W wielu filmach scifi jest eksploatowany motyw obcego. Albo szary z dużymi oczami albo jakiś potwór okrutnie się śliniący. Oczywiście, z drobnymi wyjątkami, kosmici czatują na nasze życie. Lubimy się bać to dostajemy potwory z kosmosu. Zresztą, kto powiedział, że obcy mają być przyjaźnie do nas nastawieni i niby dlaczego? Lepsza technologia niekoniecznie oznaczą wyższą moralność. Wie o tym każdy, kto żyje na Ziemi :> Mało który z twórców próbuje się wczuć w psychikę...przybysza z gwiazd. Może oni też nas się boją?

