Unicornus Blog ®™
  Unicorn-Blog
   

NAVIGATION

HOME | « Previous Item | » Next Item | Archives |

Included colors
-^

WWW-World   Unicorn-Blog

..::^::..

Statystyki odwiedzin:

Σ Total Visit:
Time czw, 3 kwi 2025, 00:36:49

Online now
0 members & 7 visitors

Who is online

Online today
18 [0 members & 18 visitors]

Members activ

    Geo Visitors Maps:

    Geo-Visitors

    Start:


    Subscribe:

    ..::^::..

    Reklamuj ten Blog! :)

    Podoba Ci się mój Blog? - wklej
    u siebie na stronie ten klikalny buttonik. Sprawisz, że prawda historyczna nigdy nie zgaśnie..
       Unicorn Blog
        Kod do wklejenia na stronę:
    <a href="http://unicorn.ricoroco.com/nucleo/" title="Unicorn-Blog Polityka Internet Opinie" target="_blank"><img src="http://unicorn.ricoroco.com/uni.jpg" border="0" alt="Unicorn Blog" /></a>

    .::^::.


    Pisuję jeszcze m/n tu:

    BlogMedia24.pl

    ..::^::..


    Info o Tobie:

    And what You think?  

    ..::^::..


    Wprost24-News

    Wprost24

    ..::^::..


    Torrents of Tags

    20 lipca AK Aborcza Anglia Berling Bezymienski Bielscy Blogmedia24.pl Bolek Bordziłowski CCCP Cała Cenckiewicz Chiny Czechowicz DIE Duffy Dzieje Dziennik Eberhardt Epler Europa Francja Frank Gebert Gierek Gontarczyk Gross Hans Heda Hitler Humer II III III RP IPN Irving JKM Jarecki Jaruzelski Jezus KNAPP KPP KPRP Kaczyński Kataryna Kister Komorowski Konsumpcja Kozaczuk Kościół Kresy Kuroń LSD LWP Laska Lem MO Mackiewicz Majka Mars Mistewicz Miłosz NKWD NSZ NWO Naliboki Newsweek Nicpoń Niemcy Niziurski OUN Obama Ochrana PO PPR PR PRL PSL Pacepa Parowski PiS Piecuch Piotrowski Pióro Pola Polska Polski Poznań Przegląd RFN RONA RP RWE Raack Radziński Rakowski Raport Replika Rockefeller Roosevelt Rosja Rumunia Ryszard SB SLD START Sierakowski Skalski Sobieski Solidarność Sowiety Speer Stalin Stallin Stauffenberg Stern Stół Szary Szechter TUN Trocki Tusk UB UPA USA Volkoff WSI Wachowski Wałęsa Wiejska Wisla Wiszowaty ZSRS Zachód Znak Zyzak aborcza agenci agent agentura akcja alternatywy ambasador ana anonimy anoreksja antykomunizm antypolonizm antysemityzm antysowieckie aparat archiwum armia artyści aruch bajki bandy betony bezpieka biesiady bimber biurokracja blogerzy blogi blogmedia24.pl bolszewicy broń burza bzdety błędy cele cenzura chaos chemiczna chłam codzienne cywilizacja człowiek, demokracja depopulacja dezercje dezinformacja dinozaury dowcipy duchy dyplomacja dyskusje działanie dzieci dzieje dziennik dziennikarze eksport elita elitki elity encyklopedia ewolucjonizm film finanse firmy fugit fun fundusze futurologia gaz generał geopolityka gestapo gra grypa gęsia haki handel hańba historia historia, historyczna ideologia idioci imperializm informatyzacja inteligenci internet judaica kadry kalki kandydaci kant kapusie kasa katastrofa kawały kibole klasy kobiety kolaboracja komuna komunizm konfidenci konfident konserwatyzm kontrfaktyczna kontrola kontrwywiad korzenie kosmos kostka kraj kreatorzy kretyni krytyka kultura kłamstwa lewactwo lewacy lewica list literatura lotnicza ludowa ludzie mackiewicz mafia manipulacja manipulacje masoneria masy mceńsk media medialny mentalne metody miasto mity miłośnicy moda monarchizm mordercy morderstwa mordy must młodzież mózgu nadzorcy naród nauka nauka, nawóz nazizm nienormalność niespodzianki niewolnictwo nieznani nonsens obcy obozy obronna odjazdy okrąglak okupacja opinia opozycja ordnung pajęczyna pakt pandemia partia partyzantka pigułki pitu plany platforma pochody podatki podwyżki pojęciowe polityka polskość pomoc portal portale porządek powstanie pracy pranie prawa prawda prawica prehistoria, prezydent profesor program propaganda prowokacje przegląd przyszłości przyszłość pseudonauka psychologia psychomanipulacje publiczna quo vadis radio radykał rasy redukcje regulacje religia reptilianie rewolucja rewolucje rezonatory rosołowa rozpad rozpoznanie rusofoby rząd salon24 satyra scenariusze scifi seks sekty serwilizm siekanina skrajności socjalizm socjalizmy socjologia socjotechnika sojusze solidarność sowiecka sowiety specjalne specsłużby spin spisek społeczeństwo sprawcy sterowanie strategia struny studenci styl syf syjonizm sylwetki system szopki sztetl szulchan szyld słownik służby taktyka telewizja tempus teorie terroryzm to totalitaryzm towarzysz tradycje trendy twórcy tytuły u2 układy upadek urzędy utrwalacze walka wic wieszanie wizerunku wizje wladza wojna wojny wojsko wojskówka wolność wrogowie wspomnienia wyborcze wybory wychowanie wystawa wywiad władza władzy zamach zapłodnienie zbrodnie zdobycie zdrada ziewnik złodzieje złoto Żydzi ład ściema świat światowa żulia życia życie żydokomuna 44 1939 1941 1944 1945 1947 1952 1987

