Zainspirowany (m.in. tu, tu i tu) ożywioną dyskusją, nic tak nie rusza ludzi jak dobry trup, czyli rzeczy, których nie ma, w tym przypadku dobrym trupem jest Żyd, postanowiłem napisać krótki poradnik łapania antysemitów. Antysemici, jak powszechnie wiadomo, są w swej masie groźni dla nielicznej, chronionej mniejszości. Skoro są w masie, należy ich wyłapać, w imię demokracji. Wysterylizować, obedrzeć ze skóry lub przerobić na dywanik. Co kto woli, w zależności od wyznawanej doktryny- mniemam, że lewicowej, skoro łapiemy antysemitów...Po uznaniu wniosku, że nasza salonowa, pluszowa prawica tropiąca antysemitów to...lewica, idźmy dalej. Antysemitów od lat tropi Michnik i ska- z racji swego hm...rodowodu. Użyłbym słowa- pochodzenia ale nie chcę zostać pochwycony przez tropicieli.

Prawica kooperująca z Michnikiem, ciekawe, nieprawdaż? Gdyby nasi bohaterowie założyli stowarzyszenie- typu Otwarta Rzeczpospolita mogliby dostawać kasę. Dość tych wtrętów, przejdźmy do meritum.
Są trzy główne metody łapania, chwytania, znajdowania antycośtam.
Pierwsza to głośne wołanie- spisek, Żydzi, Żydzi, skandal, skandal, bulwersujące, faszyści, naziści, oburzające, co na to Europa, to nie po krasnoludzku, a gdzie moralność, czy godzi się itd.
Antysemita zwabiony zapachem trupa- patrz początek wpisu, znajduje się w pobliżu pułapki. Pułapkę robimy zgodnie ze wskazówkami jednostek specjalnych armii USA, mającej wprawę z Wietnamu. Złapany wróg może krzyczeć, bluzgać a nawet! mówić prawdę. Należy szybko go uciszyć. W tym celu używamy opaski akustycznej. Prosta i skuteczna metoda.
Niestety, metoda nie działa w przypadku większych skupisk antysemickich- osiedli, manifestacji, zakochanych par....Co zatem robimy? Przechodzimy do wariantu numer dwa, mianowicie czas na dywanowe naloty. Higieniczne i precyzyjne. Nic tak nie drażni wrogów demokracji ludowej jak postępowa literatura. Dywanowe naloty gwiazdkami unijnymi załatwiają sprawę. Kwiczący, pamiętajcie, antysemita boi się wesołych, liberalnych kolorów! kulący się ze strachu antysemita jest otępiały i można łatwo go odizolować od reszty. Patrz: metoda pierwsza.
Trzecia metoda nazywana jest ostatecznym rozwiązaniem kwestii antysemickiej. Działa skutecznie na jednostki jak i tłumy. Przez fachowców zwana metodą na "Lenina": wygłaszamy płomienną mowę o wolności, zagrożeniach demokracji i potrzebie wzmożonej kontroli internetu, aby pozbyć się treści zakazanych. Znudzony antysemita zasypia (metoda I) lub bucha śmiechem. Zupełnie jak autor wpisu czytający salonowych blogerów :>