Fragment cenniejszy niż złoto...Szczególnie, że łączy kilka wątków. Obszernie pisał o tym A. Ścios. Zyzak nieświadomie dotknął sedna sprawy:
"Lojalka" była wystarczającą gwarancją dla władz, więc pośrednik Wachowski w nowej sytuacji stawał się zbędny. Właśnie owa, odręcznie podpisana "lojalka", znalazła się ponoć w tak zwanej "czarnej teczce" S. Tymińskiego w 1990 roku, obok aktu urodzenia nieślubnego syna Lecha Wałęsy, zobowiązania Wałęsy do współpracy z SB, jednego z doniesień oraz pokwitowań odbioru pieniędzy od funkcjonariuszy SB. Przynajmniej takie informacje miał przekazać K. Wyszkowskiemu, członkowi sztabu wyborczego Lecha Wałęsy i doradcy dwóch kolejnych po T. Mazowieckim premierów III RP, wysoki urzędnik MON. Założyciel WZZ wspomina, że wiceminister Bronisław Komorowski zaprosił go do Warszawy i w swoim gabinecie poinformował, iż wymienione dokumenty Tymiński otrzymał od funkcjonariuszy Wojskowych Służb Informacyjnych, którzy z polecenia generała Jaruzelskiego organizowali kandydatowi na prezydenta cały sztab wyborczy."
Za: P. Zyzak, Lech Wałęsa. Idea i historia. Biografia polityczna legendarnego przywódcy "Solidarności" do 1988 roku, Kraków 2009, s. 401.