Unicornus Blog ®™
  Unicorn-Blog
   

NAVIGATION

HOME | « Previous Month | » Next Month | Today | Archives |

Included colors
-^

WWW-World   Unicorn-Blog

..::^::..

Statystyki odwiedzin:

Σ Total Visit:
Time wto, 14 maj 2024, 15:15:57

Online now
0 members & 0 visitors

Who is online

Online today
1 [0 members & 1 visitor]

Members activ

    Geo Visitors Maps:

    Geo-Visitors

    Start:


    Subscribe:

    ..::^::..

    Reklamuj ten Blog! :)

    Podoba Ci się mój Blog? - wklej
    u siebie na stronie ten klikalny buttonik. Sprawisz, że prawda historyczna nigdy nie zgaśnie..
       Unicorn Blog
        Kod do wklejenia na stronę:
    <a href="http://unicorn.ricoroco.com/nucleo/" title="Unicorn-Blog Polityka Internet Opinie" target="_blank"><img src="http://unicorn.ricoroco.com/uni.jpg" border="0" alt="Unicorn Blog" /></a>

    .::^::.


    Pisuję jeszcze m/n tu:

    BlogMedia24.pl

    ..::^::..


    Info o Tobie:

    And what You think?  

    ..::^::..


    Wprost24-News

    Wprost24

    ..::^::..


    Torrents of Tags

    20 lipca AK Aborcza Anglia Berling Bezymienski Bielscy Blogmedia24.pl Bolek Bordziłowski CCCP Cała Cenckiewicz Chiny Czechowicz DIE Duffy Dzieje Dziennik Eberhardt Epler Europa Francja Frank Gebert Gierek Gontarczyk Gross Hans Heda Hitler Humer II III III RP IPN Irving JKM Jarecki Jaruzelski Jezus KNAPP KPP KPRP Kaczyński Kataryna Kister Komorowski Konsumpcja Kozaczuk Kościół Kresy Kuroń LSD LWP Laska Lem MO Mackiewicz Majka Mars Mistewicz Miłosz NKWD NSZ NWO Naliboki Newsweek Nicpoń Niemcy Niziurski OUN Obama Ochrana PO PPR PR PRL PSL Pacepa Parowski PiS Piecuch Piotrowski Pióro Pola Polska Polski Poznań Przegląd RFN RONA RP RWE Raack Radziński Rakowski Raport Replika Rockefeller Roosevelt Rosja Rumunia Ryszard SB SLD START Sierakowski Skalski Sobieski Solidarność Sowiety Speer Stalin Stallin Stauffenberg Stern Stół Szary Szechter TUN Trocki Tusk UB UPA USA Volkoff WSI Wachowski Wałęsa Wiejska Wisla Wiszowaty ZSRS Zachód Znak Zyzak aborcza agenci agent agentura akcja alternatywy ambasador ana anonimy anoreksja antykomunizm antypolonizm antysemityzm antysowieckie aparat archiwum armia artyści aruch bajki bandy betony bezpieka biesiady bimber biurokracja blogerzy blogi blogmedia24.pl bolszewicy broń burza bzdety błędy cele cenzura chaos chemiczna chłam codzienne cywilizacja człowiek, demokracja depopulacja dezercje dezinformacja dinozaury dowcipy duchy dyplomacja dyskusje działanie dzieci dzieje dziennik dziennikarze eksport elita elitki elity encyklopedia ewolucjonizm film finanse firmy fugit fun fundusze futurologia gaz generał geopolityka gestapo gra grypa gęsia haki handel hańba historia historia, historyczna ideologia idioci imperializm informatyzacja inteligenci internet judaica kadry kalki kandydaci kant kapusie kasa katastrofa kawały kibole klasy kobiety kolaboracja komuna komunizm konfidenci konfident konserwatyzm kontrfaktyczna kontrola kontrwywiad korzenie kosmos kostka kraj kreatorzy kretyni krytyka kultura kłamstwa lewactwo lewacy lewica list literatura lotnicza ludowa ludzie mackiewicz mafia manipulacja manipulacje masoneria masy mceńsk media medialny mentalne metody miasto mity miłośnicy moda monarchizm mordercy morderstwa mordy must młodzież mózgu nadzorcy naród nauka nauka, nawóz nazizm nienormalność niespodzianki niewolnictwo nieznani nonsens obcy obozy obronna odjazdy okrąglak okupacja opinia opozycja ordnung pajęczyna pakt pandemia partia partyzantka pigułki pitu plany platforma pochody podatki podwyżki pojęciowe polityka polskość pomoc portal portale porządek powstanie pracy pranie prawa prawda prawica prehistoria, prezydent profesor program propaganda prowokacje przegląd przyszłości przyszłość pseudonauka psychologia psychomanipulacje publiczna quo vadis radio radykał rasy redukcje regulacje religia reptilianie rewolucja rewolucje rezonatory rosołowa rozpad rozpoznanie rusofoby rząd salon24 satyra scenariusze scifi seks sekty serwilizm siekanina skrajności socjalizm socjalizmy socjologia socjotechnika sojusze solidarność sowiecka sowiety specjalne specsłużby spin spisek społeczeństwo sprawcy sterowanie strategia struny studenci styl syf syjonizm sylwetki system szopki sztetl szulchan szyld słownik służby taktyka telewizja tempus teorie terroryzm to totalitaryzm towarzysz tradycje trendy twórcy tytuły u2 układy upadek urzędy utrwalacze walka wic wieszanie wizerunku wizje wladza wojna wojny wojsko wojskówka wolność wrogowie wspomnienia wyborcze wybory wychowanie wystawa wywiad władza władzy zamach zapłodnienie zbrodnie zdobycie zdrada ziewnik złodzieje złoto Żydzi ład ściema świat światowa żulia życia życie żydokomuna 44 1939 1941 1944 1945 1947 1952 1987

    ..::^::..


     PR 
    GeoStat
    GeoVisitors

    ..::^::..

    M E T A

    M E T A  Tue 14 May 2024 15:15:57 CEST



     In memoriam of
    † Lech Kaczyński †

    Lech Kaczyński

     Kalendarium Archiv

     
    < maj 2008 >
    PWŚCPSN
        1 2 3 4
    5 6 7 8 9 10 11
    12 13 14 15 16 17 18
    19 20 21 22 23 24 25
    26 27 28 29 30 31  

     Friends:


     My BLOGROLL:

    Janusz Korwin-Mikke
    Nczas.com
    Forum Frondy
    5 Władza
    Rzeczpospolita.pl
    Kataryna
    FoxMulder
    Geralt
    PrawyProsty
    Vagla-prawo w Internecie
    Antysocjal
    Audience
    Venissa - psychologicznie
    Socjologia internetu
    Prawica.net
    PerłyPrzedWieprze
    Gdańszczanin
    DoKwadratu
    Michalkiewicz.pl
    IVRP.pl
    forum.sztab.org
    Lear.blox.pl
    Kolorowy.blox.pl
    Foxx-News
    www.kppis.pl
    www.touch.uni.lodz.pl
    niezalezna.pl
    redplanetcartoons.com
    nieznudzeni.pl


    ~.^.~

    .::^::.