    ..::^::..


     PR 
    GeoStat
    GeoVisitors

    ..::^::..

    M E T A

    M E T A  Thu 03 Apr 2025 00:36:49 CEST



     In memoriam of
    † Lech Kaczyński †

    Lech Kaczyński

     Kalendarium Archiv

     
    < kwiecień 2025 >
    PWŚCPSN
      1 2 3 4 5 6
    7 8 9 10 11 12 13
    14 15 16 17 18 19 20
    21 22 23 24 25 26 27
    28 29 30        

     Friends:


     My BLOGROLL:

    Janusz Korwin-Mikke
    Nczas.com
    Forum Frondy
    5 Władza
    Rzeczpospolita.pl
    Kataryna
    FoxMulder
    Geralt
    PrawyProsty
    Vagla-prawo w Internecie
    Antysocjal
    Audience
    Venissa - psychologicznie
    Socjologia internetu
    Prawica.net
    PerłyPrzedWieprze
    Gdańszczanin
    DoKwadratu
    Michalkiewicz.pl
    IVRP.pl
    forum.sztab.org
    Lear.blox.pl
    Kolorowy.blox.pl
    Foxx-News
    www.kppis.pl
    www.touch.uni.lodz.pl
    niezalezna.pl
    redplanetcartoons.com
    nieznudzeni.pl


    ~.^.~

    .::^::.


     Warto zajrzeć:

    ..::^::..


     Godne Uwagi!

    www.michalkiewicz.pl

    ..::^::..

    date05 maj.0700:17 print Print artLechu, Lechu pamiętamy...

    Lech Wałęsa zapowiedział publicznie, że pozwie do sądu każdego, kto będzie dowodził jego agenturalnej przeszłości. Dotychczas nie wytoczył jednak sprawy ani Antoniemu Macierewiczowi ani historykom z IPN, ani dziennikarzom, którzy kwestionują słuszność korzystnego dla byłego prezydenta sądowego werdyktu.
    Sala Sądu Okręgowego w Gdańsku. Po jednej stronie Lech Wałęsa – legenda „Solidarności” i późniejszy prezydent RP, po drugiej Krzysztof Wyszkowski – współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych, a później sekretarz redakcji „Tygodnika Solidarność”. Wałęsa występuje jako powód. Domaga się od swojego adwersarza publicznych przeprosin i kilkudziesięciu tysięcy złotych odszkodowania na cele charytatywne.
     
