Truizmem jest stwierdzenie, że historię piszą zwycięzcy i jest ona narzędziem do kształtowania przyszłych pokoleń. Jedni historię wielbią jak matkę i szanują do granic śmieszności, wychodząc z założenia, że jest ona nauczycielką życia w każdej sytuacji i dla każdego. Inni, starają się ignorować to, co już było lub zmieniać czy przekłamywać zgodnie ze swoją linią programową. Dla nich historia jest czymś wstrętnym, wyrzutem sumienia i "przeszkadzajką" na drodze ku świetlanej przyszłości.
A jak jest naprawdę? Czym jest historia? Obawiam się, że wirem porywającym wszystko, ludzi, miejsca, tragedie, spiski, wspomnienia. Wymazując ludzi, wymazujemy wspomnienia. Wymazując wspomnienia, piszemy historię na nowo. Niekiedy jest ona tak samo prawdziwa jak obietnice raju...
Władcy gnomów i pustych półek zafundowali Polakom przyśpieszony kurs wycierania pamięci; rozmawiając z rodzicami można znaleźć wszczepione implanty antyhistorii. Oto kilka z nich:
"W obliczu wytworzonej w połowie września sytuacji, charakteryzującej się załamaniem obrony polskiej oraz utratą możliwości kierowania dalszym oporem ze strony polskiej przez Naczelne Dowództwo, rząd ZSRR stanął na stanowisku niedopuszczenia do zajęcia przez wojska niemieckie terenów Zachodniej Ukrainy i Białorusi. W wyniku podjęcia tej decyzji 17 września wojska radzieckie wkroczyły na tereny Zachodniej Ukrainy i Białorusi."
Za: R. Wapiński, Historia dla klasy III liceum ogólnokształcącego, cz. 2, Warszawa 1970, s. 11.
"W następnych dokumentach wydanych przez PPR tę ideę zjednoczenia sprecyzowano pełniej, formułując hasło frontu narodowego do walki z okupantem. Dążąc do jego realizacji, PPR parokrotnie podejmowała próby porozumienia się z Delegaturą Rządu, aby zapewnić jedność działania sił antyhitlerowskich. Propozycje te zostały jednak odrzucone. Ugrupowania obozu londyńskiego obawiały się bowiem przyjęcia PPR jako równorzędnego partnera do współudziału w kierownictwie ruchem oporu oraz nie chciały dopuścić do możliwości uregulowania przebiegu granicy polsko-radzieckiej w oparciu o prawo narodów do samookreślenia. Tym samym utracono szansę znacznego rozszerzenia frontu walki z okupantem, którą dawałoby współdziałanie polskiego podziemia. Fiasko tych propozycji nie umniejsza jednak w niczym ich znaczenia i doniosłości. Znalazła w nich bowiem wyraz zasadnicza zmiana zaszła wraz z powstaniem PPR w dziejach polskiego ruchu robotniczego. Po raz pierwszy od jego narodzin sformułowany został bowiem program, w którym umiano pogodzić społeczne i narodowe cele walki polskiej klasy robotniczej bez uszczerbku dla zasad naukowego socjalizmu."
Ibidem, s. 65.
"Przełomowe znaczenie Rewolucji Październikowej w historii ludzkości. Doniosłość wydarzeń rewolucyjnych w carskiej Rosji wykroczyła daleko poza granice tego kraju. W wyniku zwycięstwa Rewolucji Październikowej powstało pierwsze w świecie państwo robotników i chłopów, na 1/6 części powierzchni kuli ziemskiej ogłoszono zniesienie wyzysku człowieka przez człowieka, ustanowiono dyktaturę proletariatu — władzę większości tj. robotników nad mniejszością, jaką stanowili wielcy właściciele fabryk, kupcy i obszarnicy. Rewolucja miała wielkie znaczenie dla walki proletariatu w innych krajach, a także dla walki wyzwoleńczej narodów uciskanych i kolonialnych, stanowiąc wzór, przykład i zachętę w tej walce. Wykazała ona słuszność tez głoszonych przez Marksa i Engelsa o nieuchronnym upadku ustroju kapitalistycznego. Rewolucja rosyjska weszła do historii pod nazwą Wielkiej Rewolucji Październikowej, która rozpoczęła nową erę ludzkości — erę socjalizmu."
Za: S. Szostakowski, Historia dla klasy VII, Warszawa 1971, s. 229.
"Z charakteru toczącej się wojny (I wojny światowej-Unicorn) zdawały sobie sprawę jedynie polskie partie robotnicze: SDKPiL i PPS-Lewica, które poszczególnym tzw. orientacjom stronnictw burżuazyjnych przeciwstawiały zadanie przekształcenia wojny imperialistycznej w wojnę domową. Wypowiadały one pogląd, że jedyną szansą zawarcia sprawiedliwego pokoju może być wspólna walka proletariatu polskiego z robotnikami krajów zaborczych o zwycięstwo rewolucji, która winna przynieść Polakom (sic! Unicorn) wyzwolenie społeczne i narodowe."
Ibidem, s. 213.