     Warto zajrzeć:

    ..::^::..


     Godne Uwagi!

    www.michalkiewicz.pl

    ..::^::..

    archivYou are currently viewing archive for May 2008

    date30 May 0820:47artHardcore dla mas

     

     
    "Środowisko intelektualne ukształtowane zostało w PRL w latach czterdziestych i pięćdziesiątych na wzór utworzonej w ZSRR „inteligencji twórczej". Środowisko intelektualne różni się od przedwojennej polskiej inteligencji w nie mniejszym stopniu niż Bolesław Bierut różni się od Józefa Piłsudskiego, Władysław Gomułka od Ignacego Paderewskiego, Feliks Dzierżyński od Romana Dmowskiego, jest jej przeciwieństwem i zaprzeczeniem.
    Polska inteligencja była warstwą ludzi wolnych zawodowo. Środowisko intelektualne ukształtowane zostało jako kasta uprzywilejowanych funkcjonariuszy państwa. Polska inteligencja była warstwą ludzi osobnych fizycznie (nie wszyscy mieszkali w Warszawie, niektórzy siedzieli na prowincji, po dworach itp.) i duchowo (nie mieli wspólnych interesów i układów, konkurowali ze sobą, każdy radził sobie w życiu na własną rękę). Środowisko intelektualne mieszka prawie całe w Warszawie i w Krakowie, składa się z ludzi powiązanych gęstą pajęczyną układów, interesów, koneksji zawodowych i grupowej solidarności. Polski inteligent był indywidualistą, nie miał nad sobą umysłowych nadzorców i kontrolerów. W środowisku intelektualnym obowiązuje myślenie stadne, wszyscy członkowie tego środowiska mają identyczne poglądy w kwestiach publicznych. Przedwojenny inteligent był nastawiony światoburczo, opozycyjnie, cierpiał raczej niedostatek, ale nie służył możnym tego świata.
     
    Środowisko intelektualne, wyjąwszy krótki i niezwykle zresztą dla niego, jak się później okazało, opłacalny opozycyjny antrakt z lat 1976-1988 służyło i służy mającym władzę, wpływowym i bogatym.
    Przedwojenna polska inteligencja, jeśli robiła coś dla kraju, czyniła to bezinteresownie, nic trąbiąc o swych uczynkach na cały świat i nie nadstawiając piersi do orderów. Środowisko intelektualne działa zawsze z maksymalnym hukiem i rozgłosem, głównym celem jego zabiegów było zawsze i jest umocnienie własnej pozycji, posuwa się nawet do tego, że daje do zrozumienia Polakom, iż jak zostanie odsunięte na bok, to Polska zginie.

    Środowisko intelektualne, dopuszczone przez komunistów do życia publicznego i zawdzięczające temu komunistycznemu przyzwoleniu monopolistyczną pozycję w naukach humanistycznych, kulturze, działalności artystycznej oraz w środkach masowego przekazu, wydało z siebie pod koniec lat siedemdziesiątych i na początku osiemdziesiątych nową jakość.
    Otóż w związku ze swym zaangażowaniem w antytotalitarną opozycję oraz w związku ze swą martyrologią na tym  polu  (której  kulminacyjnym  momentem  było, jak pamiętamy,   bezprawne,   brutalne   odebranie   Stefanowi Bratkowskiemu  legitymacji członka PZPR) środowisko intelektualne nadęło się tak straszną dumą i rozkoszą, źe wyfrunął z jego łona twór nie znany dotychczas dziejom homo sapiens: „autorytety moralne oraz intelektualne.
     
    Autorytety  moralne  i  intelektualne   to  emanacja  środowiska intelektualnego, tytani ducha i intelektu, którzy na skutek olbrzymich zasług poniesionych dla postępu, społeczeństwa i ludzkości oraz mąk, które przecierpieli z   powodu   swej   bohaterskiej   działalności   opozycyjnej, otrzymują prawo do wychowywania, kształtowaniu i strofowania polskiego społeczeństwa. Autorytety moralne oraz intelektualne są nietykalne."
    Za: P. Wierzbicki, Upiorki, Warszawa 1995, s. 9- 11.
        I jak zwykle mamy argumenty świadczące o podobieństwach między sztucznie kreowanymi autorytetami a...komuną:
    "I kto podniesie rękę na autorytet ludowy niech wie, że ta ręka zostanie obcięta! W interesie ludu wykształciuchów miast i wsi, w interesie funkcjonariuszy służb specjalnych, w interesie kapusiów na uniwersytetach..." :> 
    Więcej na blog.media.pl.
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date25 May 0812:35artZarządzanie tłumem

     
        Zarządzanie to bardzo modne pojęcie. Mamy zarządzanie firmą, czasem, kulturą, zasobami ludzkimi...Po prostu eufemizm, tak jak nie mówimy już propaganda, dezinformacja i manipulacje lecz PR. W ramach zarządzania mieści się zwykła sztuka dla sztuki, chęć bisowania najbardziej prymitywnym (ale i widowiskowym!) odruchom gawiedzi.
    Stąd mamy Dodę, mamy Donalda, mamy D jak dekiel czy M jak miłość. Wszystko dla ludu, przez lud i do przodu!
    Nie ma już rządzenia. Rządzenie jest niemedialne, grozi omsknięciem w dół sondażowych słupków i zapowiada nieszczęścia: reformy, których "nikt" nie chce, procesy, które "nikogo"* nie interesują i twarze, którym "ten kraj" podziękował w wolnych, demokratycznie sterowanych wyborach :>
    Rządzenie zakłada pewną troskę. O losy państwa, instytucje, ludzi i ich rozwój czy kulturę.
    To zbędne. "Ten kraj" ma się rozwijać jak stalinowska Rosja, w pocie czoła wykuwamy nową świetlaną przyszłość.
    Różnice? Kiedyś było 300% normy pracy, mniej i bardziej udawanej. Obecnie- 300% normy w...nieróbstwie, co uważane jest za najwyższy poziom rozwoju myśli społecznej.
    "Przez nicnierobienie do gwiazd!" a w tle wre praca krasnoludków ze służb specjalnych:
    http://www.niezalezna.pl/index.php/blog/show/id/101
    ----
    "Nikt"- XXI wieczny synonim człowieka, odpowiedzialnego, nowoczesnego i...nieistniejącego poza większymi skupiskami ludzkimi. Przejawem "nikogo" jest 500-osobowa próba sondażowa. Oczywiście telefoniczna.
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date24 May 0821:08artMitomani i mitologie III RP

     
     
        III RP to brzmi dumnie! Tak samo dumnie brzmiała nazwa sowieckiego przyczółka do ofensywy na Danię, Niemcy i Francję- Polska Rzeczpospolita Ludowa. Ani nie polska, ani nie rzeczpospolita, ani tym bardziej ludowa... Prawie polska i prawie pospolita, niepospolicie zakłamana.
    Skoro brzmi dumnie to równie zaszczytne są jej początki, fundamenty i mitologie:
     
    "Mit o wolności słowa - którego granice wyznacza Salon i z nadal obowiązującym artykułem 212 KK.
    Mit o w pełni niezależnym dziennikarstwie - które niezależne bywa tylko czasami, a tematów tabu unika jak ognia.
    Mit o równości wszystkich wobec prawa - które ściga bezdomnego, a w "durniu" nie widzi nic złego.
    Mit o masowym fałszowaniu teczek - które esbecja fałszowała, aby sama się dezinformować.
    Mit o niezawisłych sądach - które niezawisłe bywają tylko wtedy, gdy chodzi o miedzę, a raczej nigdy w sprawach politycznych.
    Mit o okrągłym stole - który de facto okazał się okrągłą trampoliną dla nomenklatury.
    Mit o wysoce moralnych autorytetach - którzy to w większości za swoje role już dawno temu powinni otrzymać Oskary.
    Mit o walce z korupcją - z którą tak się walczy, że wszyscy wiedzą, iż "u nas to tylko ryby nie biorą".
    Mit o bezpłatnej służbie zdrowia - której czasem nie stać na zakup igieł do strzykawek, albo leków."
    Za: Forum IVRP.
     