    "Przyczyna? Wyszkowski w swoich publicznych wypowiedziach wielokrotnie twierdził, że Wałęsa był agentem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”. Były prezydent publicznie zaprzeczał i straszył sądem. W końcu, w 2004 roku, sprawa trafiła na wokandę i po kilkunastu miesiącach zakończyła się pierwszym, nieprawomocnym wyrokiem. Sąd rozstrzygnął, że Wyszkowski ma publicznie przeprosić Wałęsę za nazywanie go agentem oraz wpłacić na cele charytatywne 8 tysięcy złotych. Wyszkowski złożył apelację.

    Na wszystko dowody

    W uzasadnieniu pierwszego wyroku sądowego czytamy, że działanie Wyszkowskiego miało na celu "poniżenie Powoda i zdyskredytowanie go w oczach opinii publicznej". Zdaniem sądu, "nie ma dowodów pozwalających w sposób nie budzący wątpliwości stwierdzić, że Powód był tajnym i świadomym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa".

    "Ten wyrok to akt sprawiedliwości" – cieszy się Lech Wałęsa. "Przecież ja nigdy nie byłem żadnym agentem. Oskarżenia Wyszkowskiego to pomówienia i oszczerstwa". Były prezydent uważa, że jego dawni koledzy z „Solidarności” oskarżają go o agenturalność, gdyż zazdroszczą mu sukcesów. "Oni chcieli odegrać wielką rolę w Polsce, a ta rola przypadła mnie – twierdzi. – Są zazdrośni, bo ja obaliłem komunizm i zbudowałem nową Polskę. Oni mi przeszkadzali jak mogli, a jednak to mnie się udało. Zazdroszczą, że sukces odniósł Wałęsa, a nie oni".

    "Ja sobie niczego nie wymyśliłem, ani nie wyssałem z palca" – mówi Polskiemu Radiu Krzysztof Wyszkowski. "W zasobach archiwalnych IPN-u są przecież dowody, które wykluczają możliwość jakiejkolwiek pomyłki w tej kwestii."

    Opierając się na zasobach archiwalnych IPN, Wyszkowski dowodził na wokandzie swoich racji. Podał datę werbunku (29 grudnia 1970), nazwisko oficera rejestrującego (kapitan Mariusz Affek z WUSW w Gdańsku), numer kartoteki ewidencyjnej (12535), pseudonim operacyjny („Bolek&rdquo wink oraz szereg innych faktów popartych dokumentami, które w latach 1989 – 1990 nie zostały zniszczone. Z przywołanych przez Wyszkowskiego materiałów wynika, że Lech Wałęsa był cennym, dobrze opłacanym agentem Służby Bezpieczeństwa. Za informacje i raporty, które pisał, regularnie pobierał pieniądze z funduszu operacyjnego gdańskiej bezpieki. Część raportów przedrukowanych zostało w książce Anny Baszanowskiej "Cień przyszłości" (wyd. Arcana, 2006). Na te raporty powoływał się również Wyszkowski. Jego zdaniem, porównanie tych dokumentów z zeznaniami świadków i aktami osobowymi IPN również wskazuje, że ich autorem mógł być tylko były prezydent.

    Zdaniem Wałęsy, historia „Bolka” zaczęła się inaczej. "Wtedy, w 1970 roku byłem już groźnym przeciwnikiem komunistów" – wspomina. "Gierek kazał mnie osaczyć. Któryś z oficerów podał komunikat do Warszawy, że Wałęsa już zwerbowany. Tylko, że nie wziął pod uwagę, że ja odmówię. Wtedy znalazł się w pułapce, bo oszukał swoich przełożonych. Więc, żeby to zatuszować, wyciągnął z pierwszej teczki z brzegu jakieś papiery i wsadził w ich miejsce moje. I tak stałem się „agentem”". Zdaniem Wyszkowskiego, pseudonim „Bolek” pochodził od imienia ojca byłego prezydenta – Bolesława Wałęsy – w 1943 roku zamordowanego przez gestapo. "Ten pseudonim nosiły przynajmniej 54 osoby" – ripostuje Wałęsa. "Dlaczego przypisuje się go akurat mnie?"

