Rozkoszne nam pomyje.
My PPR-u wierny lud,
Potężne mamy ryje.
I chcemy Polski aż po Bug.
Tak nam dopomóż wróg.
Tak nam dopomóż wróg.
Będzie z nas każdy kradł i rył
Byleby napaść brzucha.
Chociażby cały chlew nam zgnił, Moskwy będziemy słuchać.
Będziemy dąć w semicki róg, Tak nam dopomóż wróg.
Tak nam dopomóż wróg.
Wśród szczęku broni, huku dział,
Pośród wojennej grozy,
Opętał nas moskiewski szał
By Polsce dać kołchozy.
By szedł komunizm w każdy próg.
Tak nam dopomóż wróg.
Tak nam dopomóż wróg.
Cóż, że nam każdy plunie w twarz,
Żeśmy zdradzili ducha.
Choć w mordę bije Moskal nas,
My go będziemy słuchać.
I będzie Polska aż po Bug.
Tak nam dopomóż wróg.
Tak nam dopomóż wróg."
"O, cześć wam, panowie z Lublina,
za nasze kajdany, niewolę,
o, cześć wam, najemne pachołki Stalina,
ze zmazą haniebną na czole.
Gdy wyście w Lublinie stanowili prawa,
nie myśląc o braciach zza Buga,
na czołgi niemieckie szła wolna Warszawa
z rękami od młota i pługa.
O, cześć wam, panowie z Lublina...
Wyście Moskwie Polski oddali połowę, wyrzekli się żywych i grobów,
i płacąc za rządy swe Wilnem i Lwowem zdobyliście miejsce u żłobu.
O, cześć wam, panowie z Lublina...
Wierzymy, że jutra nadejdzie godzina, dzień klęski zaborcy ze wschodu.
O, wstyd wam i hańba, panowie z Lublina, od synów wolnego narodu.
O, wstyd wam, panowie z Lublina, za nasze kajdany, niewolę,
o, wstyd wam, najemne pachołki Stalina, ze zmazą haniebną na czole."
Za: B. Urbankowski, Czerwona msza czyli uśmiech Stalina, t. 2, Warszawa 1998, s. 477- 479.