    No i największy mit- sama nazwa...oraz jej współtwórca- mitoman- dumny przywódca mafii- noszących znaczki w klapie.
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date21 May 0822:56artSocjologiczne aspekty kreacji mitu Wałęsy

    Lech Wałęsa jest mitem, autorytetem i symbolem. Żeby było weselej- nadal żyje. Żywy pomnik historii? Owszem ale JAKI?
    Jak wykreowano autorytet Wałęsy- to proste obalił komunę, dostał Nobla. Jest poważany lub bardziej jest symbolem, bo się kojarzy. A dlaczego się kojarzy? Ponieważ został wypromowany...
        Były prezydent jest symbolem. Symbolem Solidarności, kolejnego mitu i żywej historii. Mówimy Lechu, myślimy Solidarność. Mówimy Solidarność, myślimy Lechu...
    Jak stworzyć mit? Należy odwołać się do emocji. Przywódca zrewoltowanego tłumu, swój człowiek, wzór cnot rodzinnych. Polak, katolik, buntownik- romantyk, niekoniecznie obywatel.
    Mit przykrywa również otoczenie. Złośliwi mówią- słup. Słup jest figurantem firmującym wszystko, co skrywa się w cieniu. A co jest w cieniu? Dziwni doradcy, nieformalne związki (niebezpieczne jak diabli!), niespotykane wydarzenia i przypadki.
         Teoria mówiąca o braku przypadków każe nam wierzyć w znaki. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że dzięki samemu sobie mit Lecha Wałęsy jako zbawcy narodu runie. Obojętnie co będzie w tak obelżywie opluwanej książce, Wałęsa będzie się jawił jako mały, zawistny człowiek ścigający z wyżyn swego autorytetu historyków.
    Nie za pomocą argumentów lecz gróźb i wrzasków. Sądownie. Jak Adam Michnik.
    Historia zaśmiewa się do rozpuku- "ludzie honoru" i postsolidarnościowcy ramię w ramię kreują nowy mit. Mit upadku.
    -----------------
        "Rozmowy Okrągłego Stołu pomogły w nawiązaniu wspólnego języka między dwoma obozami: byłych więźniów politycznych i ich strażników. Wywołało to zdumienie na Zachodzie i w sąsiednich krajach wschodnioeuropejskich, ale dla Polaków nie stanowiło większego zaskoczenia. Reformatorskich socjalistów z obozu Jaruzelskiego łączyło więcej niż tylko zgodność poglądów z liberalnymi członkami ekipy solidarnościowej. Pewna fotografia z 1970 roku pokazuje tłum intelektualistów, przeważnie dziennikarzy, pozujących do zdjęcia w daczy Rakowskiego na Mazurach. Na trawie leżą ludzie, którzy kilka lat później będą stanowili intelektualne zaplecze drużyny Jaruzelskiego i Rakowskiego (łącznie z Jerzym Urbanem i Wiesławem Górnickim) obok najzdolniejszych krytyków stanu wojennego (Dariusza Fikusa, Ernesta Skalskiego i innych). Większość z nich współpracowała z Polityką i w swoim czasie prawie wszyscy podziwiali Rakowskiego za jego postawę w 1968 roku i za sprzeciw wobec kretyńskich założeń gospodarki planowej. Ta grupa była jądrem nowej klasy politycznej, ale rozpadła się, wpierw z powodu różnicy oceny strajków w 1980 roku, a potem w wyniku stanu wojennego. Ale Warszawa jest nie tyle miastem, ile zbiorem różnych połączonych wiosek, rządzonych rytuałem.
    Ci starzy koledzy, ale świeży wrogowie polityczni, utrzymywali ze sobą kontakty, bo wcześniej dzielili dziewczyny, wymieniali się żonami i naturalną drogą plotki z buduarów ministrów docierały do Solidarności, a intymne sekrety opozycji znane były członkom rządu, na przykład Urbanowi. Ta zażyłość pozwoliła ludziom władzy przyjąć koncepcję Okrągłego Stołu, ponieważ wiedza, że po drugiej stronie są „rozsądni ludzie", nie była teoretyczna, ale wynikała ze wspólnych pijaństw w minionych latach, kiedy dyskutowali nad problemami świata długo w noc, ze wspólnych wyjazdów na narty czy żagle. Jednak ludzie Warszawki nie mogli sami rządzić Polską, chociażby dlatego, że wykluczałoby to zdolnych robotników, którzy zdobyli ostrogi w podziemiu."
    Za:
    R. Boyes, Nagi prezydent, Londyn 1995, s. 219- 220.
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date19 May 0816:29artPlucie z wiatrem

             

    Profesor Sadurski w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" polemizuje z profesorem Zybertowiczem w kwestii lustracji "najważniejszego elektryka i autorytetu lat minionych, obecnych i przyszłych." 

    Większość tego, co chciałem napisać zawarto w tekście mnie uprzedzającym smile Ale wiecie, rozumiecie, praca nie wybiera toteż wrzucę kilka swoich zdań...
    Sadurski rozpoczyna z grubej rury, odwołując się do pojęcia uciszenia czyli dyskredytacji oponenta za pomocą sztuczek erystycznych.
        Profesor renomowanego Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego we Florencji zarzuca Zybertowiczowi, że to on...stosuje sztuczki dyskredytujące "wielkiego autoryteta."
    Zabawne jest to, że przy okazji nasz salonowy bloger z tytułem sięga po cały arsenał podobnych chwytów (rozumiem, że w danej wersji jest to słuszne?), np. zarzut znajomości autorów (Cenckiewicza i Gontarczyka) z Zybertowiczem.
     

    Przeczytaj cały artykuł: »»

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date18 May 0811:23artWehrmacht one more time

    Motto: "Zaprawdę powiadam Wam, jestem autorytetem, człowiekiem dziejowym. Nie można kalać autorytetów".