    Tajne zeznania ministra

    Zgodnie z kodeksem postępowania cywilnego, każda ze stron może przedstawiać wnioski dowodowe. Były prezydent wezwał na świadka m.in. Gromosława Czempińskiego – swojego zaufanego współpracownika, który do grudnia 1995 roku zajmował stanowisko szefa Urzędu Ochrony Państwa. Z protokołów rozpraw wynika, że Czempiński zeznał, że nie ma wiedzy pozwalającej jednoznacznie potwierdzić agenturalną przeszłość byłego prezydenta. To samo potwierdziło kilku oficerów UOP, którzy mieli wiedzę na temat zasobów archiwalnych przejętych po dawnej bezpiece.

     

    Wyszkowski wnioskował o wezwanie na świadka Antoniego Macierewicza. Uzasadniał to tym, że w czerwcu 1992 r., Macierewicz – jako minister spraw wewnętrznych – umieścił Lecha Wałęsę na liście tajnych współpracowników SB piastujących ważne stanowiska państwowe. Podczas pierwszego przesłuchania, sąd zdecydował, że rozprawa odbędzie się za „zamkniętymi drzwiami”, zaś Macierewicza zobowiązał do zachowania jej przebiegu i treści w tajemnicy. W konsekwencji, były szef MSW – kluczowy świadek – nie mógł publicznie wypowiadać się na temat sprawy agenta „Bolka”.

     

    Jako oficjalne uzasadnienie tej decyzji podano ważną tajemnicę państwową związaną ze sprawą. W zeznaniach padały bowiem nazwiska oficerów służb specjalnych, dokumenty i materiały opatrzone klauzulą tajności. Za każdym razem, kiedy materia dotyczy dokumentów opatrzonych klauzula tajności sąd musi utajnić rozprawę – tłumaczy rzecznik gdańskiego sądu – sędzia Rafał Terlecki. To dość dziwne, bowiem klauzula tajności na tych dokumentach została zniesiona już w 1991 r. Ponadto, nazwiska oficerów i informacje objęte tajemnicą przewijały się również w przesłuchaniach innych świadków. Można je było poznać z protokołów innych rozpraw. Dlaczego więc przy takim rozwoju sytuacji utajniono zeznania Macierewicza i zobowiązano go do milczenia? Częściową odpowiedzią na to pytanie mogą być odtajnione po wyroku protokoły przesłuchań byłego ministra. Czytamy w nich, że Macierewicz potwierdził przed sędziami, że widział oryginalne zobowiązanie do współpracy z SB podpisane przez Lecha Wałęsę w grudniu 1970 r. Na jego podstawie (oraz na podstawie innych dokumentów odnalezionych w archiwum MSW w 1992 r.) Antoni Macierewicz stwierdził, że agent „Bolek” to Wałęsa.

    Niechciani świadkowie

    Przed sądem nie stanęli natomiast inni świadkowie, których przesłuchania domagał się Wyszkowski. Nie zeznawali przede wszystkim pracownicy Wydziału Studiów i Analiz, którzy – na polecenie Macierewicza – w 1992 r. przebadali archiwa ministerstwa spraw wewnętrznych i zgromadzili dokumenty SB związane z agenturalną działalnością Lecha Wałęsy (konsekwencją ich pracy było umieszczenie prezydenta na pierwszym miejscu tzw. „listy Macierewicza&rdquo wink . Sąd uznał, że wystarczające jest przesłuchanie świadka w osobie byłego ministra, który swoją osobą i swoim nazwiskiem firmował działania  podległych mu pracowników resortu spraw wewnętrznych.

    Składający zeznania byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa z Gdańska i Warszawy (w tym jeden z ważnych oficerów III Departamentu odpowiedzialny za rozpracowanie tworzących się w całym kraju komórek „Solidarności&rdquo wink przed sądem twierdzili, że nie potrafią przypomnieć sobie kim naprawdę był agent o pseudonimie „Bolek”. W protokole przesłuchania jednego z nich czytamy: Nie pamiętam czy już wtedy wiedziałem, że był agent posługujący się tym pseudonimem, nawet jeśli był to ja osobiście nigdy nie miałem z nim kontaktu (&hellip wink Nie potrafię dziś zidentyfikować tego agenta (&hellip wink Nigdy nie rozmawiałem osobiście z powodem.

