"Nie widzę innego wyjścia: musimy upublicznić teczki, żeby nie żyć we władzy teczek, którymi się gra, których zawartości "wyciekają"; których się ostentacyjnie używa w grze politycznej .
Zawsze byłem zdania, że spektakl publicznego grzebania w ubeckich raportach i donosach - zwany elegancko lustracją - jest procederem nierozumnym i niemoralnym. Ceną zdemaskowania pewnej liczby agentów - choć nie było wśród nich nikogo, kto zajmowałby najwyższe stanowiska w państwie - jest krzywda wielu uczciwych ludzi. Lustracja prowadzi do upowszechnienia klimatu podejrzliwości i strachu.
Wreszcie - prowadzi to do sytuacji absurdalnej: oto nasze biografie będą spisane przez naszych śmiertelnych wrogów. To tak, jakby życiorys Romualda Traugutta spisywali agenci i oficerowie carskiej ochrany.
Jako żywo - przecież ci szpicle i ubecy, którzy nas śledzili i przesłuchiwali, szantażowali i więzili, nie mieli na celu dociekania prawdy materialnej. Ich celem było skompromitowanie nas, splugawienie i poniżenie.
I tak się dzieje. Dzisiejsi szefowie IPN, działając na zlecenie swych sponsorów politycznych, potrafią w ciągu jednej nocy wynaleźć "haki" na każdego z nas. Te haki natychmiast ogłaszają urbi et orbi "odzyskane" media publiczne. Każdy z nas w każdej chwili może być opluty.
Ubeckie teczki są już w całości otwarte dla tych, którzy sprawują dziś władzę w IPN i w państwie. Stały się kijem bejsbolowym do uderzania w inaczej myślących. Monopoliści dostępu do teczek nierzadko posuwają się do postępków łajdackich - dość wspomnieć ponury przebieg ostatnich posiedzeń Trybunału Konstytucyjnego.
Trzeba wreszcie ukrócić wszechwładzę tej koszmarnej policji - pamięci i szantażu, bo tym przecież jest obecne kierownictwo IPN.
Kiedy Władysław Gomułka w marcu 1968 r. posłużył się nikczemnym oszczerstwem z ubeckich teczek, opluskwiając Pawła Jasienicę, każdy uczciwy człowiek reagował z odrazą. Dzisiaj trzeba tak samo reagować na naśladowców takiego procederu. Dlatego dziś teczki powinny być publicznie dostępne dla wszystkich, ze wszystkimi strasznymi konsekwencjami tego pociągnięcia. Będzie to lepsze od sytuacji dzisiejszej. Musimy te teczki upublicznić, żeby - brzmi to paradoksalnie - nie żyć we władzy teczek, którymi się gra, których zawartości "wyciekają"; których się ostentacyjnie używa w grze politycznej.
Nie widzę innego wyjścia. Lepiej koniec horroru niż horror bez końca."
Za: Gazeta.pl
Dziwi Was postawa Michnika? Mnie jakoś nie. Tak samo łatwo może przybrać wkrótce inną skórę aby pokazać się za granicą w świetle prawdy... Skoro zmienił zdanie o oprawcach z SB i potem już byli ludźmi honoru..
Być może nie ma już fajnych papierków bo komisja wysprzątała-Ajnenkiel, Kroll, Michnik, Holzer.. Już wtedy sporo osób wiedziało o przeszłości Holzera.. Pamietajmy, że w świecie gier operacyjnych, tajnych służb i manipulacji często demaskuje się drugorzędnych czy nawet uznanych agentów aby przykryć istnienie jeszcze głębiej zakopanych kretów. Michnikowi nie można wierzyć. Niech za komentarz posłuży tekst z książki J. Marszałka, Jurczyk kontra Wałęsa, Warszawa 1995, s. 16:
"Helena Michnik (matka Stefana i Adama) żona Ozjasza Szechtera, członka założyciela w okresie międzywojennym antypolskiej agentury Stalina - Komunistycznej Partii Wschodniej Galicji (KPWG) przekształconej przez Moskwą w Komunistyczną Partię Zachodniej Ukrainy (KPZU). W tej antypolskiej agenturze Ozjasz Szechter pełni funkcję zastępcy członka KC KPZU. Aresztowany i skazany na wieloletnie więzienie. Po 17 września 1939 — wraz z innymi zdrajcami i kolaborantami - włącza się w proces „przemian demokratycznych" na okupowanych ziemiach polskich przez Armię Czerwoną. Po 1944 r. Moskwa powierza mu odpowiedzialne funkcje takie, jak kierownik Wydziału KC PPR ds. żydowskich (informacja ustna uzyskana od wieloletniego pracownika KC PZPR), zastępca Komendanta UB w Szczecinie (relacja pisemna ze Szczecina), zastępca redaktora naczelnego Głosu Pracy. Starszy syn Heleny Michnik i Ozjasza Szechtera Stefan w 1950 r. pracuje w Prokuraturze Wojskowej. Ciąży na nim odpowiedzialność skazania na śmierć niewinnych osób , po dojściu do władzy Władysława Gomułki; jak tysiące innych zbrodniarzy przeciwko narodowi polskiemu Stefan Michnik lękając się kary ucieka do Szwecji, gdzie występuje pod nazwiskiem Szwedowicz. Natomiast młodszy syn Heleny Michnik Adam wraz z grupą swoich rówieśników, podobnie jak i on wywodzących się ze stalinowskich i kolaboranckich elit władzy politycznej, „robi" niby za opozycjonistę; w marcu 1968 przechodzi do jawnej opozycji wobec ekipy Władysława Gomułki; współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników (KOR) i czołowy doradca Lecha Wałęsy i „Solidarności" gdańskiej. Nawiasem mówiąc L Wałęsa jest ojcem chrzestnym jego syna. W tym czasie jego brat Stefan, wciąż ukrywający się w Szwecji, pisuje do polskojęzycznych niby konspiracyjnych pisemek pod nazwiskiem Szwedowicz i zajmuje się problematyką czeską. Helena Michnik w najgorszych latach stalinowskich w przedmowie do podręcznika dla młodzieży licealnej poucza jak walczyć z Kościołem katolickim w Polsce. Oto niewielki fragment [z:] Komentarz metodyczny dla klasy IX ogólnokształcącej szkoły korespondencyjnej stopnia licealnego do podręczników: E, Kosiński Historia wieków średnich, A.W.Jefimowa Historia Nowożytna, S.Missalowa i J. Schonbrenner - Historia Polski 1953 rok.
„Nie wystarczy np. powiedzieć, że Kościół był główną podporą feudalizmu, lecz trzeba to udowodnić. Udowadniać będziecie w ten sposób: Kościół był główną podporą feudalizmu, ponieważ: 1) głosił, że władza królewska pochodzi od Boga, a więc poddanym nie wolno się buntować; 2) głosił wieczność feudalizmu i zasady nierówności społecznej; 3) stosował klątwę kościelną i karał wszystkich występujących przeciwko nierówności społecznej; 4) urządzał krucjaty przeciwko ruchom ludowym, np. przeciwko albigensom we Francji, lutystom w Czechach itd.; 5) zwalczał postępową naukę, gdyż podważała ona panujący ustrój (np. potępienie nauki Kopernika, Galileusza itd.); 6) przez hasło „błogosławieni maluczcy duchem" utrwalał ciemnotę i zacofanie mas ludowych; 7) głosząc, że ci, którzy cierpią na tym świecie, będą zbawieni po śmierci, rozbrajał rewolucyjną walkę mas ludowych itd."
Kluczowym miastem w wielu biografiach okazywał się Lwów... Szczególnie po 17 IX 1939..