     

        Książka budząca grozę wśród dworu Wałęsy faktycznie może wywołać skandal jeśli potwierdzą się stugębne plotki krążące w okolicach IPNu, że autorzy dotarli do paru osób, które sobie wzięły różne "kwity" na przechowanie... Czasu pozostało niewiele więc delektujmy się na razie starą książką Boyes'a:

    "Na skutek wojny powstało w Polsce pokolenie pozbawione ojców. Według określenia niemieckiego psychoanalityka, Volkera Pilgrima, byli oni maminsynkami. Bez wątpienia Lech, który w chwili śmierci ojca miał 18 miesięcy, stał się ulubieńcem matki. Miała ona wówczas dwadzieścia parę lat i bardzo kochała Bolesława. Feliksa Kamińska poślubiła Bolesława Wałęsę jako siedemnastoletnia dziewczyna, wbrew woli rodziny.

    Kamińscy podzielali lokalną opinię na temat Wałęsów jako beztroskich rozrzutników. W szczególności matka Feliksy - kobieta ambitna, dobrze wykształcona i znająca świat - wiązała ze swoją córką większe nadzieje. Jednakże ostatecznie rodziny pogodziły się. Bolesław (przez wszystkich Wałęsów zwany Bolkiem) był człowiekiem kryształowo uczciwym, bez śladu skłonności do hazardu tak charakterystycznego dla jego ojca, za to ze zdrowym, solidnym zmysłem do handlu. Śmierć Bolka w czerwcu 1947 roku (hm zapewne literówka->1945...Unicorn) przybiła Feliksę. Miała czworo dzieci do wychowania i małe, ale czasochłonne gospodarstwo na głowie. W latach 1945-1946, kiedy komuniści wszystkimi sposobami sięgali po władzę, w Polsce panowała wielka bieda. W Popowie nie było elektryczności i dopiero w 1957 roku zostało podłączone do sieci. Zimą zmrok zapadał przed czwartą i Feliksa Wałęsowa zapalała lampę naftową. Ale odkąd ciężko było kupić naftę - bowiem większość podstawowych dóbr była niedostępna - dzień faktycznie kończył się o zmroku. Lech Wałęsa wychowywał się w świecie bez książek; nie było ani światła, ani czasu na czytanie. Poza domową biblią i rodzinnymi albumami na wsi nie było książek.

    Popowo pod koniec lat czterdziestych i na początku pięćdziesiątych było jak świat zza grobu, odcięte od wielkich politycznych wydarzeń. Cała energia mieszkańców skupiała się na przetrwaniu.
    Dla Feliksy istniał tylko jeden racjonalny sposób rozwiązania tego osobistego kryzysu - poślubić swojego szwagra. Na dwa dni przed wybuchem wojny, w sierpniu 1939 roku, Stanisław udał się wraz z Bolesławem i Feliksa furmanką do Sobowa i tam w kościele przyrzekł na Pismo Święte, że będzie się opiekował Feliksą w razie, gdyby Bolek zginał na wojnie. W tych nerwowych tygodniach poprzedzających wybuch wojny była to bardzo popularna przysięga. Proboszcz udzielił ślubu Feliksie i Stanisławowi, gdyż był w posiadaniu pisemnego potwierdzenia wspomnianej przysięgi.         Wydaje się, że Stanisław nie pociągał w szczególny sposób Feliksy. Lecz jej matka dwukrotnie wychodziła za mąż i dwukrotnie została wdową i w związku z tym idea ponownego zamążpójścia nie była niczym szczególnie odpychającym czy szokującym. Dzięki ślubowi ze Stanisławem w gospodarstwie przybyć mogło nieco grosza, można było naprawić dach pokrywający niewielkie domostwo, ubić i oporządzić hodowane zwierzęta, a dzieciom zapewnić mocną ojcowską rękę.

    Stanisław był bardziej błyskotliwy od swojego brata Bolesława, lepiej radził sobie z pieniędzmi i w handlu. Nigdy nie zamierzał osiąść w Popowie, gdyż odziedziczył w znacznie większym stopniu niż jego nieszczęśliwy brat niespokojnego ducha Wałęsów, ale był w stanie dostrzec zalety wynikające z poślubienia Feliksy.

        Polska wyszła z wojny zrujnowana, większość mieszkańców miast wiodła ciężki żywot, odbudowując z niskich płac i kiepskich przydziałów zburzone domy. Na wsi życie było również ciężkie, ale chłopi mieli przynajmniej łatwiejszy dostęp do żywności. Jeżeli w miastach sytuacja ulegała pogorszeniu, rolnicy wciąż mieli podstawowe, tanie produkty: kurczaki, jaja, mleko. Gdyby Stanisław poszedł do pracy w mieście, mógłby zarobić więcej pieniędzy, ale nie miałby gdzie mieszkać. Dlatego został. Feliksa była wciąż ładna, a życie mogło się przecież poprawić. Kiedy jednak tak się nie stało, Stanisław stawał się coraz bardziej surowy wobec dzieci własnych i przybranych.
    Stanisław przeżył wojnę w niecodzienny sposób. Pod koniec 1942 roku został wraz z Bolesławem ponownie złapany przez Niemców. Razem trafili do więzienia w Chalinie. Ale podczas gdy Bolka wysłano do obozu w pobliżu Torunia, Stanisław został wywieziony do Niemiec.
    W drodze do obozu koncentracyjnego w Dachau zdołał uciec z transportu i przeżył ukrywając się u niemieckiej dziewczyny, która karmiła go i chroniła ponad rok. W każdym razie taką historię opowiedział dzieciom Bolesława. Kiedy w 1945 wrócił do Polski, wyróżniał się niemieckim mundurem, który - jak później powiedział - był jedynie przebraniem. Jest coś dziwnego w tej opowieści. Jedyne świadectwo na temat jego losów w hitlerowskich Niemczech mogłoby pochodzić od tej Niemki, ale nie została odnaleziona. Nie jest całkowicie jasne, za co Niemcy mieliby Stanisława wsadzić do Dachau, ale wojna bogata jest w nietypowe i niejasne epizody, co pozwala przyjąć (? -Unicorn) wersję wydarzeń podaną przez Stanisława. Nie zdziwiła ona nikogo i nawet gdyby Stanisław dodał do tej historii kilka wymyślonych ozdobników, to nic było w tym nic zaskakującego, w końcu dorastał słuchając opowieści o romansach i wojennych przygodach swego ojca Jana."

    Za: R. Boyes, Nagi prezydent, Londyn 1995, s. 17- 19. 

    Jest coś interesującego w tych gdańskich powiązaniach niemieckich...

     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date16 May 0823:31artNeotrockistowska zaraza nie przejdzie!

           Dlaczego Sierakowski z hordą młodych, zawsze idących na czele pochodu postępu, przegra? Jest rewolucjonistą i to, co kiedyś było dużą zaletą- wyobcowanie ze społeczeństwa, obecnie może budzić śmiech. Już widzę zastępy rodzin karnie oglądających parady dewiantów i szturmujących nowe kościoły plugastwa. Bunt rodzi bunt i nawet gdy przyjąć, że instytucja rodziny się rozpadnie a w końcu przecież o to chodzi- przeciwko czemu będzie się buntować pokolenie "konserwatywnych gejów"? Przeciwko lewactwu "rodziców" smile ) Hojnie wspomagany z zagranicy owszem może zamieszać, może nawet coś zburzy, podpali, zmieni ale kontrrewolucja będzie okrutna. Zabawne- tak jak ZSRS destabilizował sytuację na świecie broniąc pokoju, tak wszelkie lewactwo stworzone jest do destrukcji broniąc nowoczesności i...humanizmu. 
     
