Piotr Lisiewicz w ostatniej Gazecie Polskiej daje do zrozumienia, że Marian Piłka jest naturalnym kandydatem na prezesa PZPN. Ma wiele racji. Po pierwsze, nazwisko zobowiązuje. Po drugie, chociaż jestem wrogiem komasowania władzy, centralizmów itd. można dzięki temu stworzyć jeden związek- Polski Związek Sportowy (aby nie było PZP). Zlikwidować inne (związane z piłką) i promować dyscyplinę, która w danej chwili odnosi sukcesy: jeżeli mamy dobrą passę w koszykówce- dajemy kasę koszykarzom- reszta niech się męczy i podnosi kwalifikacje: udowodnią, że są lepsi: premia. Rywalizacja, oszczędności, emocje. Gry zespołowe (dla twardzieli rugby). Czego chcieć więcej?
Kandydat jest idealny, reprezentuje zdrowy trzon narodu. Zna się na geopolityce- prezesura PZS będzie stanowić dla niego odskocznię do dalszej kariery politycznej. Gość potrafi poruszać się na niwie dziennikarskiej, a zatem będzie dobrze promować nowy szyld. Jako człowiek religijny i prorodzinny stworzy warunki do wspólnotowego kibicowania.
Panowie i panie! Piłka na prezesa! To NASZ człowiek.
Ps. Gdyby się ktoś wahał, niech zerknie na miejsce urodzenia Pana Mariana- Trąbki...Kibic jak się patrzy!
Tags: PZPN, prezes, Piłka, polityka