     

    Nie wezwano także robotników ze stoczni, którzy już w tamtych czasach podejrzewali, że Wałęsa w rzeczywistości pracował dla SB. Jednym z nich był Kazimierz Szołoch – główny organizator strajku z 1970 r. W rozmowie z Polskim Radiem, Szołoch mówi, że tuż przed masowymi strajkami Wałęsa ukradł części od traktora. Przyjechali esbecy, namierzyli go, zamknęli i zabrali na komisariat – wspomina. – Tam postawili go przed wyborem: albo współpraca, albo kara za kradzież. Szołoch twierdzi, że w tym czasie robotnicy zaczęli się domyślać, że Wałęsa współpracuje z SB i donosi na nich, a jego informacje są wykorzystywane do działań przeciwko działaczom podziemia. Szołoch oskarża Wałęsę, że swoimi donosami przyczynił się do śmierci bosmana ze stoczni, którego wskazał jako jego. Esbecy dorwali bosmana i zabili, kiedy wychodził ze stoczni – opowiada. – Wtedy ja miałem wyjść jako pierwszy, to na mnie polowali. Szołoch, którego wtedy próbowano zabić, twierdzi, że został wówczas zadenuncjowany przez Wałęsę, który jako jedyny miał znać czas jego odejścia ze stanowiska pracy.

     

    Również Andrzej i Joanna Gwiazdowie, oraz Anna Walentynowicz wspominają przełomową rozmowę z przyszłym prezydentem w 1980 roku, podczas której wyszło na jaw, że Wałęsa kontaktował się z SB i informował o strajkujących robotnikach, podając m.in. ich nazwiska. Później tych ludzi zwalniano z pracy, zatrzymywano i szykanowano. Lechu, toś ty wyrządził im niedźwiedzią przysługę – miała powiedzieć wstrząśnięta Joanna Gwiazda. Rozmowę zapamiętali również inni robotnicy. Jednak nigdy nie mieli możliwości podzielić się swoją wiedzą z sędziami rozstrzygającymi sprawę o tak wielkim znaczeniu dla historii. Krzysztof Wyszkowski chciał wezwać ich na świadków, ale zaprotestowali przeciwko temu obrońcy byłego prezydenta. Argumentowali, że osoby te są od wielu lat skłócone z byłym prezydentem, a ponadto nie miały dostępu do akt bezpieki, przez co nie mogą posiadać wiedzy merytorycznej na temat sporu. Sąd musi opierać się na faktach i dokumentach, a nie na domysłach, choćby nawet tych najbardziej wiarygodnych – mówi sędzia Terlecki.

    Nieprzyjęte kopie

     Sąd nie dopuścił również kopii dokumentów zachowanych w archiwach MSW, IPN i ABW. Były to przede wszystkim informacje – raporty podpisywane pseudonimem „Bolek”, które wpływały do gdańskiej SB. Ich przedmiotem były nastroje wśród robotników w stoczni, zamiary poszczególnych osób, oraz plany strajków. Agent udzielał również szczegółowych informacji o przywódcach strajku – w tym o Annie Walentynowicz. Wałęsa wypiera się ich autorstwa. "Nigdy nie pisałem żadnych raportów, nigdy na nikogo nie donosiłem" – mówi. "To wszystko kłamstwa".

     

    Bardzo ważne dla sprawy są również pokwitowania odbioru pieniędzy podpisywane przez agenta „Bolka”. Wynika z nich, że informator SB brał duże pieniądze za regularne informowanie gdańskich funkcjonariuszy o poczynaniach opozycji. Również te dokumenty nie zostały wzięte pod uwagę podczas procesu. Nie było więc możliwości dokonania badań grafologicznych, aby stwierdzić czy pisał je Wałęsa. Sam były prezydent takie oskarżenia kategorycznie odrzuca. "Nigdy nie brałem od bezpieki żadnych pieniędzy" – zarzeka się.