    Nawet patron pasuje- kapuś Brzozowski...Czy to zachęta do służby w internacjonalistycznym celu kreowania nowego świata? Panie Sierakowski, BND i FSB czekają z wytęsknieniem! 
        Ironią losu jest fakt, iż niezapomniany obrońca demokracji "nabojowej" Trocki przewidział przyszłość dla swoich epigonów:
     
    "Rewolucjoniści ulepieni są właściwie z takiej samej gliny społecznej, jak i wszyscy inni ludzie (lol-Unicorn). Muszą jednak posiadać jakieś wyraźne cechy osobiste, dzięki którym w biegu wydarzeń historycznych odłączyli się od reszty ludzi i stworzyli odrębną grupę. Obcowanie ze sobą, praca teoretyczna, walka pod określonym sztandarem, karność zbiorowa, hart, zdobywany w obliczu grożących niebezpieczeństw, wszystko to kształtuje stopniowo typ rewolucjonisty. Można śmiało mówić o typie psychicznym bolszewika w przeciwstawieniu, dajmy na to, do typu mieńszewika. Oko posiadające pewne w tym kierunku wyrobienie, potrafi nawet po powierzchowności odróżnić bolszewika od mieńszewika, a odsetek omyłek będzie znikomy.
        Nie należy wnosić z tego, żeby w bolszewiku wszystko i zawsze miało być bolszewickie. Wcielić w życie pewien określony pogląd na świat, podporządkować mu wszystkie dziedziny swej świadomości i uzgodnić z nim dziedzinę własnych uczuć — nie każdy potrafi tego dokonać, a raczej potrafią tylko nieliczne jednostki.
        Instynkt klasowy, który w krytycznych okresach zaostrza się nadzwyczaj, zastępuje masom robotniczym tę świadomą pracę, wykonywaną przez jednostki. W partji i w państwie istnieje jednak znaczna warstwa rewolucjonistów, którzy, mimo że wyszli przeważnie z łona tych mas, oderwali się już od nich dawno i, ze względu na zajmowane stanowiska, przeciwstawiają się im nawet.
        Instynkt klasowy zdążył już z tych ludzi wywietrzeć. Z drugiej strony, brak im teoretycznego punktu oparcia i szerszych horyzontów, aby mogli ogarnąć całokształt procesu. W psychologji ich pozostaje dużo nieobronnych miejsc, przez które — wraz ze zmianą warunków — przedostają się do ich świadomości obce i wrogie wpływy ideowe.
    W czasach walk podziemnych, powstań, wojny domowej, żywioły tego rodzaju spełniały tylko funkcje szeregowców partyjnych. Świadomość ich reagowała przeważnie na jeden tylko ton, nastawiony zresztą na kamerton partji. Ale gdy naprężenie zelżało i koczownicy rewolucji rozpoczęli żywot osiadły, w ludziach tych ocknęły się, odżyły i doszły do głosu cechy, niezmiernie charakterystyczne dla mieszczuchów, oraz sympatje i upodobania zadowolonych ze siebie gryzipiórków."
    Za: L. Trocki, Moje życie, Warszawa 1930, s. 565- 566.
     
    Pan Lejba chce nam powiedzieć, że lud rewolucjonistów, plemię buntownicze jest niestałe w poglądach jak młody i wykształcony elektorat Donaldu :> Bardzo szybko może się zniechęcić i wrócić do nędznego mieszczańskiego życia. 

     
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date16 May 0819:16artTajna i wybiórcza prasówka

        Informacje docierające do nas z otoczenia są często tak przytłaczające ( a czasami mają przykryć inne...), że człowiek odruchowo szuka newsów radosnych, dziwnych czy lekko niepokojących z pogranicza paranormaliów czy mistyki.
    Muzyka jest płaska, seks może się znudzić, sensacje są zbyt krwawe ale szpiedzy i kosmici zawsze będą w cenie. Cieszmy się:
     
     
    "(...)Nasza armia może liczyć na informacje od izraelskiego wywiadu?
    David Peleg- To sprawy, o których nie mówi się publicznie. Mogę jedynie stwierdzić, że w dziedzinie bezpieczeństwa relacje polsko- izraelskie są wyjątkowo bliskie."
    Za: "Rzeczpospolita", nr 114/2008, s. 13.
     
        Pan Peleg dobrodusznie daje do zrozumienia, że "wszystkie służby nasze są" i nie mamy czym się przejmować. Zgodnie z polityką miłości nasi sojusznicy wiedzą o nas wszystko wink
    Niemcy budują nowe imperium kolonialne, powracając na znaną ścieżkę rozwoju (szyldy można zmienić a pruski duch się odradza...). Kiedy Drang nach Osten?
     
    "(...)W światowym rankingu Niemcy są na 3. miejscu, tuż za Rosją i USA. Tak wynika z najnowszego raportu międzynarodowego centrum badającego eksport broni (BICC) z siedzibą w Bonn.
    (...) Nasz pacyfizm należy do przeszłości- mówi dr C. Zurcher."
    Za: Ibidem, s. 15.
     
    "(...)Rząd JKM odtajnił raport o kontaktach z UFO. W sprawozdaniu ministerstwa obrony z 1979 r. czytamy: Rząd JKM nie miał kontaktów z osobnikami z innego świata."
    Za: "Polska. The Times", nr 114/2008, s. 12.
     
    Hm. A jakie kontakty były? Czy ufoki zwiedzały bazy wojskowe w UK? A może wpadli z odwiedzinami do Stonehenge?
    Wytrwali czekiści zawsze na posterunku:
     
    "Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) zdemaskowała gruzińskiego szpiega, który działał na Północnym Kaukazie w celu destabilizacji sytuacji w regionie - podała dziś agencja Interfax, powołując się na źródła w FSB."
     
        Nie ma tutaj żadnych wątpliwości! Wróg, sabotażysta i sługus imperialistów. Jak terrorysta to pewnie nie ma żadnych związkow z FSB i niedługo z nudów funkcjonariusze zaczną wysadzać kolejne domy, dworce kolejowe czy samoloty...
    Rosja od zawsze miłowała pokój. Panowie! Czas wejść do Gruzji!
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date12 May 0819:04artŚciśle jawny upadek

    Motto: "Dlaczego upadł Związek Sowiecki?

    -To kwestia wiary. Wykończył ich ateizm..."

     

     

     

    Dlaczego Europa jest wrakiem? Wyzbyła się swoich korzeni, nie ma przeszłości, nie ma przyszłości. Istnieje tylko hedonistyczna teraźniejszość, konsumeryzm i ucieczka od bólu. Ucieczka od odpowiedzialności, nieufność i egoizm.

    Jesteśmy na przegranej pozycji. Europejczycy nie będą umierać za wiarę. Umrą tak jak żyją. Szybko, lekko i sympatycznie. Otruci, zabici we śnie, w końcu być może i zagazowani czy na haju. Udławią się swoimi kolorowymi i pięknymi ciałami. A resztki oddadzą na sprzedaż, zgodnie z hasłem- kochaj bliźniego swego jak siebie samego i jeszcze bardziej. Wcześniej go zgnój, okłam i wykorzystaj...

