sądownictwa, wolnej prasy i społeczności akademickiej. Odbudowa zachwianych wartości jest trudniejsza od reform organizacyjnych czy uchwalania prawa. Jeśli Polska nie powróci do uczciwości i nie zapanuje w niej sprawiedliwość, ich brak podzieli społeczeństwo, a państwo polskie nie zyska szacunku w wolnym świecie.
Po piąte, Polska potrzebuje przebudowy systemu oświaty. Dla przykładu, przez minione siedemnaście lat wolności liczba studentów w Polsce wzrosła pięciokrotnie i obecnie sięga dwóch milionów. Ale przyrost ilościowy nie idzie w parze ze wzrostem poziomu studiów. Z wyjątkiem takich uczelni jak Uniwersytet Warszawski i Jagielloński, a także kilku czołowych politechnik i kilku najlepszych szkół prywatnych, polski system studiów wyższych ma niską rangę w skali światowej.
Polacy przodują w naukach humanistycznych i ścisłych, ale nie w dziedzinie nowych technologii i praktyki ekonomicznej. Zmiana tego stanu pozwoli Polsce na szybki rozwój i sprostanie wymogom coraz bardziej konkurencyjnego świata. Równie ważne jest wychowanie młodzieży do uczciwego życia, od przedszkola po uniwersytet."
Za: E. Rowny, Taniec z niedźwiedziem, Warszawa 2007, s. 349- 352.