    Według Wałęsy, raporty te pisali sami esbecy na podstawie podsłuchów. "Myśmy przecież wszędzie mieli te pluskwy" – mówi. "Oni nasłuchiwali i potem pisali z tego raporty, podpisując się w jakiś wymyślony sposób, żebyśmy twierdzili, że to ktoś z nas donosi".Dokumenty nie zostały wzięte pod uwagę przez sąd, gdyż adwokaci Wałęsy argumentowali, że zachowały się jedynie kopie, a te nie są wiarygodne. Stanowisko to podzielili sędziowie. "Sąd musi opierać się na dokumentach, co do których wiarygodności nie ma najmniejszych zastrzeżeń" – tłumaczy tę praktykę sędzia Wojciech Małek – rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie. "Takimi są oryginały dokumentów, które stanowią przedmiot sporu. Kopie mogą być wzięte pod uwagę, tylko jeśli są poświadczone za zgodność z oryginałem". Kopie dokumentów dotyczących „Bolka” takiej klauzuli nie miały. Gdański sąd orzekł więc, że „Nie jest możliwe w sposób jednoznaczny zdefiniować wiarygodność kopii dokumentów dotyczących Tajnego Współpracownika o pseudonimie „Bolek” wobec braku ich oryginałów”. Sędziowie nie mogli zaś zapoznać się z oryginałami dokumentów, gdyż okazało się, że nie ma ich w archiwach. Co więc działo się przez wszystkie lata z dokumentami dotyczącymi Tajnego Współpracownika o pseudonimie „Bolek”?

    Historia jednej teczki

    Lech Wałęsa został zatrzymany i przewieziony do komendy milicji w dniu 15 grudnia 1970 roku Tę samą datę wymienia Kazimierz Szołoch, który twierdzi, że powodem zatrzymania była kradzież części od traktora. Kartoteka rejestracji TW „Bolka” została założona w WUSW w Gdańsku dwa tygodnie później – 29 XII 1970 r. Dokumenty dotyczące pracy agenta „Bolka” gromadzono skrzętnie w kancelariach tajnych SB. Każdy dokument kopiowano. Oryginały przechowywano w teczce osobowej Tajnego Współpracownika, zaś kopie raportów, meldunków, odbiorów pieniędzy itp. umieszczano w aktach konkretnych spraw operacyjnych oraz w raportach z rozliczania funduszu operacyjnego. Akta te gromadzono do 1976 roku, kiedy TW „Bolek” przerwał współpracę. Oficerowie bezpieki zdecydowali się wówczas odłożyć dokumenty i przez pewien czas nie kontaktować się z agentem.

    Na karcie rejestracyjnej TW „Bolka”, ani na jego teczce osobowej nie ma adnotacji „zniszczono protokolarnie ze względu na brak jakiejkolwiek wartości operacyjnej”. Oznacza to, że najważniejsza teczka naprawdopodobniej nie została zniszczona w latach 1989/1990. Archiwiści MSW, którzy w pierwszej połowie 1992 r. na polecenie Antoniego Macierewicza dokonali kwerendy, stwierdzili, że brakuje niektórych dokumentów dotyczących pracy operacyjnej z wykorzystaniem TW ps. „Bolek”. Brakowało m.in. kilku pokwitowań odbioru pieniędzy. Jednakże zachowały się najważniejsze oryginały, w tym zobowiązanie do współpracy (tzw. „lojalka&rdquo wink podpisane nazwiskiem Wałęsy oraz donosy pisane na zamówienie SB, sygnowane pseudonimem „Bolek”. Stwierdzała to notatka pracowników MSW, którzy przejęli całą dokumentację archiwalną związaną z tą sprawą.