    Komunizm przegrał bo nic nie oferował po śmierci. Nowoczesny hedonizm oferuje wszystko za życia a przegra z prymitywnymi reliktami ludzkiego umysłu (tak nazywają religię postępowcy) i ciała (aseksualizm i zboczenia spowodują krach społeczeństw tradycyjnych, powstaną enklawy wegetujących ludzi- śmieci i bogatych elit, przetwarzanych genetycznie). Islam daje nadzieję na lepszy los. Mobilizuje masy do wysiłku obiecując przejęcie zasobów wrogiego świata-> świata Zachodu. Jest religią przyszłości. Europejczycy nie muszą pracować, mają od tego niewolników, tanią siłę roboczą, zdeterminowaną aby osiągnąć sukces. Chiny dają swoim obywatelom nadzieję i dumę.

    Czy jest nadzieja? Jest. Pomimo, że Sowieci byli praktycznie zawsze o dwa kroki przed nami, ludźmi Zachodu, przegrali. Zabrakło im wiary w system. Woleli udawać transformację ustrojową i czerpać z tego profity. Dzisiejsza Rosja pomimo usilnych starań nie stanie się mocarstwem, quasimocarstwem czy nawet potęgą europejską. I nie dlatego, że jest za słaba. Za mocno nasiąknęła Zachodem.

    Co może zatrzymać falę wiary, ślepego poddaństwa i fanatyzmu? Tak samo żarliwy fanatyzm. Dlatego nawet jeśli chrześcijaństwo zejdzie do podziemi, odrodzi się. Takie są koleje historii...

    No chyba, że wcześniej nowi zdobywcy sami przekonają się, że ideały demokracji są toksyczne...

    Roboczo nazwijmy to "klątwą Sokratesa". 

     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date10 May 0819:34artSztywno, równo i posłusznie

    "A do tego bez wahania. Dyscyplina, dyscyplina to podstawa wychowania...Dziecko nie może za dużo czytać tylko wybrane problemy; dziecko nie może o nic pytać, ma słuchać tego co mu powiemy."

    Dlaczego zadajecie nam pytania? Wszystko jest pod kontrolą mediów.

    Kto do wora a wór do jeziora? A jeśli dziecko ma własne zdanie, to ma...przejebane.

     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date08 May 0821:27artZ czeluści piekielnych

     

    Czyli jak otworzono archiwum na tydzień. Archiwum Wyborczej oczywiście wink

    Skoro blogerzy demaskują mity to ja również się przyłączę. Wielu lewicowych blogerów onegdaj stwierdziło, że tekst o niedobitkach jest fikcją. Jakże ktoś tak światły mógłby dać przyzwolenie na zamieszczenie tak niegodziwego tekstu?

    Takie promocje panie to tylko w Wyborczej, zwanej często "Wybiórczą" lub "Gazetą Koszerną", czy tak bardziej antysemicko (pozdrawiamy wszystkich zbanowanych antysemitów- pozdrawia duch Żabotyńskiego, Irgun i Lehi!)- w kręgach historyków UŁ (skandal! gdzie media?) "Gazetką bez Napletka":

     

    "Wspomnienia umarłego
    [podpis] Michał CICHY
    KSIĄŻKI nr 11 dodatek do Gazety Wyborczej nr 292, wydanie cpl z dnia 15/12/1993 , str. 4.

    (...) Już wtedy był umarły, ale przeżył jeszcze ponad dwa lata. Przetrwał nawet Powstanie Warszawskie, kiedy AK i NSZ wytłukły mnóstwo niedobitków z getta. Pod koniec 1944 roku zabili go szabrownicy.

    (...) Czy Perechodnik zohydza ofiary, żeby wybielić siebie, współsprawcę zbrodni, współwinnego śmierci swej żony i córki?

    Na temat swojej służby w policji w getcie otwockim pisze bardzo mało, twierdzi, że nikomu krzywdy nie zrobił. Ale nie tai podłości innych żydowskich policjantów. Otwarcie opisuje, jak zbierali do transportu biedaków, którzy nie mieli się czym wykupić. Pisze też, jak po wielkiej wywózce latem 1942 roku w Warszawie policjanci rabowali sklepy, a "w ogóle jeden policjant co chwila był okradany przez drugiego".

    Polski Holocaust

    Dla polskiego czytelnika pamiętnik Perechodnika jest szczególnie trudny do przyjęcia. Chętnie obarczamy winą innych. Henryk Grynberg powiada, że największym przekleństwem polskiej literatury jest właśnie niezachwiane poczucie niewinności. A Perechodnik uświadamia, że jesteśmy współwinni, i że nasza wina polegała nie tylko na zaniechaniu pomocy, do czego czasem gotowi jesteśmy się przyznać.

    "Trudno mi pisać o Polakach. To, co się teraz dzieje, jest największym rozczarowaniem życiowym, jakiego doznałem" - pisał Perechodnik, miłośnik polskiej poezji, który umiał cytować z pamięci Kochanowskiego i Słowackiego.

    "Coraz częściej odwiedzają getto Polacy - wspominał 1941 rok. - Mają zamiar rozmaite rzeczy kupować za bezcen - bo jak tłumaczą - >>jak będą wysiedlać, to i tak zostawicie<<. Moja dozorczyni, kobieta, która wychowała się prawie razem z żoną, też się u nas zjawia. Skoro, jak daje się wyraźnie odczuć, jesteśmy dla niej już żywymi trupami, to kto jest godzien odziedziczyć po nas nasze rzeczy, zwłaszcza pościel? Chyba tylko ona jedna, która zna nas tyle lat i tak nas lubi. Odchodzi mocno zdziwiona i oburzona, że daliśmy jej tylko na odczepnego czarną spódnicę".

    Tuż przed likwidacją otwockiego getta policjanci polscy dowiedzieli się, że na 19 sierpnia 1942 roku zamówiono 50 wagonów towarowych, i "wykorzystali tę wiadomość tylko po to, żeby odebrać od żydowskich krawców czy szewców zamówione rzeczy, obojętnie - były wykończone czy nie". Nie ostrzegli nikogo.

    Po akcji natomiast, kiedy na ulicach getta zostały trupy i nieliczni żydowscy policjanci, "Polacy przeskakują przez parkan, siekierami rozbijają drzwi i rabują wszystko, co się da. Czasem łupieżcy potykają się o zabitych Żydów, ale nie szkodzi, nad nie ostygłymi jeszcze zwłokami kłócą się i biją, jeden drugiemu wyrywa poduszkę czy garnitur".

    Okoliczne lasy obstawili chłopi i rabowali Żydów. W miastach czyhali szantażyści. (? Unicorn)"

    Za: Archiwum GW.


     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date06 May 0823:36artBezcenni fachowcy

     

        Zabezpieczenie operacyjne na odcinku dyplomatycznym...Analiza informacji naukowych pod kątem przydatności dla gospodarki socjalistycznej...Względy gospodarcze ważne z punktu widzenia obronności...Medialne uwarunkowania tzw. demokratycznych wyborów w krajach zachodnich...Postępowe ruchy wyzwoleńcze w Europie Zachodniej...Konstruktywne partie polityczne na drodze ku normalizacji stosunków między blokami o różnych systemach ideologicznych... Brzmi znajomo?

