Pytanie prowokacyjne, skierowane do całej maści politologów, którymi nas hojnie obdarzyły uczelnie
Nie będę wdawał się w rozważania ekonomiczne bo łatwiej wyjąć jeden czynnik będący na pograniczu nauk (zresztą i tak ekonomia okaże się rozstrzygająca, hehe). Pomińmy antagonizmy klasowe, demografię i tożsamość różnych mniejszości, ponieważ pomimo problemów związanych z napięciami społecznymi Stany sobie trwają i radzą.
Rosyjski politolog przedstawił wizję rozpadu USA. Komentatorzy uznali, że są to typowe sowieckie bajki- chciejki. Wg nich Stany długo będą hegemonem, może Chiny ich trochę podrapią. Koniec. Kropka.
Żeby nie było zbyt łatwo odwołam się do doświadczeń rosyjskich. Nadamy odpowiedni smaczek.
Sowiety od początku istnienia swej "trudowoli" zbroiły się okrutnie, ponad wszelką miarę. Superwojska niemieckie, dysponujące o niebo lepszym wyposażeniem dały się we znaki w 1941. Żołnierz był dobry, zawiodła śrubka- maszyny. Taką wizją raczą swoich rodaków ichniejsi historycy. Jest to ewidentna lipa, o czym wie każdy, kto czytał książki Sołonina czy Suworowa. Kluczem był człowiek, nie maszyna.
Żołnierze pomimo dobrego sprzętu nie mieli motywacji do walki; stąd paniczne ucieczki z placu boju, masowe oddawanie się do niewoli i porzucanie sprzętu. Nie wspominając o bratobójczych walkach...
Potem pojawiła się teoria, że sprzęt był niezły ale stary, źle konserwowany. Generałowie mieli swoją idee fixe- dozbrajanie, zresztą jak wszystkie trepy na świecie. Latami budowano nowoczesne siły zbrojne, niektóre osiągnęły wysoki poziom niejako od zera- marynarka.
Pracowano tak usilnie, że ze zmęczenia upadły Sowiety. Pomimo doskonałej broni (a może dzięki niej...) Zabawne, nieprawdaż?
Fetysz metalu przygniótł psychologię człowieka.
Spytacie, a co ma wspólnego miasto, masa, maszyna w wydaniu czerwonym ze Stanami? Ano, jeżeli mamy przewidzieć przyszłość to popatrzmy bliżej na amerykańskich chłopców z drogimi zabawkami. Odjechane zabawki i kiepskie morale. I nie będzie lepiej, może być tylko gorzej. Hm...Gdzie jesteśmy? Aha- finis Americae.
Ps. Gość wróży powrót Leppera i wojnę.
Życzę Wam szczęścia w Nowym Roku 2009. Ku chwale nowej światowej potęgi!