    W rękach kapitana

    Zgromadzone dokumenty na temat „Bolka” wyjęto w maju 1992 roku z gdańskiego archiwum, włożono do specjalnej teczki, opieczętowano klauzulą tajemnicy państwowej i wysłano do Warszawy. Jak wynika z zachowanych w MSW pokwitowań, teczkę agenta wiózł z Gdańska do Warszawy kapitan Adam Hodysz – były funkcjonariusz gdańskiej SB. W 1984 roku Hodysz został zidentyfikowany przez kolegów z bezpieki jako „wtyczka” „Solidarności” w kręgach SB. Jak wynikało z przeprowadzonego w tej sprawie śledztwa, Hodysz (poprzez Aleksanda Halla – działacza „S” z Gdańska) przekazywał opozycjonistom tajne informacje dotyczące planów działania bezpieki przeciwko opozycji. W 1984 r. został zatrzymany i po krótkim procesie skazany na wieloletnie więzienie. Wyrok w celi odsiadywał razem z Grzegorzem Piotrowskim – skazanym za uprowadzenie i zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki. W roku 1989 Hodysz został zrehabilitowany, pozytywnie zweryfikowany przez komisję Krzysztofa Kozłowskiego i – w konsekwencji – przyjęty w szeregi tworzonego Urzędu Ochrony Państwa.

    Teczka zawierająca materiały na temat współpracy agenta „Bolka” dotarła najpierw do gmachu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie (świadczy o tym zachowane „pokwitowanie odbioru dokumentów niejawnych&rdquo wink . Z jej zawartością zapoznał się później m.in. Antoni Macierewicz.

    Kilkanaście dni później, 4 czerwca 1992 r., rząd Jana Olszewskiego został obalony, a Macierewicz stracił stanowisko. Dokumentów na temat agenta o pseudonimie „Bolek” zażądał prezydent Lech Wałęsa. W MSW istnieje pokwitowanie ich odbioru przez funkcjonariusza BOR celem przewiezienia do Kancelarii Prezydenta. Dalsze losy tych materiałów są nieznane… Wiadomo tylko, że nie wróciły do archiwum gdańskiego UOP, skąd zabrał je w 1992 roku kapitan Hodysz.

     
    Prywatna wojna

    "Zachowanie Lecha Wałęsy to jego prywatna wojna" – uważa Andrzej Gwiazda. "Panicznie się boi wszelkich prób wyjaśniania prawdy o swojej roli w „Solidarności”". Wałęsa odpiera ten zarzut twierdząc, że wszystko zostało wyjaśnione, a jego oponenci chcą na siłę znaleźć powód, by podważyć jego zasługi. "Sąd Lustracyjny oczyścił mnie z zarzutów, a IPN przyznał mi status pokrzywdzonego" – mówi. Oponenci byłego prezydenta zwracają jednak uwagę, że ustawa o IPN pozwalała przyznać ten status każdemu, kto był inwigilowany przez SB. Nie ma żadnych wątpliwości, że Lech Wałęsa należał do inwigilowanych, jednak nie oznacza to, że sam nie mógł być agentem SB.

    Po ogłoszeniu nieprawomocnego wyroku, Lech Wałęsa zapowiedział publicznie, że pozwie do sądu każdego, kto będzie dowodził jego agenturalnej przeszłości. Jak dotychczas nie wytoczył jednak sprawy ani Antoniemu Macierewiczowi ani historykom z IPN, ani dziennikarzom, którzy kwestionują słuszność sądowego werdyktu. Ściga tylko Krzysztofa Wyszkowskiego i zapowiada proces przeciwko małżeństwu Gwiazdów, jeżeli będą twierdzić, że współpracował z SB. Z pewnością najlepszym rozwiązaniem tego sporu byłby rzetelny, uczciwy proces sądowy, uwzględniający zeznania wszystkich świadków wydarzeń sprzed lat oraz wszystkie wnioski dowodowe zgłaszane przez obie strony. Całkowite wyjaśnienie prawdy ważne jest nie tylko dla Wyszkowskiego i Wałęsy lecz również dla najnowszej historii Polski."
    Za:
    http://www.polskieradio.pl/media/przemilczane/?id=6106
    Autorytet autorytetem, symbol symbolem ale prawda musi wyjść na jaw... Nie można klękać. Co to guru jakiś albo religia?
     
    Obejrzyj film i sam przemyśl
    http://tnij.org/walesa-bohater

    altCategory: General autorPosted by: unicorn
    ViewViewed: 3025 times.KarmaRating: 143/296 positive. ViewVote: [up+¦down-]

    Previous (9) Entries to This Item

    Commentscomments

    No comments yet

    add-commentsAdd Comment

    Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.