      A we wszystkim chodzi o kradzież. Kradzież informacji potrzebnych państwu. Pod tym eufemizmem skrywały się potrzeby naszego drogiego sojusznika. Parę ciekawszych patentów sprzedało się Arabom czy Niemcom via Izrael ale większość poszła w stronę socjalistycznego światła. Czasami chodzi o destrukcję. Aby coś chronić, należy zniszczyć inne. Jeśli nie zniszczyć to dezinformować, skierować podejrzenia na inny obiekt, zaszantażować czy w sytuacji skrajnej- wyeliminować przez "nieznanych sprawców", zwykle ludzi dwojakiego rodzaju: sportowców/byłych zawodowców lub starannie wyselekcjonowanych niższych stopniem oficerów.
      Nie ma informacji niepotrzebnych. Są źle wykorzystane. Każdą informację NALEŻY wykorzystać. Informacja zostawiona dla samej informacji lub prawdy staje się zbędna.
    Jak SB zbierało informacje? Na to pytanie odpowiada P. Raina (wątek werbunku pod obcą banderą jest frapujący jednak w tej notce mnie nie zainteresował) w książce "Anatomia linczu. Sprawa ojca Konrada Hejmo", Warszawa 2006, s. 14: 
     
     
    "Sposób zbierania informacji przez SB można podzielić na pięć podstawowych kategorii.
    Kategoria A- SB miała własnych pracowników, będących na liście płac MSW, którzy zajmowali się gromadzeniem informacji,
    Kategoria B- SB liczyła na współpracę urzędników innych ministerstw, np. MSZ, Handlu Zagranicznego. Ci współpracownicy SB byli na liście płac własnych ministerstw,
    Kategoria C- SB namawiała dziennikarzy i naukowców do dostarczania informacji. Skoro byli oni także na liście płac własnych pracodawców (redakcji czy instytucji naukowych), SB jedynie dbała o udzielenie im licznych przywilejów, np. akredytowanie za granicę (vide Passent- Unicorn), stypendia naukowe na uczelniach zagranicznych,
    Kategoria D- SB starała się (często z pozytywnym skutkiem) skłonić do współpracy  osoby aktywne w kulturalno- społecznych organizacjach polonijnych za granicą. Jako "zapłata" służyły przywileje, takie jak: bezpłatne wizy do Kraju czy bezpłatne studia dla dzieci w Polsce (wg różnych źródeł największe skupiska kat. D były w Niemczech i Francji. Obecnie liczbę ludzi wywodzących się z tego "pnia"szacuje się na kilkaset, w tym kilkunastu "HS"-> honorable spies-Unicorn),
    Kategoria E- SB specjalnie wysyłała swoich pracowników jako rzekomych uciekinierów, szczególnie do krajów zachodnich. Jako "ofiary" komunizmu otrzymywali oni azyl w danym kraju i zapewniali sobie wygodne życie. Większość tych "ofiar" pracowała także dla wywiadu wybranego państwa (fragmentowo historia E. Mazura....-Unicorn). Często bywało tak, że wywiad danego państwa wiedział, że ma do czynienia z obcym agentem (lepszy znany niż nowy...Unicorn). Zachęcano go do dalszej pracy dla rodzimego wywiadu, by zapoznać się z jego działalnością.
     
    Agenci należący do kategorii B, C, D, E z łatwością funkcjonowali w społeczeństwie, w którym się znaleźli. Mogli rozmawiać i spotykać się, z kim chcieli. A ich rozmówcy rzadko łamali sobie głowę nad tym, z kim rozmawiają.
     
    SB posługiwała się jeszcze inną metodą uzyskiwania informacji- szantażem oraz groźbą represji. Gromadzono tą metodą prywatne dane (jak już wcześniej wspomniałem na innym blogu głównie: homoseksualizm, pedofilia i przemoc w rodzinie...Unicorn), które mogły być wykorzystane (i najczęściej bywają do dzisiaj wykorzystywane...Unicorn) jako kompromitujące dla danej osoby. W ten sposób zmuszano ludzi do posłuszeństwa. Powszechnie znane są także metody represyjne stosowane przeciwko obywatelom PRL poprzed odbieranie, oddawanie czy przedłużanie paszportu."
     
    Ironią losu jest to, że sam autor poznał na sobie metody działania bezpieki w ramach "miodowej pułapki"....
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date05 May 0817:15artNajwyższy Sowiet Lodowy

      
     
      Obejrzałem orędzie po fakcie. Jakim fakcie zapytacie? Po piwie i kilku nocach z miłą poduszką wink Niestety jestem niepocieszony. Nasz premier, wódz czasów przyszłych, bohater Związku Unijnego i Najwyższego Sowietu Lodowego dał dupy. Chyba nie aż tak dosłownie bo nie byłoby takiego komentarza:

    -"To, że nie używam rekwizytów typu gej z Kanady czy Erika Steinbach nie oznacza, że w orędziu nie ma treści."

    To się w głowie nie mieści! W orędziu nie ma treści. Są rekwizyty. Wychodząc tyłem z analizy psychosocjomediotwórczej otrzymujemy na tacy lęki Donalda Tuska.

    Jest to zwierzęcy lęk przed gejami (wstyd!) i pradawny polski strach (a co z rodziną?) przed złym Niemcem, co nam kury rabował, kobiety gwałcił i kradł zabytki, a przy okazji palił, siekł i brudził, zostawiając za sobą spaloną ziemię...

    Wnioski są zatrważające! Premier jest homofobem i wykorzenionym z rodzinnego otoczenia łajdakiem.

    Wstydzę się za takiego premiera. Cóż za chamskie potraktowanie geistów. Nazwać ich rekwizytem. Rekwizyty ma Janusz. A Janusz jest w pytę smile

     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date04 May 0820:41artMedia w Polsce

    Wysłannicy piekieł czy zręczni kuglarze? Po prostu pionki i odbiorcy sfabrykowanych newsów...

     

     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date04 May 0800:17artAntyhistoria podręcznikowa

      

      Truizmem jest stwierdzenie, że historię piszą zwycięzcy i jest ona narzędziem do kształtowania przyszłych pokoleń. Jedni historię wielbią jak matkę i szanują do granic śmieszności, wychodząc z założenia, że jest ona nauczycielką życia w każdej sytuacji i dla każdego. Inni, starają się ignorować to, co już było lub zmieniać czy przekłamywać zgodnie ze swoją linią programową. Dla nich historia jest czymś wstrętnym, wyrzutem sumienia i "przeszkadzajką" na drodze ku świetlanej przyszłości.

    A jak jest naprawdę? Czym jest historia? Obawiam się, że wirem porywającym wszystko, ludzi, miejsca, tragedie, spiski, wspomnienia. Wymazując ludzi, wymazujemy wspomnienia. Wymazując wspomnienia, piszemy historię na nowo. Niekiedy jest ona tak samo prawdziwa jak obietnice raju...
    Władcy gnomów i pustych półek zafundowali Polakom przyśpieszony kurs wycierania pamięci; rozmawiając z rodzicami można znaleźć wszczepione implanty antyhistorii. Oto kilka z nich:
     
     

    Przeczytaj cały artykuł: »»

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date02 May 0819:25artWeekend długich noży...

    ...czyli precz z faszyzmem, klerykalizmem, nacjonalizmem i wszelkim oszołomstwem smile

     

    List do Salonu24:

    "Kochany Salonie24!
    Byłeś dla nas oazą wolności w zakłamanym świecie, drobiną, która mogła ruszyć lawinę. Miejscem niewymuszonej dyskusji i czytadłem dla mas.
    Niestety stałeś się popularny a co za tym idzie, groźny dla mediów. Twoi słudzy są zbyt bojaźliwi by to przyznać. Wolą chować głowę w piasek i stwarzać pozory "obiektywnej dyskusji" dla wszystkich.
    To MY, niebiescy stanowimy o sile blogowiska, nie- ufryzowani na autorytety, czerwoni pisarze. Dlatego z niechęcią zauważamy próby blokowania dostępu dla niektórych nieprawomyślnych. Są oni posądzani o antysemityzm, wulgaryzowanie i łamanie regulaminu. W większości przypadków jest to bzdura. Słowny wytrych mający na celu pozbycie się problemów.
    Zauważcie, że pozbywając się tego, co stanowi o sile Salonu czyli niezależnych komentatorów, zarżniecie CAŁKOWICIE dyskusję. Czy o to Wam chodzi?
    Z pozdrowieniami- zbanowani w ramach weekendu długich noży, zasmuceni, zatroskani i oszołomy"
     
    Pytanie do administracji- dlaczego w ostatnich kilku dniach nasiliła się niedobra praktyka kasowania blogów? Dziwnym trafem są to blogi "przeszkadzające", zwykle prawicowe.
    Dlaczego nie usuwa się zwykłych chamów, prostaków i elementu NAPRAWDĘ szkodzącemu Salonowi24- czy kogoś to zadziwi, że są to z reguły lewicowi blogerzy? Co więcej, posty wg mnie nie zasługujące na zamieszczenie w galerii dziwadeł są lansowane z uporem godnym lepszej sprawy.
    Co jest lepszą sprawą? Strata czytelników? Czy zglajszachtowanie opinii pod sznurek?
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date01 May 0819:47artOranie świadomości

     

    Wojna- naturalny stan ludzkości. Należy do historii. Tak jak epidemie i zjawiska przyrodnicze.

    Dlaczego większość rewolucjonistów dąży do wojen? Odpowiedź na to pytanie jest różna w zależności od tego, kogo zapytamy...

    Spróbuję odpowiedzieć zdroworozsądkowo- dążą do wojen ponieważ mają w tym interes. Ci, którzy wywołują wojny również korzystają. To logiczne. Kto traci? Najbiedniejsi. Jak to zwykle w demokracji bywa. Bogaci mają jeszcze więcej władzy, biedni umierają.

    Jaki jest interes rewolucjonistów? Dążą do przeorania świadomości społeczeństw, zmiany ich nastawienia, odwrócenia trendów, obalenia starych wartości. W końcu dążą do eliminacji dotychczasowych elit, przeszkadzających zaprowadzić nowy ład. Reżim postrewolucyjny.

    Wojny zazwyczaj są przełomowymi momentami w dziejach ludzkości. Z uwagi na nowe rozwiązania techniczne czy skalę destrukcji. Są wyznacznikami epok. Barierami oddzielającymi stare od nowego. W wielu przypadkach istotnie sprzyjają "podnoszeniu na wyższy poziom"- cokolwiek to miałoby oznaczać...

    Obecnie mamy do czynienia z interesującą sytuacją, gdy futoromaniacy wieszczą nam koniec historii, kres religii i zaczątek sprawy ogólnoświatowej- ład Gai; pozostałości po wielbicielach "starego" dążą do rewolucji. Aby obalić to, czego jeszcze nie ma i spróbować powrócić do czasów przed. Czasy przed to mityczna Arkadia, w której wszyscy mają się dobrze.

    Czasy po to raj na Ziemi, do którego bezskutecznie dążą kolejne pokolenia socjalistów, wyrobników równania z trawą.

    Dotychczasowi zadymiarze chcą zachowania status quo z "ewolucją postaw". Wierzą oni, że powolne zmiany doprowadzą do wymarcia pokolenia religii, wygaszenia nacjonalizmów i stworzenia potulnego pokolenia mentalnych niewolników- młodych z przeoraną świadomością, sterowanych przez starych.

    Nic nowego pod słońcem. Tak zawsze zaczynały się rewolucje. Zadymiarze (byli!) chca mieć ciastko (radykalni) i zarazem zjeść ciastko (ewolucjoniści). Zupełnie jak kobiety- chcą mieć przyjaciela, męża i kochanka w jednym :>

    W czym problem? Ano w tym, że nacjonalizmy i religie wcale nie wymarły. Być może zeszły do getta, być może są wyśmiewane ale nadal dysponują wiernymi armiami wyznawców. Wyznawców nie tyle fanatycznych ale oddanych, wiernych sprawie. Tak jak lata temu...rewolucjoniści. Różnica polega na wartościach, które są tworzone i przechowywane przez ludzi (w poprzedniej fazie- burzone i na strzępach starych tworzone nowe mity...).

    Doszło do sytuacji gdy katolików i islamistów jednoczy wiara. Zetrze ona New Age jak woda zmywa śmieci... A wtedy znowu będą wojny religijne.

    Jednakże wcześniej będziemy świadkami deathmatchu pomiędzy "idealistami", radykałami a ewolucjonistami, w przełożeniu na polskie realia będzie to spór pomiędzy KP a...PO.

     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..


    date01 May 0813:11artEksterminacja kalendarza

    W komentarzu do wpisu Walpurga o dzisiejszym święcie ludzi pracy tak gustownie zawłaszczonym przez komunę (ale dlaczego ma się świecić, czy to jakaś aluzja do ekologizmu?) stwierdziłem, że go nie lubię i mam gdzieś. Tyle i aż tyle.
    Ludzie pracy zgodnie z tradycją dali mi odpór, pisząc, że mogę sobie wyeliminować datę z kalendarza. Czytaj: mam dokonać eksterminacji kalendarza.
    Prawda, że proste? Jeśli coś nie pasuje, nie podoba się lub nie jest zgodne z naszymi przekonaniami należy to...zniszczyć, wyrzucić poza "nawias społeczeństwa". Iście totalitarna logika... Wątpię żeby to był jakiś lapsus myślowy. Tak wygląda "dialog" w wykonaniu lewicy: rozkaz! czyn! zakopać!
    A gdzie tolerancja dla inności moi mili lewicowcy?
     
    "Tak naprawdę, to wszyscy uwielbiamy 1 maja! Kochamy ten dzień i czekamy przez cały rok aż nadejdzie."
    vs.
    "W dniu l maja grupa Cyganów maszeruje w pocho­dzie z transparentem: “35 lat cygaństwa w Polsce”.
    Dla wszystkich czekających z niecierpliwością na czerwień (bynajmniej nie bielizny):
     
     

    CatCategory: General AutorPosted by: unicorn add commentsComments are temporarily disabled..